Lanckoronę odwiedzam co jakiś czas... Lubię tutaj przyjeżdżać bo jestem tym miejscem oczarowana... Jest to niewielka miejscowość położona w malowniczym krajobrazie, pełna uroku a jej czar przyciąga wielu turystów... Ma cudowny ryneczek, który otaczają domki z XIX wieku... Kto już raz odwiedził Lanckoronę, to wie, że czas w tym miejscu jakby się zatrzymał...
Muszę się przyznać, że jedną z moich słabości jest... kawa... Oczywiście, nie piję jej z przesadą... Kiedy przyjeżdżam do Lanckorony, pierwsze co robię? zawsze idę do Cafe Arka... Wiem, że wygląda to jak reklama kawiarenki... I owszem... Polecam ją każdemu spragnionemu i głodnemu... Odkąd odwiedzam Lanckoronę, zawsze podają tutaj bardzo dobrej jakości kawę... Obsługa jest przemiła i o wysokiej kulturze osobistej...
Cafe Arka z zewnątrz wygląda jak jeden z lanckorońskich domów... Jest to zabytkowa, bielona chata... Jestem zachwycona wystrojem artystyczno - ludowym... Są tutaj ciekawe rzeźby, zabytkowe meble i sentymentalne drobiazgi... Prawdę mówiąc, wygląda tu jak w galerii sztuki...
Nie mogło być inaczej, ponieważ Ewa i Jacek Budzowscy, właściciele Arki to cenieni plastycy w kraju i zagranicą... Szklane, nowoczesne drzwi prowadzą na zewnątrz, do kawiarnianego ogródka... To miejsce jest klimatyczne, pełne uroku...
Tego dnia rozświetlają go promienia słońca, wprowadzając niemal śródziemnomorski klimat... Z rozstawionych pergoli obficie zwisają winne grona... Na każdym stoliku świeże kwiaty i maleńkie artystyczne cudeńka... W paprociach, na pomarańczowym kwiatku śpi Calineczka... A pod płotem? Ewa, kusi Adama jabłkiem...
Mam wrażenie, że znalazłam się w mojej ukochanej Toskanii... Zobaczcie zdjęcia... Czy te wiszące winogrona nie przypominają włoskiej krainy? Z jedną różnicą tutejsze domy są drewniane a tam najczęściej zbudowane z kamienia...
W końcu przyszła pora na wymarzony spacer... Wiem, że przed wyjazdem z Lanckorony, wrócę na kolejną filiżankę kawy z cynamonem i imbirem... Pragnę jeszcze zobaczyć Galerię Arka, która znajduje się poniżej, w drewnianym domu...
Tutaj jest wystawiona i sprzedawana ceramika użytkowa, dekoracyjna i wyroby artystyczne... Osądźcie sami, czy to miejsce nie jest urocze?
Moi drodzy, przez pewien czas nie będzie mnie na Waszych blogach... Jak długo, tego nie wiem... Coś dziwnego dzieje się z moim komputerem i jutro muszę go oddać do przeglądu.
Witam nowych obserwatorów mojego bloga...
Dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę szczęśliwego tygodnia i słonecznej, jesiennej pogody...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie...
it looks like a neat place to eat! beautiful gardens and some quirky art, too.
OdpowiedzUsuńPierwsza,
OdpowiedzUsuńto się jeszcze nie zdarzyło ;-)))
Witaj Lusiu :)
Oddaję w opiekę Matce Boskiej Lanckorońskiej Twój komputer, bowiem uwielbiam zaglądać na Twojego bloga, rozkoszować i smakować fotki, oraz bardzo, bardzo fachowe komentarze do odwiedzanych przez Ciebie miejsc. Z ogromną przyjemnością wypiłam znakomitą kawę ( mam zaufanie do Twoich kubków smakowych ), w ogródku Cafe Arka. Z ciepełkiem dzisiejszego dnia :)
Niestety, radość przedwczesna ;-)
UsuńPozdrawiam, gdziekolwiek jesteś :)
Bardzo chciałabym zobaczyć Lanckoronę.Bardzo.Jakiś czas temu przeczytałam fajną książkę o dziewczynie,która po trudnych życiowych perypetiach uciekła właśnie do Lanckorony,która w książce pokazana była bajecznie!!!Tak jak na Twoich zdjęciach.Tym bardziej chciałabym tam być:)
OdpowiedzUsuńCzy ktoś zna tytuł tej książki ? Plis :)
UsuńZNOWU CUDNY POST .... Lusiu - będzie Ciebie brakowało ale i tak będę tu zaglądała. Tylko uważaj, ściągnij sobie wszystkie adresy, zrób kopie dysku ... przestrzegam, bo sama tak sobie kopiowałam, że potem, po przeinstalowaniu komputera połowy rzeczy nie mogłam znależć. Lusiu - jak zdążysz wpadnij do mnie na ślub i wesele :-)))
OdpowiedzUsuńFantastic post. So many great pictures- a lot of them with a great and lovely light!
OdpowiedzUsuńHugs
JetteMajken
Bardzo klimatyczne miejsce i warte odwiedzin, zwłaszcza, że i galeria ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia z naprawa sprzętu.
Pozdrawiam serdecznie.
Łucjo, pokazałaś nam znów magiczne miejsce! Gdy wiatry zawieją mnie w tamte strony, wstąpię do Arki na kawę. Bardzo bym chciała zobaczyć Lanckoronę.
OdpowiedzUsuńDawno nie byłam w Krakowie. Miałam byc w tym roku, ale pojechaliśmy gdzie indziej, liczę , że spełni się moje marzenie:)
Odhaczam kolejne klimatyczne miejsce warte odwiedzin, życzę ciepełka i zdrówka dla Ciebie i komputera. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŁucjo , tam tez byłem, ale Twoje zdjęcia są bajeczne. Powinnaś tworzyć foldery. Pozdrawiam, Tomasz
OdpowiedzUsuńKilka lat temu zaczytywałam się w różnych pisemkach ogrodniczych i właśnie w którymś z nich czytałam o rodzinie, która z miasta przeniosła się do Lanckorony. Najpierw zachwyciła mnie nazwa, taka melodyjna, łatwo wpadająca w ucho. Zaraz oczywiście musiałam pogrzebać w googlach i dowiedzieć się więcej, no i zakochałam się w tej miejscowości! Chciałabym tam kiedyś zamieszkać, ale na razie szukam złotej rybki;) Położenie, klimat, urocze domki tonące w roślinności, to to co Ania lubi najbardziej;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko Luciu i życzę komputerowi bardzo szybkiego powrotu do zdrowia:)
Lusiu,Twoje fotoreportaże są absolutnie,bezwględnie fantastyczne! Ale wróćmy do poprzedniej Twej notki..Napisałaś mi,że nie powinienem obrażać się na Boga..Nie zgadzam się! Wszak w/g dogmatów kościelnych wszyscy jesteśmy dziećmi Boga,nieprawdaż? Jaki ojciec mógłby patrzeć,jak w okrutny sposób morduje się Jego dzieci? W kategoriach realnych taki ojciec nie ma większych szans,ale Bóg-Ojciec dysponuje nieograniczoną potęgą! Wystarczyło by np kilka piorunów` w koszary SS w Auschitz i wiadomo by było,że istnieje..Na zbrodniarzy padłby blady strach. Nic takiego nigdy nie nastąpiło. A więc Bóg zachowuje się tak,jak gdyby Go w ogóle nie było! W kogo więc wierzyć? W niebyt??? Wiele razy dyskutowałem na ten temat i słyszałem jakieś zdawkowe opowiastki,że Bóg tylko stworzył człowieka,a ten niech sobie sam już radzi. Urodzisz dziecko i pal licho,niech sobie samo radzi! Przepraszam,Lusiu,domyślam się,że jesteś osobą wierzącą i ten tok rozumowania może Cię szokować,ale mówię,co myślę..
OdpowiedzUsuńWonderful lighting in the shots. The greens are stunning and lots of lovely fruits. A lovely place to eat and I love the last shot of the Lavender.
OdpowiedzUsuńbajeczne miejsce... pięknie zarośnięte winogronem... co stwarza niepowtarzalny nastrój...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Łucjo
Hello dear Lucia!
OdpowiedzUsuńPlaces beautiful dream gardens, grape canopy, thanks sharing!
Have a great week full of joy!
Kisses and hugs!
Lanckorona prześliczna mała wioska...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPokazałaś absolutnie moje klimaty. Musze tam zajechać, a jeśli nie, to dziękuje za zdjęcia.
OdpowiedzUsuńWhat a cosy and charming place! I would like to visit there. I'm enchanted by your pictures, you prepared a great article today, congrats!
OdpowiedzUsuńLeia
Dobra kawa też by mnie skusiła :-)
OdpowiedzUsuńCiekawie to wszystko wygląda...
Pozdrawiam serdecznie :-)
Piękne miejsce - dziękuję za możliwość zobaczenia !
OdpowiedzUsuńZanotuję sobie ten "adres"... lubię takie miejsca.
OdpowiedzUsuńŚwietna kawiarnia, aby mieć dobry czas, Uwielbiam kawę, sam, bez cukru;) I naprawdę jak na zdjęciach 10, 23, 29.
OdpowiedzUsuńDobry tydzień, Lucia.
pocałunek.
Jestem zauroczona !
OdpowiedzUsuńWracajcie do zdrowia Ty i komputer!
Nie wiem dlaczego ale umknęły mnie te miejsca w Lanckoronie. Pewnie przez padający deszcz i nieprzychylną dla mnie pogodę. Obiecałam sobie jednak ,że będę tam zaglądać bo Lanckorona ma niesamowity urok co widać na Twoich Lusiu zdjęciach. Pięknego tygodnia ;-)
OdpowiedzUsuńWspaniale klimaty i niepowtarzalny nastrój Twoich wpisów.Przyjemnie się je czyta, szczególnie przy...kawie.Pozdrawiam miłośniczkę kawy i smakowitej, tej następnej, życzę.
OdpowiedzUsuńHa:) Dobra kawa nie jest zła:) Przepiękne miejsce Łucjo i dziękuję za to, ze je pokazałaś:) Bardzo lubię takie klimaty, zwłaszcza w taki deszczowy dzień jaki dziś mamy! Wracaj jak najszybciej do wirtualnego świata -pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!
OdpowiedzUsuńA great place to spend some time...
OdpowiedzUsuńHave a nice week !
Anna
Trzeba przyznać, że otocznie kawiarenki jest urocze. Ciekawa jestem, co powiedziałaby Magda Gessler na nadmiar drobiażdżków w środku.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Dach z dzikiego wina, znam. Ten u "Ciebie", sprawia imponujące wrażenie. Chyba, że jest to ciemna odmiana winogron.
OdpowiedzUsuńOgromne wrażenie zrobiło na mnie młyńskie koło. Wyroby w tamtejszej galerii przyciągają wzrok.
Nigdy tam nie byłam i wątpię czy będę. Ale gdyby... To się pochwalę:)
Pozdrawiam:)
Zdjęcia nie są ostre, zamazane.
OdpowiedzUsuńCzegoś mi w nich brakuje.
K.K.
Piękne miejsce gdzie szukać schronienijest spokója. Tutaj istnieją pejzaże z wielkiej urody,tam cicho słuchać Trójjedyny w , ptaki.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Powrotu do zdrowia. Dla komputera. Do zobaczenia! W.
OdpowiedzUsuńLanckorona od dawna zachwyca mnie cudną drewnianą zabudową. Uwielbiam te stare chatki, z połowy XIX wieku, które są dla mnie "łącznikiem" z minionym światem:) Cafe Arka ma klimacik podobny wielu kawiarenkom z Krakowa, taki, jak lubię...i to wszystko zaledwie 30 km od Krakowa:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i proszę wracaj do nas szybko, mam nadzieję, że ze zdrowiem już lepiej:)
Siempre nos muestras lugares de gran encanto y distintos.
OdpowiedzUsuńMe gustan mucho las fotos de las parras de viña.
Besos viajadora.
Ale pięknie :) Pewnie to tez zasługa słoneczka. Te winogrona cudownie wyglądają. Pięknie wszystko uchwyciłaś Lusiu a kawę poczułam przez ekran:) Pozdrawiam serdecznie i wracaj szybko:)
OdpowiedzUsuńSą takie sympatyczne miejsca, do których warto wracać i które warto pokazywać. Ale tam slicznie, ciekawie i zapraszająco!
OdpowiedzUsuńJak zawsze u Ciebie zdjęcia przepiękne.
OdpowiedzUsuńW Lanckoronie byłam wtedy, gdy o tej miejscowości jeszcze mniej się mówiło, a tego dnia podczas mojego pobytu padał okropny deszcz. Chętnie znów bym pojechała.
Nigdy tam nie byłam ale widzę że takie sielskie klimaty są zdecydowanie w mojej ulubionej stylistyce ! Drewniane budynki, pergola porośnięta winogronami i dużo roślinności przypominają mi beztroskie dzieciństwo u mojej babci. Lusiu, dziękuję że pokazałaś to magiczne miejsce !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Es un lugar precioso. Espero verte pronto. Besos.
OdpowiedzUsuńThis is definitely something we have in common - I love coffee too! This place you've shown us today is very artistic and lovely. The artwork is colourful and different. Good luck with your computer repairs Lucia.
OdpowiedzUsuńByłem w Lanckoronie - bardzo urokliwe miejsce:)
OdpowiedzUsuńNaozaj malebné miesto. Páčia sa mi tam tie umelecké diela. Hrozno, ktoré sa ťahá nad hlavami, mi pripomenulo časy môjho detstva. Aj moja stará mama mala také na dvore. Je to už veľmi dávno.
OdpowiedzUsuńPekný večer prajem!
Lanckorona jest pełna takich urokliwych miejsc jak ta kawiarnia. Następnym razem wybiorę się tam na kawę :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z komputerem nic poważnego się nie dzieje i szybko dostaniesz go z powrotem.
Pozdrawiam :)
Pierwszy raz w życiu przejeżdżałam w tym roku. Szkoda, że się nie zatrzymałam, ale już w Kalwarii zaczął padać deszcz. Mam zamiar pojechać tam na dłużej, tym bardziej, że zamieszkała tam a aszramie moja ulubiona jogina Jola. Z drogi było widać, że to miejsce z klimatem, piękne drzewa i rzeźba terenu.
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
Do takich miejsc wracany z przyjemnością:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńPodpisuję się obiema rękami i nogami pod tym co napisałaś! Tam jest CUDOWNIE, można odpłynąć w całkiem inny świat!
OdpowiedzUsuńGdybym miała do Lanckorony trochę bliżej też byłabym w Arce stałym gościem. Piękny wystrój, niesamowity klimat i przepyszna herbata podawana w żeliwnych czajniczkach. No a sama Lanckorona wspaniała ale o tym to wiesz...
OdpowiedzUsuńPiękne wnętrze i otoczenie, a winogrona aż się proszą o skosztowanie. Może kiedyś i ja tam zawitam.
OdpowiedzUsuńBajeczne miejsce, zarówno sama kawiarenka jak i jej otoczenie napełniają ciepłem i spokojem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Cudnie klimatyczne miejsce. I jak zwykle świetna fotorelacja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, bo za oknem ziąb.
Lanckorona, miejsce, o ktorego ofwiedzeniu marze od wielu lat. Mam nadzieje, ze w przyszlym roku to marzenie sie spelni. Z calego serca Lusiu, dziekuje Ci za polecenie tej galerii-kawiarni, w ktorej sie zakochalam;)) Na pewno nie wyjde stamtad z pustymi rekami. Zdrowia Lusiu zycze!
OdpowiedzUsuńTis a beautiful place to visit. I would love to go there.
OdpowiedzUsuńNiesamowicie cudowne miejsce!!! Prawdziwa perełka :) No po prostu się zakochałam w tym uroczym zakątku! Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi pojechać do Lanckorony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
no to trzeba koniecznie tam się wybrać i wypić kawę w tej dokładnie kawiarence :-) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWhat an amazing cafe! Beautiful building and artwork. And oh the grape arbor! Wow! Hope your computer doesn't cost too much to fix!
OdpowiedzUsuńPięknie, słonecznie, tak ciepło ... Zupełnie inaczej niż za oknem w tej chwili ...
OdpowiedzUsuńOby więcej takich wpisów. Trzeba jakoś wytrwać do wiosny :)
Pięknie pokazałaś to magiczne miejsce. Nie wiem, czy byłaś na poddaszu, gdzie jest mała galeria. Można kupić np Anioła i mieć piękną pamiątkę. Dzięki za piękne zdjęcia i wspomnienia, które powróciły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ale w tej Lanckoronie pięknie! Aż mi żal, że się wybrać nie mogę. Ale na Twoim blogu to już na pewno częstym gościem będę :)
OdpowiedzUsuńLusiu -- nowy tydzień się zaczyna nowe radości i troski niesie ... zaglądam tu czekam i mam nadziej, że w tym tygodniu dpotkamy się tutaj ... życzę Twojemu komputerowi jak najszybszego" dojścia do pełnoletności" :-)))
OdpowiedzUsuńZnowu zaprosiłaś mnie do zaczarowanego świata. Pięknie tutaj
OdpowiedzUsuńDzisiaj mam wiersz dla Ciebie
Weź piękny liść z mego lasu i w swej książce go zasusz.
Gdy zima śniegi naniesie, liść złotą przypomni ci jesień
Proszę zlikwiduj tą konieczność wpisywania haseł przy komentarzach!!!!!!
i będziesz pamiątkę miała po mnie.
- Wdzięczna Ci jestem ogromnie!
Dni stają się jednak coraz krótsze. Także i ja spowolniałam. Nie siedzę jednak w domu. Na to przyjdzie jeszcze czas w chłodne, szare dni. Zbieram siły na nadchodzącą zimę. Spaceruję, pracuję w ogrodzie i na balkonie.
Trochę mi tylko szkoda, że mój jesienny koszyk powoli pustoszeje. Śliwki już się skończyły, winogrona powoli też. Gruszki jeszcze są, ale i one niedługo znikną. Na szczęście pozostaną niezawodne jabłka i orzechy. Może zrobiłabym jakiś pyszny, szybki deser? Może masz na niego pomysł? Proszę tylko bez ciasta….
Pozdrawiam końcówką października
Proszę zlikwiduj tą konieczność wpisywania haseł przy komentarzach!!!!!!
UsuńMożesz wyjaśnić o jakie hasła chodzi...Pozdrawiam Brzoza B:)
UsuńLanckorona? muzę ją zobaczyć.
OdpowiedzUsuńJest bardzo piękna!!!!!
Wanda
Lanckorona jest przepiękna...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPo tym cudownym spacerze, czuję się jak "Alicja w krainie czarów".
OdpowiedzUsuńPrzepiękne ,klimatyczne miejsce.
Serdeczności posyłam
piękne i klimatyczne miejsce, muszę się tam kiedyś wybrać,
OdpowiedzUsuńoglądając zdjęcia zdałam sobie sprawę że od lat nie jadłam filetowego winogronu :)
uścisku Lusiu
Magiczny zakątek. Ślicznie, spokojnie. Czas się zatrzymał. W Cafe Arka jeszcze nie byłam.
OdpowiedzUsuń