Ludzie podróżują, aby zdumiewać wzniosłymi szczytami gór,
potęgą fal morskich, długością rzek, bezkresem oceanów,
kulistym ruchem gwiazd, a obok siebie przechodzą obojętnie.
(św. Augustyn)
W jednym z bocznych pawilonów pałacu Schönbrunn znajduje się Muzeum Wozowni Cesarskiej - Wagenburg... W czasie zwiedzania mogłam zobaczyć imponującą kolekcję wszystkich środków transportu używanych na dworze cesarskim od XVII wieku do końca panowania Habsburgów...
Wagenburg jest jedną z ciekawszych atrakcji na terenie Schönbrunnu... Muzeum zostało otwarte w 1947 roku... Patrzyłam z podziwem na prezentowane eksponaty m.in. oryginalne karoce, obrazy, mundury galowe Franciszka Józefa, stroje ilustrujące dworskie życie między koronacjami, weselami, żmudnymi podróżami, polowaniami, procesjami pogrzebowymi...
Wpadałam w zachwyt gdy gdy oglądałam piękne powozy, karety jakimi podróżowano sto i dużo, dużo więcej lat wstecz... Wszystkie oznaczone są herbami umieszczonymi najczęściej na drzwiczkach... Herby i inne ozdoby na pojazdach wykonano z kruszcu szlachetnego a więc ze złota i srebra...
W Muzeum bardzo dużo miejsca poświęcono cesarzowej Elżbiecie zwanej Sissi... Na antresoli prezentowane są przedmioty związane z jeździectwem, które od od dzieciństwa stało się jej pasją... Obrazy, powozy, ubrania, obuwie do konnej jazdy należały cesarzowej Elżbiety... Są to eksponaty od momentu jej przybycia do Wiednia aż do śmierci... Jest weselny powóz Sissi, miniaturowe powozy jej dzieci, powóz koronacyjny, są obrazy przedstawiające konie jakie miała do swojej dyspozycji, siodła, ostrogi, buty do konnej jazdy, jest też powóz jakiego używała w Genewie, gdy została zamordowana... Na końcu sali stoi karawan w którym przewożono jej zwłoki...
Jak wygląda muzeum? Wszystkie pojazdy znajdują się w ogromnym pomieszczeniu, które było zimową ujeżdżalnią i szkołą jazdy konnej... Pojazdy zostały ustawione jak gdyby epokami a więc są barokowe powozy Marii Teresy, pojazdy związane z cesarzem Franciszkiem Józefem i jego żoną...
Każdy pojazd to dzieło sztuki... Miały one przeróżne zastosowanie: reprezentacyjne, spacerowe, wyjazdowe i generalnie służyły do przewozu osób... To muzeum jest miejsce gdzie zatrzymał się czas, gdzie przypomina się znaczenie słów: karoca, gdzie można zanurzyć się w odległych czasach monarchii habsburskiej...
Każdy pojazd to dzieło sztuki... Miały one przeróżne zastosowanie: reprezentacyjne, spacerowe, wyjazdowe i generalnie służyły do przewozu osób... To muzeum jest miejsce gdzie zatrzymał się czas, gdzie przypomina się znaczenie słów: karoca, gdzie można zanurzyć się w odległych czasach monarchii habsburskiej...
Ogromne wrażenie zrobiły na mnie rokokowe karoce cesarskie tonące w złocie lub kunsztownie rzeźbione i malowane z alegoriami cnót władzy... Ich wnętrza wyścielone są satynowymi i welwetowymi tkaninami... Te dwie karoce (złota i czarna) należały do Marii Teresy... Pierwsza Grand Carosse była koronacyjną i została zbudowana prawdopodobnie w latach 1685 - 1740 jeszcze w czasie panowania Karola IV... Druga, to powóz żałobny Marii Teresy...
Wiele z tych powozów wygląda jak z bajki, więc widok tych wszystkich złotych karoc, powozów, dorożek wprawiłby w osłupienie nawet samego Kopciuszka... Podziwiałam kunszt ich wykonania... W cesarskich stajniach stało ponad 600 różnego rodzaju pojazdów konnych... Niestety, ze względu na ograniczoną powierzchnię zaprezentowano tylko 60 egzemplarzy... W boksach stajennych było do nich przeznaczone około 350 koni... W Muzeum Powozów są też powozy używane przez dzieci cesarskiej rodziny... Przez wieki powozy i konie służyły jako prestiżowy środek reprezentacji na dworze cesarskim... Podczas koronacji, ślubów, uroczystych procesji władcy i szlachta pokazywali się ludziom w tych wspaniałych powozach...
Nigdy wcześniej nie byłam w tym muzeum dlatego odwiedziłam go z dużą przyjemnością...
Nigdy wcześniej nie byłam w tym muzeum dlatego odwiedziłam go z dużą przyjemnością...
Bardzo dziękuje za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Just amazing photos. Clothes and carriage are beautiful and interesting.
OdpowiedzUsuńMatti, you're right. All carriages, sleighs are beautiful.
UsuńGreetings.
Cudo, co za karety, karoce i powozy,
OdpowiedzUsuńależ bym chętnie takie muzeum odwiedziła i dokładnie obejrzała te cuda :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Tych cacek jest w tym muzeum wiele. Jak wiesz nie można wszystkich zaprezentować w jednym poście. Krysiu, wierzę, że kiedyś odwiedzisz to muzeum.
UsuńPozdrawiam:)
Ale cacuszka co za kunszt piękne
OdpowiedzUsuńPreciosos carruajes, reflejos de la vida de un tiempo lejano.
OdpowiedzUsuńBesos
The coaches and uniforms are magnificent. Have a wonderful weekend.
OdpowiedzUsuńHello dear Maria Lucja!
OdpowiedzUsuńWhat a great post! Wonderful pictures!!
The carriages and the uniforms are amazing! Such beauty!
Thank you for sharing! Have a lovely weekend! Hugs!
Dimi...
Parę tych powozów mogłabym wypożyczyć, ale sukni, żadnej, niestety nie wcisnę w talii:-)
OdpowiedzUsuńłał! To zupełnie inny świat, luksusu, przepychu... przepaść między bogactwem i władzą a zwykłym śmiertelnikiem jest przeogromna. Ale ani na chwilę nie chciałabym się z nimi zamienić, oni w większości są bardzo nieszczęśliwi... przepych... dziękuję Ci za tę wycieczkę i moje refleksje po przeczytaniu posta :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :D
Faktycznie jak z bajki, zwłaszcza sanie z kompletem dla konia :)
OdpowiedzUsuńBajkowe klimaty, te piękne suknie, karety, przepych... po prostu kraina baśni :D
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie odwiedziłabym takie miejsce :) Dziękuję za wirtualną wycieczkę :)
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Wspaniałości nam pokazałaś, dziękujemy.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńInteresting!
OdpowiedzUsuńŁucjo Kopciuszek miałaby ogromny problem w podjęciu decyzji o wyborze przepięknego powozu,chociaż ona skromna była więc..
OdpowiedzUsuńPokazałaś same wspaniałości, wszystko
przyciąga uwagę i pozwala porwać się marzenią😊
Dziękuję za ten wpis i cudowne zdjęcia.
Pozdrawiam serdecznie 😚🤗
He aprovechado la misma entrada que tu,ya que este museo no lo visité en mi estancia en Viena, me ha gustado verlo a través de tu mano, un abrazo.
OdpowiedzUsuńŚliczne! :)
OdpowiedzUsuńMuseu de uma grande beleza e com peças muito raras.
OdpowiedzUsuńUm abraço e bom fim-de-semana.
Andarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
Livros-Autografados
Beautiful museum with gorgeous items !
OdpowiedzUsuńThanks for sharing !
Have a lovely day !
Anna
Przepiękne muzeum. Pokazałaś Łucjo same wspaniałości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Impresionante colección de carrozas, incluso un trineo, y de trajes.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
Wspaniałości się tam znajdują. Wszystkim jestem oczarowana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Fajnie wyeksponowane i super foty.
OdpowiedzUsuńHi Lucja-Maria! In the old days there were incredibly beautiful clothes and vehicles! Have a nice weekend
OdpowiedzUsuńKochana!
OdpowiedzUsuńI ja wspominam Wiedeń, jako miasto szczególnie piękne:)
Pozdrawiam miło:)
Oczu oderwać nie mogę:))cudne miejsce odwiedziłaś:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńHieno museo.
OdpowiedzUsuńAle bogactwo zdobień niektórych pojazdów. Pobyt w takim muzeum musiał być dla Ciebie bardzo przyjemny. Dzisiaj nie wyobrażamy sobie życia bez samochodu, a to przecież tylko nieco ponad sto trzydzieści lat jego historii. Historia powozów jest znacznie dłuższa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dear Lucja,
OdpowiedzUsuńthis museum is such interesting. You're right - the carriages are work of art, or they are from fairy tale. I liked the Sissi's portrait and the painting of her and the little daughter.
Thanks for sharing!
Ach... Kiedyś to było czym jeździć... Piękne są te powozy! Koronacyjny bajeczny. Ale ten do pochówku też niczego sobie. I pomyśleć, że teraz pary młode jeżdżą do ślubu jakimiś Cadillac'ami. Taki powóz (koronacyjny) to byłoby coś! Serdeczności Lusiu :-) Miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńSon preciosos, me gustan mucho. Besitos.
OdpowiedzUsuńGrazie cara Łucja con le tue belle immagini ci hai fatto fare un piacevole salto nel passato.
OdpowiedzUsuńFelice weekend, un abbraccio
enrico
Byłam kiedyś w tym pałacu, jednak to była wycieczka zorganizowana i pominięto w niej zwiedzanie tej wozowni. Sam pałac mnie oczarował swoim pięknem, jednak podejrzewam, że zwiedzenie tego pomieszczenia byłoby dopełnieniem całości. A tak musieliśmy się zadowolić powozami stojącymi na pałacowym dziedzińcu. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńPowóz koronacyjny i żałobny to prawdziwe dzieła sztuki! Wyobrażam sobie jak mógł wyglądać przejazd takiej karety...ech.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz, pozdrawiam Lusiu:)
Jaj znam Habsburgów to większiść z nich czuła się w takich powozach jak małpy w klatce, to w sumie skromni ludzie byli. Ale czasy mają swoje prawa, a jednym z nich na pewno był splendor władzy. Wiedeń znam stosunkowo dobrze, lepiej niż Warszawę, ale to miejsce pierwszy raz widziałem na twoich fotografiach.
OdpowiedzUsuńDobrze było zobaczyć.
Po zwiedzeniu wnętrz pałacu Schönbrunn zrezygnowałem z powozowni, sądząc, że tam też obowiązuje zakaz fotografowania. A szkoda! Wspaniała relacja. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTrudno nazwać je zwykłymi pojazdami czy wozami, to prawdziwe dzieła sztuki, odnosi się wrażenie że niemal stworzone były tylko po to aby je podziwiać i oglądać tak jak teraz w muzeum, a przecież wiernie służyły w tamtych czasach zarówno przy pogodzie jak i niepogodzie :)
OdpowiedzUsuńByłam tam z młodzieżą dwa lata temu. Aparat "zjadł" mi mnóstwo zdjęć... Dzięki Synowi uzupełniłam "straty".
OdpowiedzUsuńPozdrowionka.
Aj na tvojom blogu som si zaspomínala. V tomto múzeu kočov som bola pri mojej prvej návšteve Viedne ako turistka. Bolo to v máji 1990 (na budúci rok tomu bude už 30 rokov). Nemala som však so sebou fotoaparát, takže nemám z neho žiadne fotografie. V Schönbrunne som bola odvtedy viackrát, ale do múzea som viac nešla. Mňa tie múzeá až tak veľmi nelákajú. Mám radšej exteriéry miest,ktorými sú ulice, parky, vonkajšia architektúra domov. Kedy ty stíhaš tak veľa cestovať?
OdpowiedzUsuńDanielo, nie podróżuję zbyt wiele. Z każdego wyjazdu przywożę mnóstwo zdjęć i mogę publikować bardzo dużo postów.
UsuńBardzo się cieszę, że mogę Ciebie odwiedzać i zostawiać chociaż maleńki komentarz.
Nie byłam zarejestrowana na Google +
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie:)
Witam w 2024 roku.
OdpowiedzUsuńTak jak obiecałam, czytam wcześniejsze posty.
Nie widziałam nigdy na własne oczy tak przebogato zdobionych karoc - coś pięknego. Inne eksponaty i powozy tez zachwycają pięknem i bogactwem. Pozdrawiam - Małgorzata N.