sobota, 5 sierpnia 2023

Puławy - Rezydencja Czartoryskich

 







Honor to stroma wyspa bez brzegów.

Nie można na nią wrócić, gdy się ją już opuściło.

(Nicolas Boileau-Despréaux)







W czasie naszych czerwcowych peregrynacji po Polsce odwiedziliśmy  Puławy... Od pewnego czasu chciałam zobaczyć Pałac Czartoryskich, w którym powstało pierwsze Muzeum Narodowe na ziemiach polskich... Dzieje budowli sięgają II połowy XVII wieku... Jej fundatorami byli ówcześni właściciele  Puław - Stanisław Herakliusz Lubomirski oraz jego żona Zofia z Opalińskich... Powierzyli wykonanie projektu budowy znamienitemu niderlandzkiemu architektowi, Tylmanowi z Gameren przedstawicielowi nurtu klasycystycznemu w architekturze dojrzałego baroku...

Na przełomie XVIII i XIX wieku miejscowość należała do Adama Kazimierza Czartoryskiego, generała podolskiego i jego żony Izabeli z Flemmingów... Rozbudowali oni dawny, barokowy pałac, tworząc jedno z piękniejszych założeń rezydencjalno-ogrodowych... 

Zatrzymaliśmy się na bezpłatnym parkingu na Alei Małej i stąd poszliśmy do rezydencji Czartoryskich, która jest już widoczna od bramy głównej... 














Naszą uwagę od razu przykuły przechadzające się dumnie pawie po alejkach parkowych,  dziedzińcu paradnym i przed pałacem... Te piękne ptaki cieszyły się zainteresowaniem turystów odwiedzających Muzeum Czartoryskich... Nawiązują do czasów Izabeli Czartoryskiej... To są zwierzęta typowo królewskie... Słynny pawi tren (pióropusz) składa się z około stu pięćdziesięciu bajecznie kolorowych piór o charakterystycznych, mieniących się  "pawich oczkach", które tworzą często niezwykłe wzory...




Obecny wygląd rezydencji pochodzi z lat 1840 -1843... Przebudowa dokonana przez Józefa Góreckiego nadała pałacowi charakteru neoklasycystycznego... Zniknęły wówczas reprezentacyjne schody zewnętrze od strony dziedzińca, które możemy oglądać na akwareli Konstantego Czartoryskiego oraz na makiecie... Korpus główny pałacu na całej szerokości jest dwupiętrowy... Oficyny są połączone z alkierzami z dobudowanymi jednopiętrowymi skrzydłami załamanymi pod katem prostym... Jest to gmach w kształcie wydłużonej podkowy...

Do pierwszej sali ekspozycyjnej - Sali Tradycji, przechodzimy przez Sień z kolumnami... Jest to najstarsze wnętrze zachowane z rezydencji Lubomirskich... W pięknej barokowej sieni moją uwagę przykuwają dwa marmurowe lwy... W muzeum zaprezentowane są m.in. pasja kolekcjonerska księżnej Izabeli Czartoryskiej oraz jej zainteresowanie sztuką ogrodniczą a także  edukacyjna, literacka oraz polityczna księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego... 










Puławskie muzeum księżnej Izabeli jest ściśle związane z dziejami narodu polskiego... Po utracie niepodległości księżna pragnie gromadzić pamiątki przypominające chlubną, wręcz królewską przeszłość ale także przekazać je  potomnym... 

W pierwszej sali, Sali Tradycji umieszczono drzewa genealogiczne: Lubomirskich i Czartoryskich... Są liczne obrazy przedstawicieli najwybitniejszych rodów m.in. Lubomirskich, Sieniawskich oraz Adama Czartoryskiego, Andrzeja Zamoyskiego .. Wśród eksponatów znajdują się pamiątki, precjoza i dzieła sztuki... Wśród eksponatów są trzy bogato zdobione klucze... Klucz do Świątyni Pamięci  (Sybilli), wykonany z mosiądzu złoconego w kształcie laski Hermesa, czyli kaduceusza, należał on do księżnej Izabeli... Kolejny klucz z żelaza kutego był przeznaczony do Domu Gotyckiego... Posiada uchwyt ozdobny z motywem trójlistnego  maswerku... Kaplicę pałacową otwierano kluczem wykonanym z brązu złoconego... Na kluczu widoczny jest  napis: Maryi z Sieniawskich syn Adam X Czartoryski...






W Sali Pamięci nie mogło zabraknąć portretów Pani na Puławach - Izabeli Czartoryskiej... Jest popiersie też księżnej Izabeli  wg maski pośmiertnej... 

Izabela była wielką patriotką, mecenaską sztuki, miłośniczką angielskich ogrodów, ale przede wszystkim twórczynią pierwszego polskiego muzeum.. Odbywała liczne podróże i gościła na wielu europejskich dworach... Stała się ulubienicą salonów i jedną z najbardziej wpływowych Polek przełomu XVIII i XIX wieku... Wspierała insurekcję kościuszkowską, za swoją postawę spotkała ją surowa kara, zaborcy skonfiskowali jej majątek...






Na pierwszym portrecie Teresa Czartoryska - najstarsza córka Izabeli i Adama Kazimierza, znana ze swej urody i inteligencji... Z osobą Teresy związana jest tragedia rodzinna, która rozegrała się w styczniu 1780 roku w warszawskim Pałacu Błękitnym... Teresa, szczególnie ukochana przez rodziców i młodsze rodzeństwo za dobroć i łagodność, spaliła się żywcem od ognia w kominku, niebacznie przybliżając się do płomieni; ogarnęły ją, ubraną w muślinową suknię...

Na kolejnym portrecie Zofia z Czartoryskich Zamoyska, córka Izabeli i Adama Kazimierza... Była wyjątkowo, wręcz zjawiskowo piękną kobietą, uważana za jedną z najbardziej urodziwych dam Europy owej epoki... Poślubiła wielkiego mecenasa sztuki XII Ordynata Stanisława Kostkę Zamoyskiego... Urodziła dziesięcioro dzieci, 7 synów i 3 córki... Umarła we Florencji i została pochowana w tamtejszym kościele Santa Croce, a rzeźbę jej nagrobka wykonał Lorenzo Bartolini... Kopię tego nagrobka możemy zobaczyć w kaplicy pałacowej w Kozłówce...










Klatka schodowa, pierwotnie drewniana, znajdowała się w miejscu dawnych apartamentów... Uległa spaleniu w 1858 roku... Nowa klatka schodowa powstała w 1859 roku wg projektu architekta Juliana Ankiewicza... Konstrukcja wygląda bardzo lekko, a przecież została wykonana z lanego żeliwa... Wykonała ją Rządowa Fabryka Machin na Solcu... Była to jedna z pierwszych w Polsce realizacji żeliwnych na tak dużą skalę...











Po pokonaniu klatki schodowej weszłam do  Sali Kamiennej (Muzycznej), swą nazwę zawdzięcza kamiennej posadzce pochodzącej prawdopodobnie z początku XIX wieku... Muszę przyznać, że sale w pałacu są piękne jak przed wiekami...  W czasach bytności księstwa Czartoryskich sala pełniła również funkcje jadalne... Obecnie w tej ogromnej sali możemy zobaczyć wspaniałą porcelanę, bibeloty, rzeźby, obrazy, precjoza i wspaniałe portrety...

Stałam i podziwiałam wspaniały portret Anny z Mycielskich Zamoyskiej, z muślinowym szalem... I chociaż nie odegrała ważnej historycznej roli w swoich czasach, za to była typową przedstawicielką rodziny arystokratów, których początki sięgały XIV wieku i pochodzi od Wojciecha z Mycielina...

Kolejnym portretem, który wzbudził moje zainteresowanie jest portret kobiety - Konstancji Sobolewskiej, namalowany przez szwajcarską malarkę, portrecistką...

Wśród obrazów ikona polskiej historii, portret Jana III Sobieskiego... Izabela Czartoryska pisała tak: Każdy Polak zna jego działalność i jego zwycięstwa. Gdyby wdzięczność znaczyła epoki, Wiedeń powinien by pamięć jego wielbić. Ale dość chwały dla niego, kiedy inne narody wystawiają go jako najwaleczniejszego rycerza swego wieku, i że na czele Polaków pogromił wschodnie narody.








W wyniku przebudowy wnętrz na pierwszym piętrze powstała tzw. Sala Gotycka, która zyskała jednolity nawiązujący do gotyku styl... W tym pomieszczeniu  wzbudza zainteresowanie gwiaździste, ostrołukowe sklepienie wsparte na smukłych filarach... W gablotach możemy zobaczyć wiele cennych eksponatów... 






W jednej z sal ogromna reprodukcja najsłynniejszego obrazu Teofila Kwiatkowskiego - Polonez Chopina (Bal w Hôtel Lambert)... Wśród towarzyszących muzykowi osób możemy zobaczyć: Adama Mickiewicza, pianistkę (dziewczynka) Marcelinę z Radziwiłłów księżną Czartoryską, partnerkę Chopina George Sand, Zawiszę Czarnego, księcia Adama Jerzego Czartoryskiego, Annę z Sapiehów, Muzę mazowiecką (postać symboliczna) i samego autora obrazu,  ukrytego skromnie w półcieniu... Scena którą możemy zobaczyć, zainspirowana jest jednym z balów, które Czartoryscy organizowali co roku na rzecz ubogich, stąd drugi tytuł - Bal w Hôtel Lambert...



Opuszczam Muzeum Czartoryskich... Słyszałam wiele niezbyt pozytywnych opinii o tym muzeum, my jednak  byliśmy zachwyceni  dosłownie wszystkim co tutaj zobaczyliśmy... 


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...

Serdecznie wszystkich pozdrawiam...

25 komentarzy:

  1. Super zdjęcia i przepiękny paw :D Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękny pałac, Interesujące obrazy właścicieli, bywalców tych pałacowych komnat. Dumne pawie nie na darmo zwane królewskimi ptakami. Świetne zdjęcia jak zwykle, a przecież wiem, że nie łatwo robić zdjęcia we wnętrzach. jak Ci udało się robić zdjęcia bez tłumów turystów? Czyżbyś miała prywatną audiencję. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. the first picture with the reflection is gorgeous!! it is difficult to imagine this as a home...it is so ornate, it is so large and there are so many stairs. it was so nice to see the peacock showing off, the colors are so beautiful!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniała rezydencja!
    Zainteresował mnie obraz "Polonez Chopina".
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna relacja z wizyty. Byłam tam kilkanaście lat temu. Puławy zostawiłam na ostatni dzień wojaży. Padało, a właściwie lało, wzburzona brunatna woda w rzece sięgała prawie mostu, przelecieliśmy po parku, wtedy niezbyt ciekawym, może przez pogodę, Pawii nie było. Uciekaliśmy do domu. Szła powódż.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne to muzeum, nie zwiedziliśmy wnętrz w czasie naszego pobytu więc cieszę się, że mogę zobaczyć u Ciebie. Skupiliśmy się wówczas bardziej na parku, który zrobił na nas duże wrażenie. Było to dość dawno temu, zdjęcia jeszcze robione na kliszy więc też ich ilość dość ograniczona. Może pora na powrót do miejsc prawie już zapomnianych? Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niezwykły pałac i park po którym spacerują pawie. Nigdy tam nie byłam wielkie dzięki za ten post. Przesyłam serdeczne pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niezmiennie w takich miejscach zachwycają mnie pawie. Te królewskie ptaki oglądałam też z uwagą w czasie swojej wycieczki do Pragi, jednak nie udało mi się trafić na moment, żeby któryś z pawi chciał się pochwalić swoim pięknym ogonem :) I chyba będę trochę inna od wszystkich koneserów sztuki, ale napiszę szczerze, że zawsze intrygują mnie portrety mieszkańców takich pałaców i z największą uwagą oglądam ich twarzyczki i koafiury. Jakoś nie mogę się nigdy nadziwić, jacy oni wszyscy byli do siebie podobni, jak z jednej matki i ojca :) Albo po prostu taki trend wtedy panował, że wszyscy "malowali" się według jednego szablonu :) Oczywiście, trochę żartuję, kochana, co nie zmienia faktu, że chyba jednak coś w tym jest. Uściski Ci przesyłam i gorące pozdrowienia...

    OdpowiedzUsuń
  9. Like Debbie I also like your first photograph with the reflection :)
    But a lovely post from start to finish.

    All the best Jan

    OdpowiedzUsuń
  10. Byłam bardzo blisko i nawet miałam ochotę tam się zatrzymać, niestety wracając z Lublina do Gdańska miałam zbyt mało czasu, tym chętniej obejrzałam i poczytałam twoje wrażenia. Nagrobek Zofii z Czartoryskich Zamoyskiej miałam okazję oglądać we Florencji, podobnie, jak kilka innych nagrobkowych rzeźb tego artysty. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana
    Piękne zdjęcia, malownicze miejsce😄
    Dziękuję za moc ciekawostek🤗
    Serdeczności moc przesyłam w deszczowy dzień☔🍰☕🌸🤗

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne zdjęcia i te pawie. Tylko raz w życiu widziałam pawia w pełnej krasie. Ja oprócz portretów, o których pisała Iwonka i mam takie same odczucie, z dużym zainteresowaniem oglądam naczynia, bibeloty. Dziękuję za wiele informacji. Pozdrawiam serdecznie 🌹🌹

    OdpowiedzUsuń
  13. Peacocks seem to have been introduced all over the world. They quickly adapt to humans, but it bothers me greatly when I see children chasing them, and ignorant parents letting it happen.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawy cytat i porównanie honoru do wyspy

    OdpowiedzUsuń
  15. To piękne miejsce dodatkowo podkreśla pawia uroda.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniała relacja ze zwiedzania rezydencji, z prawdziwą przyjemnością obejrzałam wszystko razem z Tobą i na chwilę zanurzyłam się w niesamowitym przepychu :)))
    Pozdrawiam serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale tam pięknie! Uwielbiamy zwiedzać tego typu miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj Łucjo!
    Powoli nadrabiam moje blogowe zaległości i z przyjemnością pospacerowałam z Tobą po wnętrzach rezydencji Czartoryskich. Urzekło mnie wiele detali w tym: klatka schodowa, piękne sklepienia, sztukaterie oraz elementy wyposażenia: obrazy i porcelana. Pawie też robią wrażenie ;-))
    Przesyłam Ci moc pozdrowień i życzę wszystkiego dobrego na nowy tydzień!
    Anita

    OdpowiedzUsuń
  19. I love these words "Honor is a steep island without shores. You can't go back to it once you've left it."
    That's very true, Lucja. I also like to look at portraits, the faces of people who are gone forever. In their eyes, peace and faith in the future. Thank you for the excursion!

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetna relacja. Mam akurat to miejsce na liście "do zobaczenia". :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Witam!
    Byłam w Puławach pod koniec80-tych lat ubiegłego wieku z wycieczka szkolna. Niestety pałac był zamknięty z powodu remontu. Pamiętam świątynie dumania, ale tylko z zewnątrz i piękny park w stylu angielskim. Widzę, że warto pojechać tam jeszcze raz, żeby zobaczyć wnętrze pałacu. Pozdrawia - Gośka N.

    OdpowiedzUsuń
  22. Miradas desde mi lente7 sierpnia 2023 13:01

    Me gusta mucho, esa arquitectura clásica de los grandes palacios.
    Un abrazo:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Cieszę się, że Puławy stają się coraz popularniejsze, bo to przecież niezwykle ważne miejsce w naszej historii. Byłam parę lat temu, ale wtedy pozostał mi mały niesmak. Mało pamiątek po właścicielach. Cieszę się więc, że muzeum się rozrasta i pałac jest coraz ładniejszy. No pawi coraz więcej.
    Dzięki za uzupełnienie wiedzy Łucjo. Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń

Jeśli rozpoznasz siebie na zdjęciach i nie chcesz być na tym blogu, proszę poinformuj mnie o tym.
Ja bardzo szybko usunę te zdjęcia..

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...