Most nie spina już
dawno brzegów rzeki
most, czy tylko przeszłości znak
dalej leci ptak
klaksony aut, turystów gwar
z pamiątkami ogromny kram
jak w każdym z innych miast
kogo obchodzą losy tych
tancerzy dawnych dni...
(Janusz Radek)
Dziś zabieram Was na relaksujący spacer po Awinionie... Myślę, że to zabytkowe miasto oczaruje każdego... Przyznaję, jestem nim zauroczona... Awinion często nazywany jest miastem papieży... Faktycznie, był ich siedzibą przez 73 lata... Do opuszczenia Watykanu zostali zmuszeni przez francuskiego króla Filipa Pięknego...
W Awinionie urzekła mnie potężna, gotycka architektura Palais des Papes, średniowieczne fortyfikacje, stare gotyckie kościoły, rezydencje o przepięknych fasadach, malownicze parki, klasztor kapucynów i oczywiście słynny most Saint- Benezet... Pisałam o tym mieście Tutaj, Tutaj, Tutaj, Ale to jeszcze nie koniec... Będzie kolejny post ponieważ mam mnóstwo zdjęć z tego wyjątkowego miasta...
W Awinionie byłam dwa razy... To miasto przyciąga i zachwyca turystów z całego świata... Za każdym razem Awinion witał mnie temperaturami dochodzącymi do 42 st.C... I może dlatego miałam wrażenie, że jest ono przesiąknięte zapachem lawendy... W miesiącu lipcu ta niezwykła roślina króluje wszędzie... Mnóstwo lawendowych "pamiątek" spotkamy w sklepach z upominkami... Półki zastawione są woreczkami z suszem, laleczkami, ściereczkami, olejkami, żelami, płynami do kąpieli...
Zabytkowe Stare Miasto sprawia wrażenie niezmienionego od wieków... Hmm, może to dziwne ale mam wyjątkową słabość do wąskich, krótkich, brukowanych uliczek... Takich tutaj nie brakuje... To one nadają temu miastu nieodpartego uroku... Stoją przy nich zabytkowe kamienice z ozdobnymi fasadami ale i budynki jakby opuszczone, zaniedbane...
Jest lipiec... Corocznie przez 3 - 4 tygodnie trwa tutaj Festiwal Teatralny... Place zamieniają się w jeden ogromny teatr... Festiwal znany jest na całym świecie ze swej długiej tradycji, wspaniałych przedstawień.... Awinion w tym czasie staje się prawdziwą mekką teatralną... Miasto zalane jest aktorami, kuglarzami, muzykami i ogromem turystów...
Przychodzi pora na posiłek... Latem restauracje serwują specjalne menu, którego głównym składnikiem są dania z pomidorami, gulasze z królikiem... W Awinionie nie wypada nie wychylić choćby jednej szklaneczki wina Cotes du Rhone a na deser zjeść nugatta z lawendą i migdałami i słynne czekoladki papalines z wybornej czekolady z cukrem, likierem i miejscowymi ziołami... Po posiłku, udajemy się na dalsze zwiedzanie...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę miłego i słonecznego tygodnia...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie...