sobota, 24 sierpnia 2019

Pałac w Wilanowie







Kto przyjemną Ojczyzny pamięć w sercu chowa,
Niech nigdy nie ominie murów Wilanowa...

(Z księgi zwiedzających)






Pałac i ogród w Wilanowie przez blisko trzy stulecia był ulubioną podstołeczną rezydencją królewsko-magnacką... Dziś należy do najcenniejszych i najbardziej popularnych pomników kultury artystycznej... Został udostępniony w 1962 roku  po gruntownych pracach konserwatorskich szerokim rzeszom zwiedzających... Obecnie jest miejscem codziennych indywidualnych odwiedzin i zbiorowych wycieczek... Pałac i ogród  w Wilanowie przeżywa prawdziwe oblężenie licznie przybywających tu cudzoziemców, którzy nie kryją zachwytu tym miejscem... Nie jestem tym zaskoczona ponieważ pałac to prawdziwa perełka, która urzeka barokową formą i przepięknym, uporządkowanym ogrodem... 

Na dziedziniec wchodzę przez bramę z piaskowca, która jest pomnikiem chwały Jana III Sobieskiego oraz alegorią Zwycięskiej Wojny... Lewy filar zdobi Mars Sarmacki przedstawiony jako wojownik w zbroi, szyszaku na głowie i włócznią w prawej ręce... Na prawym filarze stoi Pax, postać kobieca w powłóczystej szacie z diademem na głowie...








Wprost oniemiałam z zachwytu kiedy stanęłam na dziedzińcu pałacowym... Wiedziałam, że wilanowska rezydencja  jest przepiękna... W rzeczywistości to wszystko się tylko potwierdziło...  Urzekła mnie  pełna wdzięku i bogactwa architektura  pałacu wilanowskiego... A kiedy przekroczyłam jego progi oczarowały mnie wspaniale urządzone wnętrza pałacowe oraz malownicza i kunsztowna szata rozległego ogrodu przypałacowego...

Rezydencja posiada kolorystykę z czasów Elżbiety Sieniawskiej... Prawie cały wystrój architektoniczny - pilastry, kolumny, arkady wokół okien są pomalowane na żółto... Ten kolor ma przypominać dukatowe złoto, chociaż jest nazywany: złocień wilanowski... Z kolei ciemną czerwień, którą pokryto elementy przy bocznych portalach, nazywa się różem Sobieskiego... Barokową kolorystykę dopełniają zieleń i złoto hełmów wież... Cudownie się prezentuje!








W polskiej tradycji narodowej Wilanów związał się nierozerwanie z imieniem swego twórcy, sławnego zwycięzcy spod Wiednia - Jana III Sobieskiego, który tu własnie pozostawił potomnym najoryginalniejszy pomnik polskiego baroku...

A jak się to zaczęło? W 1677 roku Jan III kupuje  podwarszawską posiadłość zwaną  wówczas Villa Nova... I tak narodziła się znajomo brzmiąca nazwa Willanów, a potem Wilanów... W ciągu dwóch lat powstaje tutaj skromny  dwór alkierzowy, który wkrótce przeobraża się w piękny pałac rezydencyjny... Sporządzone dla Wilanowa projekty ulegały w trakcie budowy licznym modyfikacjom, dokonywanym w myśl poleceń króla przez posłusznego zawsze jego woli Augustyna Locciego, który był projektantem i budowniczym pałacu wilanowskiego...  Augustyn Wincenty Locci, Polak włoskiego pochodzenia, zaufany dworzanin, sekretarz i osobisty doradca artystyczny Jana III Sobieskiego, nieprzeciętny architekt...

W końcu budowla łączyła w sobie elementy polskiego dworu szlacheckiego, włoskiej willi ogrodowej i francuskiego pałacu w stylu Ludwika XIV - "entre cour et jardin" (między dziedzińcem a ogrodem)...

Bryła pałacu jest wyraźnie symetryczna, podzielona na część północną, o dekoracjach związanych królową Marią Kazimierą, i południową przypisaną do króla Jana III...










Centralnym, wysuniętym na pierwszy plan elementem budowli od strony ogrodowej jest jej korpus, zachowujący bryłę dworu ziemiańskiego z narożnymi alkierzami i wyniosłym czterospadowym dachem...  Elewacje zdobią złocone medaliony z portretami Jana III i Marii Kazimiery, jako gospodarzy Wilanowa i "patronów" Rzeczypospolitej, oraz medaliony z wizerunkami sławnych władców i bohaterów minionych wieków, którzy w rozumieniu monarchy byli jego historycznymi poprzednikami...

Po śmierci króla Jana III Sobieskiego pałać stał się własnością jego synów... Ci jednak nie kontynuują rozbudowy pałacu... W 1720 roku mocno podupadłą rezydencję kupuje jedna z najbogatszych kobiet w ówczesnej Polsce - Elżbieta Sieniawska... To ona przez 9 lat kończy prace  budowlane rozpoczęte przez Jana III, tym samymi doprowadza do stanu jaki obecnie oglądamy...








Szczególnie interesujący motyw zdobniczy korpusu głównego pałacu stanowi stiukowy zegar słoneczny z XVII wieku... Wskazówką rzucającą cień na tarczę zegara jest pióro trzymane w prawej dłoni przez Saturna... Po obu jego  stronach umieszczono wyobrażenia znaków zodiaków... Na dole znajdują się mitologiczne symbole dni tygodnia... I znaczenia są następujące: księżyc - poniedziałek,  tarcza Marsa - wtorek,  kaduceusz Merkurego - środa, pioruny Jowisza - czwartek, lustro Wenery - piątek, kosa Saturna - sobota, oraz słońce - niedziela...

Spaceruję niespiesznie, wyobraźnia zaczyna pracować... Patrzę z podziwem niemal na każdy detal architektury...  Wpatruję się w  umieszczoną nad wejściem do pałacu supraportę w postaci lwiej skóry jako atrybut Herkulesa, która symbolizuje męstwo i dzielność królewskiego gospodarza...

Mimo, że Wilanów jest mniejszy od wielu polskich rezydencji magnackich, to jednak przewyższa je pod względem artystycznym... Pałac miał wielkie szczęście, że nie został zniszczony w czasie II wojny światowej i możemy go dzisiaj podziwiać...








Jestem zachwycona zespołem pałacowo-parkowym w Wilanowie ponieważ jest bezcennym świadectwem dawnej świetności Rzeczypospolitej... Jest monumentalną budowlą godną podziwu, która wspaniale obrazuje okres baroku w architekturze polskiej...


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę udanego i pięknego tygodnia...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...

czwartek, 22 sierpnia 2019

Dworek w Żelazowej Woli



Dobry wieczór, monsieur Chopin.
Jak pan tutaj dostał się?
Ja przelotem z gwiazdki tej.
Być na ziemi to mi lżej:

Stary szpinet, stary dwór,
ja mam tutaj coś w C-dur,
(taką drobnostkę, proszę pana),
w starych nutach stary śpiew, 
jesień, lecą liście z drzew.

Pan odchodzi? Hm. To żal,
Matko Boska, w taka dal!
Rękawiczki. Merci bien.
Bon soir, monsieur Chopin.

(Konstanty Ildefons Gałczyński)

W wypielęgnowanym, tonącym w zieleni parku wznosi się romantyczny  dworek mieszczący muzeum - Dom Urodzenia Fryderyka Chopina...  Tutaj  1 marca 1810 roku przyszedł na świat jeden z największych geniuszy w dziejach muzyki...

Obecnie dworek jest  parterowym, murowanym budynkiem...  Utrzymany w stylu typowym dla XIX wieku siedzib szlacheckich... Przechodząca przez środek sień dzieli dworek  na dwie równe części... Układ pomieszczeń ma charakter dwutraktowy i w każdym trakcie znajdują się dwa pomieszczenia... Dworek jest wyposażony w charakterystyczny dwukolumnowy ganeczek... Taki ganeczek jest  wyróżnikiem architektury dworu na tle innych  budynków wiejskich... Całość pokrywa dwuspadowy dach z naczółkami... Dworek przepięknie się prezentuje a jego białe ściany odbijają się od soczystej zieleni...

Do  dziś zachowała się tylko lewa oficyna rezydencji, właściwy korpus  budowli przestał istnieć już 1812 roku, a prawa oficyna spłonęła w 1914 roku... Dwór wybudowano w drugiej połowie XVIII wieku...

W 1802 roku do Żelazowej Woli przybył francuski guwerner młodych Skarbków,  Mikołaj Chopin i tu poślubił przyszłą matkę kompozytora, Teklę Justynę Krzyżanowską... Pomimo lansowanej w literaturze tezy o wielkim uczuciu Mikołaja i Justyny, związek ten nosił raczej znamiona małżeństwa zaaranżowanego przez hrabinę Skarbkową w trosce o przyszłość oddanej jej Justyny, 24-letniej panny, która nie miała większych nadziei na inne założenie rodziny z racji późnego jak na owe czasy wieku i braku majątku...

Już kilka miesięcy po przyjściu na świat małego Fryderyka rodzina musiała przenieść się do Warszawy, ponieważ  pracodawca Mikołaja Chopina, hrabia Skarbek, nieoczekiwanie uciekł przed wierzycielami za granicę...

Potem majątek w Żelazowej Woli przechodził z rąk do rąk, budząc coraz większe zainteresowanie wraz rosnącą legendą polskiego geniusza muzyki... Dopiero kiedy oficyna stała się własnością Towarzystwa  Przyjaciół Domu Chopina, w latach 1930 - 1931 budynek gruntownie przebudowano i urządzono w nim muzeum... We wnętrzu zgromadzono różnorodne pamiątki związane z kompozytorem oraz inne charakterystyczne dla epoki przedmioty... W czasie okupacji wiele z nich rozgrabili Niemcy m.in fortepian koncertowy Pleyel i dwa należące do Chopina fotele...

Zaraz po wojnie dworek i park stał się własnością skarbu państwa... Rozpoczęto renowację obiektu, wnętrzom nadano styl typowy dla okresu romantyzmu... W 1949 roku otwarto tu funkcjonujące do dziś muzeum biograficzne kompozytora...


Byłam zachwycona uroczym parkiem, jednak kiedy weszłam w progi dworku byłam rozczarowana ubóstwem eksponatów... Zastanawiałam się dlaczego  muzealnicy postawili na ascezę i minimalizm?  No cóż, w takim miejscu spodziewałam się więcej pamiątek po wielkim kompozytorze... 

Wiem, że zgromadzono sporą kolekcję pamiątek związanych z życiem i twórczością Fryderyka Chopina... Są rękopisy muzyczne, wydania dzieł, jego korespondencja, ikonografia historyczna, drogocenne przedmioty osobiste... Pomimo niesprzyjających wydarzeń historycznych pewna część spuścizny chopinowskiej jednak ocalała i pieczę obecnie nad kolekcją sprawuje Narodowy Instytut Fryderyka Chopina... Wszystkie pamiątki znajdują się w Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie, w Zamku Ostrogskich...

Wielka szkoda, że nie przekazano do Żelazowej Woli chociaż małej cząstki tych eksponatów... Utwory Chopina znane są na całym świecie... W jego twórczości kochają się przede wszystkim Japończycy czy też Koreańczycy i dlatego bardzo licznie odwiedzają Żelazową Wolę... Fascynują się bowiem twórczością Chopina i chcą także poznać  jego życie osobiste... Niestety, w tym dworku niewiele mogą zobaczyć... 

W pierwszym pomieszczeniu oglądamy  sekretarzyk, niewielki stolik, lampę naftową, jakiś rękopis, kilka książek, biały piec kaflowy... Tutaj,  za czasów Chopinów znajdowała się kuchnia, a potem stało się ono mieszkaniem Michała Skarbka... Pomieszczenie zostało urządzone jako pokój do pracy, gdzie właściciel zarządzał majątkiem, ale też mógł odpocząć...

Kolejne pomieszczenie w czasach Chopina, podzielone było poprzecznie na dwie izby... Obie wskazywano jako miejsce urodzenia kompozytora... Obecnie oglądamy tylko współczesny fortepian, popiersie Fryderyka i wazon z kwiatami... 



Wnętrza tego muzeum to nie tyle rekonstrukcja, ile fantazja, jako że o autentycznym umeblowaniu niewiele wiadomo, nie zachowały się  też żadne elementy oryginalnego wyposażenia...

W pokoju który prawdopodobnie należał do Skarbków jest kilka ciekawych dziewiętnastowiecznych mebli w stylu biedermeier, piękna porcelana, obrazy... Na jednym z nich przedstawiona jest wieś Żelazowa Wola... Jego autorem jest Józef Rapacki - malarz, grafik, rysownik, twórca sentymentalnych pejzaży... 

Jednym z ważniejszych eksponatów jest prezentowany w trzech szklanych gablotach rękopis nut Poloneza g-moll dedykowany Wiktorii Skarbek... Są też reprodukcje dokumentów związanych z narodzinami kompozytora pokazujące rozbieżności wokół daty jego urodzin... 

W dworku Chopina starano się stworzyć klimat polskiego dworku pierwszych dekad XIX wieku... Nie ma w nim jak już wspominałam przedmiotów, które należały do kompozytora... Został  również zmieniony układ izb... Teraz jest tutaj: pokój kominkowy, stołowy, salonik muzyczny, gabinet ojca, pokój matki i dziecka... Na uwagę zasługują belkowane stropy, ozdobione polichromią o motywach roślinnych... 

W jednym z pokoi na bielonej ścianie znajdują się reprodukcje portretów Fryderyka Chopina autorstwa: Marii Wodzińskiej i Elizy Radziwiłłówny... Są również widoki przedstawiające Warszawę... 


W kolejnym pomieszczeniu zawieszono wizerunki członków rodziny Chopinów...  Jest portret Mikołaja Chopina, Justyny Chopin z Krzyżanowskich, matki Fryderyka oraz Ludwiki i Izabelli Chopin, sióstr Fryderyka... Jest również portret Fryderyka Chopina  Leona Wyczółkowskiego wg obrazu Eugènéa Delacroix z około 1838 roku...

Moje oglądanie dworku Chopina dobiegło końca... Mimo wszystko cieszę się, że mogłam tu być gdzie uczczono  dom narodzin Chopina, jako miejsce pamięci... 

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...