Co serce mi ściska
I dręczy, i gna,
Że z domu chcę pędzić
Gdzieś w dale bez dna?
Jak groźnie się chmury
O szczyty skał drą!
Tam chciałabym się dostać,
Gdzie ścieżki się rwą!
(Johann Wolfgang Goethe)
Austria jest dla mnie krajem fascynującym i lubię tutaj bywać i ją odkrywać... Decyzja o październikowym wyjeździe do Wiednia była bardzo spontaniczna... Kilka dni wcześniej dowiedziałam się z Internetu, że od 8 października do 12 stycznia 2025 jest organizowana wystawa obrazów Rembrandta-Hoogstratena w Kunsthistorisches Museum (KHM)... Chciałoby się powiedzieć: Co nagle, to po diable... Decyzje podejmowane w pośpiechu i bez większego namysłu zwykle okazują się niekorzystne... To już mam sprawdzone... Gdy w dniu wyjazdu wstałam wcześnie rano, poczułam, że dopadł mnie wirus grypy... Nie zrezygnowałam z wyjazdu... Po przyjęciu leków, ruszyliśmy w trasę... Nie mogłam zbić gorączki i półtora dnia spędziłam w hotelu... W końcu wyruszyłam do ulubionego miejsca położonego w zachodniej części Wiednia, w dzielnicy Hietzing...
Tak... Dzisiaj mam tylko propozycję na przyjemny spacer w przeuroczym otoczeniu... Tutaj można poczuć wyjątkowy klimat minionych czasów, przepych czasów Cesarstwa Austro-Węgierskiego... Każdy rozpoznał już to miejsce - Schönbrunn - kompleks pałacowo-parkowy... Od XVIII wieku do 1918 roku był rezydencją Habsburgów... Zaprojektowali go architekci: Johann Bernhard Fischer i Nicolaus Pacassi... Każdy, kto zobaczy pałac przyzna, że jest pełen wyjątkowych przykładów sztuki dekoratorskiej... Wraz z ogrodami i Palmenhaus (Palmiarnia) jest niezwykłym zespołem barokowym i doskonałym przykładem (Gesamtkunstwerk) idealnego dzieła sztuki... I chociaż byłam tu tak wiele razy to i tak zawsze zachwyca mnie na nowo...
Schönbrunn oznacza piękne źródło i bierze swoją nazwę od studni, która dostarczała wodę na dwór cesarski... Kompleks początkowo był terenem łowieckim rzymskiego cesarza Maksymiliana II... Później rozwinął się w Pałac Schönbrunn, który stał się letnią rezydencją Marii Teresy...
Na końcu Wielkiego Parteru, u podnóża zbocza góry wznosi się Fontanna Neptuna... Grupa postaci, a wśród nich Neptun na rydwanie z muszli... Po lewej stronie klęczy nimfa Tetyda, matka Achillesa, p prawej nimfa z rogiem obfitości... Grupę otaczają cztery Trytony, pogromcy koników morskich... Fontanna Neptuna to dzieło Franza Antona von Zaunera, jednego z największych rzeźbiarzy klasycyzmu w Austrii...
Na południowej stronie Pałacu Schönbrunn znajduje się Wielki Parter, który od wiosny do jesieni zachwyca zadbanymi klombami kwiatowymi... Teraz rabaty przygotowywane są do sadzenia cebulek kwiatów wiosennych... Wielki Parter tworzy dużą otwartą przestrzeń między pałacem a Fontanną Neptuna... Trzydzieści dwa posągi strzegą ogrodu inspirowanego stylem francuskim... Park pałacowy został otwarty dekretem cesarza Józefa II, dla publiczności w 1779 roku i od tego czasu jest ulubionym terenem rekreacyjnym wiedeńskiej ludności i turystów...
Długie aleje drzew i pomysłowo przystrzyżone żywopłoty, antyczne posągi i fontanny, a od wiosny imperialnie zaprojektowane klomby kwiatowe sprawiają, że spacer po Schönbrunn jest niezwykłym przeżyciem turystycznym...
Wielka Palmiarnia to imponująca żelazna konstrukcja o długości 114 metrów, podzielona na trzy pawilony, każdy odtwarzający inną strefę klimatyczną: zimną umiarkowaną i tropikalną... Palmiarnia wzniesiona w 1880 roku, przy użyciu technologii opracowanej w Anglii... Zbudowaną ją na zlecenie cesarza Franciszka Józefa I, według planów nadwornego architekta...
W pewnym momencie zorientowałam się, że do wejścia do pałacu zostało niewiele ponad 25 minut a z Palmiarni to przecież spory kawałek drogi... Nigdzie nie można było zatrzymać się nawet na minutę... To było trochę nierozważne ale zdążyliśmy w ostatniej chwili...
Wchodząc do pałacu otacza nas elegancja i bogactwo minionych czasów, ale o tym w innym poście... Pokoje są bogato wyposażone i zdobione... Opowiadają historie o Habsburgach, którzy niegdyś tutaj mieszkali... W pałacu mieści się 1441 pomieszczeń ale do zwiedzania jest przeznaczone 22 lub 40 pokoje... Możemy zobaczyć m.in. sypialnie Franciszka Józefa I i Sissi, Chiński Gabinet Owalny, prywatne pomieszczenia cesarskie... Każde pomieszczenie ozdobione jest wyjątkowymi dziełami sztuki, eleganckimi meblami, ozdobnymi dekoracjami, które odzwierciedlają świetność monarchii habsburskiej...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Es grandioso el palacio. Tienen que contratar bastante personal, para atender la limpieza de las múltiples habitaciones.
OdpowiedzUsuńUn abrazo.
Schönbrunn Palace has 1,441 rooms, 45 of which are open to the public. The interiors are decorated in the Rococo style (white surfaces with 14-karat gold-gilded ornaments) and decorated with Czech crystal mirrors and faience stoves. The palace is a UNESCO World Heritage Site. So many rooms to clean require a lot of maintenance.
UsuńHugs and greetings.
Byłam tam swego czasu, właściwie to już sporo tego czasu minęło, ale wszystko dokładnie pamiętam. To niezwykłe i ogromnie fascynujące miejsce. Wiem, że po wyjściu stamtąd długo nie mogłam ochłonąć... tyle emocji, tyle wrażeń w jednym miejscu.
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia, Lusiu, jak zwykle piękne. Pozwoliły mi wrócić do tamtych chwil, za co bardzo Ci dziękuję. I serdecznie Cię pozdrawiam.
Iwonko!
UsuńTakiego miejsca nigdy się nie zapomina. Ta dawna letnia rezydencja monarchów habsburskich jest symbolem wspaniałej barokowej architektury i wielowiekowych tradycji głęboko wplecionych w tkankę imperialnej historii Wiednia. Pałac ze wspaniałymi wiedeńskimi ogrodami jest świadectwem majestatycznej przeszłości miasta, co czyni go jednym z obowiązkowych miejsc do odwiedzenia w Wiedniu. Ja jestem tym miejsce urzeczona i zawsze wracam tam z ogromną przyjemnością.
Serdecznie Cię pozdrawiam:)
Podczas zeszłorocznej wizyty w Wiedniu nie zdążył odwiedzić pałacu ani parku, żałuję, ale nie da się zobaczyć wszystkiego. Byłam tam wieki temu i niewiele pamiętam, czekam zatem na kolejny wpis, może odświeży mi pamięć. Jak przez mgłę pamiętam skromny wystrój sypialni Franciszka Józefa i bardziej okazały Sisi. Wydaje mi się też, że przewodniczka pokazywała nam łoże na którym Maria Teresa wydawała na świat swoje dzieci, których miała sporą gromadkę. Jakoś zadziałało to na moją wyobraźnię i widziałam leżącą tam cesarzową która rodzi jedno za drugim dziecię. Współczuję choroby na wyjeździe (doświadczyłam tego w tym roku w lutym, nic przyjemnego, a człowiek i tak nie poleży, ile trzeba bo szkoda mu wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, doskonale zapamiętałaś pomieszczenie cesarza Franciszka Józefa. Było wyjątkowo skromne. Od razu w oczy rzucało się to żelazne łóżko, które jest imponującym świadectwem prostego, wręcz spartańskiego życia tego austriackiego cesarza. Toaletka - gdzie cesarz mył się zimną wodą. Dla mnie to wprost niesamowite, że ten człowiek wstawał codziennie o czwartej rano.
UsuńKolejny punkt dla Ciebie. Pokój Marii Teresy z paradnym łożem, które ukończono niedługo po ślubie cesarzowej. Jest pokryte kosztownym czerwonym aksamitem, wyhaftowanym złotem i srebrem. Maria Teresa urodziła sporą gromadkę bo aż szesnaścioro dzieci. Cesarzowej często przypisuje się to słynne motto: Niech inni toczą wojny, ty szczęśliwa Austrio żeń się. Każda z jej 11 córek oraz pierworodnych wnuczek miała na imię Maria, co spowodowało, iż już pod koniec XVIII wieku w różnych krajach europejskich było aż 6 księżniczek z imieniem Maria.
Już raz w Rzymie dopadła mnie grypa. Nie chciałam pozostać w hotelu i zemdlałam w Bazylice Santa Maria Maggiore. Teraz już wolałam tego przypadku nie powtarzać chociaż szkoda mi było każdej godziny na wyjeździe. Teraz jest już dobrze, chociaż później zaraziłam Eryka.
Serdecznie pozdrawiam:)
Rozmach z jakim zbudowano pałac i ogromny park robią wrażenie, którego nie można zapomnieć. Minęło już sporo czasu, gdy zwiedzaliśmy pałac i spacerowaliśmy po parku. Pamiętam te odległości w parku, ogrom pałacu i bogactwo wystroju. Chętnie sobie przypomnę w szczegółach detale wystroju bo te już trochę zatarły się w pamięci. Na zdjęciach widać bardzo interesujący kolor nieba od niebieskiego aż po granat. Mam nadzieję, że grypa już odpuściła. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTeż urzekł mnie kolor nieba tego dnia w kolejnych, dominował kolor baby blue taki delikatny, pastelowy odcień. Doskonale rozumiem, że przy Waszych i naszych częstych podróżach i przy zwiedzaniu aż tylu obiektów, szczegóły wystrojów zacierają się. Dotyczy to zarówno zamków, pałaców a także kościołów. Bardzo dziękuję za troskę. Mnie już grypa opuściła ale zaraziłam nią Eryka. Na szczęście dochodzi już do siebie.
UsuńSerdecznie Cię pozdrawiam:)
Sorry you had flu, I do hope that you are now fully recovered.
OdpowiedzUsuńI did enjoy seeing your photographs.
All the best Jan
https://thelowcarbdiabetic.blogspot.com/
I feel good now, but I infected my husband. He is slowly getting better too.
UsuńHave a nice weekend, Jan:)
Przepięknie opisałaś i pokazałaś te dumę Wiednia. I ja tam kiedyś byłam I podziwiałam to wszystko.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję.
Stokrotka
Jakiś czas temu też spacerowałam po komnatach Schönbrunn. Park i ogrody odwiedziłam kilkukrotnie.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Looks like a great place for wedding pictures. I am sure it is used often.
OdpowiedzUsuńSchönbrunn Palace is the former summer residence of the Habsburgs and Empress Sisi. The palace is surrounded by beautiful gardens, which are worth visiting during your stay in Vienna. Wedding sessions here are common.
UsuńAll the best - Łucja
A beautiful palace, park and pictures !
OdpowiedzUsuńThanks for sharing !
Anna
The summer residence of the Habsburgs – Schönbrunn, is a delightful place, a place where everyone will find something for themselves: a park, gardens, an impressive palace, imperial apartments, a labyrinth, a children's museum, a zoo (Tiergarten Schönbrunn), cafés and much more. It is worth visiting.
UsuńHugs and greetings.
The castle looks super amazing:)
OdpowiedzUsuńI think so too. Schönbrunn Palace in Vienna is one of the most fascinating and iconic places in Europe.
UsuńLovely post!
OdpowiedzUsuńThank you very much.
UsuńAll the best:)
Wow. What a place, really amazing. Happy weekend.
OdpowiedzUsuńSchönbrunn is a wonderful, unique place.
UsuńHave a nice, sunny weekend.
Bardzo lubię Twoje podróże:)))Dziękuję i serdecznie pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńGdy raz połknie się podróżniczego bakcyla, to nie ma lekarstwa. Moje podróże nie są odległe ale dają mi wiele radości i przyjemności.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńLucja, how beautiful Sherbourne is! I remember walking in the park, climbing up to Glorietta. What a pity you got sick on the day of the trip. I hope you are better now. Thank you for the wonderful photos.
Dear Nadezda!
UsuńI love Schönbrunn and although I have been there many times, each visit brings me so much joy and pleasure.
Hugs and greetings:)
Piękne zdjęcia, lubię takie wnętrza, chętnie by pomieszkała w takich tak przez miesiąc chociaż :-) Duży ten kompleks i taki zadbany, przyjemnie się ogląda...
OdpowiedzUsuńKrysiu! Kto mnie chociaż trochę zna, wie, że jestem fanką zamków i pałaców. Po prostu lubię piękno i geniusz ludzkiego umysłu. zawsze z wielką przyjemnością oglądam w nich wnętrza. Kompleks parkowo-pałacowy Schönbrunn jest zadbany, właściwie to wypieszczony. Przyjemnie się po nim spaceruje.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Zabrałaś mnie w kolejne piękne miejsce. `Oj bardzo dawno byłam tam na wycieczce szkolnej. Jak to bywa na wycieczkach niewiele pamiętam. Dziękuję za te piękne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńZachwycający pałac, park pałacowy, Glorietta to bez dwóch zadań największa zaleta tego miejsca. Chętnie tutaj wracam bo lubię poczuć troszeczkę luksusu i przede wszystkim piękna.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Witam!
OdpowiedzUsuńCoś wspaniałego. Przebogate i piękne wnętrza i piękne ogrody.
Jest mi mało i zaraz będę czytać i oglądać poprzednie Twoje wpisy z wcześniejszych Twoich wyjazdów. Może tam znajdzie się jeszcze jakieś zdjęcie wnętrza pałacu, bo widzę, że nie wolno było fotografować. Pozdrawiam - Małgorzata N.
Teraz każdy fotografuje i można to robić wszędzie. Nawet w Kaplicy Sykstyńskiej gdzie jest zakaz i lecą komunikaty, wszyscy robią zdjęcia. Najgorsze jest to, że robią je z fleszem. W niektórych muzeach przy jakimś obrazie jest zakaz fotografowania ale to są pojedynce przypadki. Nawet w naszym kraju już można robić zdjęcia w Łańcucie, na Wawel, na zamku Królewskim w Warszawie. Kiedyś był całkowity zakaz.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Piękny kompleks pałacowo-parkowy.
OdpowiedzUsuńMnie też się bardzo podoba. Gdy tylko mam taką możliwość to go odwiedzam.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Jakoś nie lubię tej rodziny ;) Ale wiadomo, piękno zabytków przyciąga :)
OdpowiedzUsuńNie lubisz Habsburgów? Być może dlatego, że w 1769 r. Maria Teresa zapoczątkowała grabież ziem osłabionej i bezbronnej Rzeczpospolitej, wcielając do Austrii Spisz i część Podhala (1770).
UsuńTo przecież w 1772 r. cesarzowa wzięła udział w pierwszym rozbiorze Polski, zagarniając Galicję, w tym zamożne i zaludnione ziemie wraz z handlowym miastem Lwowem oraz cenne kopalnie soli.
Pozdrawiam:)
Łucjo, przepiękna fotorelacja! W ten jesienny czas dopisała Wam pogoda, dlatego cały kompleks pałacowo-parkowy wraz z otoczeniem prezentuje się wspaniale! Ogromnie żałuję, że w przepięknych wnętrzach nie wolno fotografować, bo pamięć jest niestety ulotna, a zdjęcie na zawsze pozostaje pamiątką i wspomnieniem, do którego można powrócić. Dzięki Tobie obejrzałam wnętrza palmiarni, na którą nam nie wystarczyło już czasu. Pamiętam za to, jak wielkie wrażenie zrobił na mnie fenomenalny widok z Glorietty na panoramę Wiednia.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam pozdrowienia, życzenia zdrowia i pięknej niedzieli!
Anita
Wracam wstecz wspomnieniami i okazuje się, ze Wiedeń był dla mnie zawsze łaskawy pogodowo. Lubię odwiedzać ten kompleks palacowo-parkowy. Nie publikowałam moich wcześniejszych wizyt w tym miejscu. W tedy nie prowadziłam bloga. Przypominam sobie swoją wizytę w Gloriecie i pyszną kawę i wspaniały torcik. Tej wizyty też nie ma na moim blogu.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
No conozco Viena y me encantaría conocerla, tus fotografías nos muestran maravillas. Me alegra saber que te encuentras bien. Un abrazo.
OdpowiedzUsuńLusiu jest to piękna relacja z pięknego miejsca. Nie dziwię się, że Wiedeń Ci się podoba bo to niezwykłe miasto a do tego z niesamowitą ilością zabytków. Szkoda że choroba popsuła Twoją wycieczkę jednak dobrze, że mimo wszystko nie do końca. Schonbrunn jest piękny, ale mnie jak zwykle urzekła palmiarnia, uwielbiam te XIX wieczne palmiarnie za ich styl i elegancję. Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMarzę żeby kiedyś tam pojechać
OdpowiedzUsuń