środa, 31 sierpnia 2022

Moje sierpniowe bukiety

 








Lato dopala się w purpurze

ciernistych głogów i jarzębin,

wieczorne cienie czas wydłuża,

fioletom wrzosów dając głębię.


Tęskne melodie wiatr wygrywa

zetlałym trawom i mimozom,

taflę jeziora połyskliwą

złotawym listkiem stroi brzoza.


Spójrz, słońca wokół jeszcze dosyć,

pora promieni nie skończona,

dam ci smak jeżyn, kolor rosy...

zatopię myśli w twych ramionach.

(Ewa Pilipczuk)









Na koniec kolejnego miesiąca - tradycyjnie post: Moje bukiety... Urok ciepłych sierpniowych dni doskonale poprawiał mój nastrój, ale  kwiaty i bukiety również czyniły go lepszym... One zawsze stanowią nie tylko wyjątkowy, świeży element  ozdabiający wnętrza, lecz także relaksują, odprężają, poprawiają humor...

W tym miesiącu ogród dosłownie zasypywał mnie swym bogactwem... Warzywa, zioła, kwiaty - wszystkiego do tej pory miałam pod dostatkiem... Niestety, ulewne deszcze w ubiegłym tygodniu sprawiły, że cały ogród znalazł się pod wodą... Marnie to wszystko wygląda po ustąpieniu wody...

Kwiaty kwitnące w sierpniu to rośliny dojrzałego lata -  cieszące oczy feerią kolorów i zapachów, bujne, kolorowe... Ogród w sierpniu wyglądał jak słoneczna plama żółci bo kwitły słoneczniczki, rudbekie, dzielżany i wszędobylskie nawłocie... Teraz po ulewach, większość roślin jest wycinana i znajduje swoje miejsce na kompostownikach...

Uwielbiam bukiety z rudbekii bo pozwalają wprowadzić do domu sielski, słoneczny nastrój i uzupełniają zarówno klasyczne jak i nowoczesne aranżacje... Bardzo lubię hortensje bo są świetnym komponentem pięknych bukietów... Mam nadzieję, że jeszcze we wrześniu nie przyjdą przymrozki i hortensje  zagoszczą w moich bukietach...

Z ostatniej chwili: Jestem zaciekawiona czy na Waszych blogach też zatrzymały się statystyki? w tej chwili są cztery komentarze ale ani jednego wejścia...


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...

Serdecznie wszystkich pozdrawiam...

środa, 24 sierpnia 2022

Rattenberg - kościół Wirgiliusza i ruiny zamku

 







Wszyscy pragniemy szczęścia i bardzo o nie zabiegamy.

A kiedy już przyjdzie, 

zaczynamy  rozglądać się trwożnie za rachunkiem,

jaki nam przyjdzie za nie zapłacić.

(Jonathan Carroll)








Kościół parafialny p.w. świętego Wirgiliusza (Pfarrkirche Sankt Virgil) położony jest  poniżej wzgórza zamkowego... Wznosi się nad południowym rzędem domów zlokalizowanych przy głównej ulicy miasta - Südtiroler Straße... Miałam spore trudności z odnalezieniem wejścia do kościoła... Okazało się, że można do niego dotrzeć dwoma krytymi schodami: od strony południowej, które prowadziły do nawy głównej i wschodniej, które kierowały do nawy bocznej... Wspinając się po schodach do kościoła, od południowej strony przechodzimy obok groty wykutej w skale...  Wewnątrz urządzono kaplicę z figurą Matki Bożej z Lourdes...

Jak już wspominałam, kościół poświęcony jest świętemu Wirgiliuszowi...  Urodzony około 700 roku w Irlandii... Nosił celtyckie imię Fergal... Był benedyktynem... Około 730 roku opuścił ojczyznę z  zamiarem udania się do Ziemi Świętej... Gdy znalazł się na terenie Bawarii, książę bawarski Odylon, powierzył mu zarządzanie biskupstwem w Salzburgu... Został też opatem klasztoru świętego Piotra, założonego w 696 roku a działającego w tym mieście do dnia dzisiejszego... Święty Wirgiliusz zmarł w 784 roku w Salzburgu i tutaj został pochowany... Jest patronem Austrii, patronem miasta, landu i diecezji Salzburg

Kościół parafialny św. Wirgiliusza w Rattenbergu  został zbudowany w stylu gotyckim  w latach 1473 -1506... Wysmukła, gotycka wieża od strony północnej przylega do prezbiterium... Południową i północną ścianę zbudowano z nieotynkowanych bloków marmurowych z Kramsach w Tyrolu... Natomiast ściana zachodnia i wschodnia jest otynkowana i pobielona... Na elewacji między oknami widoczne są trójkątne lizeny... Na południowej ścianie ostrołukowe okna...

Zaskoczył mnie wystrój kościoła... Nie spodziewałam się, że zobaczę barokową sakralną perełkę, która  została przebudowana w tym stylu w 1730 roku...








Do pewnego czasu nie byłam miłośniczką stylu barokowego, chociaż był wyrazem przemian religijnych, politycznych i społecznych jakie powstały w drugiej połowie XVI wieku np. rozwój filozofii i nauk przyrodniczych, kontrreformacja czy  zanik idei średniowiecznych... Z czasem wszystko się zmieniło...

Ogarniam wzrokiem wnętrze kościoła... Cechuje je wyszukany wystrój rzeźbiarsko malarski, bogactwo form i detali... Na ścianach dominuje sztukateria i stiuk... Jest dwunawowy, czteroprzęsłowy... Nawa główna jest szersza, natomiast boczna węższa... Kieruję wzrok ku ołtarzowi głównemu... Stanowi sporą część wystroju wnętrza kościoła... Jednocześnie onieśmiela i zachwyca bogatą dekoracją... Jest spory, z czterokolumnową konstrukcją... 

W ołtarzu, obraz przedstawiający patrona świątyni świętego Wirgiliusza... Tutaj jako biskup w niebiańskiej chwale... Został namalowany przez austriackiego malarza barokowego Jacoba Zanusi... Pomiędzy kolumnami barokowe posągi świętych apostołów: Pawła z mieczem, Andrzeja z krzyżem... Nad obrazem symboliczne przedstawienie Trójcy Świętej w otoczeniu puttów...

Z prawej strony prezbiterium jest Ołtarz Krzyżowy... Przedstawia Chrystusa na krzyżu, Marię, świętego Jana i klęczącą Marię Magdalenę... Grupa Ukrzyżowania uosabia XII Stację Drogi krzyżowej...







Za sprawą dużych okien w świątyni było jasno... Światło wpadające do wnętrza, wzmacniało efekty światłocienia na  ścianach, kolumnach, na pilastrach i stiukach...

Barokowe stiuki pokrywały dawne gotyckie sklepienie, barokowe pilastry z elementami belkowania,  gotyckie filary ścienne... Freski, w tym Ostatnia Wieczerza zostały wykonane przez Mattäusa  Günther'a bawarskiego malarza i grafika z czasów baroku i rokoko... 

Ambona barokowa mnie zachwyciła... Od pierwszej chwili gdy ją zobaczyłam  przykuła moją uwagę...  Podwieszona jest przy pilastrze, oddzielającym prezbiterium od nawy... Została ozdobiona  ornamentami z akantu i puttami... Wykonana w 1730 roku przez Antona Gigla, innsbruckiego stiukarza...

W świątyni znajdują się cztery barokowe ołtarze boczne... Wśród nich ołtarz Jana Nepomucena, z wizerunkiem czeskiego świętego... Został wykonany w 1730 roku przez Jakoba Zanusi'ego... Jest też ołtarz świętego Józefa z figurami świętych: Joachima i Anny... Kolejny ołtarz to świętego Floriana... Przedstawia rzymskiego żołnierza w pełnej zbroi wziętego do nieba po męczeńskiej śmierci... Po bokach ołtarza egipscy ojcowie  pustyni: Paweł Pustelnik i Antoni Wielki... Czwarty ołtarz poświęcony jest Antoniemu Padewskiemu... Święty przedstawiony jest z lilijką i Dzieciątkiem Jezus...

Opuszczając świątynię zwróciłam uwagę na przepiękne organy... Z tablicy informacyjnej o historii kościoła, dowiedziałam się, że pochodzą z 1986 roku i zostały wykonane przez firmę Reinisch- Pirchner... 

Po opuszczeniu kościoła  świętego Wirgiliusza, szłam  drogą dla pieszych w kierunku zalesionego wzgórza o wysokości  1000 m n.p.m. To właśnie tam położone są ruiny zamku Rattenberg (Schlossberg)...






Małym przejściem podziemnym  przechodzę na teren dawnego zamku rodu Rapotonenów, którzy sprawowali władzę nad Doliną Dolnego Innu jako wasale biskupa Ratyzbony... Była to najważniejsza fortyfikacja graniczna Księstwa Bawarii przeciwko Tyrolowi...

W ciągu swej bogatej historii zamek był kilkakrotnie oddawany Tyrolowi...W 1504 roku za panowania Maksymiliana I ostatecznie wszedł w skład Tyrolu i Austrii... Za czasów cesarza zamek zostaje rozbudowany i staje się potężną fortecą...  Od zachodu i wschodu otrzymała mocne rondy (konstrukcje artyleryjskie o okrągłym lub zaokrąglonym planie)  i systemy bramne... 

W XVIII wieku zamek traci charakter forteczny i popada w ruinę... I na dodatek, wielkie pożary dokonały kolejnych zniszczeń... Zamek wystawiony na sprzedaż przeszedł we władanie miejskiego kowala, który dokonał jego całkowitej dewastacji...  Zostały wyrwane wszystkie żelazne części, stolarka, ramy okienne, drzwiowe, usunięto dachy, a nawet zniszczono ceglane sklepienia... Na początku XX wieku ruinę przejęła gmina Rattenberg...

Ruiny Rattenberg od kilku lat są sceną pod gołym niebem... W sezonie 2022 wystawiany jest  spektakl na podstawie powieści Don Kichot - Miguela de Cervantesa... Jego akcja  przenosi widzów w czasy rycerzy walczących z wiatrakami...







U podnóża zamku rozwinęła się osada, która w XIII wieku otrzymała prawa targowe jako bawarska placówka celna a w kolejnym wieku prawa miejskie, co zobowiązywało miasto do fortyfikacji... W tym celu wybudowano mur miejski, którym otoczono również zamek... Obecnie  Schlossberg służy jako platforma widokowa, z której jest wspaniały widok na miasto...







Na zboczu, nad Zamkiem Dolnym" zbudowano " Zamek Górny" z czterema wieżami i dużą basztą artyleryjską... Służył  on jako siedziba sądu, więzienie i miejsce egzekucji... W wieży na szafocie został stracony kanclerz Wilhelm Biener, który był niemiecko-austriackim prawnikiem i byłym  kanclerzem Tyrolu... Ostro krytykował arcyksięcia austriackiego Ferdynanda Karola i wzywał do zniesienia przywilejów dla szlachty... W wyniku krytyki Bienera szlachta  sprawiła, że został wydany katowi i stracony w tutejszym zamku...

Z pierwotnego kompleksu zamkowego niewiele pozostało... Zachował się jedynie  romański donżon z XIII wieku, potężna kwadratowa wieża z efektowymi murami obronnymi... Na stokach zalesionego wzgórza nieliczne pozostałości murów, które przypominają pałac i zabudowania folwarczne...

Opuszczam ruiny zamku Rattenberg... Wygodna ścieżka pozwala zejść ze wzgórza aż do pomnika z rycerzem, który znajduje się przy miejskim parkingu...

* Rattenberg - Miasto szkła *

* Rattenberg, najmniejsze miasto Tyrolu *


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...

Serdecznie wszystkich pozdrawiam...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...