i czasami pragniesz stanąć na szczycie góry marzeń
jakież małe są cuda świata
wobec cudu każdego dnia
w którym ranek wita cię
dotykiem budzącego się słońca
i promykiem w zaspanych oczach
gdy wiatr jesienny przynosi echo ciepłych słów
a w powietrzu krążą zmiany
unoszone głosem południowego dzwonu
oznajmiane śmiechem dziecka
i wieczornym szeptem wiernego serca
uświęcone maleńkimi czynnościami
ofiarowanymi bliskim i najbliższym
w zamian
za radość dawania siebie w drobiazgach
................................................................
nie byłoby cudów świata
gdyby nie było cudu twojego dnia
Wielu turystów górskich marzy o zdobyciu Mont Blanc, najwyższej góry Europy... Inni, marzą by chociaż ją zobaczyć z niezbyt dalekiej odległości... Byłam w tej drugiej grupie... Wysokie góry są bardzo kapryśne pod względem pogody... Och, jak ja skrycie marzyłam i wierzyłam, że dopisze nam słoneczna pogoda w dniu wyjazdu na Aiguille du Midi...
Tego dnia w Chamonix świeciło słońce na niebie unosiły się niewielkie chmurki, było ciepło chociaż powietrze było bardzo rześkie... Pogoda była świetna więc z każdą chwilą na stację kolejki przybywali alpiniści, turyści, wycieczki zorganizowane... Wsiadamy do drugiej kolejki linowej.... Z poziomu 1000 m.n.p. m. wyjedziemy na wysokość 3842 m n.p.m... Jedziemy, cały czas marzę aby nie doszło do załamania pogodowego...
Po chwili docieramy do pierwszej stacji Plan de l'Aiguille... Wysiadamy... Znajdujemy się na wysokości 2310 m, by z tarasów popatrzeć na malownicze szlaki, spektakularne alpejskie widoki, fascynującą roślinność i dwa przemiłe osiołki... Po kilkunastu minutach wsiadamy do wagonika... Jedziemy do góry niemal pionowo by znaleźć się na kolejnej stacji na Aiguille du Midi na wysokości 3802 m n.p.m. ... Szczyt tworzą dwie iglice, rozdzielone przepaścią... Łączy je metalowy most zawieszony nad przepaścią...
Aiguille du Midi czyli Południowa Iglica uważana jest za najbardziej charakterystyczny i jeden z najpiękniejszych szczytów w Alpach Francuskich... Zbudowana z granitów... Położona jest w masywie Mont Blanc... Jej zachwycająca forma wznosi się nad okolicznymi szczytami... Na dole, w Chamonix chodziliśmy w samych T-shirtach... Tutaj mieliśmy ubrane ciepłe swetry i skafandry... Słońce, wiatr i temperatura - 1 st.C... Jest zimno...
Wchodzimy na poszczególne tarasy widokowe... Zachwyceni, nie możemy oderwać wzroku od Mont Blanc... Cały czas towarzyszą na wieszczki, ptaki podobne do kosów... Aż trudno uwierzyć, że dotarły na taką wysokość... Przechodzimy z jednej iglicy do drugiej... Są tutaj kawiarnie, restauracja, sklep z pamiątkami, ekspozycje historyczno-muzealne, tunele, toalety, przeróżne przejścia, schody... Prawdziwy labirynt... Jestem pod wrażeniem ogromu , potęgi gór... Niezapomniane przeżycie gwarantuje wjazd kolejka na Aiguille du Midi... Ze szczytu rozciąga się panorama na usiana lodowcami okolicę, a nawet na odległe rejony Alp...
To jeszcze nie koniec wrażeń... Aby dostać się do najwyższego punktu Aiguille du Midi, należy skierować się do windy, która umieszczona jest we wnętrzu granitowej skały... Wyjeżdżamy o 40 metrów wyżej, na kolejne platformy widokowe... Jesteśmy na wysokości 3842 m n.p.m.
Posłużyłam się zdjęciem z Internetu by mój tekst był bardziej obrazowy...
Jestem zaskoczona rozmachem stacji na Aiguille du Midi... Widoki są tutaj zachwycające i jedyne w swoim rodzaju... Z panoramicznego tarasu jak na dłoni widoczny jest Mont Blanc i rozległa dolina Chamonix... Wiele uroku północnym, francuskim zboczom masywu Mont Blanc nadają skalne iglice...
Zbocza masywu są pokryte około 50 lodowcami i dużymi połaciami wiecznych pól lodowo-śniegowych... A na nich, maleńkie punkciki. To alpiniści zmierzają na Mont Blanc... Ze względu na swoje zdrowie po wszystkich tarasach, balkonikach, schodach należy chodzić powoli... Dlaczego? zmniejszona ilość tlenu w powietrzu może da znać o sobie...
Pobyt na Aiguille du Midi dostarczył mi niezapomnianych wrażeń... Cieszę się, że mogłam tutaj być i podziwiać Alpy... To była wspaniała przygoda... Wiem, że widoki, emocje, wrażenia pozostaną na zawsze w mojej pamięci... Czy jestem zadowolona? Oczywiście, nasyciłam się pięknem i potęgą gór... Najwyższa pora wracać kolejką do Chamonix...
Dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie...