Nie wystarczy tylko posiadać dobry umysł.
Najważniejsze jest, by go dobrze użyć.
(Kartezjusz)
Kolejny raz wracam do wspomnień i malowniczych słowackich Gór Strażowskich gdzie znajduje się niewielka wieś Čičmany... Ta słynna, urokliwa wioska ulokowała się na dnie Doliny Rajeckiej... Čičmany znane są nie tylko z doskonale zachowanych domów drewnianych ale również z przepięknych strojów ludowych, które mogłam zobaczyć w tutejszym w Muzeum Etnograficznym ...
W 1990 roku w dwóch domach urządzono muzeum... Jeden, to dwupiętrowy Dom Radana (Radenov dům) a drugi to Dom Grzegorza (Gregorov dům) znajdujący się po drugiej stronie ulicy... W muzeum od Pani przewodnik dowiadujemy się o historii Čičman i folklorze tego regionu... Strój ludowy jest jednym ze znaczących elementów kultury Słowacji... Ten noszony przez ludność z Čičman przykuwa uwagę i jego pewne elementy są mi bardzo znane z Bałkanów...
* Čičmany malowana wieś *
Wszyscy mieszkańcy ubierali się prawie tak samo... Nie było różnicy między bogatszym a biedniejszym mieszkańcem wioski... Strój nie wskazywał pozycji społecznej czy związku wyznaniowego... Noszono stroje ludowe wykonane z białego płótna i ozdabiano je bogactwem motywów hafciarskich... Kobiety noszą plecione czerwone paski, których pochodzenie prawdopodobnie jest bałkańskie...
Geometryczną ornamentykę stosuje się w tutejszych haftach ozdabiających nie tylko stroje ludowe ale obrusy, obrazki a także owijaki (onuce) nóg...
W tzw domu Radeny, typowym domu zamieszkiwanym przez wielopokoleniową rodzinę, na parterze zgromadzono wiele eksponatów związanych z obrzędowością rodzinną taką jak: urodziny, wesele, pogrzeb oraz święta... W muzeum zobaczymy przedmioty codziennego użytku, obrazy religijne, dawne sprzęty... Wystawa oczarowała mnie licznymi, rzadkimi haftami, których prawdopodobnie technika, motywy dekoracyjne i subtelna kolorystyka wywodzą się z XVI wieku...
W obu domach zobaczymy liczne fotografie przedstawiające mieszkańców Čičman z lat 20 i 30 XX wieku... Ich autorem jest Karol Plicka czesko-słowacki artysta, fotograf i naukowiec... Był również etnografem i dokumentalistą tradycyjnej sztuki ludowej...
Drugi dom należący do Grzegorza (Gregorov dům) jest parterowy i pochodzi z 1913 roku... Jest przykładem typowego domu mieszkalnego z przełomu XIX i XX wieku... Zamieszkiwały go cztery rodziny, gospodarczo niezależne... Było to zjawisko bardzo częste, związane z niedostatkiem materialnym i brakiem placów pod budowę... Kuchnia wraz z piecem do pieczenia chleba była wspólna... Piec posiadał cztery płonące ogniska tzw. fajerki... Każda z rodzin miała jedną izbę... Dom posiada komory na górze, które służyły jako sypialnie, znajdowały się tam również skrzynie na odzież, oraz drewniane spiżarnie... Niemal każda rodzina we wsi była wielodzietna i wielopokoleniowa...
Jestem zachwycona pobytem w Čičmanach... I chociaż wioska nie jest skansenem, to jest cudna z urody, pięknie położona, znana z niepowtarzalnej ornamentyki i dlatego warto ją odwiedzić planując wyjazd na Słowację...
* Čičmany malowana wieś *
Wszyscy mieszkańcy ubierali się prawie tak samo... Nie było różnicy między bogatszym a biedniejszym mieszkańcem wioski... Strój nie wskazywał pozycji społecznej czy związku wyznaniowego... Noszono stroje ludowe wykonane z białego płótna i ozdabiano je bogactwem motywów hafciarskich... Kobiety noszą plecione czerwone paski, których pochodzenie prawdopodobnie jest bałkańskie...
Geometryczną ornamentykę stosuje się w tutejszych haftach ozdabiających nie tylko stroje ludowe ale obrusy, obrazki a także owijaki (onuce) nóg...
W tzw domu Radeny, typowym domu zamieszkiwanym przez wielopokoleniową rodzinę, na parterze zgromadzono wiele eksponatów związanych z obrzędowością rodzinną taką jak: urodziny, wesele, pogrzeb oraz święta... W muzeum zobaczymy przedmioty codziennego użytku, obrazy religijne, dawne sprzęty... Wystawa oczarowała mnie licznymi, rzadkimi haftami, których prawdopodobnie technika, motywy dekoracyjne i subtelna kolorystyka wywodzą się z XVI wieku...
W obu domach zobaczymy liczne fotografie przedstawiające mieszkańców Čičman z lat 20 i 30 XX wieku... Ich autorem jest Karol Plicka czesko-słowacki artysta, fotograf i naukowiec... Był również etnografem i dokumentalistą tradycyjnej sztuki ludowej...
Drugi dom należący do Grzegorza (Gregorov dům) jest parterowy i pochodzi z 1913 roku... Jest przykładem typowego domu mieszkalnego z przełomu XIX i XX wieku... Zamieszkiwały go cztery rodziny, gospodarczo niezależne... Było to zjawisko bardzo częste, związane z niedostatkiem materialnym i brakiem placów pod budowę... Kuchnia wraz z piecem do pieczenia chleba była wspólna... Piec posiadał cztery płonące ogniska tzw. fajerki... Każda z rodzin miała jedną izbę... Dom posiada komory na górze, które służyły jako sypialnie, znajdowały się tam również skrzynie na odzież, oraz drewniane spiżarnie... Niemal każda rodzina we wsi była wielodzietna i wielopokoleniowa...
Jestem zachwycona pobytem w Čičmanach... I chociaż wioska nie jest skansenem, to jest cudna z urody, pięknie położona, znana z niepowtarzalnej ornamentyki i dlatego warto ją odwiedzić planując wyjazd na Słowację...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Byliśmy w Čičmanach kilka lat temu, ale nie wiem czemu teraz przyszło mi do głowy, że domki wyglądają jak pisanki wielkanocne. Bardzo urocze miejsce, z takim zdobieniem nie spotkałem się do tej pory nigdzie indziej. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz domy z Čičman zobaczyłam na Floriadzie (światowa wystawa ogrodnicza)organizowanej w Holandii. Byłam nimi zachwycona. Musiało upłynąć trochę czasu aby zobaczyć wioskę w oryginale. Tamtejsze domy warte są zobaczenia.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Piękne stroje, haftowane w ludowe wzory. Tradycja słowackiej wsi. Dobrze jest zobaczyć to na Twoich fotografiach i przeczytać o historii tego miejsca. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMnie też zachwyciły stroje ludowe, wzory i hafty.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Esos Museos, tienen un especial interés. A través de ellos, conocemos la vida de nuestros antepasado y la buena artesanía que había.
OdpowiedzUsuńBesos
The costumes are gorgeous. Stay Safe and have a lovely weekend.
OdpowiedzUsuńI liked them too.
UsuńI wish you a lot of health and warmth:)
Stupendi questi tipi di museo! Curati nei minimi dettagli sia dentro che fuori!
OdpowiedzUsuńVedo con piacere che hai fotografato anche le piante :D
Ti auguro una buona giornata.
Ciao Gabriele!
UsuńGrazie per la visita e il commento.
Ti auguro tanta salute e calore:)
Uwielbiam oglądać takie skanseny, może dlatego że wiele sprzętów pamiętam;) Te drewniane łóżka... w domu rodzinnym mieliśmy takie same tylko połączone, do dziś pamiętam spanie na łączeniu, ale zapach siana czy słomy w siennikach, sztywne krochmalone powłoczki na pierzyny...ech. Drewniany konik też wywołał we mnie mnóstwo emocji... miałam takiego samego.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Lusiu za następną, wspaniałą wycieczkę:) Pozdrawiam:)
Z wrażenia zapomniałam o haftach;) Są obłędne!!!
UsuńPamiętam u Babci sienniki ze słomą, która była wymieniana kilka razy w roku. Lubiłam ten śliski dotyk wykrochmalonej pościeli. Miałam wrażenie, że ta pościel jest chłodna. Aniu, byłam pewna,że hafty Cię zachwycą.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Gostei bastante de ver este museu.
OdpowiedzUsuńUm abraço e bom fim-de-semana.
Andarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
O prazer dos livros
Francisco!
UsuńStay Safe and have a lovely weekend.
Hi. The outfits are incredibly beautiful. Happy and peaceful Friday.
OdpowiedzUsuńSami!
UsuńAwesome. I'm glad you were amazed by these dresses.
I wish you a lot of health and warmth:)
A very interesting tour providing a glimpse into the past. That area of Europe has been under the domination of so many different factions throughout history it is a cause for satisfaction that a unique culture was able to survive.
OdpowiedzUsuńHello David!
UsuńI agree with you.
Hugs and greetings.
Really beautiful clothes!
OdpowiedzUsuńI like them too.
UsuńHugs and greetings:)
Stroje są bardzo piękne, delikatne. Mnie się bardzo podobały.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Przypomina nieco moje ukochane Zalipie... Piękne miejsce, dziękuję za tę wędrówkę Łucjo! Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńObie wioski są bardzo piękne. Oczywiście, Zalipie jest nam bliższe bo nasze, polskie.
UsuńPozdrawiam:)
Preciosas casas de madera decorada y bonitos trajes regionales.
OdpowiedzUsuńUn abrazo y a seguir cuidándose.
Cudna wieś i bardzo bogaty post. Żałuję, że tam nie byłam. Łucjo kochana, tyle pięknych miejsc odwiedziłam dzięki Tobie, dziękuję.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia.:))
Faktycznie. Wioska jest urocza, malownicza. Mnie zachwyciła.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Kiedy będzie można gdzieś pojechać...
OdpowiedzUsuńAgnieszko!
UsuńZałamałam się gdy dzisiaj przeczytałam, że wg szefa zespołu ekspertów ds. Covid-19 w Szanghaju Zhang Wenhong, szanse na powstrzymanie pandemii do lata są „bardzo niskie”.
Z tego wniosek, że ten rok spędzimy w domu.
Serdecznie pozdrawiam:)
Hubiese disfrutado visitando este museo por las labores hechas en las prendas de vestir.
OdpowiedzUsuńUn abrazo.
Bonjour chère amie,
OdpowiedzUsuńMerci beaucoup pour la visite de cet endroit fabuleux ! Je découvre à grâce à toi ce qu'était la vie dans ce bel endroit du monde. Je suis admirative de la beauté apportée sur les vêtements, les tissus...
MAGNIFIQUE TRAVAIL !
J'espère que tout va bien pour toi et les tiens ! Prends bien soin de toi !
🌿🌸Gros bisous 🌸🌿
Piękne zdjęcia i stroje.
OdpowiedzUsuńNajbardziej zachwyciło mnie niemowlę w stroju ludowym :)
Pozdrawiam serdecznie
Los museos se ven preciosos, todo me gusta. Besos y salud Lucia.
OdpowiedzUsuńLucja-Maria, I am writing a post about how we are all at home, all over the world, and wanted to link to a few blogs. Is it ok to link to yours? I can send you the text of the post first if you want! ❤️ Totally OK if you don't want to be linked!
OdpowiedzUsuńDear Sandi!
UsuńI hope my link is ok
I wish you good health. take care of yourself.
Hugs and greetings.
Witaj porannie Łucjo
OdpowiedzUsuńDziękuję za tą piękną wędrówkę. Pozwoliła mi choć na chwilę oderwać sie od tego co dookoła. Bowiem od kilku dni zamieszkały u mnie smutki. Po prostu są i nie mają ochoty na odejście.
Pozdrawiam budzącą się powoli niedzielą
Wioska jest bardzo urokliwa, a muzeum bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńCzy będzie nam dane je kiedyś zwiedzić, zobaczymy?
Planowaliśmy wiosną wycieczkę do Ogródów Kapias... No niestety. Możemy tylko wyjść na balkon.
A słoneczko dzisiaj pięknie grzeje.
Wszystkiego dobrego Łucjo!
Takie miejsca zawsze nas zachwycają, w nich jest piękno i bogactwo duchowe pokoleń.
OdpowiedzUsuńPojechałabym tam oczywiście. Podobają mi się rzeczy, które tam widzę. Śliczne materiały, te hafty tak misterne, zachwycające. Ciekawe jak to było, ja się wtedy żyło, jaka była atmosfera, relacje międzyludzkie. Bardzo fajny post Łucjo. :)
OdpowiedzUsuńIts very nice to see the costumes and rural area of Poland!!
OdpowiedzUsuńAnd I think there is some blossoms too!!?
Thank you for visiting my blog through Sandi on our "walks"!!
God's blessings and Peace be with you and your family!!
Love from Japan!!
♡
B
Uwielbiam oglądać skanseny, piękne stroje i hafty. Bardzo urokliwe miejsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Świetny opis!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny wpis Kochana Lusiu. Gdy tylko będzie można pojadę tam. Bardzo miło się oglądało te zdjęcia. Kawał historii.
OdpowiedzUsuńBardzo lubimy zwiedzać Skanseny. Tam widać, że do życia i szczęścia nie potrzeba wiele człowiekowi. I ten klimat - jakby czas się zatrzymał albo to my przemieściliśmy się w czasie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń