Było dwadzieścia minut po szóstej rano... Już miałam wyjść z domu... W ostatniej chwili spojrzałam w okno... Ona tam stała i patrzyła w kierunku domu... Wzięłam lornetkę i spojrzałam do karmników leżących za ogrodzeniem... Były puste... Wiedziałam kogo i czego sarenka wypatruje... Otworzyłam okno i zawołałam takim ciepłym głosem: "Basiu, Basiu"... "Basia" spojrzała i zaczęła robić toaletę... Zrobiłam kilka zdjęć i pobiegłam aby wysypać do karmników: jak co wieczór przygotowaną kukurydzę, pokrojone jabłka i kartofle...
Sarny to piękne zwierzęta... Darzę je szczególnym sentymentem... Mają wielkie, piękne oczy, smukłe nogi (cewki), białą plamę na pośladkach (lustro), króciutki ogonek... Biała plama jest dobrze widoczna na zimowym włosiu...
Bardzo boleję, że wiele tych bezbronnych zwierząt ginie w okropnych męczarniach we wnykach kłusowników i w polowaniach... Jeszcze w połowie stycznia dokarmialiśmy trzy sarny i dwa kozły... Kiedy przybiegłam do domu, sarenka szła w kierunku karmników... Byłam trochę spóźniona i nie miałam już czasu na dalszą obserwację...
Nie mam zwyczaju wracać do swoich postów, a tym bardziej je poprawiać... Dzisiaj, musiałam to zrobić... Wczoraj Basi nie widziałam.... Wiem, że była bo wszystko z karmników zostało zjedzone... A w sobotni poranek zobaczyłam taki widok... Basia przyprowadziła nowego, bardzo pięknego kawalera... I oboje buszują w wysokich trawach i kępach krzewów... Ależ cieszy mnie ten widok... Cały czas gorąco wierzę, że tamte zwierzęta jeszcze powrócą...
Dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę miłego, pełnego wrażeń weekendu...
Serdecznie pozdrawiam...
Troszeczkę Ci zazdroszczę, że widzisz śliczne sarenki prawie na co dzień. Uwielbiam je, ale sama rzadko widuję. Czasami mi się to uda będąc w mojej "budzie" w Szczyrku. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNo cóż. To są uroki mieszkania za miastem.
UsuńWłaśnie obserwuję jak przyszła sama do karmnika.
Boleję,co stało się z tymi koziołkami.
Serdecznie pozdrawiam:)
O MATUNIUUUUUUUUUU - JAKA CUDNA :-)
OdpowiedzUsuńa jakie ma oczka ...
Ja też uważam, że sarny to cudowne zwierzęta. Tak mi żal tamtych czterech zwierząt. Ciągle mam nadzieję, że nie zginęły, że jeszcze przyjdą.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Uwielbiam takie widoki :)
OdpowiedzUsuńJa tez i to bardzo...
UsuńPozdrawiam:)
Pięknie "upolowana" sarenka ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcie robione z pokoju. Hi hi hi, widać szyby nieumyte.
UsuńPozdrawiam:)
Prześliczna sarenka i widzę,ze prawie oswojona . To cudowne żyć w takiej symbiozie z piękną naturą. Ja mam u siebie ptaszki, z którymi wiosną i latem "rozmawiam". Pozdrawiam Łucjo
OdpowiedzUsuńa ja mam szpakowe drzewo :-)))
UsuńJa też mam u siebie ptaszki. Sporo ptaszków. A co do sarenki. Przychodzi na zawołanie. Mnie się nie boi.
UsuńPozdrawiam:)
Son preciosos, me encantan. Besitos.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna z niej istota.
OdpowiedzUsuńA jaka wspaniała modelka!!!!
Gratuluję i .... zazdroszczę takich widoków i wizyt.
Serdeczności Łucjo:-)
Bardzo piękna istota. Cieszy mnie każde jej pojawienie się.
UsuńBardzo boleję, że cztery zaginęły. Mam nadzieję, że jednak się pojawią.
Pozdrawiam:)
Uwielbiam sarenki. Wypatruję ich codziennie w polach gdy jadę do pracy. Często je widzę, niestety na zdjęcie komórką są zbyt daleko. Kłusownikom zadawałabym najwyższe kary gdybym taką moc posiadała. A i myśliwych sympatią nie darzę.
OdpowiedzUsuńPozdrów śliczną Basię od Basi:-)u nas tak wołają na owieczki:-)
Basiu, najgorsze jest to, że znam tego kłusownika i jego synów.
UsuńTo nie są osoby potrzebujące pomocy ale posiadający własną firmę. To najwięcej boli.
Pozdrawiam:)
Hello. Stunning pictures. The stunning observation, the beautiful animal.
OdpowiedzUsuńThank Matti:)
UsuńWitaj Lusiu!Cudownie uchwycilaś sarenkę to się nazywa SZCZĘŚCIE to bardzo sliczne zwierzęta -czuła sie jak u siebie ,,w cieplym ''domu .Zdjęcia wprost rewelacyjne widoki oszronionych drzew i sarenka ....serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWandziu ona czuje, że tutaj nic jej nie zagraża. Ją jednak ciągnie tam, że jest niebezpieczeństwo.
UsuńPozdrawiam:)
Miły początek dnia, aż się chce chcieć:)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, zgadzam się z Tobą.
UsuńPozdrawiam:)
Wow, how cute deer! Lovely photos!
OdpowiedzUsuńHave a nice weekend!<3
Thank you very much:)
UsuńPiękna jest ta sarna.
OdpowiedzUsuńBardzo piękna.
UsuńPozdrawiam:)
Piękny widok i cudne zdjęcia.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Halszko:)
UsuńSłodziaki. Na taki widok człowiekowi od razu poprawia się humor, jeśli wcześniej oczywiście go nie miał:)
OdpowiedzUsuńMasz rację. Na taki widok człowiekowi od razu poprawia się humor:)
UsuńBardzo wcześnie wstajesz, a kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje piękną zimę , piękne zwierzątko i piękne zdjęcia. Niedawno widziałam podobne stadko koło mojego domu, po budowie S 8 chyba nie mogą się odnależć w nowej rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.:))
Och, wstaję po godzinie piątej.
UsuńCecylio, wiele zwierząt jest pozbawiane swoich miejsc wybiegów.
To my ludzie ich tego pozbawiamy. Wycinamy lasy, puszcze...
Pozdrawiam:)
Bello e molto dolce! Purtroppo cacciatori e bracconieri non hanno cuore e uccidono queste bellissime creature.
OdpowiedzUsuńbuona giornata, un abbraccio
enrico
Splendidi animali.
UsuńSaluti:)
Przyzwyczaiła się do dokarmiania i nie można przerwać tego "obowiązku". Ściskam Cię serdecznie w imieniu saren :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jeszcze długo pobędzie z nami.
UsuńNawet nie wiesz jak tęsknię za tamtymi. Jeden z koziołków w listopadzie Zostawił mi w karmniku jedno poroże. Drugie leży gdzieś w trawie. Drugi koziołek też zgubił je na łące. Nie chcę chodzić po łące aby nie zostawić swojego zapachu. One to wyczują.
Pozdrawiam:)
So wonderful shots!
OdpowiedzUsuńHappy weekend
Hug Crissi
Thank you very much, Crissi.
UsuńHappy weekend:)
Lindas fotografias e bem apanhado.
OdpowiedzUsuńUm abraço e bom fim de semana.
A wonderful sight, early in the morning! Congratulations!
OdpowiedzUsuńI welcome such views.
UsuńDeer are beautiful animals.
Greetings.
Fantastyczny widok, gratuluję. Świetne foteczki dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak pewnie pamiętasz uwielbiam podglądać "swoje" sarenki.
UsuńPozdrawiam:)
Te sarenki są cudne.
OdpowiedzUsuńTy to masz szczęście uchwycić je w całej okazałości.
Ja gdy próbuję zrobić im zdjęcie po prostu uciekają.
Pozdrawiam:)
Moje sarenki fotografuję przez okno.
UsuńJak pewnie wiesz, to są bardzo płochliwe zwierzęta.
Serdecznie pozdrawiam:)
Kochana u mnie wczoraj rano po szóstej były takie 3 sareneczki, my tez rzucamy im jabłka i jakies warzywa, ale na pewno nie tak regularnie jak Ty swoim "Basiom"))
OdpowiedzUsuńBea, to są piękne zwierzęta. Niestety, są bezlitośnie zabijane przez kłusowników i myśliwych.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Wonderful photos dearest Lucia, the doe is so beautiful, great to have her so close by, her eyes are so lovely.
OdpowiedzUsuńHugs and kisses
xoxoxo ♡
Dianne,
Usuńthank you very much for your visit and left a comment.
Hugs and kisses:)
Fajna przygoda, u mnie nie ma śniegu :-)
OdpowiedzUsuńDorotko, to nie jest śnieg. To jest mróz. Śnieg był tylko przez jeden dzień.
UsuńPozdrowienia.
Takie widoki, takie przeżycia są bezcenne.To wspaniałe uczucie.Miłego!
OdpowiedzUsuńMasz rację, że to przeżycia są bezcenne. Najgorsze jest to, że giną te piękne zwierzęta od kłusowników i myśliwych.
UsuńPozdrawiam:)
Amazing pictures !!!!
OdpowiedzUsuńHave a cosy weekend !
Anna
Thank you very much, Anna:)
UsuńHello dear Lucia!
OdpowiedzUsuńYou're lucky to see these deer aproape.imi like these pets so very much!
I wish you a happy weekend, my dear!
Hugs and kisses!
ELENA, is a big lucky to see wild animals.
UsuńDeer are so beautiful. Unfortunately, they are killed by hunters.
Have a nice weekend:)
Que bonito despertar, yo tan solo me he despertado con unas perdices.
OdpowiedzUsuńEs cierto que el ciervo es un animal precioso.
Un abrazo.
Och Lusi przepiękna sarenka,co za ujęcia...
OdpowiedzUsuńMasz dobre serce,troszczysz się o naszych braci mniejszych i dzielisz się z nami...
Dziękuję,buziaki zostawiam dla Ciebie :)
Małgosiu wiem, że postąpiłabyś podobnie. Te piękne zwierzęta są bezbronne, szczególnie w czasie polowań. Uciekają przed myśliwym, nie wiedząc, że i tutaj czeka na nich niebezpieczeństwo. Nie na tej ogromnej łące ale w niedalekiej odległości.
UsuńPozdrawiam:)
Taki gość z samego rana... piękny widok :)
OdpowiedzUsuńOh gosh - so pretty!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny gość! Jak miło, Lusiu, zaczynasz dzień! Ja za oknem widzę tylko dźwigi i ciężarówki;wycięto piękne drzewa i budowane są następne apartamentowce.
OdpowiedzUsuńDearestDearest Lucia!
OdpowiedzUsuńWhat a beautiful deer in frosted grass!
I wish you a nice evening, and weekend :)
Lusiu,czy ta sarenka jest oswojona ? One są takie płochliwe, a ta wygląda jakby pozowała do zdjęć. Te zwierzaki są piękne. Latem obok mojego domu często przebiegała sarna z dwoma maluchami. Cóż to był za widok! Blisko mnie mieszka trzech myśliwych :(. Pewnego razu idąc z psem na spacer, miałam wielkiego pecha, bo na przyczepce myśliwego, zobaczyłam zastrzeloną sarnę. Po tym widoku długo nie mogłam się pozbierać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cudna sarna!
OdpowiedzUsuńCudna!
OdpowiedzUsuńPowitać dzień w takim towarzystwie to prawdziwe szczęście
OdpowiedzUsuńŚliczna sarenka !! Cieszę się razem z Tobą Lusiu, że sarenka wróciła !!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia !! Pozdrawiam serdecznie i życzę samych miłych poranków !!
Cudne zdjęcia, cudny poranek:) Oczy się śmieją:) Dobrego weekendu!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia,ja nie miałam okazji zobaczyć sarenki z bliska, aż Ci zazdroszczę takich pięknych widoków za oknem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Spotkanie niesamowite a zdjęcia zjawiskowe, Synaj tak samo.
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
Ty to masz szczęście Lusiu. Widzieć z okna domu sarenki, podpatrywać ptaki, bezcenne...
OdpowiedzUsuńLeciutko Ci tego zadroszczę.
Pięknego weekendu i wspaniałych podpatrywań :)))
Pozdrawiam
Dorota
Jaka śliczna sarenka:)))
OdpowiedzUsuńGorące pozdrowienia Lusiu ze Szkocji (też z porannymi przymrozkami:)))
Jola
Ja tez lubię sarenki, są pioękne, delikatne i płochliwe. Piękne zdjęcia! Nawet widać Basi oczy:) Cudowne, wielkie oczy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Zakochałam się <3
OdpowiedzUsuńCudowne widowisko! Ach...
Super ,super sarenka i te Twoje zdjęcia cudowne,dawno takich ujęć nie podziwiałam,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudowna! Dziękuję Luciu że dzielisz się takim widokiem:)Póki niektórzy ludzie się nie zmienią zawsze będziemy drżeli o ich los.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lusiu:)
bambi, my very most favorite!!! beautiful images, what magical moments!!!!!
OdpowiedzUsuńCo za piękne spotkanie, sarenka, a potem też jej kawaler... od razu można się uśmiechnąć i ciszyć się, że są takie miejsca blisko nas :-)
OdpowiedzUsuńTrochę Ci zazdroszczę tych spotkań z przyrodą...
What a beautiful creature, Lucia!
OdpowiedzUsuńThat little face is just precious.
Ależ masz cudne widok z okna:)))masz rację sarny to bardzo miłe zwierzęta:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńkocham Lusiu Cię za to... co robisz... zresztą wszystkich ludzi pomagającym zwierzętom... też kocham;
OdpowiedzUsuńpiękna z nich para; oby żyli jak najdłużej !!!!
nie wiem dlaczego człowiek uważa, że świat należy tylko do niego... ech
pozdrawiam
ps. cudne zdjątka
OdpowiedzUsuń✿⊰⎠
Bela série de fotos... eles são muito ariscos, muito difícil fotografá-los.
Bom domingo! Boa semana!
Beijinhos.
╰⊰✿❀⊰╮
Gdy widzę takie zdjęcia, od razu przypomina mi się dawna lektura "Rogaś z Doliny Roztoki". Nie wiem, czy jeszcze się ją omawia w czwartej klasie, ale jeśli z niej zrezygnowano, to ogromna szkoda.
OdpowiedzUsuńKiedyś za płotem naszej działki też pojawiały się sarenki, ale były bardzo płochliwe.
Serdecznie pozdrawiam.
Piękne!
OdpowiedzUsuńLovely pictures! So cute!
OdpowiedzUsuńHave a great week, take care...
Titti
Absolutely beautiful photos of the deer! What a privilege to see them everyday! They are special creatures and to be treasured!
OdpowiedzUsuńSo glad to find your lovely blog!
Your new follower
Christineandhercamera.blogspot.com
Nasi Bracia i Siostry Mniejsi zasługują nie tylko na podziw i miłość, ale i niezbędną, choć bardzo dyskretną opiekę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, ściskam i niezmiennie zapraszam
Widok sarenek zawsze mnie bardzo wzruszał.Tak jak Kochana to opisałaś. To ich spojrzenie tymi pięknymi sarnimi oczami powoduje ,że serce mięknie:)
OdpowiedzUsuńTylko rzeczywiście ubolewać nad bezdusznością niektórych ludzi, krzywdzących te bezbronne zwierzęta.
Zdjęcia cudowne.
Serdeczności moc posyłam.
Piękni goście :) Ja w sobotę jechałam na zakupy i widziałam 10 sztuk pasących się na polu. Przepiękny widok, aż się zatrzymałam i sobie popatrzyłam na nie.
OdpowiedzUsuńDzięki Ci kochana za miłe słowa, mam nadzieję że jeszcze niejeden przepis spod mojej ręki Cię nie zawiedzie. :)
Masz ciekawych gości...
OdpowiedzUsuńTęsknię za domem na wsi, tam też takie odwiedziny miewałem często... :)
Pozdrawiam Lusiu
Los ciervos siempre despiertan sentimientos de ternura, más cuando los ves rodeados por la escarcha invernal. Estas fotos, mostrando el frío en el campo, contrastan con las rosas color salmón de la fotografía final.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
Odpisałam Ci, ale nie wiem, czy w tę stronę poczta dochodzi- tj. na adres z komentarza. Kiedyś miałam info, że nie. A nadal nie znam innego Twojego adresu. W każdym razie piszemy z Adą do siebie i niedługo pojawi się znowu w nowej odsłonie. Miałaś słuszne podejrzenia.
OdpowiedzUsuńŁucjo, najserdeczniej Cię pozdrawiam i dziękuję za pamięć. Wszystko jest dobrze!
OdpowiedzUsuńBędzie mi miło, jeśli zaglądniesz na mój nowy blog (jutro podam wszystkie dane i link w nowym wpisie, ale już link jest dostępny w moim profilu). Jeszcze raz dziękuję za troskę i pamięć.
Poza tym zawsze uważałam, że najłatwiej jest mi rozpoznać wartość człowieka przez jego stosunek do zwierząt - i ten dzisiejszy wpis jak najbardziej to potwierdza.
To wspaniałe móc obserwować sceny z życia tych zwierząt. Ja też uwielbiam sarny. To takie szlachetne zwierzęta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Aż przytulić by się ją chciało...:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)