Świecie nasz
Daj nam wiele jasnych dni
Daj nam w jasnym dniu oczekiwanie
Daj ugasić ogień zły
Daj nam radość której tak szukamy
Daj nam płomień stal i dźwięk
Daj otworzyć wszystkie ciężkie bramy
Daj pokonać każdy lęk
Daj nam radość blasku i odmiany
Daj nam cień wysokich traw
Daj zagubić się wśród drzew poszumu
Daj nam ciszy czarny staw
Daj nam siłę krzyku śpiewu tłumu
Daj nam wiele jasnych dni
Daj nam w jasnym dniu oczekiwanie
Daj ugasić ogień zły
Świecie nasz świecie nasz
Chcę być z Tobą w zmowie
Z blaskiem twym siłą twą
Co mi dasz odpowiedź
(Marek Grechuta)
Kończy się kwiecień, więc pora na podsumowanie tego, co działo się w moim ogrodzie... Ten miesiąc okazał się prawdziwym szokiem... Muszę się przyznać, że całkowicie mnie zaskoczył... Nie spodziewałam się takiego kwietnia... Z jednej strony zaznaliśmy namiastki lata i zimnej, z deszczami i przymrozkami jesieni...
Pierwsza dekada miesiąca była wyjątkowo bardzo ciepła, o ekstremalnie wysokich temperaturach, jak na tę porę roku... Słupki rtęci przekraczały 25°C, lokalnie nawet 28°C... Przyroda zaczęła szaleć, nabrała tempa do rozwoju, do życia... Wszystko zaczęło się już w marcu... Wiele roślin w ogrodzie zakwitło wcześniej niż zwykle i to o kilka tygodni... W pierwszej dekadzie kwietnia zakończyły swe kwitnienie hiacynty, żonkile, narcyzy, mirabelki, śliwy, wiśnie...
W całej okazałości zakwitły magnolie nazywane "królowymi wiosny"... To było totalne dla mnie zaskoczenie... W tym roku sezon na te przepiękne rośliny w wielu ogrodach rozpoczął się wyjątkowo wcześnie... Można je było do woli podziwiać i zachwycać się nimi...
Aż trudno uwierzyć, że jest to najstarsza roślina kwitnąca na naszej planecie... Ślady lasów magnoliowych znaleziono na Arktyce w skamielinach sprzed 50 milionów lat...
Kolejną piękną rośliną, która cieszyła oczy była wiśnia piłkowana, często nazywana jest wiśnią japońską... Pomimo swojej drugiej, potocznej nazwy, roślina pochodzi z Chin... Jej kwiaty zebrane są w liczne niby baldachy i gęsto pokrywają drzewo...
Nietypowo zakwitła miesiącznica czyli judaszowe srebrniki... Ma bardzo ładne kwiaty w fioletowym kolorze ale jej największą ozdobą są przegrody nasienne, które wyglądają jak srebrne blaszki...
Kamasja też przyspieszyła swe kwitnienie.... Należy do wiosennych kwiatów cebulowych zakwitających bardzo późną wiosną... W tym roku autentycznie mile mnie zaskoczyła... Zakwitła znacznie wcześniej i na dodatek bardzo obficie... Kamasje w naturze rosną na wilgotnych łąkach USA i Kanady... To wyjątkowo urodziwa roślina, która uwodzi słodkim zapachem i delikatnymi kwiatostanami...
Serduszka okazała zachwyciła mnie romantycznymi kwiatami... To niezwykle efektowana roślina, która ozdobi każdy ogród... Serduszki znane są z pięknych kwiatów w kształcie serc z ociekającą łzą...
Wyjątkowo wcześnie zakwitły azalie wielokwiatowe i różaneczniki... Tych krzewów nie trzeba nikomu przedstawiać... Każdy zna ich przepiękne kwiaty w przeróżnych kolorach... Zakwitają od końca kwietnia do maja...
Jednak największym zaskoczeniem były kwitnące bzy i jabłonie... Ja naprawdę nie pamiętam aby w pierwszej dekadzie kwietnia coś takiego się zdarzyło... Uwielbiam bzy od zawsze... Czekam na nie i na ich czarowny zapach z utęsknieniem... Chyba nie ma piękniejszego widoki niż kwitnienie lilaka..
W czasie spaceru po ogrodzie i podziwiałam kwitnące jabłonie... Wyglądały zjawiskowo otulone obłokami subtelnych i zarazem delikatnych kwiatów...
Obiecałam sobie cieszyć się zawsze wraz ze wschodem słońca, każdego ranka na nowo... Dostrzegać przyszłość, ale nigdy nie poświęcać dla niej teraźniejszości... Przyjmować miłość, ilekroć spotkam ją na drodze, i przenigdy nie odkładać niczego, co może mnie uradować...
(Paulo Coelho)
Kwietniową porą ogród jest pełen skrzydlatych mieszkańców... Nagminnie odwiedzają karmniki i w dalszym ciągu najchętniej zjadają słonecznik... W dalszym ciągu w ogrodzie rozkładam jabłka... Kosy, szpaki i kwiczoły są ich największymi smakoszami... Wszystkie ptaki są niezwykle ruchliwe i zrobienie zdjęcia jest prawie niemożliwe... Po łące codziennie spaceruje parka: bażant i kurka... Gdy tylko odsunę firankę aby zrobić zdjęcie, kurka błyskawicznie chowie się w trawie...
Byłam pewna, że pieris japoński nazywany też andromedą japońską jest w pełni odporny na przymrozki... Jego liczne, drobne, pachnące kwiaty w kształcie dzwoneczków zostały zmrożone przez wczesnowiosenne przymrozki...
Nazwa pieris wywodzi się z mitologii greckiej... Przepiękna księżniczka Pieris wraz ze swoimi ośmioma siostrami nazywanymi Pierydami, córkami króla Tracji Pierosa, ruszyły na pojedynek w śpiewie z córkami Zeusa... Na swoje nieszczęście zostały pokonane, a następnie zamienione w sroki bądź inne ptaki... Niepowtarzalne krzewy pierisów, nazywane tak od imienia trackiej księżniczki, niewątpliwie zasługują na ten królewski rodowód...
Po gorącym, wręcz letnim początku kwietnia, w drugiej dekadzie miesiąca przeżywaliśmy niezwykle silne ochłodzenie ze śniegiem, deszczem i przymrozkami... Było bardzo zimno... Pierwsza noc była nie najgorsza, tylko - 2 °C i kwiaty były tylko przyrudziałe i rano zrobiłam zdjęcia... Kolejna i następna noc to - 6°C... Winorośl, różaneczniki, kwiaty jabłoni, azalii, zalążki śliw, wiśni zrobiły się brązowe... Teraz znów mamy ciepło... Jednak czekają nas jeszcze "zimni ogrodnicy" i "zimna Zośka"... Mam cichą nadzieję, że tym razem nam odpuszczą...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę pięknego, słonecznego, długiego weekendu...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Aż zapachniało mi od tej mnogości przepięknych kwiatów. Kosy słyszę u nas chyba już od lutego czy marca wyśpiewują z najwyższych gałęzi drzew. Dzięki za te śliczności, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWszelakie ptactwo a szczególnie kosy, rudziki i drozd jeszcze przed wschodem słońca dają prawdziwy koncert. Wskazówki "ptasiego zegara" reguluje światło. Najwcześniej w ciągu doby zaczynają śpiewać osobniki w najlepszej kondycji – te, które mimo chłodu i głodu mogą udowodnić samicom swój wigor i odstraszyć rywali.
UsuńDroga Mery, dziękuję za odwiedziny i przesyłam serdeczności:)
Przepiękne te migawki.Przyroda w tym okresie jest przecudowna i niepowtarzalna.Całość ogląda się z prawdziwą przyjemnością.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTe piękne kwietniowe migawki pochodzą z pierwszej dekady kwietnia. Później było już bardzo źle.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Zaczarowany ten Twój ogród aż nie chce się to opuszczać. Miłego tygodnia:)
OdpowiedzUsuńPowoli przychodzi do siebie. Jednak azalie i wczesne różaneczniki wypuszczają przyrosty na przyszłe kwitnienie. Na bieżąco obrywać zmrożone kwiatostany. Winorośl raczej się nie opuści. Dobrze, że różaneczniki i azalie zakwitają w różnych etapach. Mam nadzieję, że kolejne zapowiadane przymrozki nie zniszczą następnych roślin.
UsuńPozdrawiam:)
cudownie :O
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam:)
Lusiu nie mogę się napatrzeć na Twoje cudowne zdjęcia. Twój ogród jest jak zaczarowany. Taka mnogość przepięknych roślin, krzewów i drzew cudnie kwitnących. Jak nie kochać takich widoków. Szkoda, że tak krótko to trwa. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńCzekałam aby jeszcze bardziej zakwitły magnolie. Czekałam i przyszły deszcze, które zniszczyły kwiatostany. Przegapiłem gdy naprawdę były piękne. Janeczko, ja jestem pozytywnie zakręcona na punkcie kwiatów. Powtórzę za Z. Mauriņ'em: Kwiaty są wysłańcami Boga z innego, doskonałego świata. Są aniołami...
UsuńŚciskam Cię mocno i serdecznie pozdrawiam:)
Łucjo, przepiękny był kwiecień w Twoim ogrodzie... ale odkąd pamiętam kwiecień-plecień przynosił dynamiczne zmiany w przyrodzie. Tak było i w tym roku... najpierw letnie temperatury, a potem ochłodzenie. Przykro, gdy to cudownie kwitnące kwiecie zostaje spalone na brąz w wyniku nocnych przymrozków. Słyszałam, że bardzo ucierpiały sady m.in. na Mazowszu i Lubelszczyźnie przynosząc ogromne straty sadownikom :-( Oby pogoda ustabilizowała się nie niszcząc upraw, ani w sadach, ani w ogrodach, czego Tobie i sobie życzę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam najserdeczniej - Anita :-))
Jak to jest. Ciągle się chełpimy, że mamy XXI wiek, czas wiedzy, wszystko potrafimy, a wobec przyrody jesteśmy ciągle malusieńcy. Wobec przyrody jesteśmy bezsilni. Nie pomogło palenie ognisk, polewanie wodą, nagrzewnice. Musimy to wszystko przyjąć z pokorą.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Hola Lucja María. Tristemente aquí ocurre lo mismo, el sábado llegó un temporal que nos dejó lluvia abundante y a poca altura nieve, los frutales están bastante afectados.
OdpowiedzUsuńLas fotos y su contenido son maravillosas, que floración tan hermosa. Mis Lilos también estaban espectaculares. Besos
Dear Lola!
UsuńThe weather is often unpredictable. We have no influence on it.
We must respect it.
Hugs and greetings.
Wspaniały ogród Łucjo i cudne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Madziu.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Toda una belleza ese conjunto del verde de las plantas y el colorido de las flores.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
I like it too.
UsuńBest regards, Miguel:)
ale cudnie
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Basiu:)
UsuńSo beautiful!
OdpowiedzUsuńThanks, Anne:)
UsuńPrzepiękne zdjęcia! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Doris:)
UsuńFlowers and birds will always provide a great start to my day. Thank you!
OdpowiedzUsuńAll the best - David
Every day, blackbirds, thrushes and robins wake me up with their singing.
UsuńHugs and greetings.
Wow, very beautiful flowers and amazing birds. Floral splendor.
OdpowiedzUsuńI'm glad you like my flowers.
UsuńAll the best - Łucja
Nie wiedziałam, że magnolie to najstarsze kwitnące rośliny na naszej planecie! Super ciekawostka. I cieszą oczy od tak dawna... Piękne zdjęcia wspaniałych cudów natury.
OdpowiedzUsuńNam mrozy odpuściły, mam nadzieję, że Zośka też.
Dziękuję za tę kolorową dawkę piękna. Pozdrawiam:)))
Przed chwilą przeczytałam na jednym z blogów, ze na Pomorzu też nie było przymrozków. Drzewa i krzewy kwitną przepięknie.. Usiu, dobrze , że i u Ciebie przymrozki obeszły bokiem.
UsuńPozdrawiam:)
Przepiękne podsumowanie ogrodowe zrobiłaś kochana. Przepiękne.... A już chciałam napisać, że wow, przymrozki was oszczędziłh a tu szok... Jak i u nas. Ale będzie dobrze. Z nadzieją patrzmy w przyszłość... Bo inaczej będzie źle. Piękne kwiaty, piękne zdjęcia również życzę udanej majoweczki
OdpowiedzUsuńNo cóż, nie możemy się załamywać ale bardzo szkoda naszych roślin. Kiedyś uwielbiałam (teraz też lubię ale nie sadzę) dalie. Sadziłam je namiętnie i wiele przepięknych rodzajów. Zawsze na początku września ścinał je mróz. Później było jeszcze długo przepięknie, słonecznie i bez przymrozków. Ja natomiast musiałam wykopywać bulwy dalii bo naprawdę nie wyglądały atrakcyjnie. Tak było przez kilka lat. Dlatego odpuściłam sobie sadzenie tych pięknych kwiatów.
UsuńPozdrawiam:)
Pięknie Was kwiecień obdarował. Nasz rejon, na szczęście, ominął przymrozek, ale bardzo często wieją " huraganowe wiatry"- dziś też...Bardzo mnie zaskoczyły ciekawostki o magnolii, jakie one były wówczas dzielne. A legenda o Pierisie równie piękna. Zabieram się do pracy w ogrodzie, serdecznie Was pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i u Ciebie też nie było w tym roku przymrozków. Mam nadzieję, ze zimna Zośka teraz nas oszczędzi.
UsuńPozdrawiam:)
Ogród Twój musi być bardzo piękny, taka różność kwiatów, krzewów kwitnących. Można tak spacerować i nie nudzić się, chociaż pracy też za pewne nie brakuje. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTak się składa, że oboje z Erykiem lubimy prace w ogrodzie. Pracy jest sporo ale ja ją bardzo lubię. Sprawia mi przyjemność.
UsuńPozdrawiam:)
Łucjo, Twój ogród zachwyca różnorodnością krzewów i bylin oraz wielobarwnością. Moje oczy cieszą się na widok tych wspaniałych magnolii, wiśni piłkowanej, bzów, pierisa, jabłoni i wszystkich pozostałych kwiatów. Zieleń paproci również zachwyca intensywnością. Kiedy w zeszłym roku u Ciebie zobaczyłam kwiaty kamatsji, które również podziwiałam w Wojsławicach, to zakochałam się w tych delikatnych kwiatach i zainspirowałaś mnie i postanowiłam je również posadzić w moim ogrodzie, ale u mnie jeszcze nie kwitną.
OdpowiedzUsuńU nas na szczęście nie było przymrozków, tylko trochę śniegu i tylko nieliczne kwiaty różaneczników są zabrązowiałe. Reszta jakoś się trzyma. Przesyłam majowe pozdrowienia :)))
Przymrozki zapowiadali w całej Polsce a one wybierały sobie odpowiednie okręgi. Cieszę się, że i Ciebie ominęły. szkoda tych wszystkich przepięknych wiosennych kwiatów, pnączy, winorośli. Niestety, nic na to nie poradzimy.
UsuńPozdrawiam:)
Nie wiem, czy się nie powtarzam, bo z pamięcią coraz gorzej. W każdym razie dzięki twojemu komentarzowi o kwitnieniu magnolii w Oliwie wybrałam się do Parku aby tego cudnego zjawiska nie przegapić. Byłam tam nawet trzykrotnie i udało mi się zaobserwować trzy różne etapy - kwitnące pączki, rozkwitające kwiaty i przekwitające dywany płatków pod drzewami. Przy czy stwierdziłam na własne oczy, iż kwitną one w zależności od miejsca posadzenia i rodzaju w różnym czasie, tak więc nawet, jak pierwsza już przekwitła, to inna jeszcze była w pąkach, a jeszcze inna w trakcie najładniejszego kwitnienia. Powoli zaczynam poznawać roślinność z nazw. Wiśnia piłkowana na szczęście kwitnie dłużej i dłużej cieszy oko. Przepięknie wygląda w towarzystwie jabłoni, które też już zakwitają.
OdpowiedzUsuńMałgosiu!
UsuńRóżne rośliny mają róże okresy kwitnienia. U mnie np. wczesne odmiany azalii i różaneczników, winorośli zostały zmrożone przez przymrozki. Kilkudniowe przymrozki po okresie wysokich temperatur spowodowały straty w moim ogrodzie. Mróz szczególnie dotknął różaneczniki, azalie, winorośl, aronie. Na szczęcie nie wysadziłam pod folię pomidorów i papryk. Zastanawiam się nad Zimną Zośką. Może nas ominie?
Serdecznie pozdrawiam:)
Masz przepiękny ogród Lusiu! Przyroda przyspieszyła chyba o prawie miesiąc, no może 3 tygodnie. Zastanawiam się jak to będzie przed zimą.
OdpowiedzUsuńLucía, tu jardín es maravilloso, todo me ha gustado, tienes flores preciosas, me encantaría pasear por el. Gracias por tan bonitas imágenes. Un abrazo.
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńJest już po 23ej a ja czytam i oglądam kolejne Twoje posty. A te kwiaty w Twoim ogrodzie mogą spokojnie konkurować z kompozycjami florystycznymi w Książu. Piękne zdjęcia, wzruszające teksty. Dzięki za miłe chwile - Małgorzata N.