Noc jest czystsza niż dzień, jest lepsza do myślenia,
kochania i śnienia.
W nocy wszystko jest bardziej intensywne, bardziej prawdziwe.
Echo słów, które zostały wypowiedziane w ciągu dnia,
nabiera nowego i większego znaczenia.
(Elie Wiesel)
Wracając z lipcowego urlopu w Słowenii postanowiliśmy na jeden dzień zatrzymać się w Wiedniu... Bardzo lubię to miasto, oczarowało mnie swoją elegancją i urokiem... Wiedeń według mnie jest piękny na każdym kroku i dlatego chętnie do niego wracam... Jeszcze w Trebnje zarezerwowaliśmy nocleg w hotelu za pomocą serwisu booking.com... Po zakwaterowaniu, pojechaliśmy metrem na nocny spacer po centrum Wiednia...
Fascynująca stolica Austrii, po zapadnięciu nocy odkrywa wyjątkową magię... Miasto, które za dnia zachwyca wspaniałą architekturą i różnorodnością kulturową, po zachodzie słońca zamienia się w tętniącą życiem metropolię, pełną świateł i blasku neonów...
W spacerowaniu nocą ulicami Wiednia obok najważniejszych zabytków jest coś magicznego... Latarnie uliczne i specjalne oświetlenie podkreślają kształty i dramatyzują nawet najpiękniejsze barokowe zakrętasy i nimfy fontannowe... Miasto nocą wygląda zupełnie inaczej niż za dnia, według mnie jeszcze piękniej...
Wiedeń to jedno z najpiękniejszych miast w Europie... Położone nad kultowym Dunajem i było niegdyś stolicą potężnego Cesarstwa Austriackiego... Stare centrum Wiednia znajduje się od 2001 roku na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO a miasto jest również znane jako Miasto Muzyki... Jest bogate w zespoły architektoniczne i ma wiele barokowych pałaców, przypominających o chwalebnych czasach cesarstwa w sercu imperium w przeszłości... Na każdym kroku czuć przepych i bogactwo nie tylko na elewacjach kamienic... Imperialna wielkość Wiednia jest dziedzictwem potężnej monarchii Habsburgów... To właśnie z tego miasta przez ponad sześć wieków rządził potężny ród Habsburgów...
Nasz poranny spacer zaczynamy od najsłynniejszej ulicy Wiednia, Graben... Uwielbiam to miejsce za przepiękne kamienice, fontanny Leopolda i Józefa... To historyczny, ekskluzywny i tętniący życiem bulwar w samym centrum miasta z marmurową Kolumną zarazy... Historia tej ulicy jest nieco starsza... Od XIII do XIX wieku był tutaj targ uliczny... Stąd do Katedry świętego Stefana jest dosłownie krok... Wąskie historyczne uliczki odchodzą od Graben...
Skręcamy w jedną z nich, w Dorotheergasse na pyszne kanapki Trześniowskiego... Ta kultowa restauracja istnieje od 1902 roku i została założona przez Franciszka Trześniowskiego, polskiego kucharza urodzonego w Krakowie... Receptury na pasty do smarowania, wciąż takie same od czasów cesarza Franciszka, są ściśle strzeżone od momentu ich wynalezienia przez Trześniewskiego...
Kolumna zarazy, umieszczona pośrodku Graben, najsłynniejszej ulicy miasta... Ogromna, marmurowa, złocona barokowa rzeźba, jest w rzeczywistości pomnikiem najgorszej zarazy w historii Wiednia... Szalejąca epidemia dżumy z 1679 roku zabiła około 100 tys. Wiedeńczyków... Monumentalny pomnik wotywny ku czci Trójcy Świętej, został ufundowany przez cesarza Leopolda I w podzięce Bogu za zakończenie zarazy... Barokowa rzeźba sakralna o wysokości 21 m jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli Wiednia... Autor Kolumny Morowej udekorował ją rzeźbami, reliefami, inskrypcjami, herbami... Jest alegoryczna grupa figur, chmur, amorków, postaci wznoszących się ku niebu... Jest postać staruchy będącej symbolem zarazy, która zostaje strącona do piekła przez anioła... Na cokole widzimy klęczącego Leopolda I... Cesarz przedstawiony jest ze słynną "wargą habsburską", która była konsekwencją zawieranych przez członków rodu licznych małżeństw kazirodczych...
Na końcu Graben zaciekawił mnie budynek narożny w miodowym kolorze, z bogato zdobioną fasadą w stylu wczesnego historyzmu... Został on zbudowany na zlecenie czeskiego fabrykanta tekstyliów Johanna Liebiega, według planów architekta Ferdynanda Fellnera Starszego w latach 1857 -1858... Uwagę przyciąga wspaniały dwupiętrowy, szeroki wykusz z kolumnami na konsolach, który jest podtrzymywany przez kariatydy... U góry budynek zakończony jest balustradą, pośrodku zegar a po bokach ogromne rzeźby, po lewej stronie alegoria przemysłu a po prawej handlu...
Dalej podążałam Kohlmarkt, dość krótką niezbyt szeroką ulicą, która ma natomiast bardzo długą historię... Dziś jest to główny deptak miasta... Ulica wypełniona jest historycznymi budynkami i ekskluzywnymi sklepami i kultowymi kawiarniami i cukierniami... Kohlmarkt była ulicą prowadzącą do starożytnego rowu obecnie Graben pod murami Vindobony, rzymskiej fortyfikacji datowanej na 100 r n.e.
Moim oczom ukazał się Hofburg - cesarski pałac, ukochana rezydencja Habsburgów, władców Austrii, od XIII wieku poczynając od Rudolfa I Habsburga do 1918 roku... Chociaż czasy monarchii dawno minęły, nadal mieści się tutaj oficjalna rezydencja austriackiej głowy państwa - prezydenta Austrii...