Niektórzy ludzie żyją w świecie pełnym goryczy, złości i nienawiści.
A niektórzy ludzie żyją w świecie pełnym przyjaźni, wrażliwości i miłości.
O dziwo, to ten sam świat!
(Jose N. Harris)
Jak zapewne pamiętacie już wielokrotnie deklarowałam swoją miłość do wiejskiej architektury drewnianej... Uwielbiam odwiedzać skanseny i spacery ścieżkami, które prowadzą wśród starych chałup, zagród, wiatraków, dzwonnic, kościółków... W takim wyjątkowym miejscu zawsze wyczuwam, niepowtarzalny klimat dawnych, minionych lat... Tam zawsze czuję się wspaniale i mogłabym spędzać długie godziny...
Był piękny, czerwcowy dzień... Postanowiliśmy odświeżyć wspomnienia i odwiedzić Muzeum Wsi Kieleckiej - Park Etnograficzny w Tokarni... Po przyjeździe na parking, pogoda momentalnie popsuła się i zaczęły nadciągać czarne chmury, w oddali było widać błyskawice i było słychać grzmoty... Postanowiliśmy zaryzykować i kupiliśmy bilety do skansenu... Po chwili zaczęło padać... Pomimo deszczu, zaczynamy zwiedzanie od domów lekarza i aptekarza, później poszliśmy do uroczego modrzewiowego kościółka...
Prawdziwą perełką w skansenie jest kościół p.w. Matki Bożej Pocieszenia o konstrukcji zrębowej zbudowany w 1763 roku... Stał na cmentarzu w Rogowie ponad dwieście lat... Nadszarpnięty zębem czasu został rozebrany i przewieziony do tutejszego skansenu w 1996 roku... Wyposażenie świątyni jest w stylu rokoko i pochodzi głównie z XVIII wieku... Na uwagę zasługują bogate polichromie i rokokowe ołtarze boczne... Tym razem nie mam możliwości wejścia do środka... Wnętrze oglądam zza kraty... Muszę przyznać, że nie kryłam rozczarowania, tym bardziej, że za bilet wstępu do skansenu trzeba zapłacić 16 zł...
Skansen w Tokarni zajmuje ogromny teren... Jego powierzchnia to 65 ha... Cały obszar podzielono na sześć sektorów: małomiasteczkowy, wyżynny, dworsko-folwarczny, świętokrzyski, lessowy i nadwiślański... Skansen przenosi nas w czasie o co najmniej 100 lat... Zaglądamy do do wiejskich zagród, chat, by zobaczyć dawne maszyny rolnicze, sprzęty gospodarstwa domowego, meble, stroje, sztukę ludową... W sektorze małomiasteczkowym oglądamy chałupę z Daleszyc, w której odtworzono dawny warsztat szewski, który nie zajmował specjalnego pomieszczenia... Ciut dalej jest dom z Ćmielowa, w tym z Wąchocka urządzono sklepik z lat 30 - tych XX wieku... Spacerując podziwiam piękne, drewniane chaty... Dopełnieniem architektury drewnianej jest również wspaniała przyroda i tradycyjne, przydomowe ogródki, które otaczają poszczególne chałupy...
W każdym, dawnym miasteczku był zakład fotograficzny... Tutaj też możemy zobaczyć taki zakład fotograficzny z okresu międzywojennego... Uwagę zwraca atelier i mała ciemnia... Z wyposażenia mamy: statyw drewniany z aparatem mieszkowym, taboret obrotowy, pulpit retuszerski i wiele innych przyborów fotograficznych... Po drugiej stronie zakładu fotograficznego znajduje się wnętrze mieszkalne dla fotografa...
Mam wielką słabość do wiatraków... Są dla mnie romantycznym symbolem dawnej, pracowitej wsi... Jest ich coraz mniej, dlatego znajduję szczególne upodobanie w ich oglądaniu, bo to niezwykle malowniczy akcent w krajobrazie... Tych unikatowych zabytków w skali kraju faktycznie pozostało niewiele... Najczęściej mogę zobaczyć je w skansenach... W tutejszym skansenie znajdują się cztery wiatraki różnego typu... Jest wiatrak rolkowy z Grzmucina udostępniony do zwiedzania... Wykonany został w 1921 roku... Kolejny wiatrak jest typu holenderskiego i pochodzi z Pacanowa, zbudowany w latach 1917 -1919... Najstarszy obiekt pochodzi z Dębna i został zbudowany w 1880 roku... Czwarty młyn wietrzny, typu "koźlak" zbudowany w 1861 roku i pochodzi z Krzyżanówki...
W rozległym sektorze świętokrzyskim oprócz najstarszego wiatraka na Kielecczyźnie są dziewiętnastowieczne, drewniane chałupy kryte strzechą, zagrody, zrębowe stodoły, przydomowe ogródki z irysami, przetacznikiem i wszędobylska wyka ptasia czepiąca się do innych roślin... Dawna świętokrzyska wioska naprawdę urzeka swoim pięknem... Przysiadłam na stopniu chaty i przeniosłam się w czasie, zapomniałam czym jest pośpiech, oderwałam się od rzeczywistości... Spędziłam czas blisko natury i jednocześnie dowiedziałam się jak żyli ludzie na Kielecczyźnie...
Mam ogromną słabość do kapliczek na obszarach wiejskich bowiem są świadkami historii, wiary i dziedzictwa kulturowego... Często są świadkami wiejskich dróg... Tutaj też stoi piękna kapliczka z Dębna... Jej powstanie datowane jest na okres międzywojenny... Posiada ściany o konstrukcji zrębowej, dach kryty gontem oraz trójbocznie zamkniętą absydę... We wnętrzu ołtarz z przedstawieniem Matki Boskiej Niepokalanej...
Muzeum Wsi Kieleckiej w "ośmioraku" z Rudy Pilczyckiej z 1914 roku urządziło pokoje gościnne... Wybudowany został jako chata folwarczna dla ośmiu rodzin, stąd jego nazwa ośmorak... Urządzono w nim siedem dużych, komfortowo wyposażonych pokoi z kominkiem, drewnianym umeblowaniem, dużą łazienką z kabiną prysznicową... Jedzenie można zamówić w karczmie na terenie skansenu... Samochód można zostawić przed ośmiorakiem za dodatkową niewielką opłatę... Domyślam się, że spanie w skansenie jest ciekawym przeżyciem
Mogłabym godzinami spacerować wśród starych, drewnianych chat, starych drzew, wąchać kwiaty bzu, podjadać dojrzałe czereśnie i wyobrażać sobie, że jestem mieszkanką dziewiętnastowiecznej wsi... Niestety, mój czas powoli się kończy... Zostało jeszcze jedno miejsce warte zobaczenia, jest nim dwór z Suchedniowa... O nim w kolejnym poście...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Lubię takie miejsca, gdzie czas się zatrzymał. Chciałabym móc się przenieść na chwilę do czasów, gdy żyli tam ludzie.
OdpowiedzUsuńDo Tokarni wybieram się już hohoho... Może się uda w te wakacje zajechać tam w końcu, widoki zachwycają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
A beautiful place to visit ! Interesting too !
OdpowiedzUsuńHave a lovely and shinny week !
Anna
Byłam :) Bardzo pozytywne miejsce. Bardzo mi się podobało <3
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym skansenie. Najbardziej zaciekawił mnie zakład fotograficzny, nietypowy
OdpowiedzUsuńdla przeciętnego skansenu. Chętnie zobaczyłabym go na żywo.
Serdecznie pozdrawiam :)
...what a delight village, it's beautiful.
OdpowiedzUsuńZiemia kielecka jest bogata w atrakcje turystyczne, dla mnie nieodległa i atrakcyjna. Skanseny też lubię, pochylam się nad wyposażeniem chat bo czasem przypominają przedmioty z dzieciństwa a to zawsze przyjemne. W taką burzową i deszczową pogodę wiele lat temu zwiedzałam skansen w Kolbuszowej na Podkarpaciu i też mi to nie przeszkadzało mimo przemoczonych butów.
OdpowiedzUsuńJa również mogłabym godzinami spacerować w takich miejscach:)))wspaniały spacer:)))bardzo moje klimaty:)))Dziękuję i serdecznie pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńJa jestem niedzisiejsza i z tego też względu miejsca takie jak to pokazane dzisiaj przez Ciebie darzę ogromnym uczuciem. Możliwość odbycia podróży w czasie, jak chociażby dzięki wizycie w skansenie to świetny sposób na oderwanie się od rzeczywistości. Czasami mam wrażenie, że w wielu sytuacjach jakie "oferują" nam obecne czasy nie umiem się odnaleźć i dostosować. Za to oczyma wyobraźni widzę siebie w pokazanej na zdjęciach izbie, ze starym aparatem w ręku - bo podejrzewam, że nawet żyjąc w dawnych czasach lubiłabym robienie zdjęć :).
OdpowiedzUsuńPrzesyłam moc przeserdecznych pozdrowień.
My też chętnie zwiedzamy skanseny. W tym byliśmy bardzo dawno temu a na zdjęciach widać nowe eksponaty, miejsce jest urocze i bardzo zadbane. Fajnie , że przypomniałaś je w dzisiejszym poście i być może znowu się tam wybierzemy. Pozdrawiam serdecznie ☺
OdpowiedzUsuńMe has trasladado, por un momento, al país de los sueños y eso tan sólo, a través de tus bellas imágenes.
OdpowiedzUsuńHas tomado muy buenas fotografías.
Besos
Pięknie pokazałaś dawną wieś kielecką. Mam szczególny sentyment do kieleckiej ziemi, to miejsce urodzenia mojej Mamy.
OdpowiedzUsuńW skansenie bardzo ładny kościółek, a fotograficzne atelier jest miejscem wyjątkowym, bo w żadnym skansenie go nie spotkałam.
Serdecznie pozdrawiam :)
W Tokarni bylam chyba dwa lata temu. Przy okazji wyjazdow staram sie odwiedzic jakis skansen. Tez lubie takie miejsca. Zastanawiam sie, czy to tesknota za tamtym dawnym , prostym zyciem, ktorego wlasciwie nie znam, jedynie z ksiazek.Czy tamten swiat byl lepszy? Jest w nas ta nostalgia, ale czy slusznie jest za czym tesknic, owszem bylo spokojniej, wolniej, ale praca trudna. Tak wlasciwie to mozemy sobie zafundowac to wszystko, wystarczy wylaczyc sie z obecnego wyscigu, pogoni, zapomiec o telewizorze, internecie, telefonach, autach itd. Proste zdrowe jedzenie, kto ma ze swojego ogrodka itd itd, ale czy chcemy, czy potrafimy. Bylibysmy troche dziwakami w obecnym swiecie, ale Mormoni tak chyba zyja,
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za "polskie litery". Pisałam wczoraj z telefonu i polskie znaki mi nie wchodziły.
UsuńInteresting rural museum and a beautiful church
OdpowiedzUsuńI ja bardzo lubię skanseny. Tak jak Ty spaceruję i chłonę ten miniony klimat próbując wczuć się w tamto życie. Często zastanawiam się na wręcz przepaścią współczesności do tamtych czasów. Dawniej mimo braku maszyn, ciężko pracując ludzie potrafili dysponować czasem. Znajdowali czas na pasje, rozrywkę, spotkania towarzyskie... zwyczajne posiedzenie na ławeczce z sąsiadem... Współcześnie, czas rządzi nami, ciągle w biegu, ciągle w zwyczajnym już - niedoczasie. Po mimo maszyn, postępu... Wprost proporcjonalnie do wzrostu maszyn i postępu, maleje wartość człowieka - to jest moje spostrzeżenie i powód tego ludzkiego niedoczasu. Ludzie muszą konkurować z maszynami, obecnie z komputerami. Mamy być biologicznymi maszynami i działać na okrągło jak maszyny, które tworzymy. Skanseny i przedmioty w nich nie tylko są pamiątką dawnej epoki ale chyba epoki, w której byliśmy ludźmi, istotami żyjącymi, pracującymi ale i odpoczywającymi. Wyślę, może ktoś prócz Ciebie przeczyta i zastanowi się? :))))) Przepraszam... poniosło mnie... ale to tak wycieczka do pięknego miejsca :)))) Dziękuję Ci bardzo. Bądź zdrowa!
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce, także uwielbiam skanseny gdzie czas się zatrzymał.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce. Uwielbiam skanseny. Sama mogłabym spacerować po nich godzinami :) Cudownie czułam się przeglądając zdjęcia. Tak jakbym tam była! Piękna fotorelacja :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
A fascinating glimpse into the past. Religion seemed to dominate every aspect of life back then.
OdpowiedzUsuńLovely old buildings.
OdpowiedzUsuńThe old cameras are really great. Thanks for the great photos. Have a nice evening.
OdpowiedzUsuńUwielbiam skanseny, ale w tym jeszcze nie byłam. Jest przepiękny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Łucjo, ja też uwielbiam stare drewniane domy, wiatraki, kapliczki i to wszystko, co pokazujesz w tym poście! Dlatego z wielką przyjemnością razem z Tobą spacerowałam po tym pięknym miejscu, pełnym pamiątek z przeszłości, gdzie czas się zatrzymał i nikt nigdzie się nie spieszy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))
Łucjo droga, znam Twoje zamiłowanie do skansenów i również je podzielam, a w Tokarni jeszcze nie byłam. Mozna powiedzieć, ze wszędzie na wsi żyło się ciężko i warunki były podobne, ale kazdy skansen jest trochę inny, więc dziękuję Ci za spacer po tym urokliwym miejscu.
OdpowiedzUsuńMoc serdeczności łączę.:))
Też lubię wiatraki i zwiedzanie skansenów. W naszym mieście dawniej były wiatraki . Dziś na pamiątkę jedna z restauracji jest w kształcie wiatraka naturalnych rozmiarów z skrzydłami poruszanymi wiatrem. Dziękuję za wycieczkę i pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńByłam w Tokarni przed laty. Teraz wraz z Tobą chętnie jeszcze raz przeszłam się. Wspominam odwiedzaną rodzinę mieszkającą w podobnej chacie. Dwuizbowa drewniana z małymi okienkami i obowiązkowo zastawionymi pelargoniami. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńByłam tam kilkanaście lat temu, ale zdjęcia mam dużo gorsze, bo dopiero zaczynałam focenie. Jakoś mi się wydaje, że wówczas było tam mniej malowniczo. Najbardziej pamiętam wiatrak, kozę i miedzianą wannę. No i niestety kobitkę, która się przewróciła wchodząc do jednego z domostw, bo nie zauważyła, że taki niski pułap.
OdpowiedzUsuńIdyllic village and a beautiful church. Lovely views.
OdpowiedzUsuńSiempre maravillosos tus reportajes. La iglesia me encantó. Besos.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie miejsca!
OdpowiedzUsuńNigdy tam nie byłam a tak lubię zwiedzać skanseny ! Na jednym ze zdjęć wypatrzyłam drewniany domek z gankiem, prawie taki sam miała moja babcia...i już i się łezka w oku zakręciła...!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Wiele z tych rzeczy jeszcze pamiętam.
OdpowiedzUsuńDoskonale pamiętam tą aptekę, i młyn, i kościół, i jeszcze niektóre chaty...
OdpowiedzUsuńPlanując aranżację tarasu, nie można zapominać o komforcie, jaki mają zapewnić wybrane meble. https://ogrodolandia.pl/meble-na-taras oferuje rozwiązania, które idealnie łączą w sobie funkcjonalność z wygodą użytkowania. Możemy tam znaleźć meble z myślą o długich godzinach spędzanych na zewnątrz, gwarantujące relaks i odpoczynek.
OdpowiedzUsuń