niedziela, 28 kwietnia 2019

Klasztor Zakonu Chrystusa w Tomar







Jeśli nie potrafisz być wdzięczny za to, co otrzymujesz od losu,
bądź przynajmniej wdzięczny za to,
co cię omija.

(John Henry Newman)






Niewielkie miasteczko Tomar jest jednym z historycznych klejnotów Portugalii... Położone około 30 kilometrów od Fatimy... Było  miastem Templariuszy... Narodziło się bowiem w murach Convento de Cristo - Klasztoru Zakonu Chrystusa... Ten kompleks klasztorny jest prawdziwym sakralnym arcydziełem... Tutaj mogłam podziwiać  cały przekrój architektury wielu wieków, zaczynając od romańskiej aż do baroku...

Klasztor Zakonu Chrystusa został założony w 1162 roku z inicjatywy Gualdima Paisa Wielkiego Mistrza osnutego legendami Zakonu Templariuszy... Gualdim Pais był krzyżowcem, rycerzem templariuszem w służbie pierwszego króla Portugalii  Alfonso Henriquesa - Alfonsa I Zdobywcy...

Gualdim Pais otrzymał od króla ziemie, które leżały na pograniczu terytoriów chrześcijańskich i mauretańskich... Zakonni rycerze skutecznie pomogli całkowicie wyprzeć Maurów z Półwyspu Iberyjskiego... W podzięce obsypano ich licznymi posiadłościami... Jednak na przełomie XII i XIII wieku ekspansja zakonu stała się tak duża, że niektóre z państw zdecydowały się na stopniowe konfiskaty dóbr Templariuszy...

O zasługach Zakonu pamiętano także wtedy, gdy król Francji Filip IV Piękny, wsparty przez papieża Klemensa V, w obawie przed ich rosnącą potęgą i z chęci zagarnięcia bajecznych dóbr, zlikwidował zakon, właściwie rozprawił się z Templariuszami... Spalił kilkudziesięciu braci zakonnych wraz z Wielkim Mistrzem Jakubem de Moley na stosie...

Papież Klemens V w 1314 roku  rozwiązał klasztor w Tomar, jednak cztery później król Dionizy I odtworzył zakon pod nazwą (Ordem de Cristo) Zakon Rycerzy Chrystusa...

Klasztor początkowo miał stanowić symbol rekonkwisty, w 1318 roku stał się siedzibą Zakonu... W czasach manuelińskich przekształcił się w symbol przeciwstawny - otwarcia Portugalii na inne cywilizacje...  Wraz z księciem, Henrykiem Żeglarzem Zakon Chrystusa zaczął przygotowywać naród portugalski do wielkiego przedsięwzięcia jakim były odkrycia morskie w XV i XVI wieku... Mistrz Zakonu którym został Henryk Żeglarz przekształcił rycerzy w żeglarzy których misją było powiększenie królestwa i szerzenie wiary poprzez nowe odkrycia...Własnie dlatego karawele nosiły Krzyż Rycerzy Chrystusa na swoich żaglach...







Klasztor powstał na wzgórzu w miejscu dawnego grodziska istniejącego tu prawdopodobnie  już od czasów rzymskich... Jest to potężna budowla, która od 900 lat strzeże miasta... Jej budowa trwała ponad 400 lat, w związku z tym mogłam oglądać różne style architektoniczne... Są tutaj romańskie mury, gotyckie sklepienia, renesansowe krużganki... W labiryncie zabudowań klasztornych szukałam drogi aby zobaczyć słynne okna i wspaniałe detale... W detale naprawdę długo trzeba się wpatrywać, by dostrzec liczne szczegóły... Dbałość o nie widać na każdym kroku... Wokół inkrustowanych koralowcami masztów kłębią się różne motywy morskie, jak łańcuchy kotwić, liny i węzły o wyrazistych splotach czy stylizowane wodorosty... Cały kompleks odzwierciedla ogromne bogactwo Zakonu Templariuszy...

Dziś Convento de Cristo jest zachowane jako muzeum... W 1983 roku zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO...








Najważniejszą budowlą zespołu klasztornego jest XII- wieczna Charola, oratorium templariuszy, zwane też rotundą, miejsce dziwne i tajemnicze, mało podobne do tradycyjnego kościoła chrześcijańskiego, choć wzorowane na świątyni Grobu Pańskiego w Jerozolimie...

Jestem oczarowana i zachwycona bogactwem wnętrza... Jego widok zapiera dech w piersiach... Tutaj czas się zatrzymał... Przysiadłam  i kontemplowałam detale architektoniczne... Muszę przyznać, że romańska Charola oszałamia... Bogactwo wnętrza ukazywać miało  wspaniałość Boga i Jego moc... takie robiło wrażenie przed wiekami jak i teraz...











Monumentalny zespół klasztorny w Tomar to miejsce niezwykłe, które zarazem fascynuje i zmusza do refleksji... Jego architektura i sztuka oszałamia różnorodnością, stapiając się z wydarzeniami, które decydowały o portugalskiej historii...

Muszę się przyznać, że będąc w tym niezwykłym miejscu targały mną duże emocje... Myślami wracałam do tajemniczego Zakonu Templariuszy, owianego legendami, bogactwem i bardzo burzliwej historii... Zastanawiałam się ile jest prawdy o Templariuszach  w tych wszystkich mitach... Byli wyjątkowi, bo tam gdzie się pojawiali nie  było głodu, budowali drogi, szpitale, hospicja...

Chociaż miałam niewiele czasu, to jednak warto było odwiedzić dawną siedzibę Zakonu Templariuszy ze względu na bogactwo artystyczne i kulturowe...


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę udanego niedzielnego wypoczynku i całego tygodnia...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...






piątek, 26 kwietnia 2019

Saliny w Nubii



Gdy w jednym z folderów zobaczyłam te zdjęcia a na nich sycylijskie saliny w pobliżu Trapani, chciałam koniecznie do nich dotrzeć,  zobaczyć na własne oczy, przeżyć klimat tego miejsca, poczuć zapach przepełniony aromatami soli morskiej... Na sycylijskiej wyspie, pełnej uroku i piękna  nie mogło zabraknąć niewielkich białych szczytów... Wyglądają zjawiskowo... To nie jest śnieg lecz sól... Cieszyłam się, że jednak zobaczę saliny ponieważ jadać Via del Sale (droga solna) z Marsali do Erice było takie miejsce gdzie moje marzenie miało szansę się spełnić...

Cóż to są saliny? saliny mają postać płytkich (30-40 cm) zbiorników zlokalizowanych w sferze przybrzeżnej morza lub słonego jeziora w których pozyskuje się sól, która powstaje dzięki procesowi odparowywania... W ciepłym i suchym klimacie zadanie to realizuje energia słoneczna...

Proces pozyskiwania soli morskie sięga z pewnością czasów prehistorycznych... Jednak od czasów Imperium Rzymskiego trwał handel solą morską w obrębie całego świata antycznego ponieważ produkcja  była już świetnie rozwinięta z pozyskiwanego surowca z ośrodków nad Morzem Śródziemnym...

Sposób pozyskiwania soli morskiej nie zmienił się od stuleci... Z nastaniem lata słońce, wiatr i przypływy zmieniają zbiorniki wodne w naturalne urządzenia do stężenia solanki...

Używam w kuchni przede wszystkim soli morskiej, ale i  nieoczyszczonej  kamiennej i drobnoziarnistej  kuchennej... Koneserzy twierdzą, że najlepiej smakuje sól morska ponieważ jest skarbem uzyskiwanym dzięki słońcu i wiatrowi  ... Ja jednak nie widzę żadnej różnicy ale stosuję sól morską ponieważ jest ekologiczna... Jest to produkt żywnościowy wytwarzany w całkowicie naturalny sposób... Nie stosuje się tutaj żadnych środków lub procesów chemicznych...








Zatrzymujemy się w Saline di Nubia aby napić się kawy i zobaczyć bajkowe miejsce czyli solny unikat... Saliny leżą na terenie Rezerwatu Przyrody,  jego obszar jest chroniony a powierzchnia przybrzeżna  to 1000 hektarów... Został założony w 1995 roku... Obszar rezerwatu ma szczególne znaczenie ornitologiczne, ponieważ jest miejscem postoju na szlaku do Afryki... W odpowiednich porach można zobaczyć różne gatunki ptaków m.in. flamingi, sokoła wędrownego, białą czaplę, mewę różową, zimorodka, ciekawe odmiany kaczkowatych...

Historia tutejszych salin sięga czasów Fenicjan a więc około 3000 lat temu... Przez większą część pierwszego tysiąclecia p.n.e. ten starożytny i chwalebny lud kupców i żeglarzy utrzymywał monopol na "białe złoto"









Wchodzimy na teren rezerwatu... Już wiemy, że nie zobaczymy białych szczytów solnych ponieważ jest dopiero początek czerwca...  Gdy sól się krystalizuje jest ręcznie wydobywana i składowana... Jednak dopiero w lipcu i sierpniu odbywają się solne żniwa i w basenach wytwarza się solna skorupa...

Jeszcze nie rozpoczął się sezon turystyczny więc i Muzeum Soli nie jest otwarte... W sklepie kupujemy pocztówki z  Saline di Nubia, 3 kg naturalnej, grubej soli morskiej, kilka souvenirów z delikatną  solą ze skórką cytrynową i z ziołami...  Odpływają stąd niewielkie stateczki na wyspę Mozia... Niestety, nam brakuje czasu na taki rejs ponieważ w planie mamy Erice... 






W tym niepowtarzalnym, fascynującym krajobrazie stoją malownicze wiatraki... Wyglądają bardzo romantycznie... Na szczególną uwagę zasługuje wciąż działający Mulino Maria Stella, który pochodzi z XVI wieku mieści się w nim Informacja Turystyczna (była zamknięta)... Tutejsze wiatraki służą do mielenia soli i do pompowania słonej wody z jednego zbiornika do drugiego....







Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...













Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...