Nie oczekujcie od dnia tego, co mogą dać jedynie lata.
Ale nie zapominajcie, że lata składają się z wielu dni,
dlatego postanówcie,
że nie zmarnujecie ani jednego dnia.
(Johann Michael Sailer)
Dürnstein jest maleńkim miasteczkiem położonym nad Dunajem w Dolinie Wachau w Dolnej Austrii... Swoją nazwę zawdzięcza średniowiecznemu zamkowi położonemu na wysokim, skalistym wzgórzu, który miał strzec przełomu Dunaju...
Szkoda, że tego dnia pogoda nas nie rozpieszczała, było pochmurno i co jakiś czas siąpiło... Momentami ciemne chmury zasłaniały niebo, a gdy żegnaliśmy się z Dürnstein lał rzęsisty deszcz...
Szkoda, że tego dnia pogoda nas nie rozpieszczała, było pochmurno i co jakiś czas siąpiło... Momentami ciemne chmury zasłaniały niebo, a gdy żegnaliśmy się z Dürnstein lał rzęsisty deszcz...
Średniowieczne miasteczko Dürnstein ma długą historię... W XI wieku z Bawarii do Austrii przybyła rodzina Kuenringów... Jako imperialne lenno otrzymali ogromne terytoria w okolicach Eggenburga... W kolejnych latach będąc w służbie księcia Babenberga nabyli ziemie w Dolinie Wachau w regionie dzisiejszego Dürnstein... Hadmar I von Kuenrig na klifach nad Dunajem wybudował potężną, kamienną twierdzę...
Zamek ten jest znany dzięki historii króla angielskiego Ryszarda Lwie Serce... Ryszard to niezwykła postać... Był odważny, zręczny, biegły w rycerskim rzemiośle, przejawiał duże zdolności przywódcze... Brał udział w III krucjacie w Ziemi Świętej a kiedy z niej wracał został uwięziony przez Leopolda V w zamku Dürnstein...
A wszystko zaczęło się jeszcze w Akkce... Krzyżowcy byli dowodzeni przez Ryszarda, drugą ważną osobą był król Francji, Filip II... Wojskami niemieckimi dowodził Leopold V, książę Austrii... Kiedy królowie weszli do miasta, jego mury ozdobili sztandarami... Leopold V chociaż był księciem też to uczynił... Wtedy to Ryszard zrzucił sztandar z murów, a wojsko angielskie sprofanowało flagę Babenbergów... Po tym incydencie Leopold wrócił do Austrii... Jednak czuł ogromną nienawiść do Ryszarda...
Ryszard Lwie Serce wracał z Ziemi Świętej do Anglii w przebraniu templariusza... Niestety, pod Wiedniem został pojmany ponieważ zdradził go pierścień królewski... Ryszarda umieszczono w twierdzy w Dürnstein... W niewoli spędził ponad rok, bezradnie patrząc na rozdrapywanie swoich posiadłości... Po zapłaceniu okupu w wysokości 150 tysięcy marek i złożeniu hołdu cesarzowi został wypuszczony...
W Dürnstein do czasów obecnych zachowały się średniowieczne mury obronne, które ciągną się aż do górujących nad okolicą okazałych ruin zamku... Na Starym Mieście podziwiam wiele niezwykle kolorowych i bogato zdobionych kamienic nad którymi góruje monumentalna niebiesko - biała wieża klasztornego kościoła... Miasteczko jest prześliczne, pełne niepowtarzalnego klimatu i uroku, posiada wąskie, brukowane uliczki, liczne kawiarenki, zajazdy...
Sercem Dürnstein jest średniowieczna, zakrzywiona "główna ulica", która łączy dwie dawne bramy miejskie... Na zachodzie miasteczka są pozostałości "Weissenkichner Tor" a na wschodzie "Steiner Tor"... Dürnstein bardzo często nazywane jest perełką nad Dunajem, w której mieszka około 900 osób... Kamienice przy tej ulicy mają niezliczone wykusze, małe wieżyczki, liczne znaki cechowe, herby, i barokowe fasady... Pozostałe uliczki są mikroskopijne, kręte, domy toną w kwiatach, wystawy sklepowe co rusz wywołują mój zachwyt...
W Dürnstein oprócz pięknej architektury jest mnóstwo sklepików z upominkami... Dolina Wachau słynie z moreli, ich uprawa jest ważnym filarem gospodarki regionalnej... Bez problemu można kupić doskonałe dżemy morelowe, chutney'e, likiery, soki, nektary, czekolady i wiele innych produktów związanych z tym wspaniałym owocem...
Skoro jesteśmy w Austrii nie mogło zabraknąć pamiątek z Klimtem... Złote zdobienia to jeden z jego znaków rozpoznawczych... Są torby, parasolki, kubki, podkładki, talerze, wszystko z z nadrukami jego obrazów...
Na początku XV wieku bracia Augustianie założyli w Dürnstein klasztor... Charakterystyczna wieża kościoła o barwie niebiesko-białej jest symbolem Doliny Wachau... W 1710 roku nowy proboszcz w parafii rozpoczyna przebudowę w stylu barokowym klasztoru i kościoła...
Płynąc Doliną Wachau podziwiałam niezwykle malownicze krajobrazy, urokliwe miasteczka otoczone winnicami... Za każdym zakrętem Dunaju odkrywałam coraz piękniejsze widoki i strome tarasy na których ulokowały się winnice, przepięknie wkomponowane są w zbocza i ciągną się kilometrami...
Wnioskuję, że ta ziemia jest stworzona do uprawy winorośli... W okresie polodowcowym w miejscu osłoniętym przez góry osadzały się gleby pyłowe, z których z jednej strony powstawały dzisiejsze gleby lessowe, a z drugiej stromo opadające zbocza z gnejsu Gföhler... swoją rolę odegrał również Dunaj nanosząc warstwy piasku, żwiru i lessu...
Pożegnałam maleńkie Dürnstein... Wzdłuż wąskiej drogi prowadzącej do parkingu rosły ogromne połacie winorośli... Podziwiałam kiście winogron, były nie tylko atrakcyjne ale i bardzo dekoracyjne... Nie mogłam się oprzeć i zrobiłam im wiele zdjęć...
Pożegnałam maleńkie Dürnstein... Wzdłuż wąskiej drogi prowadzącej do parkingu rosły ogromne połacie winorośli... Podziwiałam kiście winogron, były nie tylko atrakcyjne ale i bardzo dekoracyjne... Nie mogłam się oprzeć i zrobiłam im wiele zdjęć...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Łucjo, bardzo Ci dziękuję za ten post:)
OdpowiedzUsuńJeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem Dolinę Wachau zamierzamy odwiedzić w majowy weekend:)
Mam nadzieję, że to się uda.
Twoje zdjęcia tylko mnie utwierdzają, że warto się tam wybrać:)
Serdecznie Cię pozdrawiam:)
Ja jestem zakochana w Dolinie Wachau. Miałam nadzieję, że zobaczę ją jesienią 2018 roku.
UsuńJednak z pewnych powodów nie mogłam zrealizować swojego marzenia. Chciałabym kiedyś zobaczyć cudowny spektakl natury z kwitnącymi morelami w roli głównej. Hmm, zbyt wiele tych marzeń....
Serdecznie Cię pozdrawiam:)
Las imágenes parecen sacadas de un cuento de hadas. Se nota que están tomadas en primavera o verano, porque las personas caminan en manga corta, ahora debe hacer bastante frío.
OdpowiedzUsuńBesos
You really have us all wishing we could travel and visit this amazing place! WOW! What a great place to walk and photograph the buildings...and scenery! Happy new year!
OdpowiedzUsuńThank you very much:)
UsuńNo to pozwiedzałam z Wami i jestem pod wielkim urokiem Oby Nowy Rok był dla Ciebie bogaty w kolejne podróże !
OdpowiedzUsuńMajo, bardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam:)
Wonderful posting! Have a nice evening Lucja-Maria
OdpowiedzUsuńThanks, Anne:)
UsuńAustria is a great place. Thank you for your great photos. Greetings.
OdpowiedzUsuńYes, Austria is a great place:)
UsuńFantastic place. I like a lot. Have a nice evening.
OdpowiedzUsuńThank you very much:)
UsuńLusiu, cudowny krajobraz pokazałaś i opowiedziałaś ciekawą historię Zastanawiam się, że ludzie żyjący setki lat temu w dużo prostrzych warunkach i ponoć mniej zaawansowani technicznie, pozostawili po sobie dzieła podziwiane przez wieki. A co po nas zostanie, którzy ciągle gonimy zapracowani, tylko czy ta nasza praca ma sens?
OdpowiedzUsuńZdjęcia dorodnych gron są tak sugestywne, że lekturę posta zakończyłam z miseczką winogron w ręce ☺
Pozdrawiam cieplutko
Dorotko, bardzo dziękuję za miły komentarz.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Muchas gracias por mostrarnos tanta belleza a través de tus maravillosas fotos. Besos.
OdpowiedzUsuńYou take us to wonderful places with great buildings and town with fabulous atmosphere. HAPPY NEW YEAR
OdpowiedzUsuńThak you very much:)
UsuńWspaniałą historia opatrzona cudownymi zdjęciami i winkiem ;-) Coś dla mnie, z dodatkiem wursta lub innego mięsiwa :-) Serdeczności :-)
OdpowiedzUsuńOch, wurstu w Austrii nie brakuje i jest bardzo dobry.
UsuńPozdrawiam:)
I enjoyed the medieval history of the fortress. The pictures are incredible.
OdpowiedzUsuńThank you very much:)
UsuńTy Łucjo nie marnujesz żadnego dnia i nam dostarczasz pięknych wzruszeń.
OdpowiedzUsuńBasiu,
Usuńa może moje posty są robione na łapu capu?
Serdecznie pozdrawiam:)
A New Year and Happy, 2019 !!
OdpowiedzUsuńThanks for superb landscapes and documentaries, a pleasure to read and watch!
The new year will bring you only joy and happiness!
A hug and a thank you for visiting!
Thank you very much:)
UsuńAleż malownicze miejsce. Marzenka była by zachwycona, a i ja bym pewnie mbóstei ciekawostek dla siebie znalazł.
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że Marzenka byłaby zachwycona a Ty byłbyś w swoim żywiole.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Łucjo, urokliwe miejsce. Pospacerowałam z wielką przyjemnością.
OdpowiedzUsuńWspaniała relacja, opisy, zdjęcia. Dziękuję za piękną wycieczkę.
Pozdrawiam Cię noworocznie.
Basiu, pogoda płatała figla. Do auta szliśmy w ulewie.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Moja kochana Łucjo, dziękuję Ci za pamięć i za koleje posty. Życzę Ci w tym nowym roku, żebyś zawsze skupiała wokół siebie tylu zachwyconych gości, a w życiu prywatnym zdrowia dla Ciebie i Twojej rodziny i wszelkiej pomyślności.:)
OdpowiedzUsuńRyszard Lwie serce to bohater mojego dzieciństwa, a zauroczyły mnie wianki, które pokazałaś.
Pozdrawiam serdecznie.:))
Cecylio, bardzo dziękuję za ten piękny komentarz.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Hello dear Maria Lucja!
OdpowiedzUsuńSuch a beautiful and picturesque place!
Stunning pictures of the town and the historical buildings!
Thank you for sharing! Wishing you a healthy and joyful new year 2019! Hugs!
Dimi...
Thank you very much:)
UsuńMałe miasteczka mają w sobie wiele uroku. Oj zapachniało mi już latem i ciepełkiem :)
OdpowiedzUsuńMasz rację Asiu, że małe miasteczka są pełne uroku.
UsuńPozdrawiam:)
Małe, przytulne miasteczko z zamkiem, takie mają ogromny urok, co pokazałaś na tych zdjęciach. Pięknie! Pozdrawiam ciepło! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuję, Maksiu:)
UsuńUnas fotografías preciosas, me encanta la ciudad. Muchos besos.
OdpowiedzUsuńThese old cities are so charming <3 Thank you for the tour.
OdpowiedzUsuńThanks, Riitta:)
UsuńUn bonito recorrido lleno de cosas caprichosas y bonitas.
OdpowiedzUsuńFeliz 2019
Malowniczo wyglądają winnice umieszczone na zboczach. Już samo przygotowanie tarasów musiało pochłonąć masę czasu. Ale jaki efekt :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tarasy z plantacjami winorośli. Cudownie wyglądają.
UsuńPozdrawiam:)
Jestem zachwycona tym urokliwym miasteczkiem, o którego istnieniu nawet nie wiedziałam. Uchwyciłaś wiele detali, a samo miasto ma swoją historię. Dziękuję za wszystkie szczegóły, a zdjęcia budzą zachwyt.
OdpowiedzUsuńUltra, to ja Tobie dziękuję za odwiedziny i miły komentarz.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
lubię te urocze małe miasteczka czy to właśnie w Austrii czy w Czechach - to jest przepiękne, nawet mimo kiepskiej pogody. ;) ale skoro w pochmurny dzień prezentuje się tak dobrze, to jak tam musi być pięknie, gdy świeci słońce. ;)
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego w nowym roku, kolejnych cudnych miejsc do odkrycia!
pozdrawiam serdecznie.
Ja też bardzo lubię te urocze małe miasteczka czy to właśnie w Austrii czy w Czechach.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Encantadora ciudad junto al Danubio rodeada de viñedos.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
Niezwykle klimatyczne miejsce. Uwielbiam takie. Dziękuję Ci Lusiu za pokazywanie dekoracji:) Te wianki są zachwycające!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)