Jest tylko jeden sposób, aby czuć się dobrze;
należy nauczyć się być zadowolonym z tego, co się otrzymało,
a nie zdążać do tego czego akurat nie ma...
Theodor Fontane
Edynburg, ta stara szkocka stolica zbudowana jest na wysokim, wymarłym wzgórzu wulkanicznym... Na jego jednym końcu znajduje się potężny Zamek Edynburski a na drugim, oficjalna szkocka rezydencja brytyjskiej królowej, Pałac Holyrood.. . Już na pierwszy rzut oka mogłam przekonać się o niezwykłości położenia Edynburga... Przyznaję, to prawdziwy klejnot szkockiej korony... Miasto zauroczyło mnie bogatą, bardzo ciekawą architekturą, magiczną aurą, romantycznymi zaułkami, rozległymi parkami i ...sierpniowym festiwalem teatralnym.
Wszechobecnym symbolem szkockiej stolicy jest potężny Zamek, który majestatycznie góruje nad miastem... Od niego ciągnie się Royal Mile prawdopodobnie najstarsza ulica Edynburga... Ozdobiona jest atrakcyjnymi zabytkami, imponującymi kamienicami, luksusowymi sklepami i restauracjami... W miesiącu sierpniu przez trzy tygodnie Królewska Mila staje się ożywionym, rozśpiewanym, roztańczonym miejscem... Miejscem bardzo radosnym i barwnym... Tutaj spotykają się dudziarze, akrobaci i artyści uliczni... W tym czasie w Edynburg żyje w festiwalowej gorączce ...
I tak jest od 1947 roku... W Edynburgu corocznie odbywa się Edinburgh International Festival... Podczas II wojny światowej miasto niewiele ucierpiało, dlatego Austriak Rudolf Bing postanowił właśnie tutaj zorganizować festiwal teatralny, który okazał się wielkim sukcesem... Jego celem była chęć odbudowy po wojnie, życia kulturalnego... W czasie trwania festiwalu miasto przyjmuje ponad 600 tysięcy gości z różnych stron świata... Uważa się, że jest to największy spektakl kulturalny... Dla mnie wielką atrakcją i znakiem rozpoznawczym Szkocji są dudziarze... Mimowolnie zatrzymuję się niemal przy każdym... Oglądam jego piękny, tradycyjny strój, podziwiam zręczność palców...
Główną atrakcją festiwalu kultury jest Military Tattoo, wykonywany wieczorem w dni powszechne i dwukrotnie w sobotę... Impreza odbywa się przed zamkiem edynburskim...W uroczystym Military Tattoo biorą udział regimenty dudziarzy z całego świata... W Festiwalu uczestniczy kilkaset teatrów... Obok ulicznych artystów występują artyści teatralni... Przyznaję, że jest to fantastyczne widowisko...
Royal Mile pełna jest pubów, restauracji, kawiarenek... Po kilkugodzinnym zwiedzaniu, jestem bardzo spragniona kawy... Znalezienie miejsca i wypicie tego cudownego napoju równało się z cudem... W końcu wchodzimy do Starbucks na Royal Mile... Wewnątrz jest jeden stolik, oczywiście zajęty... Otrzymujemy propozycję wyjścia na piętro, tam są jeszcze wolne miejsca... Prosimy o dwie filiżanki kawy i dwie muffinki... Totalny szok, otrzymujemy dwa papierowe kubki i w torebkach muffiny... och, jak ja nie lubię bylejakości.
Siadamy przy oknie i z góry obserwujemy uliczną paradę... Byłam bardzo spragniona kawy, naprawdę dobrej kawy... To co otrzymaliśmy, nie przypominało rozkosznego napoju... Zjedliśmy muffiny... Kawę zabraliśmy z sobą.. . Znalazła miejsce w pierwszym napotkanym koszu na śmieci...
Royal Mile coraz bardziej pustoszeje im bliżej rezydencji brytyjskiej królowej... Mój wzrok przyciągają fasady wysokich kamienic... Po obu stronach ulicy znajdują się sklepiki ze szkockimi pamiątkami... Oczywiście królują pocztówki, breloki, kubki, szaliki, kilty... Kończę swój spacer po Royal Mile... Pragnę jeszcze zobaczyć katedrę świętego Idziego... Do niej kierujemy swe kroki... O niej innym razem...
Edynburg widziałam po raz pierwszy w życiu w 1981 roku gdy wraz z reprezentacja polskich juniorów braliśmy udział w Mistrzostwach Europy. 10 dni spędzonych w tym czarownym mieście zapadło mi głęboko w serce, wiele razy odwiedzałam Edynburg i zawsze zapierał mi dech, szczególnie Royal Mile, gdzie w małej restauracyjce jedliśmy lunch. Piękne miasto mam tyle wspomnień, dziekuję za przypomnienie tego wspaniałego miasta pozdrawiam
OdpowiedzUsuńj
Ale mnie ubawiłaś tą kawą....i mufinkami rodem z Tesco.
OdpowiedzUsuńTym sposobem byłam w Edynburgu- dzięki Tobie :)
Piękny klejnot, pięknie w góry oprawiony. Historia miesza się ze współczesnośvcią, jedno dtugie przenika ... piękne miejsce i widać, że ludzie mogą tu być szczęśliwi
OdpowiedzUsuń--------------
Cieszę się Lusiu, że już jesteś :-)
Thank you for sharing this tour and festival at Edinburgh! It looks like a fun place to visit with fun things to see and do. Wonderful collection of photos!
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce a lubię angielską architekturę, Kościół Św.Idziego to cacko.A byle jakiej kawy też nie lubię szkoda sobie smak psuć .
OdpowiedzUsuńEmocji było dość sporo biorąc udział w świetnym festiwalu i myślę, że byle jak kawa Ci ich nie zepsuła. Uwielbiam takie imprezy, a ten był we wspaniałym mieście. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo la conozco, pero me gustaría haberla visitado, tiene humor el festival de Agosto.
OdpowiedzUsuńBuenas tomas amiga, con un abrazo.
Kolejna piękna wycieczka,a co tam kawa,skoro tyle atrakcji wokół i cudna architektura:)).Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńGreat post! You are such a talented photographer. I love the street scenes with the people, the architecture and also the landscapes.
OdpowiedzUsuńPiękne i barwne miasto. Masz niezapomniane wrażenia.
OdpowiedzUsuńDobre te "okolofestiwalowe" zdjecia;)
OdpowiedzUsuńByc moze uda sie nam w tym roku odwiedzic Szkocje...
A Starbucksa tez nie lubie.
Goraco pozdrawiam:)
Z tą kawą to przesada, do czego to dochodzi. :( Ale miastem jestem zauroczona. Następne miejsce zobaczyłam tu u Ciebie i marzy mi się by zobaczyć na własne oczy:) Spacer bardzo przyjemny:) Pozdrawiam milutko:)
OdpowiedzUsuńbeautiful castles. the muffin looked good! costumed performers were interesting.
OdpowiedzUsuńDziękuję Lusiu za miłą wycieczkę . Właśnie kończę druga powieść, której akcja rozgrywa się w dziewiętnastowiecznej Szkocji, dlatego poczułem te atmosferę, czytając i oglądając Twój fotoreportaż. Pozdrawiam, Tomasz
OdpowiedzUsuńBeautiful place. A great castle. Thanks for the tour
OdpowiedzUsuńCo do kawy, rozumiem Cię doskonale.Ale i tak zgodziłabym się na ten dyskomfort, mając możliwość zobaczenia tego co Ty widziałaś.Dobrze podaną wspaniałą kawą można się delektować w wielu miejscach.Natomiast TAKIE WIDOKI są niepowtarzalne nigdzie indziej.
OdpowiedzUsuńPomyśleć, że gdybyś nie Ty, raczej nigdy bym się nimi nie nacieszyła.
Pozdrawiam bardzo cieplutko. Zwłaszcza, że na moim zaokiennym termometrze -16st.
The festivals in Edinburgh are such colorful. Love your photos, the young actors are so expressive. The Edinburgh castle is great and I'd want to visit it too, Lucia!
OdpowiedzUsuńEs precioso Lucia. Encantada de verte. Muchos besos.
OdpowiedzUsuńNiewielkie niedociągnięcia można wybaczyć, zwłaszcza, że turystów dużo.
OdpowiedzUsuńTo co zobaczyłaś, na zawsze zostanie w Twojej pamięci. Będzie tylko Twoje. Ważne, że przeżyłaś, wróciłaś i możesz nam te wszystkie cudeńka pokazać i opisać.
Miejsce stare i piękne.Nie zdawałam sobie sprawy, jak piękne. Angielska architektura jest wyjątkowa, poprzez swoją inność, odrębność. Niby to samo, a jednak.... bardzo, po angielsku, inne.
Pozdrawiam:)
...uwielbiam takie klimaty...
OdpowiedzUsuńHello dear, Lucia!
OdpowiedzUsuńImpressive pictures, I liked a lot!
I wish you a great day my dear!
With love embrace you!
*ELENA*
Kawę bym się nie przejmowała...mając tyle wspaniałości na wyciągnięcie ręki czułabym w sobie nieustanną adrenalinę. Cudownie Lusiu, że chciałaś się z nami podzielić wrażeniami z Edynburga...w takich chwilach mogę być zła na swoje ograniczenia widząc jak wiele wspaniałych rzeczy mi umyka...Dobrze,że Jesteś :)
OdpowiedzUsuń"Are you going to Edinburgh?" ;)
OdpowiedzUsuńTo tytuł czytanki z podręcznika do angielskiego, która bardzo zapadła mi w pamięci. Zawsze, kiedy słyszę o Edynburgu wywołuje na mnie to uśmiech... ;)
Tak na poważnie, ten zamek wygląda wspaniale, kamienice też.
Pozdrawiam
Niesamowity zamek. W ogóle całe miasto utrzymane w przyjemnym klimacie. Ale ludzi mnóstwo. Może przez ten festiwal?
OdpowiedzUsuńzachęciłaś :) a stąd mamy ponoć tylko 2 godziny pociągiem .....chyba się wybierzemy na wiosnę ;)
OdpowiedzUsuńWitaj Łucjo:) Jeju, jak tam pięknie! Pojadę na pewno, a Tobie dziękuję za pokazywanie takich cudów:) Pozdrowienia cieplutkie!
OdpowiedzUsuńNiesamowite zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję znowu za cudną wyprawę oraz za Enye - uwielbiam ją !
OdpowiedzUsuńŁucjo a Szkoci to chyba wiesz z czego słyną ?!
A mnie najbardziej pociągają te spódniczki (kilty), w które są owi kobziarze ubrani :)
Pozdrawiam serdecznie.
http://babuni-blog49.blog.onet.pl/
Z chęcia odwiedziłabym tak malownicze miejsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Łucjo :-)
Świetnie! To miejsce znajduje się na mojej liście miejsc do zobaczenia. Dzięki Łucjo!
OdpowiedzUsuńEdinburgh er så flott! Majistetiske bygninger og fin festival du fikk med:)
OdpowiedzUsuńØnsker fine dager:))
Śliczne zdjęcia,z wielkie miasto.
OdpowiedzUsuńParada jest uderzające i kolorowe.
Buziaki
http://ventanadefoto.blogspot.com.es/
Ależ miałaś przygodę kawowo-muffinkową, nie dziwę się, że się wkurzyłaś! Edinburgh to wspaniałe miasto, no i ten festiwal, rozmarzyłam się...Ściskam:)
OdpowiedzUsuńŚliczne i bardzo klimatyczne miasto a uliczna parada zwróciła moją uwagę szczególnie.Na zdjęciach świetnie pokazałaś atmosferę i klimat panujące podczas festiwalu. Dzięki Lusiu za wspaniałą wycieczkę, pozdrawiam serdecznie ;)
OdpowiedzUsuńWitaj Lusiu ! Cudowne miejsce i wspaniale że miałaś okazję być w Edynburgu podczas festiwalu kultury i
OdpowiedzUsuńspotkać tyle barwnych ludzi z ogromnym poczuciem humoru.
Pozdrawiam serdecznie :)
Felicidades por todos tus premios.Me encantan las fotografías, son geniales. Ha estado un regalo el visitar tu bloc, te invito visitar el mio y si te gusta espero que te hagas seguidora.
OdpowiedzUsuńElracodeldetall.blogspot.com
What gorgeous and fun photos of Edinburgh!
OdpowiedzUsuńGdzieś zniknął mój komentarz. Pisałem, że to piękne miasto, a spacer po Royal Mile to wspaniałe przeżycie duchowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kauniita kuvia historiallisia paikkoja kiitos jakamisesta ja musikki oli hyvin kaunisrauhoittava
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje za wspaniala wycieczke po Edynburgu i pokazanie tylu atrakcji serdecznie pozdrtawiam
OdpowiedzUsuńno proszę... kawa, mufinki... ciut nie jak u nas... hihi
OdpowiedzUsuńpiękna wycieczka Lusiu...
pozdrawiam cieplutko
Truly wonderful travel accounts !
OdpowiedzUsuńYou could easily write a travel book one day. In case you write one, let me know :) Count on me as a potential buyer.
Thanks
Rajiv
www.magnificentdewdrops.blogspot.com
www.magicalpresent.blogspot.com
I znowu zafundowałaś nam piękną wycieczkę, tym razem do Edynburga. Dziękuję ci za to, tym bardziej, że jestem skąpy jak Szkot. Pozdrawiam serdecznie. Powoli kończę porządkowanie swoich blogów. Na 1 lutego będzie(? )otwarcie strony Wędrowiec Ruszowski. Wpadnij prosżę
OdpowiedzUsuńAle tam pięknie ! , niesamowite widoki.
OdpowiedzUsuńI'm late with this comment, but I must say how much I enjoyed your lovely colourful photographs and story.
OdpowiedzUsuńYou have captured this lovely city at an exciting time with much to see and experience. The Edinburgh Tattoo is wonderful with such skill and great music. I love bagpipes:)
Last year when I was visiting Edinburgh it rained all of the time, so we went clothes shopping in Princes Street:)
Bardzo dobra atmosfera. Kocham zamku!
OdpowiedzUsuńpocałunek.
Świetna fotorelacja. Edynburg by mi się bardzo podobał.
OdpowiedzUsuńJak pięknie!!! Chciałabym kiedyś zwiedzić Wyspy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco.!
Edynburg jest jednym z najładniejszych brytyjskich miast, jakie widziałem. Polecam serdecznie zwiedzić. Na https://wyspybrytyjskie.pl/ można dużo przeczytać o Edynburgu. Super miejsce do relaksu i zwiedzania.
OdpowiedzUsuń