Choć minęła magia srebrnej gwiazdki mocy,
znowu nam codzienność rankiem zawitała,
łzę wzruszenia chowam z wigilijnej nocy,
pragnę, aby we mnie jeszcze pozostała.
Trzymam w sobie mocno te kruszyny szczęścia,
są tak delikatne, jak pajęcze nici,
pozostaną długo życia mego częścią,
chociaż ich istnienia rozum nie uchwyci.
Niech nam dni pochmurne pójdą w zapomnienie,
a okruszki wzruszeń niech rozjaśnią twarze,
na te dni codzienne będą pokrzepieniem
i dodadzą siły do spełnienia marzeń. :)
* Świąteczne okruszki *
Kończy się grudzień, ostatni miesiąc roku... Czasem, wspominam co dobrego i złego przytrafiło mi się w ciągu minionych dwunastu miesięcy... Grudzień, to także czas przygotowania się do nowego roku, czas snucia planów i oczywiście marzeń... Tak jak odradza się Słońce, tak i ja nabieram optymizmu i chęci do życia, bo każdej kolejnej doby, jest już trochę więcej dnia i tak aż do momentu przesilenia letniego...
Grudzień to chyba najbardziej klimatyczny miesiąc w roku... Nie ważne, że za oknem mamy pluchę, deszcz i szarugę... W domu unosi się cudowny zapach świeżej choinki, gałązek jedliny i jest bardzo kolorowo dzięki gwiazdom betlejemskim...
Gwiazda Betlejemska inaczej poinsecja jest jednym z nieodłącznych symboli świąt Bożego Narodzenia... Nazwana na cześć Joela Robertsa Poinsetta, pierwszego ambasadora Stanów Zjednoczonych w Meksyku, który sprowadził tę roślinę do Stanów w 1825 roku...
Czerwony kolor Gwiazdy Betlejemskiej symbolizuje miłość, zmartwychwstanie, a także nawiązuje do krwi Chrystusa... Poinsecja jest utożsamiana z narodzeniem Chrystusa w Betlejem, stając się nie tylko ozdobą, lecz także nośnikiem głębokich wartości religijnych... Jej obecność w domu podczas Bożego Narodzenia symbolizuje nadzieję, szczęście, radość, odnowę, pewność siebie w mrocznym zimowym czasie oraz atmosferę świąt... Te piękne kwiaty kojarzą się z miłością, ciepłem, delikatnością oraz szczęściem...
Tradycyjnie, jak co roku, nie mogło zabraknąć w moim domu białych ciemierników - Helleborus niger kolejnego symbolu Bożego Narodzenia... Ze względu na porę kwitnienia nazywane są Różą Bożego Narodzenia... Uwielbiam te rośliny ponieważ przez bardzo długi okres bo już od początku listopada, mogę cieszyć się prawdziwym bogactwem kwiatów... Ich delikatne białe pąki i otwarte kwiaty z żółtymi pręcikami wnoszą do wnętrza domu piękno i odrobinę ogrodu...
W grudniu, w moim domu zagościły hybrydy Goździki brodate o nazwie Green Trick (Zielona Sztuczka)... Były takie oryginalne i jednocześnie piękne, że od razy podbiły moje serce... Kupując je, nie sądziłam, że przez tak długi czas będą cieszyć moje oczy... To wyjątkowe, naturalnie zielone, puszyste kwiaty w kształcie kuli...
A skoro mamy grudzień, to nie mogło zabraknąć gałązek jemioły, kolejnego roślinnego symbolu Bożego Narodzenia... Jest to roślina cieniona od wieków... Druidzi, czyli celtyccy kapłani, uznawali jemiołę za roślinę świętą, dar bogów łączący niebo i ziemię... Przypisywano jej magiczne właściwości
Liście jemioły są zielone, skórzaste, grube, zimotrwałe... Zimą jemioła jest obsypana owocami - białymi, mięsistymi jagodami, które są przysmakiem ptaków... Owoce jemioły uważano wręcz za reprezentację boskiego nasienia...
Gałązki jemioły same w sobie stanowią doskonałą zieloną, niebanalną ozdobę... Roślina ta to również symbol szczęścia, miłości, zgody, bogactwa, płodności, szczęścia...
W świątecznym czasie zakwitła Szlumbergera zimowa zwana grudnikiem, kaktusem Bożego Narodzenia... Przez większość roku roślina pozostaje w uśpieniu, aby rozbłysnąć swym pięknem tuż przed Świętami... Jej kwiaty pojawiają się w okresie krótkich dni...
Na Boże Narodzenie mój dom umiliły białe i czerwone kalanchoe... Ta niezwykła roślina doniczkowa zachwyca swoim egzotycznym urokiem... Ma zielone grube, mięsiste liście, które tworzą piękny kontrast z białymi i czerwonymi kwiatami... Kwitnienie kalanchoe przypada na okres zimowy, ponieważ oryginalnie należy do roślin krótkiego dnia...
Nie mogło zabraknąć moich ulubionych kwiatów, goździków, które przez wieki były symbolem różnorodnych emocji, wydarzeń i idei... Ich bogata historia i głęboka symbolika uczyniła je jednymi z najbardziej cenionymi kwitami na świecie...
W kwiaciarni kupiłam pięć kwiatów anturium i kilka gałązek eukaliptusa... Anturium to niezwykle piękne rośliny mające wiele ciekawych nazw: język teściowej, świński ogon, kwiat flaminga, kitnia... Kwiat, którym się zachwycamy w przypadku Anturium, nie jest prawdziwym kwiatem... To jedynie przebarwiony liść, którzy służy, jako powabnia dla wszystkich zapylaczy... Prawdziwy kwiat to kolba wystająca ponad liść...
I po raz kolejny, mój dom ozdobiła ardizja, której charakterystycznym elementem są czerwone "koraliki", które doskonale wpisują się w tradycyjne barwy Bożego Narodzenia... Jej owoce podobne są do innej ciekawej rośliny, golterii... Ozdobą ardizji są też zielone, błyszczące, skórzaste liście... Ardizja nazywana jest świętą jagodą, koralową jagodą, australijskim świątkiem, kurzym oczkiem... Roślina pochodzi z Japonii i południowo-wschodniej Azji, gdzie rośnie w naturze przybierając postać niewielkiego krzewu lub małego drzewka około 1 metra wysokości... Mniemam, że zaprezentowane rośliny doskonale wkomponowały się w klimat świat Bożego Narodzenia...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...