W zakonie człowiek żyje czyściej, upada rzadziej, powstaje prędzej,
chodzi ostrożniej, odpoczywa bezpieczniej, oczyszcza się rychlej,
umiera z ufnością, ofiarę bierze obfitszą...
(Św. Bernard z Sieny)
Jakiś czas temu zainteresowałam się cystersami w Polsce... Zakon powstał bardzo dawno, bo aż ponad 900 lat temu... Mnisi prowadzili bardzo skromne życie, prawie nie mając kontaktu z innymi ludźmi... Klasztor od świata odgradzał mur, za którym spędzali większość czasu, przede wszystkim na modlitwie i prostej pracy, głównie rolniczej, oraz przy budowie kościoła i klasztoru... Ponieważ potrzebowali pomocy w przeróżnych pracach, przyjmowali do zakonu tzw. konwersów... Byli to zakonnicy, którzy nie byli prawdziwymi mnichami, ale żyli na terenie klasztoru zgodnie z cysterskimi zasadami...
Zasługi cystersów dla rozwoju kultury i gospodarki są nie do przecenienia... Po nich pozostały nam nie tylko fantastyczne, ogromne, zabytkowe obiekty, jak choćby Lubiąż, Krzeszów, ale również historia gospodarki ponieważ bracia wprowadzili na nasze ziemie bardzo dużo nowoczesnych rozwiązań... Niegdyś cystersi to była nieprawdopodobna potęga... Ruszyłam Szlakiem Cystersów, odwiedzając ich klasztory, kościoły...
Tym razem pojechałam zobaczyć Henryków, pocysterski barokowy zespół klasztorny z kościołem Wniebowzięcia NMP i św. Jana Chrzciciela... Jest to miejsce powstania Księgi Henrykowskiej - zabytku piśmiennictwa polskiego...
Opactwo Cystersów w Henrykowie to miejsce, gdzie historia spotyka się z pięknem architektury i duchowością.... Dzieje tego zespołu klasztornego, położonego w południowo-zachodniej Polsce, w województwie dolnośląskim sięgają początków XIII wieku... W 1227 roku kanonik wrocławski Mikołaj, notariusz księcia Henryka I Brodatego sprowadził do Henrykowa pierwszych zakonników z oddalonego o 130 km Lubiąża... W tamtym czasie w opactwie mieszkało 45 mnichów i braci konwersów...
Na początku XIV wieku rozpoczyna się budowa gotyckiego kościoła klasztornego... W kolejnych wiekach zostaje rozbudowany zespół barokowych budynków klasztornych, powstaje park krajobrazowy i ogród warzywny w stylu włoskim...
Warto wspomnieć o podstawowej zakonnej zasadzie Ora et labora (Módl się i pracuje)... Czas dzielili między modlitwę a pracę... Zakonnicy zmienili gospodarkę... Zajmowali znaczne obszary ziemi... Setki mnichów gorliwie ją uprawiało.. Zakładali sady, winnice, ogrody warzywne, hodowali bydło, ryby, warzyli piwo, zajmowali się tkactwem...
Kim byli cystersi? Jak już wspominałam, największą potęgą w świecie chrześcijańskim... Gdyby nie oni, świat zachodni stałby dzisiaj na niższym poziomie cywilizacyjnym... A na tutejszych terenach cystersom okoliczne wsie zawdzięczały pomyślność, to z nimi przeżywały swoje wielkie chwile i dotkliwe porażki...
Na teren Opactwa w Henrykowie prowadzi kilka bram... Zwróciłam szczególną uwagę na dwie, znajdujące się przy ulicy Henryka Brodatego... Przy Bramie Dolnej z 1680 roku na odnowionym cokole, otoczonym kolumnami, herbami znajduje się barokowa rzeźba św. Jana Nepomucena z 1730 roku... Od Bramy Głównej prowadzi droga, niegdyś był to średniowieczny most ze śluzą...
Weszłam na dziedziniec klasztorny... Rzuca się w oczy pięknie odrestaurowana, pomalowana w śródziemnomorskich kolorach bryła kościoła... Przed nim stoi jedenastometrowa kamienna kolumna przedstawiająca Trójcę Świętą, z 1698 roku... Wszystko to robi wrażenie... Zwłaszcza, gdy przyjrzymy się historii cystersów w Henrykowie... Łupili ich Tatarzy, husyci, ich pracę niweczyły wojny... Najbardziej chyba krwawa do czasów I wojny światowej - trzydziestoletnia... A jednak bracia zakonni zawsze po klęskach podnosili swój klasztor z ruin...
Opactwo Cysterskie jest jednym z najokazalszych i najpiękniejszych założeń barokowych na Śląsku... Jest miejscem powstania Księgi Henrykowskiej... Jest to spisana po łacinie kronika opactwa cystersów... Księga powstała w dwóch częściach i została napisana prawdopodobnie przez dwóch opatów o imieniu Piotr... Najbardziej znany fragment rękopisu to uważane za najstarsze zdanie napisane w języku polskim - Day, ut ia pobrusa, a ti poziwai, co w przekładzie na język współczesny brzmi: Daj, niech ja pomielę, a ty odpoczywaj... Tak właśnie Boguchwał z Brukalic zwrócił się do swojej żony, gdy ta nie dawała sobie rady z mieleniem zboża...
Początki kościoła p.w. Wniebowzięcia NMP i św. Jana Chrzciciela sięgają daleko wstecz, a jego historia jest spleciona z historią cystersów... Pierwsza budowla, choć skromna, powstała w średniowieczu... Jednak obecna zachwyca swoją architekturą, powstała w okresie renesansu i jest nie tylko miejscem kultu, ale również istotnym zabytkiem historycznym...
Do wnętrz kościoła udaję się południowym krużgankiem... Podczas prowadzonych prac badawczych, wrocławscy naukowcy odkryli gotyckie portale... Zostały zamurowane w trakcie barokowej odbudowy klasztoru... To potrójne przejście prowadziło z krużganka do kapitularza...
Wnętrze kościoła wypełnione jest bardzo bogatym wyposażeniem, pochodzącym głównie z okresu baroku... Na szczególną uwagę zasługują obrazy Michaela Willmanna, jednego z najsłynniejszych malarzy i freskantów epoki baroku działających na Śląsku... Dwukondygnacyjny, barokowy ołtarz główny ozdobiony jest kolumnami i posągami... W jego górnej kondygnacji znajduje się obraz Chrystusa Zmartwychwstałego z krzyżem... Po bokach rzeźby: świętej Jadwigi Śląskiej i Henryka Brodatego...
* Michael Willmann - Autoportret *
Urodził się w Królewcu w 1630 roku a marł w Lubiążu w 1706 roku... Nazywany był Rubensem, Rembrandtem, Apellesem... Naukę malarstwa pobierał początkowo od ojca... Decydujące studia odbył w czasie podróży do Holandii i Flandrii... Jako trzydziestolatek osiadł na stałe w Lubiążu i malował głównie dla cystersów... Michael Willmann był protestantem jednak w 1663 roku przeszedł na katolicyzm...
We wnętrzu kościoła uwagę przykuwają przepiękne rzeźbione stalle zakonne... Najwspanialsze na Śląsku... Powstawały długo, na przestrzeni blisko 150 lat... Bogato zdobione akantem i muszlami, pełne postaci aniołków, papieży, kardynałów, biskupów uzupełnione scenami z życia Chrystusa, wykonane z drewna lipowego i dębowego... Nawet, kiedy siedzi się samemu, ma się nieodparte wrażenie sąsiadującego tłumu...
Powiew historii czuje się przy Mauzoleum Piastów...W 1341 roku w klasztorze henrykowskim pochowano księcia Bolka II Ziębickiego i jego żonę Jutę (Gutę), wdowę po węgierskim magnacie z Trenczyna... Bolko ponoć był człowiekiem rycerskim i niefrasobliwym... Znany z poczucia humoru... Stale zadłużony, ratował się niekiedy zajmowaniem dóbr i dochodów kościelnych, czasem zwykłym rozbojem... Na bakier był z kościołem... Później wraz żoną zaczęli wielbić Marię Magdalenę... Jest to jeden z najstarszych w Polsce nagrobków podwójnych...
W Opactwie zauważyłam wspaniałą rzeźbę Madonny z około 1460 roku... Została wykonana w stylu gotyckim przez nieznanego artystę śląskiego... Rzeźba została przeniesiona z kościoła W Wadochowicach... Rzeźba w stylu Piękna Madonna, przedstawia Maryję z Dzieciątkiem na ręku... Przypuszcza się, że styl narodził się pod koniec XIV wieku w Europie Łacińskiej....
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...