Jarmark adwentowy w Schönbrunnie

W pierwszy grudniowy weekend pojechaliśmy do Austrii a konkretnie na trzy dni do Wiednia by odbyć wycieczkę szlakiem jarmarków adwentowych... W naszych  planach mieliśmy zaplanowane wizyty w muzeach, kolację na Grinzingu i niemal całodzienny pobyt w Schonbrunnie... 

W Wiedniu odbywa się aż 21 jarmarków adwentowych z ponad 1100 stoiskami... Odbyłam spacer po kilku jarmarkach...  Każdy ma nieco inny charakter ale wszystkie są  do siebie bardzo podobne... Do tego zaczarowanego świata przybywają tłumnie całe rodziny, przyjaciele, znajomi i oczywiście turyści... 

Każdy kto tutaj przybywa jest spragniony wyjątkowej, świątecznej atmosfery, kolorów i pysznego jedzenia... Są jarmarki adwentowe, które zajmują kilka  wąskich, zastawionych stoiskami uliczek... Przed imponującą katedrą św. Szczepana dopiero po raz czwarty zorganizowano jarmark adwentowy... Nie jest zbyt duży, kilka  stoisk z ozdobami świątecznymi, grzańcem, ponczem, kiełbaskami... Podobnie wygląda niewielka Wioska Świąteczna jest przed barokowym pałacem księcia Eugeniusza Sabaudzkiego... Wiele słyszałam i czytałam o jarmarku adwentowym w Schonbrunnie... Postanowiłam go odwiedzić, sprawdzić i przeżyć tamtejszą atmosferę...

Otwarta, misterna, kuta brama główna zaprasza do wejścia... Po bokach dwa obeliski zwieńczone  charakterystycznymi orłami Napoleona... Orzeł ten stylistyką  nawiązywał do orłów legionistów rzymskich, a także do monarchii Karolingów... Wchodzimy na Dziedziniec Honorowy (Ehrenhof)... Po lewej i po prawej stronie fontanny z grupa rzeźb, które symbolizują głównie królestwa i rzeki imperium Habsburgów... Po lewej stronie alegoria: Galicji, Wołynia i Transylwanii... Po prawej rzeki: Dunaj, Inn, Enns... Na Dziedzińcu rozłożono ponad 80 stylowych, pięknie udekorowanych straganów...  Na środku placu ustawiono ponad 20 metrową choinkę...

W powietrzu mieszają się zapachy igliwia świerkowego,  imbirowych ciasteczek, pierniczków, prażonych migdałów i kasztanów... Spacerując wśród stoisk zauważam, że wszystko odwołuje się do atmosfery świąt... Oczywiście nie brakuje ozdób choinkowych i całe mnóstwo propozycji na oryginalne prezenty... Są one najczęściej ręcznie robione... Swoje towary wystawiają krajowi wytwórcy i wytwórcy z krajów sąsiedzkich... Można kupić włoskie sery, suszone pomidory, Prosciutto Crudo, parmezan... Są wyroby z dziczyzny, towary z Bawarii... Wesołą atmosferę "podgrzewa" grzane, korzenne wino i gorący poncz... Jarmarkom adwentowym towarzyszy: światło, ciepło i poczucie wspólnoty... Ich celem jest zachowanie tradycji kulturowej i jednocześnie promocja kraju...

Właściciele straganów kuszą zapachami i pysznościami...  Z  kubkiem grzańca spaceruję między stoiskami... Będąc na takim jarmarku należy spróbować przepysznych precli z lukrem i czekoladą... Nie mogłam sobie ich odmówić... Wyglądały nie tylko apetycznie ale były również bardzo pyszne... Skusiłam się jeszcze na parowane ziemniaki ze skórką,  majonezem, drobno krojonym ogórkiem konserwowym i szynką... Dzięki przechadzkom po jarmarkach adwentowych radość oczekiwania na Święta Bożego Narodzenia jest jeszcze większa...

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...

Życzę wszystkim szczęśliwego, miłego weekendu...

Serdecznie pozdrawiam...