Zakochana w czerwcu plączę się w sitowiach,
wśród bujnej zieleni konturów ciernistych;
smakuje agrestu słodko-kwaśny owal,
szmaragdowym piórem piszę wiersze, listy.
Nie milkną kolory, nawet kiedy burzą
fuknie wieczorami, rankiem mgłą się dąsa;
za chwilę dmuchawcem myśli porozchmurza,
słonecznym refleksem zaigra we włosach.
Wiatr tańczy w piruetach po łąkach, zagonach,
lato je przystroi w stubarwne kolaże...
Ja w brąz twoich oczu codziennie wpatrzona
grzeję czułe słowa do lipcowych marzeń.
Czerwiec! Uwielbiam czerwiec, kocham ten miesiąc równie mocno jak maj... Dla mnie jest ukochany, szczególny... Czerwiec to miesiąc moich urodzin, imienin, i wypoczynku w blasku palącego słońca...
A skoro mamy czerwiec, to pozwoliłam sobie na zamieszczenie wiersza mojego ulubionego poety - Jarosława Iwaszkiewicza:
I znowu czerwiec. I wiatr, i ty,
I znowu szczęście, i bzy, i łzy,
I znowu, jakby sen śniony za młodu.
Gałązka dawno umarłego drzewa
I obłok płynie, i ptak śpiewa,
I słońce taje w nieba róż,
I drzwi otwarte: wejdź, wejdź już!
I stajesz w progu!Masz skrytą twarz,
Cienka ręka oczy zasłania,
Jeśli coś nie jest twoim - wszystko masz
W tym wierszu spóźnionego spotkania.
Czerwiec powoli dobiega końca... Jest miesiącem najkrótszych nocy, a właściwie białych nocy astronomicznych... To w czerwcu witamy lato, wakacje i długie, ciepłe wieczory... Jest zielono, jest kwieciście i jest wreszcie bardzo ciepło... Czerwiec to jeden z najsmaczniejszych miesięcy roku... Królują cudowne truskawki, czereśnie, agrest, jagody kamczackie... Dostępna jest cała gama wspaniałych warzyw m.in. kalafiory, zielony groszek, bób, botwinka, młoda kapusta...
Czerwiec to czas, w którym cieszę się urodą i zapachem róż... Te wspaniałe kwiaty są wyjątkową ozdobą w ogrodzie... Jako jedna z pierwszych zakwita róża Gertrude Jekyll... Powtarza kwitnienie nieprzerwanie przez całe lato... Jej głównym atutem jest romantyczny zapach, któremu nikt się nie oprze... Może być prowadzona jako róża pnąca... Gertrude Jekyll to wytrzymała angielska róża krzewiasta... Jej duże, różowe kwiaty przyciągają wzrok, a jej płatki nadają się na konfitury...
Bal róż zamieniony
w korowód wspomnień
kroplami rosy osiada
na rzęsach marzeń
pięknem zaklętym w barwy
każdego wschodu i zachodu słońca
zerwane płatki codzienności
nie więdną nawet
o późnym zmierzchu
jeśli bardzo chce się żyć
nie tylko Mały Książę
oswoił różę
na balu róż jest wiele róż
którym oswojenie
przynosi nieśmiertelność...
I znowu był czerwiec - łagodne, długie, wolno gasnące wieczory, wieczory które tak wiele obiecują, że cokolwiek się z nimi zrobi, ma się zawsze wrażenie porażki, zmarnowanego czasu. Nie wiadomo, jak najlepiej je przeżyć. Iść przed siebie, albo może zostać w domu i siedzieć przy szeroko otwartym oknie, tak żeby ciepłe powietrze, nasycone dziękami lata, weszło do pokoju i zmieszało się z książkami, z ideami, z metaforami, z naszym oddechem.
Ale nie, to także nie jest sposób, to nie jest możliwe. Można ich - tych niekończących się wieczorów - tylko żałować, kiedy już przeminą, kiedy dzień będzie coraz krótszy. Są nieuchwytne.
- " Lekka przesada" Adam Zagajewski -
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę pięknego, słonecznego, relaksującego weekendu,
oraz cudownej pogody w lipcu i udanych, relaksujących wakacji...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...