Kto zazdrości rzeczy drugiemu, ten nie cieszy się własnymi.
Od wielu lat Čičmany były moim niezrealizowanym marzeniem... W 2012 roku w Venlo w Holandii na Floriade, Światowej Wystawie Ogrodniczej organizowanej co 10 lat, pierwszy raz zobaczyłam drewniane chaty ozdobione białymi ornamentami...
Dopiero w czasie tegorocznego, majowego weekendu spełniło się moje marzenie i odwiedziłam wyjątkową miejscowość Čičmany... W końcu oglądałam tak bardzo często fotografowane, malowane w geometryczne, białe wzory, piękne drewniane chałupy... Čičmany wyglądają jak z bajki... Są piękne... Zachwyciły mnie od pierwszego spojrzenia... Wieś położona jest w górnej części szerokiej doliny, pod szczytem Strażova... Całe Čičmany zostały uznane za rezerwat zabytkowego budownictwa ludowego i wygląda jak żywy skansen...
Dnem doliny płynie rzeka Rajčanka, która w tym miejscu jest jeszcze wartkim strumieniem górskim... Wzdłuż niego stoją drewniane chałupy wyglądające jak lukrowane domki z piernika... Były takie niezwykłe, że trudno mi było uwierzyć, że istnieją w rzeczywistości i mieszkają tam ludzie...
Čičmany swój oryginalny, ludowy charakter zawdzięczają słowackiemu architektowi i etnografowi Dušanowi Jurkovičowi... Zafascynowany architekturą ludową wioski, opracował projekt chaty na Narodową Wystawę Etnograficzną w Pradze w 1895 roku... Od tego też czasu zaczyna się zainteresowanie tutejszą architekturą ludową...
Kiedy niszczycielski pożar w 1921 roku zniszczył górną część Čičman, to dzięki projektom Dušana Jurkoviča i nadzorowi Departamentu Ochrony Zabytków zbudowano nowe, drewniane konstrukcje chałup...
Dzięki pomocy słowackiego rządu zostają udostępnione środki na utrzymanie Čičman... W 1977 roku jako jedyny na świecie został założony rezerwat architektury ludowej... Zapewnia on ochronę budynków wiejskich i unikalne dziedzictwo kulturowe...
Dzięki pomocy słowackiego rządu zostają udostępnione środki na utrzymanie Čičman... W 1977 roku jako jedyny na świecie został założony rezerwat architektury ludowej... Zapewnia on ochronę budynków wiejskich i unikalne dziedzictwo kulturowe...
Pierwsza wzmianka historyczna o Čičmanach pochodzi z 1272 roku... To były czasy kiedy Tatarzy prześladowali Słowację, zmuszając miejscowych wieśniaków, do poszukiwania schronienia w górach... Tutaj też schroniła się rodzina Čičów, stąd jedna z tez pochodzenia nazwy wioski... Wg innej, prawdopodobnie pochodzenie jest indoeuropejskie, co oznacza "osadę na wzgórzach"...
Spaceruję po wiosce i podziwiam malownicze krajobrazy, rozległe łąki, lasy i otaczające wzgórza... Wioska została zbudowana na podmokłych terenach... Mieszkańcy musieli zabezpieczyć domy przed wilgocią i pękaniem spowodowanym przez słońce... Kobiety na początku naroża swoich przybytków ozdabiały a właściwie zabezpieczały gliną... Od XIX wieku stopniowo zabezpieczano i ozdabiano wapnem...
Niezwykłe, wymyślne malunki zaczęły powstawać dopiero w latach dwudziestych ubiegłego wieku... To własnie wtedy zaczęto naśladować ornamenty miejscowych koronek oraz motywy geometryczne i symbole zaczerpnięte z kanonu dawnej sztuki ludowej...
Trochę głodni poszliśmy do Katki... Oczywiście, można dostać jedzenie regionalne, słowackie... A kto lubi haluszki to je tutaj dostane m.in. z bryndzą, ze śmietaną, kapustą i naturalnie z dużą ilością skwarków... Ja nie jem takich potraw (bryndzy, śmietany, skwarków) więc wybraliśmy tradycyjny niemal polski obiad, który był bardzo smaczny...
W Čičmanach zachowało się aż 136 "drevnic" zdobionych w białe ornamenty drewnianych chat o konstrukcji zrębowej... Większość z nich stoi w dolnej części wsi... Niektóre z nich są parterowe, inne maja niewysokie pięterko z balkonem - galeryjką obiegającą wokół całego domu... Dach wsparty jest na drewnianych filarkach...
Dekoracja chat w Čičmanach została zainspirowana bogatą tradycją haftu lokalnego z geometrycznymi wzorami... Przepięknie to wygląda... Bardzo ciemne ściany chałup niemal całkowicie pokrywają białe: serca, pawie pióra, baranie rogi, widelce, okrągłe kwiaty, "kurze dupki", gwiazdki, zawroty głowy... Każda chata ozdobiona jest różnymi wzorami Wioska liczy 150 mieszkańców, a większość domów wykorzystywana jest jako miejsca noclegowe w czasie wakacji, można je też wypożyczać... Čičmany urzekły malowniczym, rustykalnym charakterem...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
BYłam w Ciczmanach 2 lata temu.
OdpowiedzUsuńPrzecudna wioseczka.
:-)
Doskonale pamiętam Twój post i konkursik, który zorganizowałaś.
UsuńZnałam odpowiedź ponieważ widziałam już te chaty w Holandii.
Serdecznie pozdrawiam:)
Wow. Really decorative. Like a gingerbread houses. Have a nice evening.
OdpowiedzUsuńYou're right. These huts resembled gingerbread houses.
UsuńGood night, Sami:)
Really charming houses. Wonderfully decorative. Greetings.
OdpowiedzUsuńMatti, the village is lovely. I am happy that I saw her.
UsuńGreetings.
Veľmi pekne si opísala Čičmany. S poľutovaním musím napísať, že vo Venlo, ktoré v texte spomínaš, som bola, ale v Čičmanoch nie :-(
OdpowiedzUsuńPekný večer prajem!
Nie mogę wprost uwierzyć, że byłaś w Venlo a nie widziałaś takiej pięknej wioski jaką są Čičmany. Z Bratysławy masz około 130 km. To przecież rzut beretem.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Nie je to iba 130 km. Vlakom je to približne 250 km a autobusom trvá cesta skoro 5 hodín (2-3x prestupovať). Nie je podstatné, či to je blízko, ale aké je tam spojenie :-( No to nie je dôvod, prečo som tam nebola. Na Slovensku je toho veľmi veľa, čo som nevidela a ani neuvidím.
UsuńVo Venlo som bola veľmi dávno. Náhodou som bola na služobnej ceste v tej časti Nemecka (Wesel), odkiaľ nebolo do Holandska ďaleko, tak sme tú príležitosť využili a išli sme tam na výlet. Chýbajú už len tri roky a bude to odvtedy 30 rokov.
UsuńDanielko, teraz dopiero to zrozumiałam. W moim kraju jest podobnie. Jest wiele miejscowości, które chciałabym zobaczyć jednak brakuje mi czasu na ich poznanie lub czasu na zaprezentowanie na swoim blogu.
UsuńCieszę się z naszej odświeżonej znajomości. Muszę Ci napisać, że bardzo lubię Twój kraj. Jednak wielu moich rodaków zniszczyło opinię i już nie jesteśmy u Was mile widziani. Potrzeba wielu lat aby odbudować dawne relacje.
Serdecznie Cię pozdrawiam:)
Nemám o tom vedomosti, že by sme tu Poliakov nechceli. Ja som sa s takým názorom nestretla. Miesto, kde som ešte nebola, ale rada by som išla, je Tomášovský výhľad. Mám však z toho miesta strach. Dnes sa tam zabila poľská turistka :-( Ešte stále mi po tele behajú zimomriavky z tej správy.
UsuńPiękna malowana wieś, niczym nasze dąbrowskie Zalipie pełne kwiatów na białych chatach, ale mimo to w Cicmanach panuje inny klimat, ale tak samo magiczny... Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńZnam obie wioski. I obie są bardzo piękne lecz malunki na domach/chałupach są różne.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Ale niesamowite miejsce! Aż trudno uwierzyć, że w tych domach mieszkają ludzie, antena satelitarna na dachu absolutnie mi do tych domów nie pasuje. To miasteczko przypomina mi trochę skansen.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że na tablicy informacyjnej można poczytać o poszczególnych ornamentach i ich symbolice, to musi być bardzo ciekawy temat.
Miłej środy. Pozdrawiam wieczorową porą.
Ta wioska wygląda jak przed wielu laty. Jedynymi oznakami współczesności są kable elektryczne, anteny satelitarne, samochody przed domami. Starałam się omijać te elementy aby nie widać ich było na zdjęciach ale nie wszędzie mi się to udało.
UsuńTa wioska wygląda jak skansen i bardzo dobrze, że wszyscy starają się aby tak wyglądała ponieważ jest coraz bardziej rozreklamowana wśród słowackich wiosek.
Serdecznie pozdrawiam:)
What a beautiful place, worth to visit..
OdpowiedzUsuńThis village is worth visiting. She is very beautiful.
UsuńHugs, Krishna:)
Niesamowita architektura. Czuje się klimat tego miejsca, a do tego Twoje wyostrzone oko fotograficzne znalazło i niesamowitą roślinność. Piękne kwiaty.
OdpowiedzUsuńPojęcia nie miałam, że takie miejsce istnieje. Dziękuje za zapoznanie mnie z nim.
Buziaki
Basiu, jest wiele pięknych i klimatycznych miejsc o których nie mamy pojęcia.
UsuńWłaśnie dzięki blogom je poznajemy i gdy mamy takie możliwości odwiedzamy.
Co do roślinności i kwiatów to jestem "pozytywnie zakręcona".
Pragnę wyrazić moją wdzięczność kwiatom,
Że są tak piękne
I że jeszcze w charakterze dodatku
Pachną.
I to bez względu na to, kto je wącha.
A przecież nieraz miałyby prawo
Stulić płatki,
Ba, nawet zwiędnąć.
A przynajmniej dozować zapachy.
Pragnę wyrazić moją wdzięczność niebu,
Zwłaszcza gdy czyste
I gdy każe słońcu
Podkreślać cieniem to, co jest ważne w krajobrazach.
A przecież mogłoby się uprzeć przy szarości
I gromadzić chmury
Na nowych dni czterdzieści,
Bo wiele jest ku temu powodów.
(Antoni Słonimski)
WOW Like you said, it is like a fairy land. Very decorative
OdpowiedzUsuńMargaret!
UsuńThese huts look like gingerbread. They are beautiful.
Hugs and greetings.
Na powrót uraczyłaś nas wiosną. Oni mieli Jurkowiča my przecież równie utalentowanego Witkiewicza, szkoda że nasze władze nie były tak dalekowzroczne. A przecież do lat 80-ych przetrwały w Beskidach i na Podhalu miejsca gdzie można by taki rezerwat urządzić. A teraz niestety wszędzie w imię bożka Biznesa i bogini Wygody wstawiono betonowo pustacze cudaczne imitacje projektów awangardowych.
OdpowiedzUsuńDrogi Maćku!
UsuńMusisz jednak przyznać, że mieliśmy w latach siedemdziesiątych XX wieku kilku fantastycznych pasjonatów, którzy uratowali wiele pamiątek z dawnej polskiej wsi. W naszym kraju powstało kilka, no może kilkanaście skansenów. Zgadzam się z Tobą, że na Podhalu w Beskidach mogłyby jeszcze w tamtych czasach powstać tego typu rezerwaty. Dobrze, że chociaż mamy malownicze Zalipie. Jednak to miejsce potrzebuje szerszej reklamy aby poznał je świat. A to, ze obecnie robi się wszędzie w imię bożka Biznesa i bogini Wygody, masz absolutną RACJĘ!!!
Serdecznie Cię pozdrawiam:)
Muszę namierzyć ten haft, bo nigdy o nim nie słyszałam. Chałupy przecudownej urody.
OdpowiedzUsuńElżbieto, odwiedziłam niewielkie muzeum w tej wiosce. Zrobiłam zdjęcia prezentowanych strojów więc zobaczysz je w moim poście. Dosyć rzadko prezentuję posty z muzeów ale ten postaram się zamieścić specjalnie dla Ciebie.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Uma maravilha estas casas, aproveito para desejar a continuação de uma boa semana.
OdpowiedzUsuńAndarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
O prazer dos livros
So interesting!
OdpowiedzUsuńYou're right. Interesting.
UsuńGreetings.
Wprost uwielbiam takie miejsca, warto się wybrać ☺
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię odwiedzać skanseny a Čičmany można do nich zaliczyć.
UsuńPozdrawiam:)
Zachowany na wielu wsiach folklor zapewne zachwyci niejednego z nas. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNie każdy lubi folklor, oboje go uwielbiamy i z przyjemnością odwiedzamy skanseny i takie miejsca jak Čičmany.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Cieszę się Łucjo Twoim spełnionym marzeniem, ciesze się bardzo. Zasługujesz na to! Zawsze pokarzesz mi coś zupełnie mi nowego. Bardzo urocza wioska. Te domki zachwycają, piękne wzory, mnie to nawet zainspirowało do makramy. hehe Ja to tam chyba nieźle bym się zainspirowała, cała wioska na zdjęciach kojarzy mi się z makramami. :D Cudny post, najbardziej mnie cieszy, że wreszcie tam pojechałaś. Uściski kochana Łucjo. :*********
OdpowiedzUsuńČičmany są wyjątkowe a do tego jeszcze tamtejsza przyroda. Uwielbiamy odwiedzać takie miejsca. No cóż natura, przyroda jest piękna, życie też może być piękne - wszystko zależy jak od naszego postrzegania. Agusiu, nie znam nikogo kto nie lubi marzyć. W końcu marzenia są po to, by je spełniać a nie tylko po to, by je mieć!
UsuńA co do wzorów? Tam było kilka tablic informacyjnych prezentujących ozdobniki na chatach.
Serdecznie pozdrawiam:)
Bardzo ładne są te malowane domki, ale odnoszę wrażenie, że wszystkie wzory są do siebie bardzo podobne. Nasze Zalipie to jest dopiero dzieło sztuki ludowej:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Dwa razy odwiedziłam Zalipie. Przyznaję, jest bardzo piękne, i bardzo kolorowe.
UsuńJednak Čičmanom, tej małej, zielone wiosce pełnej spokoju, nie można odmówić niepowtarzalnego uroku.
Serdecznie pozdrawiam:)
Namiary na post o Zalipiu:)
https://czarownyswiat.blogspot.com/2012/08/widziaam-malowana-wies.html
Curioso y bonito pueblo con todas sus casas decoradas con motivos geométricos en blanco que destacan sobre la madera oscura de sus fachadas.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
No cóż te potrawy na pewno pyszne ale nie dla mnie niestety;) Nawet nie wiedziałam,że istnieją takie chaty dzięki za wycieczkę;) A motto super to cala prawda;)
OdpowiedzUsuńMasz na myśli potrawy regionalne czy obiad podobny do polskiego. Ja wcześniej też nie słyszałam o tej wiosce. Cieszę się, ze ją zobaczyłam.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
That's beautiful houses! Do the painted patterns on the house surface mean something?
OdpowiedzUsuńAnne, these are embroidery patterns on the costumes from this village.
UsuńGreetings.
Wspaniałe miejsce:)))zamieszkałabym tam z wielką przyjemnością i czułabym sie doskonale:))))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńJa też ale przez tydzień, no może dwa. Mimo wszystko to jest wioska zagubiona wśród lasów i gór.
UsuńPozdrawiam:)
Muy buenos y originales dibujos tienen esas casas ...me encantan.
OdpowiedzUsuńBesos
El pueblo es muy bonito. Besitos.
OdpowiedzUsuńNiesamowita wieś! Uwielbiam takie klimaty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lusiu:) Miłego dnia:)
Jak pewnie już wiesz Aniu, ja też uwielbiam takie klimaty.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Malowana, niczym z bajki ta wioska.
OdpowiedzUsuńPrzyjemny post na świąteczny dzień- dziękuję:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Wioska jak z bajki a chatki jak z piernika.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Really beautiful houses.. Nice pictures.. Cheers
OdpowiedzUsuńThank you very much Dear, Ana.
UsuńHugs and greetings:)
Hello!!! answering your question. It´s an insect.. The name is mole crickets.. Bye :-)))
UsuńOch, tyle lat minęło od naszego tam pobytu, a jak widzę nic się nie zmieniło. Pięknie je pokazałaś, wyczuwa się ten specyficzny klimat miejsca niezwykłego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Droga Łucjo, jak zawsze z opóźnieniem. U mnie mnóstwo się dzieje, wiec nie nadążam.
OdpowiedzUsuńCudowna wieś, jestem znowu pod wielkim wrażeniem ;:) Jak zawsze wnikliwa, relacja.
Zapisuję na listę marzeń.:)
Póki co chciałabym dotrzeć do Zalipia. Może się uda w tym roku Zobaczymy...
Moc pozdrowień i uścisków posyłam.:)
Muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem, nie dość że każdy taki domek do prawdziwy klejnot dawnych, choć aż nie tak odległych czasów, to nienaganny porządek w obejściu i niezwykła staranność tych malowideł sprawia że można się wpatrywać na te fotografie bardzo długo... a jeśli do tego jeszcze natrafimy na wiosenny czas budzącej się kolorowej natury, to mamy jak tu prawdziwą ucztę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ciekawe miejsce. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej miejscowości.
OdpowiedzUsuń