Tihany to niewielka, niezwykle malownicza wioska położona na skalistym, przepięknym półwyspie, na północnym brzegu Balatonu... Prawdziwa perełka w środku węgierskiego morza... Wioska wyjątkowa, pełna klimatu, jest jak z dawnych lat...
Półwysep Tihany bo taka jest jego nazwa, ma tylko 5 km długości i 3 km szerokości... Jest pochodzenia wulkanicznego... Pokrywają stożkowate kopce, dawne wulkany porośnięte winoroślą i bagienne łąki na których jeżeli szczęście dopisze, można zobaczyć gejzery wapienne utworzone 3 miliony lat temu... Są tutaj dwa bezodpływowe jeziorka powstałe w niegdysiejszych kraterach... Cały obszar jest objęty ścisłą ochroną i stanowi Park Narodowy Wyżyny Balatonu... To miejsce zachwyca pięknem i bogactwem krajobrazu...
Półwysep zamieszkiwany był już w czasach prehistorycznych... Wioska Tihany powstała w średniowieczu za czasów króla Andrzeja I, który zlecił zbudowanie opactwa i miejsca pochówku dla rodziny królewskiej... I tutaj został pochowany... Obecnie grób jest pusty... Co ze szczątkami? nie wiadomo...
Na stoku wzgórza stoi pomnik Andrzeja I Katolika i jego żony Anastazji Jarosławówny... Malowniczym i jednocześnie ciekawym, osnutym legendami miejscem jest Wzgórze Echa... Jeszcze w XIX wieku słowo wypowiedziane w kierunku opactwa, odbijało się od jego ścian nawet 15 razy i wracało do autora... Niestety, zabudowa terenu sprawiła, że zjawisko w obecnym czasie jest trudne do sprawdzenia...
Warto przytoczyć jedną z legend... Dawno, dawno temu na tym terenie żyła milcząca księżniczka... Była
dumna i serce miała jak z lodu... Na tutejszych wzgórzach pasła swoje
złotowłose kozy... Pewnego razu zobaczył ją stary król, żyjący w wodach
Balatonu... Poprosił ją o kubek mleka dla chorego syna... Zobowiązał
się, że zniesie przekleństwo milczenia... Księżniczka chodziła po
wzgórzach i nawoływała swoje kozy... Zakochał się w niej młody książę a
kiedy ta odmówiła mu ręki, umarł z żalu... Stary król wymyślił straszną
karę... Kozy zatraciły się w Balatonie... Fale jeziora wyrzucają
prehistoryczne małże... Marzyciele, romantycy uważają, że są to
skamieniałe kopyta... Natomiast księżniczka musi odpowiadać każdemu, kto tego zapragnie...
Wioska położona na szczycie niewielkiego wzgórza, z którego rozpościerają się wspaniałe widoki na Balaton i jezioro wewnętrzne półwyspu... Urzekła mnie niską zabudową, dachami krytymi suchą trzciną i oczywiście zabytkami...
Szkoda, że był to sierpień i nie mogłam podziwiać pól lawendowych ale uliczki wioski wypełnione były jej zapachami... Był to czas zbioru papryki, symbolu Węgier... Ściany większości domów uginały się od ciężaru czerwonych warkoczy...
Spacer wąskimi, klimatycznymi uliczkami, wznoszącymi się w dół i w górę w wprowadzał nas w niepowtarzalny nastrój... Miałam wrażenie, że czas stanął w miejscu... Zachwycała mnie zabudowa chłopska pochodząca z XVIII i XIX wieku... Warto odwiedzić półwysep Tihany bo jest jednym z najbardziej niezwykłych miejsc tego regionu... Jest ono symbolem wyjątkowej harmonii człowieka, przyrody i historii... A gdy się pozna Muzeum Lalek, to jest się pewnym, że znajdujemy się w miejscu niczym z bajki...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę miłego, słonecznego tygodnia...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
O jak milutko! Byłem tam w czerwcu 2011. Piękne miejsce! Pisałem o nim tutaj: http://zimozielonyogrod.blogspot.com/2014/01/balaton-wegierskie-morze.html
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci Lusiu, że byłaś tam w czasie zbirów papryki. Cudnie i smacznie :-) Miłej niedzieli, serdeczności!
Widzę, że byłeś w okresie kwitnienia lawendy. Spacerując po okolicy zauważyłam, że jest tutaj wszechobecna.
UsuńSpotkałam całe pola, niestety już poprzycinane. Właśnie dzisiaj przy obiedzie zastanawialiśmy się czy nie wyskoczyć na Tihany na któryś weekend pod koniec maja? U mnie lawenda jest w pełnym rozkwicie na Jana a tam przecież jest cieplej. To są tylko plany...
A co do węgierskiej kuchni jest wyjątkowo smaczna.
Miłej niedzieli, Andrzejku:)
Wspaniałe malownicze miejsce z bogatą historią !! Zapachniały mi papryczki, lawenda i oczywiście soczyste winogrona !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
W całej wiosce unosił się intensywny zapach lawendy i papryki.
UsuńWłaściwie to cały półwysep Tihany nimi pachnie.
Serdecznie pozdrawiam:)
A beautiful place. A huge bunch of chillies. Greetings
OdpowiedzUsuńAnne,
UsuńHungary is famous for its peppers. It is a symbol of this country.
Happy week:)
Ach zakochałam się w tym miejscu, jestem zaskoczona że leży na Balatonem, inaczej wyobrażałam sobie te rejony :) Muszę zapisać sobie tę nazwę na liście pięknych miejsc do odwiedzenia :)
OdpowiedzUsuńKarolino, półwysep Tihany, sam w sobie jest perłą przyrodniczą, geologiczną i historyczną. Jest Tapolca - prześliczne miasteczko z unikalną jaskinią wodną, gdzie można przepłynąć łódką po podziemnej rzece, muzeum Afryki eksponujące trofea słynnego węgierskiego badacza Afryki dr. Endre Nagya. W pobliżu są zamki Sümeg i Szigliget. Jest też słynne kąpielisko termalne Hévíz o którym pisałam na swoim blogu.
UsuńTy też masz notesik z ciekawymi miejscami do odwiedzenia?
Serdecznie pozdrawiam:)
Hi. Thank you so much awesome blog. Stunning photographs.
OdpowiedzUsuńThank you very much, Sami:)
UsuńPrzyznam szczerze Łucjo, że Balaton wydawał mi się zawsze mało atrakcyjnym i niezbyt urodziwym miejscem.
OdpowiedzUsuńA tutaj proszę - zaskoczyłaś mnie bardzo pozytywnie i z całą pewnością zachęciłaś do odwiedzenia tych, jak się okazuje pięknych okolic.
Pozdrawiam serdecznie:)
PS. Ależ miło teraz się wspomina cudowne letnie i pełne słońca chwile:)
Nad Balatonem jest ogromna ilość plaż. Jezioro jest świetne dla ludzi z dziećmi. Tutaj mogą bezpiecznie zażywać kąpieli. Węgry oferują wiele ciekawych miejsc. W pobliżu jest miasto Keszthely z niezliczoną ilością zabytków. Przypuszczam, że słyszałaś o słynnym gospodarstwie Salföld z autochtonicznymi zwierzętami węgierskimi, gdzie można pojeździć konno. Jest też góra Badacsony, której widok zwłaszcza z mola w miejscowości o tej samej nazwie jest naprawdę niezapomniany. Przy takiej pogodzie jak mamy obecnie, z przyjemnością wracamy do letnich wspomnień, do chwil ze słońcem i piękna pogodą.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Tak przyjemnie popatrzeć na piękne zdjęcia lata, wioski oczywiście również. Każdy naród ma swoje perełki, z których jest dumny.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.:))
Cecylio
Usuńwioska Tihany jest bardzo malownicza i urocza. Mnie przywoływało opactwo znajdujące się na wzgórzu.
Serdecznie pozdrawiam:)
Such a beautiful historical place! Wonderful summer with a lot of sunshine!
OdpowiedzUsuńYou're right. A charming place with a large dose of sun.
UsuńHappy week.
a beautiful area with wonderful marketplace!
OdpowiedzUsuńThe quaint village with beautiful shops.
UsuńGreetings.
oooh lucy, we started off on the most colorful of streets, with such cute and whimsical items to decorate one's garden!! the cone flowers are beautiful, even as they fade!!!
OdpowiedzUsuńTrue, the beautiful decorations, souvenirs.
UsuńTihany is a charming village.
Greetings.
Me encantan todos los viajes que haces. Muchos besos.
OdpowiedzUsuńKolejna odsłona raju na ziemi.
OdpowiedzUsuńBasiu,
Usuńto miejsce było bardzo malownicze. Miałam wrażenie, że czas plynie tutaj wolniej.
Serdecznie pozdrawiam:)
Kolejne miejsce nieoczywiste, ciekawe i momentami baśniowe.
OdpowiedzUsuńGosiu,
Usuńwioska Tihany faktycznie jest pełna uroku. Miałam wrażenie, że czas się tutaj zatrzymał.
Serdecznie pozdrawiam:)
Oh those chilies!! A lovely village, beautiful photos.
OdpowiedzUsuńRiita,
Usuńa charming village, with a huge amount of peppers and dried lavender.
Thank you and cordially greet :)
Podczas tak ponurego dnia, jak dzisiaj, z przyjemnością wędrowałam z Tobą po tej cudownej słonecznej wiosce. Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńNiedługo chyba łatwiej Ci będzie powiedzieć, gdzie Cię nie było, niż gdzie byłaś :-))
Krótki dzień, pochmurne deszczowe dni nie napawają optymizmem, brak światła obniża nastrój. Tym bardziej korzystamy ze zdjęć ze swoich archiwów, szczególnie gdy dni były słoneczne i ciepłe.
UsuńOch Bogno ileż to razy byłam krytykowana, że pokazuję takie nic nie znaczące miejsca.
Mnie się podobają i pragnę się z wami nimi dzielić.
Serdecznie pozdrawiam:)
Trzeba przyznać, że wyjątkowo piękne miejsce. Bardzo spodobały mi się regionalne pamiątki, które tam można kupić. Z zasady nie kupuję żadnych pamiątek z pobytu w ciekawych miejscach, ale tam bym kupiła.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Aniu,
Usuńmnie też spodobały się niektóre pamiątki. W ostatnim czasie nigdzie nie kupuję pamiątek. Mam sporą ilość węgierskich wyrobów z poprzednich wojaży i dlatego umiem powiedzieć sobie stop.
Serdecznie pozdrawiam:)
Bardzo urokliwe miejsce:))takie lubię najbardziej:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńReniu,
Usuńjak pewnie wiesz, ja uwielbiam takie miejsca.
Przypominają dawną wieś a za ta bardzo tęsknię.
Europa bardzo się zmienia. Są jednak kraje gdzie czas się zatrzymał.
Serdecznie pozdrawiam:)
Your photos are fantastic...magnificent! What a beautiful place! Lots of character and beautiful colours! :)
OdpowiedzUsuńThank you very much, Linda:)
UsuńJakie piękne mijsce! Urocze chatki, te sklepiki, lawenda przed domem... Jak w bajce:) I sama bajka (legenda) też śliczna.
OdpowiedzUsuńDziękuję za pokazanie tak miłego miejsca! Pozdrawiam serdecznie.
Nie tylko wioska Tihany ale cały półwysep zdobył moje serce.
UsuńMam nadzieję, że wiosna odwiedzę ten zakątek Węgier.
Pozdrawiam:)
"Ontem foi embora.Amanhã ainda não veio. Temos somente hoje, comecemos!!!Qualquer ato
OdpowiedzUsuńde amor, por menor que seja, é um trabalho pela paz" (Madre Teresa de Calcutá)
Elogios a todas as imagens!!!
Um grande abraço querida,
Marie.
Thank you very much, Marie:)
UsuńPerfect information, which gives, to know, that beautiful place.
OdpowiedzUsuńHis beautiful images, are the best complement to show the wonders of this place.
Kisses
Oh Antonia,
Usuńvery thank you for the nice comment.
Happy week.
Kisses:)
Ależ cudowne miejsce! Wspaniała fotorelacja! Pozdrawiam serdecznie!:))
OdpowiedzUsuńxxBasia
Basiu,
Usuńmiejsce wyjątkowo piękne.
Pozdrawiam:)
Jestem zauroczona tym miejscem, mogłoby to być moje miejsce na Ziemi. Kamień, strzecha, suszone zioła, lawenda, rękodzieło itp., do tego w takim pięknym otoczeniu... ech, po prostu raj.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Lusiu za pokazanie tego miejsca:)
Pozdrawiam cieplutenko:)
Aniu,
UsuńTihany jest wyjątkowym miejscem. Przyroda, zabytki i niezapomniane krajobrazy zachęcają do powrotu na półwysep.
Serdecznie pozdrawiam:)
È sempre molto piacevole leggere quello che scrivi e guardare le belle foto. Felice settimana, un abbraccio
OdpowiedzUsuńenrico
La ringrazio molto, Enrico.
UsuńBaci e saluti:)
Legenda smutna ...ale miejsce radosne! Piękne miejsce i pogoda do zdjęć była bardzo dobra. A teraz jak pada deszcz z wielką przyjemnością oglądam zdjęcia z węgierskim klimatem.
OdpowiedzUsuńLegenda smutna. Ludzkie a właściwie kobiece serce stało się obojętne i nieczułe jak kamień. Zatwardziałe, zamknięte na miłość.
UsuńPogoda tego dnia faktycznie była wyjątkowo piękna.
Serdecznie pozdrawiam:)
Hi. Great photos. In reality a lot of chili and a delicious-looking grapes.
OdpowiedzUsuńMatti,
Usuńpeppers and grapes in Hungary are very tasty.
Greetings:)
Wspaniałe widoki węgierskiego morza. Do tego winogrona, lawenda, papryka...po prostu cudnie :)
OdpowiedzUsuńWęgry darzę szczególnym sentymentem.
UsuńLubie ten kraj. Jak przysłowie mówi: Polak, Węgier, dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki. "Lengyel, magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát"
Pozdrawiam:)
Beautiful place! thank you for sharing
OdpowiedzUsuńI also like Tihany.
UsuńGreetings:)
Piękne miejsce i świetny reportaż z podróży :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Agnieszko.
UsuńPozdrawiam:)
Hello dear Lucia!
OdpowiedzUsuńAmazing places, green is still present, fall to be seen!
A beautiful week full of joy and I wish you, my dear!
Kisses, hugs and thanks for visiting!
ELENA!
Usuńthank you very much for your comment.
I wish you a sunny, happy week.
Greetings.
Dear Lucja, thanks for recollecting me about my trip over Balaton lake, it was a bit stormy time. Looking at the map you posted there I found Siofok. Love this place! with many lavender, souvenirs, grapes and wine. Tasty Hungarian wine. Great photos!
OdpowiedzUsuńNadezda,
UsuńThis year I was not in Siófok.
I had no time for sunbathing.
The peninsula is charming. It has monuments and wonderful nature.
Greetings:)
Fotografias fantásticas e de uma grande beleza.
OdpowiedzUsuńUm abraço e boa semana.
Andarilhar
Kolejne piękne miejsce przedstawiłaś Łucjo.
OdpowiedzUsuńPrawdziwy " raj " , patrząc na twoje zdjęcia, aż chciałoby się tam być.
Pozdrawiam:)*
Moniko,
Usuńna półwyspie jest mnóstwo zieleni i cudownej przyrody.
Tutejsze łąki są ukwiecone, a pole wiosną zachwycają kwitnącą lawendą.
Pozdrawiam:)
What a gorgeous place! Such amazing shots.
OdpowiedzUsuńFiona, Tihany it was a great place:)
UsuńJak zwykle u Ciebie reportaż kapitalny! Wioska jest uroczo położona, morze, zieleń, i lawenda...:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Meg,
Usuńbardzo dziękuję. Usłyszeć to od Ciebie odbieram jako komplement.
Serdecznie pozdrawiam:)
Prawdziwa perełka, czas rzeczywiście jakby zatrzymał się tam w miejscu. Miejsce, gdzie można oderwać się od zgiełku i miło spędzić kilka godzin. Bardzo ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Też Tihany określiłabym mianem perełki. Spędziłam w tym miejscu kilka bardzo uroczych godzin. Spacer po tutejszych łąkach i wypicie kawy w jednej z kawiarenek było prawdziwą przyjemnością.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Un hermoso lugar que he podido admirar gracias a tu paseo, me ha gustado todo, hasta las tiendas.
OdpowiedzUsuńUn abrazo y que disfrutes de tus salidas.
What a beautiful place! Loved seeing the lavender (my favorite herb), and the echinacea (one of my favorite flowers). The building with the two clock-towers is neat and I like the view of the water.
OdpowiedzUsuńTihany peninsula is very scenic and beautiful place.
UsuńGreetings.
Czarujesz ŁUCJO SWOIMI ZDJĘCIAM.
OdpowiedzUsuńCO ZA FEERIA KOLORÓW, SMAKÓW I ZAPACHÓW.
I LEGENDA INTRYGUJACA.
Nad Balatonem było mi dane być, ale w 1969 roku, zaraz po maturze. Ale nie zwiedzaliśmy wiele tylko głównie się opalaliśmy...lato było wówczas bardzo upalne.
Prześliczne miasteczko.Zapach suszonej papryki, a przede wszystkim lawendy jest cudownie relaksujący. Na pewno tam wypoczęłaś. Szkoda,że pola lawendowe były już puste. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRaz bylam na Wegrezch, raz sie zauroczylam:) Miejsce zapisze, zeby jak nadarzy sie okazja sie tam wybrac.
OdpowiedzUsuńConhecer este local, através das suas fotos Lucja, é um regalo espetacular. Adorei saber da história e detalhes e poder contemplar tanta beleza. É apaixonante, sem dúvida.
OdpowiedzUsuńJuz tylko po krotkiej wizycie na Węgrzech wiedziałam, że powinnam tam wrócić, po tym poscie już nie powinnam, ale muszę :) piekne zdjęcia, wspaniałe zdjęcia.
OdpowiedzUsuń