Przy wieży mariackiej ratuszowa wieża,
Podcienia Sukiennic, kwiaciarka z kwiatami,
A przy mym biurku, z nożyczkami w ręku,
Wycinam i sklejam to wszystko nocami.
Szopki duże, małe oraz miniatury
W pierwszy czwartek grudnia rozbłyskują cudnie.
Turystów szokują, dzieci zachwycają,
Stojąc przed Adasiem w Rynku, przed południem.
Do roboty więc!
(W. Barczewski - A. Kocielińska)
Cały czas czułam niedosyt po ostatniej wizycie (7 grudnia) w Krakowie... Wtedy obiecałam sobie, jeżeli tylko będzie sprzyjająca pogoda, ponownie wybiorę się do Krakowa... Odwiedzę kolejne muzeum i Pałac Krzysztofory, w którym znajduje się pokonkursowa wystawa szopek...
Ponieważ mamy zimę, trwa jeszcze świąteczny klimat więc dobrze się składa aby zaprezentować szopki krakowskie... Są świątecznym symbolem miasta i nieodłącznie kojarzą się z grudniowymi dniami...
Tradycja dorocznego konkursu na najpiękniejszą szopkę odbywa się zawsze w pierwszy czwartek grudnia pod pomnikiem Adama Mickiewicza na Rynku Głównym w Krakowie...
Wtedy od samego rana, szopkarze ustawiają świąteczne dzieła sztuki na stopniach pomnika i prezentują je publiczności... Ostatnim razem czyli 7 grudnia 2023 roku ze względu na obficie padający śnieg, twórcy zaprezentowali swoje szopki pod arkadami Sukiennic...
O godzinie 12,00 w uroczystym korowodzie zostały przeniesione do Muzeum Miasta w Pałacu Krzysztofory... Tam obraduje profesjonalne jury a wyniki zostają ogłoszone w niedzielę... Prace oceniane są przez historyków, etnografów, architektów, plastyków, historyków sztuki...
Szopki można oglądać w salach na II piętrze pałacu, na wystawie pokonkursowej, od 11 grudnia 2023 do 25 lutego 2024...
Weszłam do pierwszej sali wystawowej... Widok szopek krakowskich i ten cały, niebywale kolorowy, migocący, świecący anturaż dosłownie przyprawił mnie o zawrót głowy... Te niewielkie budowle oczarowały mnie swoim pięknem i niepowtarzalnością... Były zachwycające w każdym calu, kunsztowne, strzeliste, bardzo bogato zdobione i skrzące się kolorowym staniolem... To co oglądałam, to były prawdziwe dzieła sztuki rękodzielniczej...
Nie każdy może wie, że tradycja budowania szopek krakowskich, sięga XIX wieku i zrodziła się w środowisku murarzy i cieśli z Krowodrzy, Zwierzyńca, Grzegórzek... Zmuszeni do przerw w pracach zimowych, zaczęli tworzyć przenośne teatrzyki ludowe ze Świętą Rodziną, z którymi wędrowali po krakowskich rodzinach... Ten zwyczaj przetrwał aż do I wojny światowej... Później został zapomniany... Dopiero w 1937 roku miłośnicy tradycji krakowskich zorganizowali I Konkurs Szopek Krakowskich, który, z przerwą w okresie okupacji, trwa do dziś...
Każda szopka krakowska musi zawierać scenę narodzenia Pana Jezusa, nawiązywać do tradycji i architektury Krakowa... Szopkarze bardzo chętnie odtwarzają fronton bazyliki mariackiej oraz wieże i kopuły katedry na Wawelu...
W jednej z sal wystawowych możemy zobaczyć prawdziwy warsztat mistrza krakowskich szopek, Macieja Moszewa, który zmarł 27 lipca 2023 roku... Głównym elementem w jego szopkach były portale kamienic krakowskich oraz okna gotyckie... Swoje prace w konkursach wystawiał 37 razy... Wykonał ponad siedemdziesiąt szopek różnej wielkości... Znajdują się one w zbiorach w Polsce i zagranicą...
Każda szopka została starannie oceniona według różnych kategorii... Brana pod uwagę była tradycyjność, lalki, technologia wykonania, dekoracje, architektura, narracyjność...
Urokowi szopek krakowski ulega każdy kto je zobaczy... Są prześliczne, oglądałam je z ogromnym zachwytem a do ich budowy używa się: drewna, papieru, tektury, kolorowych sreberek, bibuły... Praca nad budową szopki wymaga niezwykłej dokładności, precyzji, zręczności, skupienia i przede wszystkim czasu... Każdy element tej niezwykłej budowli jest dogłębnie przemyślany i oczywiście musi być wierny tradycyjnym wymogom...
Muszę przyznać, że byłam pod wrażeniem szopek zarówno tych największych ale i tych miniaturowych, makaronowych czy gałgankowych... I z całego serca polecam odwiedzenie wystawy w czasie pobytu w Krakowie...
Twórcami szopek są przede wszystkim osoby zamieszkałe w Krakowie i jego okolicach, którzy swoją wiedzę, doświadczenie i pasję przekazują z pokolenia na pokolenie...
29 listopada 2018 roku tradycja budowy szopek krakowskich trafiła na Reprezentacyjną Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Są cudowne:)))Pozdrawiam serdecznie i Wszystkiego co Najlepsze w Nowym Roku życzę:)))
OdpowiedzUsuńReniu!
UsuńBardzo dziękuję za życzenia i odwzajemniam.
Ja też uważam, że szopki krakowskie są cudowne i dlatego chciałam je zobaczyć w całej okazalości.
Pozdrawiam:)
Niesamowite są te krakowskie szopki, małe dzieła sztuki. Ś.p. Pan Maciej na pewno by się ucieszył z takiego widoku. Urzekła mnie szopeczka z makaronu, bo robiłam w tym roku z moimi chłopakami makaronowe choinki. Nie potrafię wybrać jednej najpiękniejszej, ponieważ wszystkie mają swój urok, a twórcy włożyli w ich budowę cały swój talent i serducho. Super, naprawdę. Wspaniały post. Dziękuję Łucjo i serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJoasiu!
UsuńZgadzam się. Wśród tylu zgromadzonych szopek trudno wybrać tę najpiękniejszą. Gdzieś przeczytałam, że na konkurs zgłoszono rekordowo bo aż - 230 szopek. Makaronowe choinki? przypuszczam, że były zachwycające, a chłopcom , wielką radość sprawiło ich tworzenie.
Pozdrawiam serdecznie:)
A lot of work for amazing results !
OdpowiedzUsuńThey are unique indeed !
Thanks for sharing !
Have a cozy week !
Anna
Contemporary Krakow nativity scene makers are people of various professions, including: engineers and artists who are ready to devote many hours every year to making such a beautiful nativity scene.
UsuńHugs and greetings.
Thay are very beautiful.
OdpowiedzUsuńI share your opinion. Krakow nativity scenes are beautiful and are popular with tourists from all over the world.
UsuńGreetings.
Tylko raz miałam okazję zobaczyć wystawę w Krzysztoforach. Robią wrażenie kolorem, pomysłowością, ilością detali. Zastanawiam się, czy ich twórcy to jeszcze rzemieślnicy, czy już artyści. Cieszy, że mamy taką niesamowitą tradycję. Neapol ma swoje neapolitańskie szopki, a Kraków krakowskie.
OdpowiedzUsuńTak jak dla nas szopki krakowskie są bardzo ważne tak i dla Neapolitańczyków są najważniejszym symbolem Bożego Narodzenia. Spacerowałam Via San Gregorio Armeno w Neapolu, podziwiałam tamtejsze szopki, przeróżne figurki i elementy wyposażenia jednak oba rodzaje są bardzo różne. Sama Via San Gregorio Armeno jest urocza, niewielka, kiedyś znajdowała się tu świątynia bogini Ceres, a jej wierni wyznawcy przynosili ofiary w postaci małych figurek. Być może dlatego aby zatrzeć przeszłość chrześcijanie wymyślili tę uliczkę.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Świetnie, że trafiłaś na tę wystawę. Dzięki, że mogę ją zobaczyć choć wirtualnie. Robi wrażenie już na zdjęciach, a co dopiero widzieć te dopracowane szopki na własne oczy! Cieszę się, że ta piękna tradycja jest kontynuowana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie:)))
Usiu, ucieszył mnie twój komentarz. To znaczy, że wróciłaś ze szpitala i powoli wracasz do zdrowia, którego życzę Ci z całego serca.
UsuńZe mną Usiu jest tak, jak sobie coś zaplanuje to staram się wykonać mój plan jak najszybciej. W tym przypadku czekałam tylko na pogodę. Po sporych opadach śniegu przyszły opady deszczu, a gdy pada to też nie lubię podróżowania. Tradycja tworzenia szopek w Krakowie niegdyś prawie wymarła, lecz na szczęście została ocalona. I na szczęście trwa w najlepsze.
Przesyłam Ci moc serdecznych pozdrowień.
Szopki krakowskie są niepowtarzalne i trudno pomylić je z innymi. Błyszczące, kolorowe z elementami krakowskimi przyciągają wzrok i trudno się oderwać od oglądania. Sam pamiętam naszą wizytę w Krzysztoforach i zachwyt przy każdej następnej. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńSzopki krakowskie są niezwykle i wprost bajecznie kolorowe, z mnóstwem szczegółów architektonicznych, elementami historycznymi i i nierzadko z ruchomymi figurkami, które przenoszą nas w bajkowy świat Bożego Narodzenia.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Those miniatures are awesome. A pleasure to watch.
OdpowiedzUsuńI agree with you, Sami. These small, very interesting buildings are real works of art.
UsuńTourists from many countries come to Krakow to see them.
Greetings.
Kilkanaście lat temu byłam w Krzysztoforach i z zachwytem oglądałam szopki krakowskie. Wszystkie były wspaniałe...
OdpowiedzUsuńStokrotka
Ja też kilka lat temu oglądałam szopki w tym pałacu. Potem przez trzy lata Pałac Krzysztofory, znajdujący się na rogu Rynku Głównego i ul. Szczepańskiej w Krakowie, był zamknięty z powodu remontu. Wystawa stała szopek była w Celestacie u Bractwa Kurkowe. Krzysztofory ponownie zostały otwarte w 2021 roku i tam ogląda się te piękne symbole Krakowa.
UsuńPrzesyłam serdeczne pozdrowienia:)
Przepiękne dzieła sztuki, można byłoby oglądać godzinami i przyglądać się każdemu szczegółowi. Ile to pracy, ile inwencji, zaangażowania... nie dziwię się, że pojechałaś ponownie oglądać. Ale też zauroczyły mnie te choinki ze wspaniałymi, ręcznie robionymi ozdobami, coś fantastycznego. Bardzo ciekawy i inspirujący wpis, kochana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie...
Trochę czasu spędziłam w Pałacu Krzysztofory. Każda szopka jest inna, piękniejsza. Faktycznie, można je oglądać godzinami bo to niezwykła kolekcja. Są bogato zdobione i przede wszystkim możemy zobaczyć zminiaturyzowane elementy zabytkowej architektury Krakowa, w których scenerię przeniesiona została scena Bożego Narodzenia.
UsuńJa również bardzo serdecznie Cię pozdrawiam:)
Co za piękności Pokazałaś nam. Jak wspaniale, że ta tradycja budowania szopek trwa. Zawsze podziwiam kunszt wykonanych szopek. Ileż fantazji i pomysłów posiadają twórcy tych arcydzieł. Wyobrażam sobie ile pracy włożono i jaką cierpliwość trzeba posiadać, żeby na koniec powstały takie niespotykane arcydzieła. Dobrze, że mogłam podziwiać na Twoich fotografiach te różne szopki. Pozdrawiam serdecznie w tym Nowym Roku. Oby przyniósł spokój i radość Tobie i Twoim bliskim.
OdpowiedzUsuńOleńko!
UsuńBardzo dziękuję za życzenia. Ja również życzę Ci wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 2024.
Szopki krakowskie są tak związane z miastem jak Sukiennice, Kościół Mariacki, Wawel, Lajkonik albo Smok Wawelski. To, że są przepiękne i stały się żywą tradycją, to każdy stwierdza. Bardzo trudno naprawdę je porównać z jakimikolwiek innymi. Na szczególną uwagę zasługuje włączenie zabytkowej architektury Krakowa. Zrobienie takiej szopki wymaga wiele godzin pracy ale efekty są niesamowite.
Serdecznie pozdrawiam:)
I read your post with interest. Delightful nativity scenes, Lucja. I have never seen such beauty before. Talented people!
OdpowiedzUsuńThe Krakow nativity scene is a completely unique phenomenon. It has characteristic elements of Krakow's architecture, and the dominant colors are gold, silver, red, green and navy blue. It is still a living tradition. I am delighted with nativity scenes.
UsuńHugs and greetings, Nadezda:)
Oj Łucjo ubiegłaś mnie tym postem o krakowskich szopkach. Są unikatem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Nie miałam pojęcia, że Ty również opublikujesz post o szopkach krakowskich. Przecież nic nie stoi na przeszkodzie abyś to zrobiła.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Szopki są naprawdę prześliczne i niewiarygodnie misternie wykonane. Można jedynie podziwiać zręczność palców i pomysłowość osób, które je robią. Bardzo się cieszę z tej relacji, którą tu zamieściłaś, tym bardziej, że Twoje zdjęcia są naprawdę świetne, bravissimo! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, że są piękne i misternie wykonane. Szopkarze krakowscy od pokoleń tworzą swoje wyjątkowe dzieła. Zazwyczaj szopki krakowskie powstają w domowym zaciszu a efekt wielomiesięcznych prac można podziwiać dopiero w grudniu, na dorocznym Konkursie Szopek Krakowskich lub na wystawach. Zawsze mam obiekcje co do jakości moich zdjęć, więc Twój komentarz bardzo mnie ucieszył.
UsuńPrzesyłam uściski i serdeczne pozdrowienia:)
Hi!
OdpowiedzUsuńThank you very much for visiting my blog.
Greetings:)
Witam!
OdpowiedzUsuńPiękna tradycja a przy okazji trochę wiadomości historycznych i legend. Super. Małgorzata N.
My Polacy jesteśmy dość mocno przywiązani do tradycji i chętnie podtrzymujemy dawne obyczaje. Dobrze się stało, że corocznie organizowany jest Konkurs Szopek Krakowskich a później możemy zobaczyć pokonkursową wystawę.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Faktycznie szopki krakowskie to niezwykłe zjawisko. To prawdziwe dzieła rękodzielnicze, kunsztownie wykonane. Podziwiam ogrom pracy i czasu, jakich trzeba na ich tworzenie, ale końcowy efekt zachwyca. Ich piękno wspaniale uchwyciłaś na zdjęciach. Chyba będę musiała znaleźć czas, żeby odwiedzić Kraków i na własne oczy pozachwycać się nimi. Uściski dla Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńDroga Lusi!
UsuńJa też jestem szopkami krakowskimi oczarowana i podziwiam ludzi, którzy je tworzą. Kilka razy widziałam wystawę w Bractwie Kurkowym ale w tamtejszych pomieszczeniach nie można było zaprezentować tak dobrze szopek jak w Pałacu Krzysztofory.
Jestem pewna,że wygospodarujesz trochę czasu i odwiedzisz Kraków i Pałac Krzysztofory.
Serdecznie pozdrawiam:)
Piękna relacja! Naprawdę wiele robisz dla popularyzacji tej pięknej krakowskiej tradycji, Łucjo. Masz wśród czytelników wiele osób z innych krajów, jestem pewna, że dla nich to niezwykłe i ciekawe odkrycie. Dla mnie to też wyjątkowa spośród krakowskich tradycji, podziwiam kunszt, ogromną cierpliwość, zręczność, talenty artystyczne i wyobraźnię twórców. Zawsze najbardziej lubiłam "czytać" krakowskie szopki - rozpoznawać, skąd wzięto ten czy inny element ich dekoracji, portal, wieżę, okno, witraż - one zawsze do czegoś nawiązują.
OdpowiedzUsuńWszystkie zdjęcia bardzo ciekawe, ale najdłużej zatrzymałam się przy tych, które przedstawiają warsztat pracy twórcy i mistrza krakowskich szopek. Zawsze mnie ciekawiła techniczna strona pracy artystów. Zdecydowanie trzeba i warto pisać o takich ludziach i ich dziełach, fotografować i popularyzować i pamiętać. Serdeczności :)
Jestem przekonana, że zawsze najbardziej lubiłaś "czytać" krakowskie szopki. Naprawdę, wszystko co robisz, powtórzę za Szekspirem:
UsuńWszystko, co robisz, zawsze najpiękniejsze;
Gdy mówisz, chciałbym, byś mówiła ciągle;
Gdy śpiewasz, chciałbym, by śpiew był ci środkiem
Kupna, sprzedaży, dawania jałmużny,
Twojej modlitwy, chciałbym, żeby piosenka
Była rozkazów domowych tłumaczem;
Gdy tańczysz, słodka, chciałbym cię przemienić
Na morską falę, byś wiecznie tańczyła,
Taniec jedynym był ci zatrudnieniem;
Bo każda cząstka każdej twej czynności
Obecny czyn twój jak koroną wieńczy:
I wszystkie czyny twoje to królowe.
Tak! To sama doskonałość czy to w fotografii, czy prozie. Czyta się Twoje posty jednym tchem, są fascynujące, poruszające, niesamowite.
Bardzo dziękuję za tyle miłych słów.
Przesyłam moc uścisków i serdecznych pozdrowień:)
Szopki to piękna i misterna praca. Także lubię być i popatrzeć na ich wystawę.
OdpowiedzUsuńTroszeczkę Ci zazdroszczę ponieważ masz te szopki na "wyciągnięcie ręki"
UsuńA co do pracy szopkarzy to faktycznie jest to misterna praca.
Serdecznie pozdrawiam:)
Świetny post! Podziwiam szopki krakowskie (i ich twórców). To coś naprawdę niezwykłego, unikatowego, wartego wyróżnienia oraz rozgłosu. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą Droga Urocznico! Szopki krakowskie to coś niezwykłego i ta unikatowa tradycja Krakowa rozpoznawana w tej chwili już na całym świecie. W czasie konkursu i później na pokonkursowej wystawie słyszałam języki z różnych stron świata.
UsuńPrzesyłam moc serdeczności:)
Hi
OdpowiedzUsuńThank you very much for visiting my blog.
Best wishes:)
Jejku ale Ci zazdroszczę oczywiście tak pozytywnie. Piękne są te szopki . Niestety do Krakowa mam daleko.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam serdeczności:)
No tak, Lucynko! Z miasta w którym mieszkasz to jest dosyć daleko do Krakowa.
UsuńA co do szopek krakowskich? to faktycznie są bardzo piękne i każda jest inna.
Serdecznie pozdrawiam:)
The nativity scenes are so beautiful, thank you for sharing the lovely photographs and information.
OdpowiedzUsuńAll the best Jan
https://thelowcarbdiabetic.blogspot.com/
Thank you very much for visiting my blog.
UsuńGreetings:)
Estos belenes son preciosos y tan diferentes de los de por aquí. Me encantaría verlos personalmente. Te dejo abrazos y gracias.
OdpowiedzUsuńThank you, Teresa:)
UsuńZachwycające! Wszystkiego dobrego w nowym roku:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za życzenia.
UsuńSzopki krakowskie są niezwykłe i wizyta w tym muzeum cieszy się ogromnym powodzeniem. Wiele osób pragnie je zobaczyć na własne oczy.
Serdecznie pozdrawiam:)
Zachwycam się szopkami na Twoim blogu każdego roku. Podziwiam pomysłowość i umiejętność wykonania tych dzieł sztuki. Cieszę się, że mogłaś tam powrócić i podzieliłaś się z nami Twoimi pięknymi zdjęciami. Serdecznie pozdrawiam!!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam odwiedzać Kraków, chociaż w ostatnich czasach sporadycznie odwiedzałam to miasto. Po długim czasie w listopadzie pojechałam do Krakowa aby zobaczyć wystawę Tetmajera. Niestety, spóźniłam się bo dwa dni wcześniej ją zamknięto. Moje wspomnienia odżyły na nowa i od listopada byłam tutaj trzy razy.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Takie cudeńka można oglądać bez końca.
OdpowiedzUsuńMnie się też nigdy nie nudzi oglądanie szopek krakowskich.
UsuńPozdrawiam:)
Oj ! Niezwykłe te szopki ! Nigdy nie widziałam ich w naturze, a podejrzewam, że zdjęcia nie oddają całego ich piękna. Zaciekawiło mnie to, czy są one trwałe czy co roku robione są nowe, bo poprzednie nie przetrwały. Cuda ! Chciałabym kiedyś odwiedzić wystawę szopek krakowskich . Pozdrawiam ciepło :))
OdpowiedzUsuńSzopki nie są takie kruche. Te piękne budowle są bardzo chętnie kupowane przez muzea z całego świata. Muzeum Etnograficzne w Krakowie też kupuje z każdego konkursu jakiś egzemplarz. Ulu, kilka lat temu byłaś w Krakowie ale w tym czasie Pałac Krzysztofory był w remoncie więc nie miałaś możliwości zobaczyć szopek krakowskich.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Nie sposób się im oprzeć. Ludzie, którzy je robią muszą mieć naprawdę ogromny talent, wyobraźnię i cierpliwość. Ty także masz.talent do opisywania tak zacnych wydarzeń Kochana. Nie wyobrażam sobie blogosfery bez twoich barwnych wpisów. Przepiękne szopki.
OdpowiedzUsuńSzopki krakowskie zawsze robiły na mnie niesamowite wrażenie
OdpowiedzUsuń