Mamy wypowiadać prawdę, gdy inni milczą.
Wyrażać miłość i szacunek, gdy inni sieją nienawiść.
Zamilknąć, gdy inni mówią.
Modlić się, gdy inni przeklinają.
Pomóc, gdy inni nie chcą tego czynić.
Przebaczać, gdy inni nie potrafią.
Cieszyć się życiem, gdy inni je lekceważą.
W moim rodzinnym domu tradycją były w Zielone Świątki wycieczki na łono natury... Korzystając z przecudnej, niedzielnej pogody postanowiliśmy i tym razem gdzieś pojechać i podziwiać uroki i piękno rodzimego krajobrazu... Już od samego rana delektowaliśmy się ciepłym, wręcz gorącym ale jeszcze wiosennym powietrzem... A kiedy znaleźliśmy się na piekarskich łąkach od razu poczuliśmy przemiłą woń świeżo skoszonej trawy i kwitnących polnych kwiatów i ziół...
Zielone Świątki obchodzone są w najpiękniejszej, najbujniejszej i najbardziej zielonej porze roku... Leżąc w cieniu polskich wierzb zachwycaliśmy się otaczającymi nas widokami... Podziwialiśmy malownicze krajobrazy terenów tynieckich, duże zakole starorzecza Wisły, skoszoną trawę, na polach uroczo kwitnące maki, chabry, rumianki, na miedzach dzikie róże, wzdłuż polnej drogi stare wierzby... A przed nami, na wyciągnięcie ręki mieliśmy Opactwo w Tyńcu...
Na samotnym wapiennym wzgórzu, wśród malowniczych pól i łąk na prawym brzegu leniwie płynącej Wisły, stoi dumny i bardzo piękny klasztor benedyktyński... Benedyktyni żyją tutaj od wieków. Według tradycji opactwo w Tyńcu ufundował Kazimierz Odnowiciel prawdopodobnie w 1044 r. Z racji swego położenia klasztor pełnił funkcje obronne. Stoi na wzgórzu trudnym do zdobycia z marszu... Jeszcze dzisiaj widoczne są wąskie otwory strzelnicze, grube, wysokie mury... Chcąc wejść na dziedziniec należy pokonać dwie masywne bramy... Klasztor był prawdziwą fortecą. A teraz? czeka na nasze przybycie...
Byłam zachwycona wspaniałą pogodą, pięknymi widokami... Urzekają mnie takie miejsca... Pachną miętą, macierzanką i polnymi kwiatami... Stojąc na szerokim pasie łąk w pewnym momencie dostrzegam Srebrną Górę i białe zbudowania z zielonymi kopułami, to klasztor kamedułów na Bielanach... To był cudownie spędzony dzień !
Pragnę powtórzyć za poetką Marią Pawlikowską-Jasnorzewską:
Na samotnym wapiennym wzgórzu, wśród malowniczych pól i łąk na prawym brzegu leniwie płynącej Wisły, stoi dumny i bardzo piękny klasztor benedyktyński... Benedyktyni żyją tutaj od wieków. Według tradycji opactwo w Tyńcu ufundował Kazimierz Odnowiciel prawdopodobnie w 1044 r. Z racji swego położenia klasztor pełnił funkcje obronne. Stoi na wzgórzu trudnym do zdobycia z marszu... Jeszcze dzisiaj widoczne są wąskie otwory strzelnicze, grube, wysokie mury... Chcąc wejść na dziedziniec należy pokonać dwie masywne bramy... Klasztor był prawdziwą fortecą. A teraz? czeka na nasze przybycie...
Pragnę powtórzyć za poetką Marią Pawlikowską-Jasnorzewską:
Tęskny Tyńcu, srebrna skało Kmity,
Druidyczne moje Bielany,
Tatry w błękicie, bystrym dostrzegalne okiem,
I ty, groźny klasztorze o murach bez okien
Na brzegu Wisły!
Krakowskie fatamorgany,
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie...
Piękne widoki są cudowne kocham je oglądać.Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńAgatko, bardzo dziękuję za miły komentarz.
UsuńPrzesyłam pozdrowienia:)
Kiitos ihanasta musiikista ja maisemista. Nautin näistä kuvista koko sydämmellä.♥
OdpowiedzUsuńlooks like a grand place for a picnic! the fields of daisies and poppies are gorgeous.
OdpowiedzUsuńFields of blooming poppies, cornflowers rumiankami and look very beautiful.
UsuńGreetings.
Ja też bardzo lubię Zielone świątki,zawsze z tej okazji maimy dom czyli przystrajamy gałązkami brzozy,:)))mamy też w tradycji w ten dzień smażyć jajecznicę koniecznie na ognisku:)))piękny wpis a trzecie zdjęcie od końca jest niesamowite:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńReniu, pamiętam jak mój Dziadzio smażył na ognisku. Przyznaję, w tym przypadku wyłamałam się z tradycji. Nie jem jajecznicy, chociaż uwielbiam jajka w jednej postaci - gotowane na twardo.
UsuńPrzy schodach zawsze ustawiam 2 duże gliniane wazony z pędami tataraku i parzydłem leśnym.
Pozdrawiam serdecznie:)
Trzecie zdjęcie mnie urzekło. Zboże, chabry i w dali klasztor.
OdpowiedzUsuńPogoda w zeszły weekend była cudowna i dobrze ją wykorzystaliście. A ten piknik... W cudownej okolicy, z pięknymi widokami... Czego chcieć więcej?
Pozdrawiam
Piknik był udany. Pogoda dopisała. I to otoczenie pełne uroku.
UsuńOd czasu do czasu lubię taki luz na łonie natury.
Życzę miłej niedzieli:)
To latoś u Ciebie obrodziła, bo gruszki widzę na piknikowym kocyku :)
OdpowiedzUsuńPiękną mieliście wycieczkę i jakie widoki, a zapach macierzanki aż u mnie poczułam.
Pogoda zmienna i męczy ta dynamika...30-10 stopni szok termiczny można przeżyć. Pozdrawiam mimo wszystko słonecznie i ciepło.
Gruszki jeszcze nie obrodziły. Te są kupione dzień wcześniej na zieleniaku.
UsuńWycieczka była cudowna. Obfitowała w różne wrażenia m.in. dosyć kłopotliwy dojazd, gdy nie chce się słuchać GPS-a. Widoki i zapachy faktycznie niezapomniane.
U mnie od wczoraj bardzo zimno i deszczowo. Dzisiaj 11 st.C.
Życzę Ci miłej niedzieli:)
Łucja,znowu zamieściłaś zdjęcia,które już oglądałam trzy razy....masz niesamowity dar do fotografii.A co do niedzielnej wycieczki....pięknie spędziliście ten świąteczny dzień.Zawsze marzyłam o wizycie w Tyńcu,rzadko zaglądam do Krakowa bo mamy jednak daleko i nigdy nie mam tak dużo czasu jakbym chciała na zwiedzanie.A o tym opactwie marzyłam nie raz,ale nigdy nie zdąrzyliśmy go obejrzeć.A czy to prawda,że kobiety nie mogą tam wchodzić?
OdpowiedzUsuńBeatko, zdjęcia nie są zbyt wyraźne. Inaczej wyglądają na Picasa 3 tam są ostre, czyste...Tyniec to miejsce które możesz odwiedzać codziennie. Od rana do późnego wieczora. Furta klasztoru na Bielanach jest otwarta dla kobiet:
Usuń15 sierpnia jest jednym z dwunastu dni w roku, w które kobiety mogą wejść do kościoła pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP na krakowskich Bielanach. Pozostałe dni to inne święta maryjne (3 maja i 8 września), Wielkanoc, Boże Narodzenie i Zesłanie Ducha Świętego, niedziela po wspomnieniu św. Romualda i trzy wakacyjne niedziele.
Pozdrawiam serdecznie:)
Lucia, es muy lindo. Feliz domingo.
OdpowiedzUsuńwhat a beautiful place and the perfect spot for a picnic lunch!! a great view, sweet scents in the air and sweet treat. what a delightful entry!!!
OdpowiedzUsuńDebbie, this place is full of charm, tranquility, greenery, the beautiful wild flowers.
UsuńHave a nice Sunday.
So many wonderful images of the monastery and the beautiful fields of grasses, red poppies and cornflowers...such a lovely spot for a picnic dear Lucia.
OdpowiedzUsuńI send love and hugs
Happy Sunday
xoxoxo ♡
Dianne monastery in Tyniec has a rich history.
UsuńI like to visit this place of peace and tranquility.
Have a good Sunday.
Lovely photos, Lucia! Poland is shure a beautiful country. It looks nice to have a picnic there with all the beautiful flowers.
OdpowiedzUsuńHave a nice sunday!
Marit, you're right. Poland is a very beautiful country.
UsuńI strongly invite you to his knowledge.
Have a nice, sunny weather.
Greetings.
Tak, to imponująca budowla. Cieszy, że jednak kultywujemy słowiańską tradycję posiłków na łonie natury, zbierania ziół, wyplatania wianków i ozdabiania chat zielenią, a przecież to nic innego jak słowiański "Zielnik" zaanektowany na Zielone Świątki :) Miłej niedzieli
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, jestem tradycjonalistką. Staram się zapamiętać i zapisać wiele zwyczajów z mojego domu...
UsuńTeraz w dobie nowoczesności raczej nie zbiera się ziół, nie ozdabia domostw... A szkoda, już samo poszukiwanie tataraku lub gałązek brzozowych jest dużą przyjemnością. A gdy czyni się to z bliską osobą, z dziećmi to zawiązuje się dodatkowa nić łącząca.
Pozdrawiam serdecznie:)
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli :))
OdpowiedzUsuńWzajemnie Agatko.
UsuńPozdrawiam:)
Piękne miejsce. Niewiele takich w Polsce. Jego historia też jest ciekawa. Bardzo! Czasem jakiś post wzbudza nasze zainteresowanie i czytamy , czytamy.... Dzięki Tobie, sięgnęłam do opisów historycznych i ja.
OdpowiedzUsuńDziękuję Lusiu:)
Pozdrawiam:)
Mnie to miejsce bardzo urzekło. Poznałam go cztery lata temu w czasie święta Matki Bożej Zielnej. W murach tutejszej świątyni pierwszy raz na żywo wysłuchałam "AKATYSTU". Byłam oczarowana.
UsuńBędę śledzić plan uroczystości 15 sierpnia jeżeli będzie śpiewany ten piękny hymn ku Bogurodzicy to będę wszystko robiła aby pojechać kolejny raz do Tyńca.
Pozdrawiam serdecznie:)
Świetne zdjęcia Lusiu. To miejsce akurat znam bardzo dokładnie. Moja córcia mieszka w Tyńcu bardzo blisko klasztoru. Tam też brała ślub. To przepiękny klasztor i cudownie położony. A z góry widoki są wspaniałe. Pozdrawiam cieplutko i życzę Ci miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńTwojej córci troszkę zazdroszczę. Mieszka w wyjątkowym miejscu.
UsuńKlasztor jest przepiękny a teraz można oglądać u nich wystawę " W stronę Raju..." Nawiązuje ona do wielorakiej funkcji jaką pełniły klasztorne ogrody...
Ewusiu, z tarasu widokowego widoki są wyjątkowo piękne.
Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Droga Łucjo odwiedzam Cię bardzo chętnie ponieważ tu u Ciebie czuję się wyjątkowo dobrze. Czytając Twoje pęłne radości, słońca, spokoju i życia posty odpoczyywam, odpływam w stan totalnej błogości i relaksu. Od dziecka kocham piękno przyrody a Twoje zdjęcia sprawiają że zwracam jeszcze większą uwagę na to co wokół mnie .
OdpowiedzUsuńCo do tego posta , to śliczne zdjęcia tu zamieściłaś, wszystkie przesiąknięte polskością, szczególnie zachwyciły mnie wierzyy uwielbiam je i pola makowe.
Pozdrawiam - Iza
Droga Izo, bardzo dziękuję za te tak miłe słowa... Dla mnie bardzo wiele znaczą... Jak pewnie już wiesz kocham przyrodę, ze wszystkich sił dbam o środowisko w moim otoczeniu, bardzo troszczę się o prawie wszystkie stworzenia... Może to dziwne ale dam również o glebę w moim ogrodzie. Nie stosuję żadnej chemii, chociaż ostatnio byłam zmuszona kupić środki tępiące mrówki... Zawsze stosowałam ocet spirytusowy rozcieńczony z wodą i pomagało a teraz? myślę że te małe stworzenia już się na niego uodporniły...
UsuńHmm, cieszę się, że zauważyłaś elementy polskości w tym poście...
Pozdrawiam serdecznie:)
Hello dear Lucia!
OdpowiedzUsuńThanks for the ride offered in beautiful Cracovie!
A delight for the eyes and soul!
A beautiful Sunday sweetie!
Hugs and warm hugs!
*ELENA*
* ELENA* Thank you very much for your comment.
UsuńYou also wish you a beautiful Sunday.
Kiedyś z Piekar do Tyńca kurował prom przez Wisłę. W tej chwili chyba już go nie ma? Kilka lat minęło juk tu bywałem,ale jest to zachętą , by kiedy tam zawinąć. Po za tym urocze widokówki i klimat posta :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
W tej chwili przez Wisłę już prom nie kursuje. dziwne, że jego części nie zostały zabrane przez złomiarzy. Leży porzucony na brzegu Wisły. To co z niego zostało możesz zobaczyć na siódmym zdjęciu. Ja lubię powracać do miłych miejsc i odświeżać wspomnienia.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Udany piknik w takim miejscu i przy cudownej pogodzie. Kiedyś byłam w Tyńcu, pamiętam, że miejsce to potrzebowało remontów. Przytoczyłaś niesamowite cytaty, jakże trafne. Zdjęcia są takie, że aż czuć zapach pół i wydaje się, że wiatr porusza trawami i makami....
OdpowiedzUsuńWiele polskich zabytków wymaga i wymagało renowacji... Odwiedziłam sporo polskich klasztorów, które obecnie są bardzo pięknie odnowione za sprawą Funduszy z Unii Europejskiej.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
°º。✿✿彡
OdpowiedzUsuńFotos lindas.
Paisagens maravilhosas, lugar agradável, florido, cheio de paz e harmonia.
°º。✿
Boa semana!
Beijinhos do Brasil.✿º°。
What gorgeous scenery you have photographed. I would love it there indeed .
OdpowiedzUsuńI listened to the Enya song and cried ~ Enya always evokes such beautiful emotions and the lovely images in her video were also breath taking !
Thank you so much for your lovely share.
Willow thank you very much for the nice comment.
UsuńHave a great week.
Piękne miejsce na piknik :)
OdpowiedzUsuńMnie też się bardzo podoba.
UsuńPozdrawiam:)
Beautiful place !!! So fresh and quiet !
OdpowiedzUsuńHave a nice week !
Anna
You're right, Anna. This place is very romantic.
UsuńGreetings.
W cudowną podróż mnie zabrałaś w opactwo w Tyńcu śliczne zdjecia oraz opisy serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo ja się cieszę, że zechciałaś pojechać.
UsuńPozdrawiam:)
Hello Lucia, what a beautiful area for a picnic! The views are fantastic and I love the beautiful flowers.. Lovely collection of photos. Have a happy Sunday and week ahead!
OdpowiedzUsuńPicnic place was charming and very beautiful.
UsuńHave a great week.
o! jaki super piknik mieliście:) I w jakim miejscu, ciągle jestem pod wrażeniem Tyńca, choć byłam tam dawno, dawno temu...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńW Tyńcu byłam trzy razy. Zawsze jadę z wielką przyjemnością.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
... święte słowa ks Popiełuszki... szkoda, że tak mało z nas z nich korzysta...
OdpowiedzUsuńzdjęcia jak zawsze Lusiu śliczne na dodatek pachnące łąką i polnymi kwiatami
buziaczki
Szkoda, że nie bierzemy wzorców z takich pięknych postaci...
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Witam. Cieszę się ,że o mnie pamiętasz, bo ja zawsze z wielką przyjemnością i ciekawością oglądam Twoje piękne zdjęcia, ciekawe komentarze. Wspaniała przygoda. Już nie raz pisałam, że Twój blog to dla mnie w zasadzie jedyny kontakt z pięknymi krainani. Pozdrawiam i życzę zdrowia. Pa.
OdpowiedzUsuńStasiu, bywanie na Twoim blogu to dla mnie wielka przyjemność.
UsuńTwój ogród zachwyca o każdej porze roku.
Wzajemnie, życzę Ci dużo, dużo zdrowia.
Piękny post i fantastyczna fotorelacja. Widywałam Opactwo tylko z daleka, gdy obok przejeżdżałam samochodem.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością poprzyglądałam się tym różnym ujęciom.
Załączam serdeczności.
Wspaniałe miejsce z bardzo malowniczymi, sielskimi krajobrazami. Łąka z makami i chabrami wygląda przepięknie !
OdpowiedzUsuńLusiu, pozdrawiam i życzę miłego wieczoru !
Wielki dzień, Lucia. Piękne widoki, w otoczeniu przyrody i pyszne piknik;))
OdpowiedzUsuńDobrej nocy.
pocałunek.
Bardzo ciekawa wycieczka za miasto :) Piękne zdjęcia Lusiu! Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię odwiedzać Tyniec i jadę tam sama, to zazwyczaj w niedzielę lub święto na mszę z chórami gregoriańskimi. Fajna wycieczka, widoki maiłaś piękne. Zazdroszczę pikniku w taki miejscu. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Beautiful architecture and landscapes.
OdpowiedzUsuńApesar de todos os desencantos,
OdpowiedzUsuńde todos os obstáculos, das dificuldades.
ainda sim é preciso manter
a esperança que vive em você!
Apesar de todos os desencantos,
de todos os obstáculos, das dificuldades.
ainda sim é preciso manter
a esperança que vive em você!
Estou passando para semear amor
é tudo que sei fazer ,
e tudo que posso fazer de melhor na minha vida.
È semeando amor que cultivo amizade ..
È semeando amor que encontraremos
a paz tão sonhada
Deus abençoe seu final Domingo.
E sua semana também.
beijos e meu eterno carinho.
Evanir.
Piękny miałaś dzień - z pięknymi widokami i pysznym jedzeniem, pośród bujnej zieleni.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
A kiedyś dodatkowo jeszcze oprócz opactwa uczono nas o Jendrzeju z Tenczyna,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
j
Ten wpis jest tak bardzo wiosennie uroczy.Turystyczna zachęta.Całość doskonala.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle cudnie! Wspaniały pomysł z tym piknikiem, zapewne w takich okolicznościach przyrody apetyty i humory dopisywały. Fajnie, że kontynuujesz tradycję i Zielone Świątki spędzacie w plenerze. Na siedzenie w domu jeszcze przyjdzie czas a póki co trzeba wykorzystać słońce i błękit nieba, powdychać zapach skoszonych traw...Radosnego tygodnia!
OdpowiedzUsuńPięknie położony klasztor, plenery wspaniałe... Fajnie urządzić sobie taki piknik.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Opactwo w Tyńcu to piękne miejsce, kiedyś wypatrzyłam je z autostrady i musiałam się tam być, udało się, choć nie udało się nam wejść do środka (byliśmy tam niewczas ;) ) to jednak wycieczka po terenie klasztoru ale i wokół niego, bezcenne wspomnienia
OdpowiedzUsuńcudne zdjęcia szczególnie te z kwiatami, rumianki cud-miód :)
uściski Lusia
So much of greenery everywhere..its so wonderful with the colours of spring complementing it..
OdpowiedzUsuńKtoś pytał, czy do opactwa mogą wchodzić kobiety. Chciałam dodać, że do Tyńca można pojechać na zwykły pobyt albo na rekolekcje czy dni skupienia i spędzić tam czas w wyciszeniu , bez komórki i komputera. Ktoś ze znajomych był.
OdpowiedzUsuńMnie opactwo tynieckie zaczęło ciekawić już wtedy, kiedy po raz pierwszy otworzyłam "Krzyżaków" i przeczytałam pierwsze zdanie powieści :"W Tyńcu, w gospodzie "pod Lutym Turem", należącej do opactwa, siedziało kilku ludzi ..."
Łucjo, prawdziwa sielanka, zdjęcia cudowne - przeniosłam się do tych pól malowanych... makami i zbożem rozmaitem :-) Bardzo dziękuję, że podzieliłaś się ze mną tą relacją, nie czytałam jej wcześniej. Pozwolisz, że podkradnę Ci ten pomysł z zielonoświątkowym piknikiem w Piekarach? :-) I jeszcze Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, nie znałam tego pięknego wiersza.
OdpowiedzUsuńMoje wczorajsze zdjęcia są całkiem inne, ani w połowie nie tak piękne. Cóż, uroki przedwiośnia... Tym większa radość przypomnieć sobie, jak piękne może być lato.
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję!