Bez względu na to ile popełniasz błędów, albo jak wolno idą postępy,
i tak jesteś przed tymi, którzy nie próbują wcale!
Lubię architekturę drewnianą ponieważ niezmiennie zachwyca swoim wyjątkowym urokiem... Zachowane budowle z dawnych wieków zawsze budzą mój podziw gdyż są niemym świadkiem historii i cennym elementem dziedzictwa stanowiącym źródło do poznania kultury danego regionu... Kiedyś były nieodłącznym elementem polskiego krajobrazu teraz z każdym rokiem jest ich coraz mniej...
Odwiedzając Lanckoronę postanowiłam pojechać do pobliskich Skawinek w których znajduje się kościółek drewniany p.w. świętego Joachima... Byłam tutaj kilka lat temu... Tym razem chciałam odświeżyć swoje wspomnienia... Skawinki, wieś królewska... Otrzymała przywilej lokacyjny od króla Kazimierza Wielkiego w 1359 roku, który nadawał jej uprawnienia wsi królewskiej...
Nazwa wsi wywodzi się od rzeki Skawinka, która ma tutaj swoje źródła, a uchodzi do Wisły koło miasta Skawina... Od początku istnienia aż do I rozbioru Polski Skawinki były królewszczyzną...
Skawinki są położone w malowniczym, podbeskidzkim krajobrazie u wschodnich podnóży góry Chełm, której wysokość to 603 m n.p.m.... Zatrzymujemy się przy głównej drodze ciągnącej się wzdłuż miejscowości... Idziemy kilka metrów w górę i nad naszymi głowami widzimy szczyt kościoła... Wiemy, że wyeksponowany jest na górce, której zbocze obecnie porośnięte jest niskimi krzewami iglastymi i liściastymi m.im. kosodrzewiną, jałowcem płożącym, irgą poziomą, różą pomarszczoną... Zbocze wygląda uroczo, powoli ubiera się w barwy jesienne...
Odwiedzając Lanckoronę postanowiłam pojechać do pobliskich Skawinek w których znajduje się kościółek drewniany p.w. świętego Joachima... Byłam tutaj kilka lat temu... Tym razem chciałam odświeżyć swoje wspomnienia... Skawinki, wieś królewska... Otrzymała przywilej lokacyjny od króla Kazimierza Wielkiego w 1359 roku, który nadawał jej uprawnienia wsi królewskiej...
Nazwa wsi wywodzi się od rzeki Skawinka, która ma tutaj swoje źródła, a uchodzi do Wisły koło miasta Skawina... Od początku istnienia aż do I rozbioru Polski Skawinki były królewszczyzną...
Skawinki są położone w malowniczym, podbeskidzkim krajobrazie u wschodnich podnóży góry Chełm, której wysokość to 603 m n.p.m.... Zatrzymujemy się przy głównej drodze ciągnącej się wzdłuż miejscowości... Idziemy kilka metrów w górę i nad naszymi głowami widzimy szczyt kościoła... Wiemy, że wyeksponowany jest na górce, której zbocze obecnie porośnięte jest niskimi krzewami iglastymi i liściastymi m.im. kosodrzewiną, jałowcem płożącym, irgą poziomą, różą pomarszczoną... Zbocze wygląda uroczo, powoli ubiera się w barwy jesienne...
Jestem zachwycona widokiem zewnętrznym kościoła... Moim oczom ukazało się prawdziwe piękno zaklęte w drewnie... Od razu zauważam dokonane prace konserwatorskie, dzięki którym kościołowi przywrócono dawny blask... Teraz zrębowe ściany mają jasną barwę i ma się wrażenie, że został wzniesiony całkiem niedawno...
Obecny kościół w Skawinkach do 1956 roku był własnością parafii w Przytkowicach... Trudno określić dokładny jego wiek... Przyjmuje się, że pochodzi z przełomu XV i XVI wieku... Przypuszcza się, że jego dzieje są bardzo burzliwe podobnie jak nasza polska historia... Swą obecną architekturą przypomina sakralne budownictwo późnobarokowe...
Zbudowany jest na planie regularnego krzyża greckiego ze ściętymi kantami międzyramiennymi... Swoją urodą zachwyca siodełkowy dach pokryty gontem... Na środku dachu znajduje się ośmioboczna wieżyczka z barokową kopułką, wewnątrz której znajduje się sygnaturka... Od południa wieża połączona jest kruchtą, od strony zachodniej przy prezbiterium znajduje się zakrystia... Świątynia jest jednonawowa, z prezbiterium we wschodnim ramieniu krzyża... W ołtarzu głównym obraz Świętej Rodziny, po bokach figury św.Augustyna i św.Hieronima...
W ołtarzach bocznych obrazy: Serce Pana Jezusa i Matki Boskiej Częstochowskiej... Wewnątrz świątyni znajdują się cztery pary słupów podtrzymujących strop... Moja uwagę przykuła barokowa, kamienna chrzcielnica oraz Grupa Ukrzyżowania na belce tęczowej...
Warto odwiedzać kościoły drewniane gdyż są pełne uroku a ich wnętrza posiadają atmosferę sprzyjającą zadumie i pokorze przed tym co dawne i piękne... Najlepszą zachętą do ich poznania są słowa Stanisława Wyspiańskiego: "Tak szybko nikną z naszego pejzażu, gdyż płoną i płoną rok w rok"
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę pięknego, udanego jesiennego tygodnia...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...