Jeśli spodziewasz się zbyt wiele,
to nic nie jest w stanie cię zadowolić.
Kiedy niczego nie oczekujesz -
wszystko może cię uszczęśliwić.
(Samuel Hazo)
Każdy kto odwiedzi Innsbruck, na pewno zatrzyma wiele pięknych wspomnień... Domyślam się, że będzie chciał kiedyś znowu tutaj wrócić... Niezwykle interesująca historia miasta, ciekawe zakątki, pyszne smaki, przepiękne plenery, krajobrazy, Alpy w tle i wspaniałe zabytki, to wszystko to, co jest na wyciągnięcie ręki, co warto poznać i zobaczyć...
Na obrzeżach Starego Miasta odwiedziłam jeden z najważniejszych zabytków kultury Tyrolu - Kościół Dworski (Hofkirche) nazywany bardzo często Schwarzmanderkirche - Kościół Czarnych Figur...
Gotycka świątynia i przylegający do niej klasztor franciszkanów (obecnie opiekują się kapucyni), zostały zbudowane w latach 1553-1563 przez Ferdynanda I z rodu Habsburgów, cesarza Świętego Cesarstwa Rzymskiego... Miał to być kościół grobowy dla cesarza Maksymiliana I, który zmarł w 1519 roku i zgodnie z testamentem został pochowany na zamku Wiener Neustadt...
Hofkirche z zewnątrz nie wygląda zbyt okazale... Jednak renesansowe wnętrze urządzane przez wiele lat wzbudziło podziw i zachwyt... Od pierwszej chwili to trójnawowe wnętrze kościoła halowego wywarło na mnie ogromne wrażenie... W centrum dominował bogato zdobiony grobowiec Maksymiliana I, którego strzegło 28 imponujących, niezwykłych czarnych postaci...
Prezbiterium od nawy oddzielała ozdobna kuta krata... Ołtarz główny niezwykle efektowny, przyciągający uwagę, został zaprojektowany przez Nicolausa Pacassi, włosko-austriackiego nadwornego architekta epoki baroku i wczesnego klasycyzmu... W ołtarzu obraz Ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa, autorstwa Johanna G. Aurebach'a, znakomitego, austriackiego malarza, portrecisty i rytownika... Po obu stronach ołtarza posągi z brązu przedstawiające: świętego Franciszka z Asyżu i świętą Teresę z Avila... Po lewej stronie prezbiterium renesansowe stalle, a na suficie sztukateria tworzy wspaniały, wyważony i niezwykle stylowy efekt...
Prawdziwą pięknością jest tu synowa cesarza, Joanna Kastylijska zwana Joanną Szaloną (pierwsze zdjęcie pionowe), stoi obok swojego ojca Ferdynanda II Katolickiego... Jest też córka cesarza, Małgorzata Austriacka... Nie miała szczęścia do mężczyzn... Dwóch jej mężów młodo umiera, a kiedy owdowiała w wieku 24 lat, ojciec nie zdołał namówić ją do kolejnego małżeństwa...
Wśród słynnych "Czarnych Dam" jest: Maria z Burgundii, wielka miłość i pierwsza żona Maksymiliana I...(pierwsze zdjęcie pionowe, na pierwszym planie) Maria, po śmierci swojego ojca Karola Śmiałego, wznowiła negocjacje małżeńskie z Habsburgami... Chociaż spotkali się dopiero na własnym ślubie, to między nimi od razu rozwinęła się intymna relacja...
Kunegunda z Austrii (na drugim zdjęciu) była siostrą cesarza Maksymiliana I... Wyjątkowa osoba jak na tamte czasy... Uczyła się astronomii, matematyki, jeździła konno, polowała na równi z mężczyznami... Sfałszowała zgodę cesarza na udzielenie ślubu z księciem Bawarii Albrechtem IV... Byli bardzo szczęśliwi... Kunegunda urodziła sześcioro dzieci... Ojciec Fryderyk III po kilku latach udziela im przebaczenia...
Elżbieta z Karyntii, Gorycji i Tyrolu (3 zdjęcie)córka Meinharda II... Niezwykle inteligentna, przedsiębiorcza... Poślubiła Albrechta Habsburga... Jej mąż jest współwładcą Austrii i umacnia panowanie Habsburgów...
Czarny rycerz z kulką to Rudolf I Habsburg... Twarz króla do rzeźby, została odwzorowana z jego maski pośmiertnej... Ponoć kulka ma magiczne właściwości, dotknięcie jej przynosi spełnienie marzeń i szczęście... Jak widać jest złota, więc miejsce to cieszy się sporą popularnością wśród odwiedzających Hofkirche... Rudolf I jest założycielem potężnej dynastii Habsburgów, która przez przeszło 600 lat w znacznej mierze kształtowała oblicze Europy...
Trudnym odlewaniem tak skomplikowanych figur mogły się podjąć tylko wyjątkowo dobre warsztaty, a takie były właśnie w Innsbrucku... Bardzo powoli oglądam każdą z rzeźb... Fascynuje artystyczna oprawa i obfitość detali, które dosłownie zapierają dech w piersi... Dzięki bogactwu szczegółów m.in. szat, zbroi, tarcz z herbami, fryzur i niezwykle starannemu wykonaniu, te czarne posągi wydają się być żywe, pełne ruchu i wyraziste... Odnoszę wrażenie, że w każdej chwili mogą zejść z niskiej galerii i ruszyć przed siebie... Postaci oglądam również od tyłu... Stroje na postaciach zostały z niezwykłą dbałością, skrupulatnie i kunsztownie otworzone i wyglądają jak z danej epoce...
Wśród czarnych postaci oglądam m.in. ojca Maksymiliana I, cesarza Fryderyka III, arcyksięcia Zygmunta Bogatego z Money, księcia Leopolda III, legendarnego króla Artura,, Teodoryka, króla Gotów...
Nie mam ochoty aby opuścić wnętrze świątyni... Kolejny raz oglądam piękną renesansową ambonę... Podziwiam bardzo subtelną sztukaterię na suficie, w której dominuje ornamentyka roślinna... zatrzymuję się przy pomniku nagrobnym Andreasa Hofera, tyrolskiego bohatera wolności, który poprowadził Tyrolczyków do walki z Francuzami i Bawarczykami... W niszy kolejny pomnik z sarkofagiem z aniołami, koronami cesarskimi z płaskorzeźbą Zdjęcie z Krzyża... Pomnik poświęcony bohaterom w walkach wyzwoleńczych - Wdzięczna Ojczyzna jego Synom... Jeszcze tylko odwiedziłam Srebrną Kaplicę (Silberne Kapelle) w której pochowany jest arcyksiążę Ferdynand II i jego ukochana żona Philippine Welser... Wcześniej tego samego dnia, odwiedziłam Zamek Ambras gdzie wiedli szczęśliwe życie...
* Innsbruck - Renesansowy zamek Ambras *
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Bardzo ciekawy kościół. Ma unikatową historię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Jak zawsze pokazałaś niezwykłe miejsce w ciekawy sposób. Piękne są te figury . Dziękuję i pozdrawiam🙂
OdpowiedzUsuńMaravillosas las figuras de bronce, me han encantado y me gustaría verlas personalmente. Gracias Lucía por tan preciosos reportajes. Feliz semana.
OdpowiedzUsuńMuy bella iglesia, Son muy buenos los detalles, que muestras en su interior.
OdpowiedzUsuńBesos.
Nigdzie dotąd niczego takiego nie spotkałam. Fascynujące są te czarne postaci na zdjęciach, a co dopiero widzieć je na własne oczy. No i fascynujące historie z nimi związane. Fajnie, że tam trafiłaś!
OdpowiedzUsuńDzięki Łucjo, pozdrawiam:)))
Oglądając kościół z zewnątrz nawet nie spodziewamy się jakie bogactwo kryje się w jego wnętrzu. Te czarne figury są zachwycające, nie tylko pod względem wykonania ale wiele z nich ma równie fascynującą historię. Podobnie jak Ty też nie chciałbym zbyt szybko opuszczać tego miejsca. Fantastyczna relacja. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńFigury są wyjątkowe, przyznaję, że dotąd nie słyszałam o nich.
OdpowiedzUsuńNiezwykły kościół z niezwykłymi wnętrzami. Oczywiście że te 28 figur robi niesamowite wrażenie. Dbałość o szczegóły, detale i wierność w odwzorowaniu, wystawia najwyższą mistrzowską ocenę wykonawcom. Mnie podoba się i co podkreślę jasność i przejrzystość wystroju wnętrz, białe ściany doskonale harmonizują z ciemnymi figurami postaci, a brąz i jego odcienie dają przyjemne doznania. Łucjo, kolejna wspaniała lekcja, dzięki Tobie znów jestem bogatszy o wiedze której nie znałem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite detale. Nie wiem czy dziś, któryś artystów byłby wstanie takie wykonać. Dziękuję Ci kochana za tę niezwykłą wycieczkę :D
OdpowiedzUsuńGreat statues!
OdpowiedzUsuń"expect nothing and you will never be disappointed"!! those black statues/figures, so incredibly amazing...so much detail. this is quite an unusual church!!
OdpowiedzUsuńA very unusual Church.
OdpowiedzUsuńThe black statues/figures have such detail ... amazing.
All the best Jan
Bardzo dziękuję Ci za tą wspaniałą fotorelację i dokładny opis. Przepiękny kościół, oj długo nie mogłabym z niego wyjść. Bliska jest mi duchowość franciszkańska. Kościół przypomina mi kościółek w Osiecznej w woj. wielkopolskim, ale ten lokalny jest znacznie skromniejszy. Przesyłam serdeczne uściski.
OdpowiedzUsuńJejku... Zdjęcia są fantastycznie... Na żywo to musi być niesamowite... Ja bym tak szybko z tamtąd nie wyszła... Pierwszy raz widzę niesamowite miejsce i z taką historią...
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce! Kościoły zawsze odwiedzam z miłą chęcią, jakoś zawsze mnie do nich ciągnie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI liked the life size bronze figures, Lucja. Do they represent relatives of Maximilian I? They give the church a unique look... Eight statues depict famous women... Amazing! Thanks for the story and showed us this church in Innsbruck.
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś odwiedzić to miejsce:)
OdpowiedzUsuńNiesamowite są te czarne figury, trochę przerażają, przynajmniej mnie.
OdpowiedzUsuńNa pewno warto zobaczyć ten kościół.
Serdecznie pozdrawiam :)
Piękny kościół! Naprawdę robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńNydelige bilder fra dette Renesanse slottet i Innsbruck!Det må ha vært en opplevelse!Tenk at graven var tom !Jeg syns det er mye vakkert å se Tusen takk for at du deler historie!
OdpowiedzUsuńFigury są imponujące. Jaka dbałość o detale.Mogę sobie tylko wyobrazić jak stojąc przed nimi faktycznie dech zapiera.
OdpowiedzUsuńHello!!! interesting and beautiful church.. Happy evening
OdpowiedzUsuńCzarne figury robią wrażenie. I wbrew pozorom wcale nie są przygnębiające, chociaż dodają miejscu powagi.
OdpowiedzUsuń