poniedziałek, 19 kwietnia 2021

Zamek tykociński

 







Wszyscy musimy mieć jakieś marzenia i nadzieję,

że możemy osiągnąć coś więcej niż mamy.

(Cecelia  Ahern)










Niemal każdy przyjeżdżający do Tykocina, miasteczka na Podlasiu odwiedza również tutejszy zamek zrekonstruowany na szesnastowiecznych fundamentach... A ponieważ lubię poznawać zamki bo jestem zafascynowana  ich magicznym pięknem oraz bogatą historią, więc chciałam poznać i tę budowlę...

Położony  na północnym brzegu Narwi jest dużą atrakcją turystyczną... W latach 90 XX wieku rozległą parcelę nad Narwią, z resztkami zamkowych murów, z ziemnymi fortyfikacjami, kupił Jacek Nazarko z Białegostoku, który postanowił  odbudować warownię według ocalałych planów... W 2002 roku wmurowano kamień węgielny pod tykociński zamek, który miał przypominać rezydencję wzniesioną przez Zygmunta Augusta...

Obecnie odbudowana i udostępniona jest część skrzydła północno-zachodniego i całe skrzydło południowe, obejmujące baszty Turmę i Rogową...

Zamek królewski w Tykocinie pochodzi z XV wieku... Kiedy Zygmunt August otrzymał spadek po zamożnej litewskiej rodzinie Gasztołdach, postanowił zbudować na resztkach warowni, duży ceglany zamek... Ma ciekawą historię... Dwukrotnie był zniszczony...  To tutaj Zygmunt August umieścił swój skarbiec i bogaty księgozbiór sprowadzony z Wilna...

Najbardziej znany epizod związany z zamkiem w Tykocinie został opisany w Potopie Henryka Sienkiewicza... Mowa o oblężeniu Tykocina przez wojska litewsko-polskie pod wodzą Sapiehy... W zamku bronił się wówczas, razem ze Szwedami, Janusz Radziwiłł... A było to tak:

Na koniec rozpoczęto oblężenie Tykocina.

Szwedzi, których garść przy Januszu została, bronili się bohatersko, bo straszliwymi okrucieństwy poprzednio się zmazawszy, wiedzieli, że nawet poddanie się nie ochroni ich przed  mściwą ręką Litwinów. Książę w początkach oblężenia jeszcze miał nadzieję, że w ostatnim razie może sam król szwedzki ruszy mu na odsiecz, a może pan Koniecpolski, który na czele  sześciu tysięcy konnej jazdy przy Karolu się znajdował. Lecz próżno się spodziewał. Nikt o nim nie myślał, nikt z pomocą nie nadciągał.

I choć Radziwiłł tu umarł, to zamek poddano dopiero rok po jego śmierci... Potem zamek został ofiarowany Stefanowi Czarnieckiemu...








Zamek można zwiedzać z przewodnikiem... Korzystamy z tej formy bo dowiemy się ciekawych rzeczy na temat zamku i wystawianych przedmiotów ... Schodzimy do podziemi... Przewodniczka pokazuje odkopane fragmenty fundamentów oryginalnego zamku barwnie przedstawia historię, ciekawostki oraz anegdoty... W podziemiach możemy zobaczyć wystawę muzealną przedstawiającą historię zamku na tle dziejów Rzeczypospolitej oraz kolekcję dawnej broni... I chociaż nie ma tutaj cennych eksponatów to wystawę ogląda się z wielką przyjemnością ponieważ jest bardzo starannie  i estetycznie przygotowana...






Możemy zobaczyć kilkadziesiąt monet  - miedzianych i srebrnych,  w większości szelągów koronnych i litewskich, dawne mapy ziem Rzeczypospolitej... Są portrety: Zygmunta Starego i królowej Bony ich dzieci: Izabeli królowej Węgier, Zofii księżnej Brunszwickiej, Anny królowej Polski, Katarzyny królowej Szwecji, Zygmunta Augusta i jego trzy żony: Elżbieta Habsburżanka, Barbara Radziwiłłówna i Katarzyna Habsburżanka...  Są eksponowane:  kule armatnie o różnych kalibrach, małe groty strzał, pociski ołowiane do muszkietu, ozdobne zawiasy, znalezione w czasie wykopalisk...











W ogromnej Sali Szklanej o belkowanym sklepieniu możemy podziwiać wielki, niebieski piec kaflowy... Został odtworzony jego pierwotny wygląd,  dzięki tysiącom drobnych fragmentów pięknych biało-niebieskich kafli... Oryginalny piec powstał na początku XVII wieku, kiedy starosta Krzysztof  Wiesiołowski rozbudował i zmodernizował tykociński zamek... 

Na dekoracyjnym szlaku widzimy sceny batalistyczne, herby związane z historią rodu Wiesiołowskich, są rycerze w zbrojach i wojownicy ubrani na styl wschodni, w turbanach... W Sali Szklanej umieszczono ogromne portrety m.in. Stefana Czarnieckiego...

Na zamku w Tykocinie w 1705 roku król August II Mocny ustanowił Order Orła Białego - najwyższe odznaczenie Rzeczypospolitej... Nadawane za znamienite zasługi cywilne i  wojskowe najwybitniejszym Polakom oraz najwyższym rangą przedstawicielom państw obcych... 








W zamku znajduje się hoteli urzekająca charakterem restauracja... Jedzenie jest smaczne, tradycyjne w przystępnych cenach... U stóp wieży więziennej żegnamy się z panią przewodnik... To jeszcze nie koniec naszych atrakcji na zamku tykocińskim... Wchodzimy na wieżę... Po kilkunastu schodach dochodzimy do najwyższego punktu widokowego, z którego oglądamy życie zamkowych bocianów oraz przepiękne widoki na okolicę i płynącą w dole Narew...


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...

Życzę słonecznego, ciepłego wiosennego tygodnia...

Serdecznie wszystkich pozdrawiam...

Twierdza pruska w Koblencji







Wierny przyjaciel jest potężną obroną - kto go znalazł, skarb znalazł.
(Mądrość Syracha)







Jak już wiecie bardzo lubię podróże po Niemczech... Jest to kraj otwarty na świat, demokratyczny, kraj o  o bogatych tradycjach i zwyczajach... Lubię go zwłaszcza dlatego, że w turystycznym temacie ma wiele  do zaoferowania... Zawsze gdy tam jestem chłonę średniowieczną, bardzo bogatą historię, podziwiam małe miasteczka, odwiedzam zamki, oglądam piękną architekturę... 

Koblencję zobaczyłam na jednym * z zaprzyjaźnionych blogów * ... Wiedziałam, że  wcześniej czy później uda mi się ją poznać... Tego dnia pogoda zmieniała się jak w kalejdoskopie, dosłownie jak w filmie Bollywood... Na przemian było słońce, zachmurzenie, słońce, deszcz i nawet przeszła burza... Nie straszna dla nas taka  pogoda... Ruszyliśmy na zwiedzanie imponującej  twierdzy nazywanej "Strażniczką Renu", a później zabytkowej  Koblencji...

Nasze zwiedzanie rozpoczęliśmy od słynnej twierdzy - Festung Ehrenbreitstein... Chociaż bardzo lubię zwiedzać zamki, dworki, pałace, to  twierdze obronne mnie nie zachwycają a przecież zamki rycerskie w średniowieczu też pełniły taką rolę... Moja druga Połówka jest wielkim pasjonatem, fortyfikacji  i bardzo chętnie je zwiedza...

Twierdza Ehrenbreitstein stała się również celem podróży angielskich i niemieckich romantyków, którzy w licznych pracach literackich, muzycznych i malarskich wypracowali jej romantyczną wizję... Warto wspomnieć takie postaci jak: Lord Byron, Heinrich Heine, Robert Schumann, William Turner...


William Turner


Johann Adolf Lasinsky


Charles Hoguet





Ehrenbreitstein była najpotężniejszą i najnowocześniejszą nowopruską twierdzą, drugą co do wielkości zachowaną w Europie... Początki tego miejsca sięgają 1000 roku... Na wzgórzu Bergsporn został zbudowany ufortyfikowany gród warowny, który w kolejnych wiekach zostaje sukcesywnie rozbudowany i powiększany... Forteca została zbudowana przez  arcybiskupów Trewiru  na skalistej odnodze, 118 metrów nad ujściem Mozeli do Renu... Usytuowana jest naprzeciwko słynnego Niemieckiego Rogu (Deutsches Eck)... 

Twierdza oparła się wielu oblężeniom aż do 1799 roku, gdy jej obrońcy zostali wzięci głodem przez oblegające siły francuskie, które następnie wysadziły warownię w powietrze...

Na Kongresie Wiedeńskim Koblencja przechodzi w ręce Prus... W obecnym kształcie została zbudowana w latach 1817 -1827...  Szybko przeobraziła się w niekończący się ciąg umocnień i fortów, które miały bronić Nadrenię przed nową inwazją francuską... Do obrony miało służyć największe działo Europy - nazywało się Vogel Greif... W przypadku wojny miała być wyposażona w 80 dział oraz załogę liczącą 1500 osób... 

Do 1918 roku twierdza miała charakter militarny... Prusacy przez 10 lat starannie i całkiem niepotrzebnie przebudowali umocnienia warowni... Po klęsce Niemiec w pierwszej wojnie światowej na mocy Traktatu Wersalskiego,  obiekty  miały zostać rozebrane... Jednak zauważono jej istotną wartość historyczną i znaczenie kulturowe i zaniechano tego działania... Miasto Koblencja musiało zobowiązać się, że twierdza nie będzie nigdy używana jako fortyfikacja...









Ehrenbreitstein od 2002 roku znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO... Wewnątrz fortyfikacji w 1972 roku Bundeswehra odsłoniła pomnik upamiętniający żołnierzy Armii Niemieckiej poległych w dwóch wojnach światowych... W niszy leży postać młodego żołnierza, obok niego położono stalowy hełm... U góry możemy zobaczyć Żelazny Krzyż, pruskie, potem niemieckie odznaczenie wojskowe nadawane za męstwo na polu walki, a także za zasługi dowódcze... Żelazny Krzyż to również emblemat Bundeswehry...

W czasie spaceru po twierdzy widzimy jaka jest ogromna i jakie potężne są jej mury dochodzące do kilku metrów grubości... Na jej terenie znajdowały się koszary, magazyny, niewielki szpital... Przechodzimy przez liczne bramy, tunele, mosty, mijamy suche fosy,  masywne wały... 








Z góry, z tarasów widokowych rozciąga się  wspaniały widok na Koblencję i jej dwie wielkie rzeki... W historycznych budynkach twierdzy mieszczą się fascynujące muzea i wystawy min. Haus der Fotografie (fotografie), Haus der Archäologie (archeologia) Landesmuseum Koblenz (wystawy czasowe) znajdujące się w czterech salach... W tutejszym muzeum regionalnym możemy zobaczyć  m.in. mundury żołnierskie, działa, muszkiety, chorągwie używane przez stacjonujących tu niegdyś żołnierzy...







Obecnie w pełni odrestaurowana forteca udostępniona jest dla zwiedzających... Muszę przyznać, że ten obiekt tak doskonale utrzymany zrobił na mnie spore wrażenie... Po drugiej stronie Renu znajduje się Koblencja, najstarsze miasto Niemiec  pamiętające czasy rzymskie... Kolejka linowa z twierdzy  umożliwia dotarcie do centrum, ale o tym w innym poście...


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...













Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...