Ludzie przychodzą, ludzie odchodzą.
Wiemy o tym, ale za każdym razem, gdy się to zbliża,
jesteśmy zaskoczeni.
To jedyna rzecz w naszej egzystencji, której możemy być pewni,
ale często łamie nam serce.
(Cecelia Ahern)
W jesienną nostalgię doskonale wpisuje się jedno z ważniejszych świąt w roku - Święto Zmarłych... Czas, który bardzo często jest jedyną okazją do przemyśleń i refleksji nad własnym życiem... 1 listopada to czas w którym odwiedzamy cmentarze, aby pomodlić się za zmarłych, ozdobić groby naszych bliskich, zapalić znicze...
Lubię spacerować po cmentarzach bo są to piękne, spokojne, pełne natury miejsca... Są świadectwem minionych czasów... Te miejsca działają na mnie bardzo pozytywnie... Tam mogę myśleć o odpowiedzialności, teraźniejszości i wieczności... Snuję się alejkami, gdzie zewsząd okrążają mnie losy tysięcy ludzi, patrzę na nagrobki, czytam tablice i rozmyślam...
I chociaż uroczystość Wszystkich Świętych nie jest świętem żydowskim, jednak 1 listopada coraz więcej osób bywa na cmentarzach żydowskich... Ja też lubię je odwiedzać... Niestety, wiele z nich jest zdewastowanych... Ten proces zapoczątkowany przez Niemców - trwa do dziś...
Tym razem odwiedzam Cmentarz żydowski w Sławkowie... Jest malowniczo położony, zadbany... Prowadzi na niego metalowa brama z napisem informującym o odnowieniu cmentarza w 1966 roku przez Daniela Landsmanna...
Cmentarz żydowski, który odwiedziłam leży na obrzeżach gminy Bolesław od strony zachodniej, w pobliżu trasy E94... Historia mówi, że gminy żydowskie ze Sławkowa i Strzemieszyc, w 1907 roku dokonały oficjalnego wykupu działki od Karola Gaszyńskiego, właściciela dóbr w Krzykawce... Już wcześniej, wyznawcy judaizmu chowali tutaj swoich zmarłych, o czym świadczą najstarsze nagrobki z 1904 - 1906...
Z czasem cmentarz został ogrodzony kamiennym murem, wybudowano dom pogrzebowy wraz mieszkaniem dozorcy... Architektonicznie obramowanie cmentarza - ogrodzenie i brama pełnią podwójną rolę... Wyznaczają teren oraz oddzielają sacrum od profanum... Szczególną rolę pełni brama (tutaj w Sławkowie nie jest zamknięta), jest częstym motywem pojawiającym się na macewach... Zaś wejście na cmentarz jest w przenośni furtką do innego świata...
Dla wyznawców judaizmu, miejsce spoczynku było nienaruszalne, podobnie jak raz zbudowany cmentarz miał nim pozostać na wieczność... Szczątki powinny w miejscu pochowania czekać na przyjście Mesjasza... Na wielu cmentarzach, tak i na tym, macewy skierowane są licem na wschód, ku Jerozolimie i Ziemi Izraela...
Na powierzchni około 1 ha znajdują się 293 mogiły z macewami, charakterem zbliżonym do siebie... Macewa to pionowo ustawiona płyta kamienna, pokryta inskrypcjami, stawiana na grobach zmarłych... Bardzo często posiadają płaskorzeźby o ciekawej symbolice... Co jest napisane na nagrobku? W większości przypadków jest to bardzo prosty hebrajski tekst, podobny do tego, który można zobaczyć na nagrobku polskim...
Na górze widnieje skrót Pei - Nun, co oznacza - Tu spoczywa... Poniżej znajduje się imię zmarłego i imię jego ojca... Najczęściej spotykane znaki na nagrobkach to: złożone do błogosławieństwa dwie stykające się kciukami lub palcami wskazującymi dłonie, misa z dzbanem, egzotyczne palmy daktylowe, siedmioramienny świecznik... Na macewach można zwierzęta biblijne - lwy, niedźwiedzie, ptaki, tygrysy, węże...
Na kilku macewach zauważyłam kamienie, które są formą upamiętnienia zmarłego... Prawdopodobnie ten zwyczaj wywodzi się jeszcze ze starożytności, kiedy to groby oznaczano kamieniami... Kamyki mogą również symbolizować trwałość wspomnień lub budulec z którego zbudowano Świątynię... Miały też przywodzić na myśl kamień ofiarny, na którym składano ofiary...
Piękne macewy, które swym kształtem przypominają kamienne tablice Mojżesza z Dziesięcioma Przykazaniami były wyrazem czci okazywanej zmarłemu, znakiem pamięci, a także troską o jego duszę...Dla wyznawców judaizmu cmentarz jest miejscem nieczystym, ale jednocześnie świętym... Dla mnie bet kwarot (dom grobów) to nie tylko piękne tablice kamienne ale ciekawe, nostalgiczne pełne nastroju miejsce...
Żydzi mieli obowiązek raz w roku odwiedzać groby zmarłych w jorcjat, w rocznicę śmierci według kalendarza żydowskiego lub 15 dnia miesiąca Adar - szósty miesiąc w żydowskim kalendarzu świeckim lub dwunasty miesiąc w kalendarzu religijnym... Obecnie społeczność żydowska jest niewielka i trudno jej dbać o swoje cmentarze...
W tym szczególnym dla mnie czasie położyłam kilka kamyków na nagrobkach zmarłych, których nikt już nie wspomina... Z przejęciem opuszczam cmentarz żydowski, który jest cennym świadectwem obecności Żydów w Sławkowie, a wciąż piękne macewy są ostatnim zachowanym śladem po tej społeczności w mieście...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Niestety przemijanie jest nieodłączną częścią naszego życia. 😪
OdpowiedzUsuńTo chyba wyjątkowy, tak zachowany cmentarz żydowski. Na jakimkolwiek dotychczas byłam to tylko kilka potłuczonych macew zarośniętych trawą. Niestety. Rzeczywiście cmentarze , nie tylko w tym szczególnym dniu, jak dzisiaj, wywołują zadumę. Wszystko przeminie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za tą wspaniałą fotorelację. W mojej okolicy nie ma cmentarzy żydowskich, bywam na takim będąc w Krakowie. Cmentarz zawsze jest dobrym miejsce do przemyśleń i refleksji nad życiem. Warto też poznawać tradycje związane z innymi narodami i wyznaniami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Piękny wpis nie tylko obfity w fotografie ale i rzetelną treść. Oglądając je niemal automatycznie sięgnąłem do pamięci z przed kilku lat i mojej wizyty na żydowskim cmentarzu Remuch, na krakowskim Kazimierzu. Zawsze gdy jestem, a bywam często na cmentarzach, czas jakby nie ma znaczenia, tutaj widać i czuć chyba najbardziej że całe nasze życie, nasz czas który przebywamy tu na ziemi jest tak naprawdę tylko krótką chwilą, chwilą w której nigdy nie należy być zagonionym, zbytnio zaangażowanym problemami dnia codziennego bo są one ostatecznie nic nie znaczące w obliczu tego co przed nami... i co po nas... pozostanie.
OdpowiedzUsuńO, wybieram się do Sławkowa, ale nie na cmentarz. Na zamek 😉
OdpowiedzUsuńStare cmentarze mają wyjątkowy klimat:ten który pokazujesz i jest bardzo dobrze zachowany ..Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńPlease read my post
OdpowiedzUsuńWidać , że jest odnowiony. Płyty nagrobne mają wiele napisów.
OdpowiedzUsuńoh dear such a calm a beautiful place.You write very good about th place.For me it is special !thank you for this and may all good be with you always xxx
OdpowiedzUsuńPięknie zachowany cmentarz, to wyjątkowe miejsce, z przyjemnością poczytałam też o napisach na macewach. Przykre jest nastawienie pewnych ludzi do tej nacji, tych, którzy ciągle nie mogą zaakceptować inności. Moc serdeczności Ci przesyłam.:))
OdpowiedzUsuńJeden z lepiej zachowanych cmentarzy żydowskich jakie widziałem. Na tym konkretnie nigdy nie byłem, a w sumie nie tak daleko od nas. Dzisiejszy dzień skłania do refleksji i zadumy a cmentarze są odpowiednim do tego miejscem. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDroga Łucjo, podobnie jak Ty, bardzo lubię spacerować po cmentarzach, a w szczególności po tych starych, często zapomnianych przez czas i ludzi... To miejsca, w których pojęcie życia nabiera szczególnej mocy a płyty nagrobne są świadectwem spoczynku kolejnych pokoleń...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Anita
Pozdrowienia :-)
OdpowiedzUsuńNiestety przechodzenie jest częścią naszego życia.
Ale mam nadzieję żyć jeszcze tysiąc lat.
Pozdrowienia z Indonezji.
Obserwuję Twojego bloga
Bardzo piękny cmentarz, ślicznie położony. Ileż tam jest ludzkiej historii, ileż tam jest tego. Cmentarze żydowskie są bardzo piękne, bardzo klimatyczne. Cytat na początku, pełnia prawdy. Śmierć to jedyna pewność, każdego spotka, ale dziwi, zadaje niepowtarzalny ból, nawet przeraża, choć wiem, że nie każdego. Cieszmy się tym dniem, cieszymy się z byle czego, z jedzonka, uśmiechu, książki, a tym bardziej z najbliższych. Piękny post, piękne zdjęcia. Dużo szczęścia dla Ciebie Łucjo, jesteś mega pięknym człowiekiem. :****
OdpowiedzUsuńThank you for this poignant tour of an old Jewish cemetery, now regarded as an historical artifact, with "tourists" coming to see it. Visitors claim to derive spirituality from the experience and learn about "others", yet all the while the ancient scourge of antisemitism continues, old tropes are resurrected and Jews are persecuted, their cemeteries desecrated around the world. Humans hate for the joy of hating and some seem unable to exist without blaming others for their own misfortunes. The truth be damned. Polish Jews were wiped out during World War II so there is no one left to tend those graves. So sad.
OdpowiedzUsuńKiedy jestem w podróży i mam możliwość, odwiedzam cmentarze.
OdpowiedzUsuńLubię się wtedy zatrzymać, zadumać, pomyśleć, kim była osoba, która tutaj leży.
Listopad sprzyja takim refleksjom.
Serdeczności przesyłam!
Lubię spacerować po takich zabytkowych cmentarzach. Podczas podróży do Wrocławia, niedaleko naszego miejsca pobytu znajdował się bardzo ciekawy cmentarz. W sumie mogłam o nim napisać na 1 listopada, ale już nie zdążyłam postu przygotować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Faktycznie zadbany ten cmentarz.
OdpowiedzUsuńTeż lubię spacerować po cmentarzach... nie tylko 1 listopada.
Wiesz Łucjo w Trzebini też jest cmentarz żydowski, tylko nie tak zadbany jak ten. A ten wygląda przepięknie w kolorach jesieni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
i have never heard of "the day of the dead", holiday. i am not generally a fan of cemeteries, but this one being so historic, my interest is different. it seems to be well cared for, i enjoy seeing that. the headstones and your images of them are beautiful!!!
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam na cmentarzu żydowskim. Ten, który pokazałaś jest zadbany. Lubię bywać na starych cmentarzach, bo panuje tam cisza i niepowtarzalna atmosfera. Dziękuję za piękną fotorelację i za wiele informacji. Masz wiele wrażliwości i dzięki niej mogę odwiedzić kolejne niepowtarzalne miejsce. Pozdrawiam serdecznie 🍂🍁☘️
OdpowiedzUsuńTo taki czas i ta pora.Oddajmy się refleksji i zadumie na jakimkolwiek cmentarzu.Ciepło pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTen cmentarz mi się skojarzył z figurami z wyspy Wielkanocnej. Niestety część z nich niedawno spłonęła w pożarze.
OdpowiedzUsuńPrecioso cementerio Lucía. Muchos abrazos.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPiękny, wzruszający post Lusiu. Przesyłam serdeczne uściski.
OdpowiedzUsuńA very special post.
OdpowiedzUsuńA sensitive and incredible photographic reportage.
Inny świat, a jednak kiedyś był częścią naszego... szkoda że już nie jest.
OdpowiedzUsuńNatomiast co do opieki nad cmentarzami - były dwie opcje - albo państwo przejmuje je jako zabytki, albo przejmują je gminy żydowskie - Żydzi opowiedzieli się za tym drugim rozwiązaniem i rzeczywiście, cmentarze żydowskie są teraz pod opieką gmin, a gminy na ten cel otrzymują pieniądze z żydowskich fundacji/ Nie mi wyrokować czy to dobrze czy źle, na pewno na chwile obecną cmentarze żydowskie są w znacznie lepszym stanie niż były jeszcze 40/35 lat temu. inna sprawa że czuje ogromny niedosyt, spacerując po cmentarzu w Lesku czy Żabnie lub Józefowie - nie tak to powinno wyglądać.
Muszę powiedzieć, że ten cmentarz jest nostalgicznie piękny, a Twoje zdjęcia wydobywają z to niego piękno. Nigdy nie robię zdjęć na cmentarzach, nie mogę się przemóc. Jedyne jakie mam to na Pęksowym Brzysku. Poza tym unikam cmentarzy i nie mogę się przemóc ze się ze zwiedzaniem ich. Jednak pamiętam te, które w mojej ocenie są niesamowite. Pierwszy to w Kazimierzu Dolnym, który jest w naturalnym wąwozie, poza tym dużo tam starych i pięknych nagrobków. Drugi i chyba najbardziej zaskakujący to w Gnieźnie, naprzeciwko katedry. Miałam wrażenie, że przemieszczam się w mieście cmentarnym, gdzie groby przypominały domy. Natomiast cmentarz salwatorski w Krakowie przypominał mi park, dlatego nie czułam w nim przygnębienia. Zapraszam Cię do Łodzi, są tu bardzo stare cmentarze żydowskie. Nigdy tam nie byłam ale moi znajomi mówią, że to niezwykła historia i cenne zabytki. Mimo, że często koło nich przejeżdżam, przyznam, że nie byłam. No cóż za duże emocje. Mijam codziennie cmentarz w moim mieście, gdzie ostatnio przybyło moich najbliższych.
OdpowiedzUsuńNo cóż życie.
Ciepłe pozdrówki.
Te Twoje słowa ,, lubię spacerować po cmentarzach" - ,,te miejsca działają na mnie pozytywnie" - "okrążają mnie losy tysięcy ludzi" - " czytam tablice i rozmyślam" - jakbyś opowiadała o tym co ja czuję, to magiczne, jak wiele nas łączy.
OdpowiedzUsuńNie byłam w Sławkowie. Zwiedziłam tylko cmentarz w Chrzanowie i Trzebini. Po trzebińskim Kirkucie oprowadzał nas wspaniały człowiek, śp. Andrzej Kostka. W Trzebini i Chrzanowie chowali już żydów w XVIII wieku. W Trzebini najstarszy nagrobek jest z 1780 roku.
OdpowiedzUsuńNigdy tam nie byłam, a przecież mam tak blisko...
OdpowiedzUsuń