piątek, 30 lipca 2021
Kazimierz Dolny, bajkowe miasteczko nad Wisłą
wtorek, 27 lipca 2021
Dworek z Suchedniowa w skansenie w Tokarni
Prawdziwa miłość nie wyczerpuje się nigdy.
Im więcej dajesz, tym więcej ci jej zostaje.
(Seneka Młodszy)
Lubię poznawać i odwiedzać stare dworki bo są podróżą w przeszłość, mają swoisty klimat i bardzo często ciekawą historię... One na dobre wpisały się w krajobraz naszego kraju... Pojawiły się jeszcze w okresie renesansu i były budowane aż do przedwojnia... Posiadłości były siedzibami ziemian i szlachty... Przypuszczam, że wielu z nas doskonale pamięta fragment opisu Soplicowa z Pana Tadeusza...
Stał dwór szlachecki, z drzewa, lecz podmurowany
Świeciły się z daleka pobielane ściany
Tym bielsze, że odbite od ciemnej zieleni
Topoli, co go bronią od wiatrów jesieni...
Różnorodność dworków zdumiewa i zachwyca... Do ich budowy używano przeważnie drewna modrzewiowego, jodłowego lub sosnowego... Lubię drewno bo jest to szlachetny materiał, który wraz wiekiem nabiera wyrazu i szlachetności...
Wielkość dworów zależała od zamożności właściciela... Drewniane ściany najczęściej wyprawiano tynkiem lub polepą i pobielano... Niestety, okres drugiej wojny światowej zdziesiątkował liczbę dworków... Wiele budowli jest też niewykorzystana, nikt o nie nie dba i znajdują się w stanie ruiny... Niektóre stały się własnością prywatną, inne pełnią funkcję muzealną...Poznając kolejne dworki zachwycam się ich architekturą, ale spoglądam również w przeszłość naszego kraju...
Wędruję * po skansenie * pomiędzy chałupami, zagrodami, wiatrakami aż dochodzę do pięknej, zielonej alei starych drzew, na końcu której dostrzegam dworek z Suchedniowa... Obiekt mojego zainteresowania, został zbudowany około 1812 roku... Jego pierwszym właścicielem był Ignacy Stądałło, a kolejnym Wincenty Tarczyński ekspedytor stacji pocztowej... Później dwór należał do włościanina Ignacego Markiewicza a w dalszej kolejności do rodziny Tumulców aż do 1968 roku... Potem przejął go Wojewódzki Konserwator Zabytków, a od 1985 roku przysposobiono go do nowej "roli" w skansenie...
Dworek położony wśród zieleni, na rozległej działce... Na jej środku, okrągły klomb obsadzony mini żywopłotem z bukszpanu i wypełniony kwitnącymi liliowcami, bratkami i innymi roślinami...
Zwiedzając dworek z Suchedniowa przeszłam przez wszystkie jego pomieszczenia... Najpierw weszłam do sieni... Dzieliła dworek na dwie połowy: pierwszą - mieszkalną i reprezentacyjną, oraz drugą gospodarczą czyli z kuchnią, spiżarnią... Kolejnym pomieszczeniem był salon z meblami w stylu Ludwika Filipa... Styl rozwijał się w latach 1830 - 1848, wtedy to nastała złota epoka burżuazji... Meble z tego okresu charakteryzują się eklektyzmem i nawiązują do stylów z przeszłości... W salonie jest bardzo piękna, intarsjowana klasycystyczna komoda, serwantka z naczyniami o funkcji dekoracyjnej... Moją uwagę przykuł piękny piec wykonany z białych, dekoracyjnych kafli i makatka buczacka... Drzwi w głębi salonu wiodą do sypialni państwa domu...
W sypialni dokonywano codziennej podstawowej toalety, tu znajdowała się garderoba, stolik do robótek kobiecych... Dwa łóżka małżeńskie stoją w sypialni obok komody w stylu Ludwik Filip, czarno politurowanego biurka damskiego w stylu Napoleona III, oraz eklektycznej szafy odzieżowej... Z salonu przechodzę do bawialni, pokoju kameralnych spotkań rodziny, gdzie odbywały się tradycyjnie "domowe koncerty", a najczęściej używanym instrumentem był fortepian... Ściany tu zdobią ryciny przedstawiające historyczne budowle Rzeczypospolitej...
Z bawialni przechodzę do jadalni, gdzie cała rodzina gromadziła się na posiłki... Główne miejsce zajmuje tu duży stół z kompletem krzeseł o wysokich oparciach i siedziskach wyplatanych trzciną... Ściany jadalni tradycyjnie zdobią portrety rodzinne... Jadalnia ogrzewana jest przez kominek i piec kaflowy... Na uwagę zasługuje efektowna i reprezentacyjna witryna z porcelaną, zastawą, wazą, kryształami i bibelotami...
Dochodzę do kuchni wyposażonej w miedziane naczynia rozmaitych form i przeznaczenia... Są dwa proste kredensy w których przechowywane są naczynia, talerze, salaterki, dzbanki... W kuchni przygotowuje się codzienne posiłki, sporządza się rozmaite przetwory, które przechowywane są w spiżarni...
Ostatnim pomieszczeniem w dworku z Suchedniowa jest niewielki, bardzo przytulny pokój dziecięcy... Wiele lalek nasuwa myśl, że jest to pokój dziewczynek.. Dzieci mają miejsce do spania, zabawy i odpoczynku... Foteliki są w stonowanym kolorze, są dwa łóżeczka: jedno metalowe, drugie wiklinowe na błękitnych ścianach powieszono obrazy święte oraz portrety być może rodziców albo dziadków...
W dworku poza nami nie było żadnych zwiedzających... Nawet Pan pilnujący obiektu był niezauważalny... Przez chwilę przechodząc z jednego pomieszczenia do drugiego, miałam wrażenie, że dworek należy do nas... Jego magiczny klimat odczuwało się bardzo pozytywnie... Będąc w skansenie należy zobaczyć również dworek z Suchedniowa...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...