Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Austria. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Austria. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 20 lutego 2025

Salzburg - Pałac i Ogrody Mirabell

 








Prawdziwa miłość oznacza,

że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym,

bez względu na to, 

przed jak bolesnymi wyborami stoisz.

(Nicholas Sparks)









Salzburg jest jednym z najpiękniejszych miast Europy, przywołujące 2000 historii... Najmniejsze z wielkich miast świata obejść można szybko... Jednak żeby je poznać, trzeba sporo czasu... Bo bogactwo atrakcji nagromadzonych na niewielkiej powierzchni aż zapiera dech w piersiach... Twierdza, pałace, place, fontanny, i przede wszystkim  kościoły arcybiskupie, odzwierciadlają miłość do splendoru, jaką niegdyś rządzili potężni arcybiskupi w mieście...

Salzburg jest  znany jako niemiecki Rzym ze względu na piękną architekturę kościelną... Miasto ma pochodzenie postrzymskie i zaczęło się rozwijać wraz założeniem opactwa św. Piotra przez św. Ruperta z Wormacji w 696 roku oraz wiek później katedry św. Wergiliusza... Papież podniósł biskupstwo Salzburga do rangi archidiecezji, a arcybiskup Salzburga został mianowany legatem papieskim... Z każdym rokiem wzrastała  potęga i prestiż tego miasta...

Salzburg jednak był głęboko konserwatywnym państwem, opartym na surowej ortodoksji kościelnej... Z miasta zostali wypędzeni Żydzi oraz protestanci... I właśnie ta  niezwykle pobożna archidiecezja salzburska stała się miejscem tragicznej miłości Salome Alt i arcybiskupa Wolfa Dietricha von Raitenau...



Myślę, że prawie każdy będzie ciekawy obrazu tego, co dla dziesięć lat młodszej,  pięknej i bogatej kobiety skłonny jest uczynić mężczyzna, sam będący arcybiskupem...  Wolf Dietrich von Raitenau piastował już tak wysoki urząd, gdy poznał ponętną Salome Alt von Altenau... Zakochał się w niej bez pamięci i gotów był ponieść wszelkie tego rodzaju konsekwencje, ale nie spodziewał się potępienia, a tym samym nieprzyjemnego dla siebie  zwrotu wydarzeń... Chroniły go nadzwyczajne koneksje z Watykanem... Jego stryjecznym wujem był przecież sam papież Pius IV, zaś przebogaty i potężny władzą wujek kardynał Marcus Sitticus von Hohenems, należał do najbliższych przyjaciół papieża Grzegorza VIII, którego pamiętamy za jego kalendarz (tzw. gregoriański)...








Wolf i Salome niewątpliwie zostali kochankami, aczkolwiek notowano pogłoski, że potajemnie wzięli ślub... Nieformalny związek zaowocował przyjściem na świat piętnaściorga dzieci... Ich namiętny romans trwał 22 lata... Dla swojej kochanki Wolf wzniósł otoczoną ogrodami rezydencję i na jej cześć nazwał Altenau... Celibat  wykluczał jednak prawo spadkowe... Aby obejść kłopoty, arcybiskup zapisał na rzecz Salome i dzieci gigantyczną darowiznę... Była to najwyższa pora...






















Jego niedyplomatyczna i dominująca natura doprowadziła do jego upadku w 1611 roku podczas wojny o sól w Hallein... Został schwytany przez Bawarczyków... Jego wuj i następca, Markus Sitticus  von Hohenems, uwięził go w twierdzy Hohensalzburg, gdzie zmarł po sześciu latach więzienia, nigdy więcej nie widząc swojej Salome ani ukochanych dzieci... 

Wolf siedząc w więzieniu wyrył na ścianie swojej celi  następujące słowa: Lieb ist Laydes Anfangkh über kurz oder lankh - Miłość jest tam, gdzie prędzej czy później zaczyna się całe cierpienie...
Markus przejął rezydencję i zmienił jej nazwę na Mirabell, by zatrzeć pamięć niesławnej miłości przeciwnika... Dla siebie i ku uciesze  swego dworu wzniósł  w tym czasie  * Hellbrunn *











Pałac Mirabell z ogrodami to tylko kultowy symbol Salzburga, ale także jedno z najpiękniejszych miejsc w tym mieście... Uważane za najwspanialsze ogrody barokowe w Europie... To arcydzieło europejskiej sztuki ogrodniczej, miejsce spokoju i piękna... Podczas spaceru ogrodowymi alejkami, podziwiam ornamenty na paterach, które tworzą wymyślne zawijasy i bardzo płynne linie...

W tym magicznym ogrodzie można podziwiać imponujące rzeźby przedstawiające postaci mitologiczne i personifikacje czterech żywiołów... Jest też ogród pełen kamiennych karłów...  Mają poczciwe i  takie uduchowione spojrzenia... Bawią niezmiennie od XVII wieku...

Dziś ten przepiękny ogród przyciąga gości rzeźbami, fontannami oraz doskonale utrzymanymi klombami, z całym mnóstwem kwiatów... Powtórzę za Charles'em D.Warner'em: Ogród jest nie tylko rozkoszą dla oka, ale i ukojeniem dla duszy, łagodzi gniew, namiętności i daje przyjemność, która jest przedsmakiem raju.


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę udanego i słonecznego weekendu...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...



czwartek, 31 października 2024

Salzburg - Cmentarz świętego Piotra








Gdzie się podziała dawna miłość nasza?

Wszystko przemija, czas wszystko uśmierca.

Jako kwaśnieje słodka wina czasza,

Tak też i nasze zmieniły się serca.


Ach, kamień, który stopa nasza depcze,

Trawa, o którą szata się ociera,

Wiatr, co nam muska włos, gdy w ucho szepcze,

Wszystko nam cząstkę nas samych odbiera!...

(Leopold Staff)









Bardzo lubię odwiedzać cmentarze, właściwie zawsze lubiłam... Mają swój klimat i historią... A poza tym, jest to miejsce wiecznego spoczynku ludzi, miejsce zadumy nad  kruchością ludzkiego życia,  nad samym sobą, miejsce, gdzie wspominam swoich bliskich... Jest  też świadkiem przeszłości...

Jest taki dzień w roku...
Kiedy refleksja w serce się skrada,
deszczowy zazwyczaj i zimny...
dzień... 1-go listopada.
To taki czas zadumy,
modlitwy nad zmarłymi duszami.
Choć Ich już nie ma wśród nas...
kochamy nadal, więc pamiętamy.
Patrzę na płomień tlący się w zniczu.
Smutek i żal się we mnie budzi.
Spoglądam w niebo i zadaję pytanie:
Dlaczego Boże, zabierasz dobrych ludzi?
Zabierasz tych, co mają serca szlachetne.
A ci bez niego po ziemi stąpają,
Dlaczego śmierć musi rozdzielać tych...
którzy tak bardzo się kochają.
Kiedy już opuszczam bramy cmentarza...
zmarłe dusze żegnam powoli...
Nie prosząc Boga o życie, ale mam nadzieję...
że za rok tu przyjść mi pozwoli...

Na cmentarzu zawsze znajduję  wyjątkowy spokój, nostalgię, ciszę, melancholię i pewnego rodzaju odosobnienie od świata... Spaceruję wolno, szukam starych nagrobków, czytam inskrypcje, rozmyślam o ludziach, którzy są pochowani... Jutro, w Dzień Wszystkich Świętych,  będziemy gromadzić się na cmentarzach, aby otoczyć modlitwą  i wspominać bliskich zmarłych... 

Na Starym Mieście Salzburga na każdym kroku można poczuć powiew historii, ale nigdzie tak intensywnie jak na Cmentarzu świętego (Petersfriedhof)... Dzisiaj pragnę go przedstawić... Położony w jednym z najcichszych zakątków Starego Miasta... Jest najprawdopodobniej tak stary jak klasztor świętego Piotra (Kloster St. Peter), a więc jego początki sięgają około 700 roku... Pierwszą dokumentacją potwierdzającą jego istnienie, jest przyznanie prawa do pochówku przez arcybiskupa Konrada I z Abensbergu z 1139 roku... 










Cmentarz świętego Piotra (Petersfriedhof) dosłownie  wciśnięty jest pomiędzy Festungsberg, górę na której znajduje się twierdza Hohensalzburg a  romańsko-barokowym kościołem świętego Piotra... Gdy przekroczyłam bramę cmentarza, przywitała mnie niezwykle bogata zieleń i kolorowe kwiaty na grobach... To miejsce naprawdę bardziej kojarzyłam z romantycznym  parkiem, mini ogrodem niż z cmentarzem... 

Ten niezwykły cmentarz jest mały, z filigranowymi kutymi krzyżami, misterną kamieniarką, otoczony z trzech stron barokowymi arkadami z żelaznymi kratami... Jest bezsprzecznie piękny i co najdziwniejsze nie budzi jakiegoś smutku, lęku a jedynie zadumę...

W czasie spaceru po cmentarzu odkryłam wiele znanych salzburskich nazwisk i niezwykłych grobów... Jednym z nich jest nagrobek  Franza von  Schmidt- Ehrenberga, który był pułkownikiem w Cesarskiej Armii Austriackiej, oficerem dowodzącym 59. Pułkiem Piechoty piechoty... Rzeźba oficera legionów rzymskich autentycznie przykuła moją uwagę...









Na tym cmentarzu w grobowcu zbiorowym została pochowana Anna Maria Mozart zwana Nannerl, starsza siostra  Wolfganga Amadeusza... Jako utalentowana klawesynistka i pianistka, razem z bratem i rodzicami jeździła po Europie, koncertując dla elit politycznych i kulturalnych... Zgodnie z własnym życzeniem po śmierci została pochowana na tym cmentarzu... 

W tym samym grobowcu jest pochowany młodszy brat kompozytora Josepha Haydna, Michael Haydn... Twórczość Michaela jest bardzo różnorodna... Obejmuje: symfonie, kantaty, oratoria, utwory kameralne oraz kilka oper... Pozostawił ponad 40 mszy, w tym słynne Requiem, mszę żałobną odprawianą najczęściej w dniu pogrzebu... 












Najstarszy nagrobek na cmentarzu świętego Piotra pochodzi z XIII wieku i należy do opata Dietmara zmarłego w 1288 roku... Znajduje się tu jeszcze kilka średniowiecznych nagrobków... Do 1454 roku chowano tutaj wyłącznie zakonników i księży... Wraz z otwarciem cmentarza miejskiego w Salzburgu w 1878, cmentarz świętego Piotra został zamknięty dla pochówków... Gdy zaczął popadać w ruinę,  mnisi z klasztoru świętego Piotra zadbali o groby i konserwację cmentarza... Magistrat miejski docenił ich wysiłek i od 1930 roku ponownie zezwolił na pochówki...

Historyk sztuki Hans Karlinger (1882 -1944) tak go ocenił: Nie ma sensu mówić nic o tym rajskim ogrodzie, bo kto go nie widział, raczej w to nie uwierzy. A każdy, kto go widział, wie, że cmentarza świętego Piotra, nie da się opisać słowami.








Powoli opuszczam bramy cmentarza, gdzie nie panuje ani smutek, ani melancholia, ani dramatyczne napięcie, raczej spokój, cisza, wytchnienie...

Przypuszczam, że nie tylko ja byłam na tym cmentarzu, nie ze względu na pochowanych  tutaj burmistrzów, teologów, muzyków, śpiewaków, kupców, wielu wybitnych postaci ale ze względu na niezwykłą malowniczość tego miejsca, które na długo zapada w pamięć... 

Pod pięknymi pomnikami, pod starymi tablicami, ukryte pod literami, które wcale nie wydają beznamiętne i martwe, śpią historie ludzi kochanych i kochających, samotnych, szczęśliwych, tęskniących, marzących, pragnących żyć i życiem zmęczonych...


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...