Nie wiem, czy jest powód,
dla którego jestem taki smutny w sercu.
Legenda minionych wieków
prześladuje mnie i nie odejdzie.
O zmroku powietrze jest chłodne.
Spokojny Ren płynie w swoją stronę.
Szczyt góry mieni
się ostatnim promieniem wieczoru.
Najpiękniejsza z dziewic siedzi
Tak cudownie,
Jej złote klejnoty lśnią,
Czesze swoje złote włosy.
(Heinrich Heine)
Na wielu blogach naoglądałam się nadreńskich zdjęć... Zachwyciłam się wspaniałymi budowlami skrywającymi historie wielkich niemieckich rodów, biskupów, rabusiów... I wtedy to zamarzyłam o rejsie szlakiem zamków w Dolinie Środkowego Renu... Cała trasa to kraina wspaniałych pejzaży, a jej symbolem jest wyróżniająca się wśród nabrzeżnych urwisk skała Lorelei...
Na stosunkowo krótkim odcinku między Bingen a Koblencją wielka rzeka się zwęża i pogłębia, torując sobie drogę między pasmami Hunsrück i Taunus oraz przez Reńskie Góry Łupkowe...
Prawdopodobnie nigdzie indziej nie ma takiej ilości i różnorodności zamków i ruin jak własnie nad romantycznym Renem... Są blisko siebie, po lewej i prawej stronie brzegów rzeki... Większość zamków powstała w XII i XIII wieku... Wiele z nich jest doskonale zachowane do dnia dzisiejszego...Wszystkie mają ten sam średniowieczny i wspaniały urok, który nie minął nawet po stuleciach istnienia... Tylko niektóre są otwarte dla zwiedzających: jako muzea, hotele, restauracje...
Dolina Renu od dwóch tysiącleci była jednym z najważniejszych szlaków komunikacyjnych między regionem śródziemnomorskim a północą Niemiec... Jej układ jest zachwycający... To właśnie na tym 65 - kilometrowym odcinku rzeka przeciska się przez bardzo głęboko wyżłobioną dolinę, która jest jednym z najpiękniejszych krajobrazów... Zawsze będzie mi się kojarzyć z zielonymi wzgórzami pełnych winnic... Na tutejszych stokach rozciągają się niemal wszędzie, jak okiem sięgnąć...
W nasz rejs wyruszamy z Bacharach, średniowiecznego miasteczka z muru pruskiego położonego w cieniu potężnego zamku Stahleck z XI wieku... Od XIII wieku przeżywało swój rozkwit gospodarczy, i wtedy też rozpoczęto budowę murów i 16 wież obronnych... Malownicze położenie miasteczka nad Renem sprawia, że jest licznie odwiedzane przez turystów z całego świata...
Na drugim brzegu Renu, wysoko na górze Nollig stoją ruiny wieży obronnej Nollig, która została zbudowana około 1300 roku jako część fortyfikacji miejskich...
Kolejnym zamkiem na trasie jest Gutenfels... Wznosi się na skalistym cyplu nad miasteczkiem Kaub na wysokości 200 m n.p.m. Został zbudowany jako zamek Cube około 1200 roku... Służył do pobierania ceł za żeglugę po jednej z najdłuższych rzek Europy... Pomimo swoich ogromnych rozmiarów nie wytrzymał skutków wojny trzydziestoletniej i został dosyć mocno zniszczony... Odbudowany pod koniec XVIII wieku... Obecnie jest prywatną własnością i odwiedzanie go jest raczej niemożliwe...
Poniżej Gutenfels podziwiamy niezwykły bardzo piękny, warowny zamek Pfalzgrafenstein usytuowany na niewielkiej wyspie Falkenau... Ta średniowieczna warownia została wybudowana w XIV wieku przez ówczesnego króla, a następnie cesarza rzymskiego Ludwika IV Bawarskiego z dynastii Wittelsbachów... Zamek oczarował mnie swoją niezwykłością... Viktor Hugo tak pisał o nim: Kamienny okręt, wiecznie płynący na falach Renu i wiecznie leżąca kotwica miasta książąt Palatynatu...
Po lewej, zachodniej stronie Renu znajdowała się bardzo niebezpieczna katarakta rzeczna i każdy statek płynący po Renie był zmuszony trzymać się prawego brzegu rzeki... Zbudowany na wysepce zamek Pfalzgrafenstein był doskonałym punktem poboru opłat i ceł, przy współpracy z zamkiem Gutenfels...
Płynąc podziwiamy zmieniające się krajobrazy, wzgórza przeplatane tarasowymi winnicami i górujący Pfalzgrafenstein, który szczęśliwie uniknął zniszczeń wojennych i dotrwał w niezmienionej formie do naszych czasów...
Rejs statkiem po Renie jest niezwykle wygodną formą podróżowania... Jest to świetny, relaksujący sposób na zwiedzanie regionu gdy nie ma się zbyt wiele czasu... Bardzo żałowałam, że nie mogłam zatrzymać się w mijanych, średniowiecznych miasteczkach, wspiąć się po stromych winnicach, czy wejść do jednego z wielu zamków... Statek wyposażony jest w restaurację, bar, taras słoneczny i wszystko inne, co sprawi, że podróż jest bardzo przyjemna... W czasie rejsu oprócz podziwiania malowniczych krajobrazów, możemy zjeść regionalne jedzenie ale też wypić kieliszek wina musującego czy reńskiego rieslinga...
(Carl Joseph Begas)
(Christian Eduard Boettcher)
Kim była Lorelei (czasami Loreley)? Niektórzy uważali, że była syreną, według innych była nimfą natomiast dla artystów i poetów była muzą, natchnieniem, a może nawet ukojeniem dla skołatanych dusz...
Poniżej Oberwesel Ren wciska się w jeszcze ciaśniejszy prześwit między skalistymi zboczami doliny, by przemknąć obok legendarnej Skały Lorelei, potężnej ostrogi sterczącej na wysokość 132 m n.p.m...
Legendę o pięknej dziewczynie stworzył poeta Clemens Brentano... Ze szczytu skały młoda dziewica Lorelei rzuciła się w odmęty Renu zdradzona przez oblubieńca... Zamieniona później w syrenę siedziała na wierzchołku śpiewając, czesała złote włosy... Urzeczeni jej głosem żeglarze zatracali się tak, że rozbijali statki... Posąg wodnicy upamiętnia literacką legendę...
W oddali na prawym brzegu rzeki widzimy miasteczko St. Goarshausen... Z miasteczka rozpościera się przepiękna panorama słynnej skały Lorelei... A wyżej na półce skalnej przycupnął zamek Katz (Kot), który góruje nad miasteczkiem... Został zbudowany w drugiej połowie XIV wieku przez Wilhelma II... Został zniszczony w 1806 roku przez wojska Napoleona... Odbudowany pod koniec XIX wieku... Obecnie zamek jest własnością prywatną...
Burg Maus - Zamek Mysz jeden z najpiękniejszych zamków nad Renem, zbudowany 100 m n.p.m. nad miejscowością Wellmich... Budowla powstała w XIV wieku z polecenia arcybiskupa Boemunda II, i służył mu jako budynek mieszkalny przez kilkadziesiąt lat...
Kilka kilometrów dalej, na prawym brzegu Renu pojawiają się ruiny dwóch zamków: Sterrenberg i Liebenstein, nazywane Wrogimi Braćmi... Według legendy zamki były w posiadaniu dwóch braci, którzy byli ze sobą skłóceni i zamordowali się nawzajem w kościele w Bornhofen...
Zamki zostały zbudowane na skalistym wzgórzu 220 m n.p.m... Sterrenberg jest wymieniany w dokumentach już w 1034 roku jako zamek cesarski i jest najstarszym zamkiem nad środkowym Renem... Liebenstein zbudowano w XIII wieku, posiada 17 metrową gotycką wieżę mieszkalną... W zamku znajduje się hotel i restauracja...
Dopływamy do uroczego miasteczka Boppard położonego na lewym brzegu Renu...Tutaj kończy się nasz rejs... Miasto było miejscem wczesnej osady celtyckiej założonej w 40 r p.n.e. i rzymskiego fortu Baudobriga, od którego wywodzi się współczesna nazwa...
Boppard to kwintesencja średniowiecznego niemieckiego miasta, z pięknie zachowanym centrum i widokiem na dolinę rzeki i niekończące się winnice...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Te zamki są przepiękne. Majestatycznie królują nad rzeką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Piękna sprawa taki rejs, człowiek siedzi sobie spokojnie, szczęśliwy i zrelaksowany, z kieliszkiem wina w ręku a wokół sceneria niczym z najpiękniejszego filmu. Nic tylko się zachwycać i łapać aparatem najpiękniejsze kadry ku pamięci. I chociaż do niemieckich win przekonać się nie mogę to w taki rejs wyruszyłabym z wielką chęcią. Popijając earl grey'a :). Moc serdeczności, wszystkiego dobrego na te poświąteczne dni.
OdpowiedzUsuńSyrenka niesamowicie melancholijna. Och jak szkoda, człowiek by sobie pozwiedzał te zamki, fajnie, że zamieściłaś, przynajmniej można sobie popatrzeć. U mnie kwiecień plecień, przed chwilą takie płaty śniegu jakich w zimie nie widziałam, teraz słońce. Ciepło pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiałaś cudną wycieczkę. Uwielbiam zamki :).
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to tak daleko ode mnie...
Great castles. Yesterday came the TV show about old castles, it was interesting.
OdpowiedzUsuńAch to musiał być wspaniały rejs:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńOglądam te zdjęcia z sentymentem. Przypomina mi się nasz rejs po Renie, gdzie towarzyszyły nam stare zamki, piękne krajobrazy, ale też czasy gdy można było czuć radość i wolność, a maseczki stosowano tylko w salach operacyjnych. Przesyłam serdeczne pozdrowienia z nadzieją na lepsze czasy :)
OdpowiedzUsuńDesde la orilla del agua, hay una buena visión de esos castillos.
OdpowiedzUsuńTodos ellos son preciosos.
Besos
The castles are awesome. It would be nice to own a castle.
OdpowiedzUsuńAleż wspaniała wycieczka :) Ten zamek prezentuje się wspaniale :) Marzy mi się taka wycieczka ;)
OdpowiedzUsuńComplimenti per le belle foto e l’ottimo reportage con le interessanti informazioni.
OdpowiedzUsuńCiao cara Łucja un abbraccio
enrico
Oglądam... czytam...podziwiam...
OdpowiedzUsuńNo doubt about the beauty of Rhine.
OdpowiedzUsuńThe castle is very magnificent with the wonderful views.
Love those photos, Lucja.
A hug
Piękna i bogata kraina, nie wiem kiedy się tam wybierzemy, ale da Bóg się wybierzemy na pewno.
OdpowiedzUsuńThank you for taking us along with lovely trip down the Rhine and I love the Mermaid, all the scenery and the lavender
OdpowiedzUsuńDziękuję za ciekawą wirtualną wycieczkę :)
OdpowiedzUsuńŁucjo, odpowiem Ci tutaj na komentarz zostawiony u mnie.
OdpowiedzUsuńMój wzór na obraz krzyżykowy kupiłam na stronie diyhomedeals.com a obraz nazywa się Pink Flower Bird. Kosztował 17.99$.
Słyszałaś może o czymś takim jak malowanie po numerach? To jest ostatnio bardzo modne i przypomina raczej kolorowanie. W zestawie otrzymuje się płótno, farby, zestaw pędzli i ramkę a zabawa polega na zamalowywaniu ponumerowanych pól. I bawiąc się można sobie stworzyć największe dzieła malarstwa. Moja koleżanka namalowała sobie ostatnio "Dziewczynę z perłą" i wyszło przecudnie.
Pozdrawiam Cię przeserdecznie i ciepło pomimo tego, że za oknem gradobicie.
Me parece un recorrido precioso, me encantan los castillos. Besos y gracias por esté reportaje.
OdpowiedzUsuńJak widać równie piękna jak legenda o Lorelei jest kraina w której żyła. Piękny jest ten posąg .
OdpowiedzUsuńJest taka piosenka TWOJA LORELEI śpiewał ją zespół KAPITAN NEMO. Serdecznie pozdrawiam:)
I enjoyed the Rhine cruise with you, Lucia Maria. As you wrote, there’s no such concentration of historical castles along a river in the world. How relaxing it is to see the castles and the scenery from a ship. The poem of Heine tells the ambience and I love the song Loreley.
OdpowiedzUsuńYoko
Bardzo malowniczy rejs, choć faktycznie chciałoby się obejrzeć każdy zamek z osobna.
OdpowiedzUsuńJakież klimatyczne miejsca. Nie byłam jeszcze w tamtych rejonach i widzę iż dużo straciłam. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńThank you for a very interesting post.
OdpowiedzUsuńYour photographs were very nice to see.
All the best Jan
Dzięki Tobie Łucjo - Mario znowu zwiedziłam piękne miejsca. Rzeźba syrenki przeurocza.:)
OdpowiedzUsuńBędę Cię odwiedzać, na ile będzie to możliwe.
Dziękuję za troskę i empatię.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i ciepło.
Luciu ale piękne widoki. Zapierają dech... Chciałoby się tam być
OdpowiedzUsuńZwłaszcza teraz gdy za oknem szaro, buro.... Pozdrawiam cieplutko.
Malownicze krajobrazy nam serwujesz Łucjo. Zamkami jestem zauroczona. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńHi friend!!!... What a beauty 🤩... Have a nice weekend 😊
OdpowiedzUsuńcruising must have been a great way to see these castles. they have such a unique look, as if they are growing out of a mountain!! i would not mind staying in one with a hotel and restaurant. your closing flowers are gorgeous!!
OdpowiedzUsuńTak sobie czytam, przeglądam i mam nadzieję, że mi się ta kraina przyśni. Piękne widoki i ciekawa treść. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTo musiały być piękne chwile podczas takiego rejsu. Powolny nurt rzeki, widoki, zamki, historia... Cudnie 💙💙💙
OdpowiedzUsuńW taki przygnębiający wieczór, przeżyłam dzięki Tobie piękną podróż. Masz rację, że chciałoby się zerknąć do każdego z tych zamków przesiąkniętych historią. Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńLusiu bardzo dobrze Ci wychodza budynki na zdjeciach. U mnie zawsze cos nie gra. Mam problem z odpowiednim ujeciem perspektywy. Przepiekne zamki widoki. Najbardziej mi sie podoba Zamek Mysz. Wspaniala wirtualna wycieczka nad Ren, dziekuje Ci
OdpowiedzUsuń