Mówię do chwili zatrzymaj się,
Jesteś zbyt piękna aby odejść...
(JohannWolfgang von Goethe)
Przypuszczam, że każdy słyszał o Elbie, nazywanej Wyspą Wenus... Wenus, bogini miłości była najbardziej czczona przez ród Juliuszów, zwłaszcza za czasów Juliusza Cezara... Pewnego razu podczas kąpieli w Morzu Tyrreńskim pięknej bogini zerwał się z szyi naszyjnik z perłami... Rozsypały się w wodzie i tak powstał Archipelag Toskański... Elba, to perła z tego naszyjnika... To prawdziwy klejnocik, oszałamiający, delikatny i urzekający... Wyspa urzeka, zachwyca swym pięknem podobnie jak zachwycała boska Wenus...
Do portu Portoferraio z Piombino płyniemy ogromniastym promem w którym mieszczą się liczne samochody, autokary, motocykle... Od samego rana jest cudowna pogoda, która wprowadza mnie w cudowny nastrój... Zachwycam się przepięknym błękitem nieba, słońcem, ciepłem, lazurowym morzem... Cudowny, błękitny kolor wygląda niczym z folderów... Fantastyczny rejs... Przez całą podróż wystawiam twarz do słońca... Cały czas nad naszymi głowami krążą stada białych mew... Mijamy maleńkie wysepki z licznymi zatoczkami, klifami, czasem grotami... Nawet z daleka, a jednak budzą zachwyt... Zastanawiam się czy w którejś z tych grot nie ma ukrytych skarbów... Wszak na Morzu Tyrreńskim jest sławna wyspa Montecristo na której rzekomo w XIII wieku piraci zakopali ogromny skarb....
Elba, jest znana jako miejsce zesłania francuskiego cesarza Napoleona I po przymusowej abdykacji...Wtedy zaproponowano mu trzy wyspy: Korfu, Korsykę i Elbę... Zdecydował się na tę drugą, prawdopodobnie ze względu na położenie geograficzne... Na wyspie pełnił rolę gubernatora, zachowując tytuł cesarza i dosyć skromny dwór... Napoleon zamieszkał w głównym mieście Elby, w Portoferraio... Wśród osób towarzyszących był Polak Paweł Jan Jerzmanowski... Napoleona na Elbie odwiedzała Maria Walewska... Cesarz na wyspie ufundował drogi, szkoły, wodociągi, teatr, zreformował podatki... Zostawił po sobie opinię dobrego gospodarza...
Portoferraio, to urokliwe miasteczko, które rozłożyło się na zboczach wzgórza... Z trzech stron otacza je błękitne morze... Na tym malowniczym półwyspie znajdują się urocze, typowe włoskie, różnokolorowe domki... Ich czerwone dachy kontrastują z błękitem Morza Tyrreńskiego... Na miasteczkiem wznosi się potężna forteca... Wyspa jest zielona chociaż to końcówka lata... Na zboczach znajdują się tarasy z rosnący agawami i oleandrami... Portoferraio, zachwyca na każdym kroku... Jest zmysłowe, stare i mam wrażenie, że czas się tutaj zatrzymał... Naturalny port otulony jest pierścieniem pagórkowatych, zielonych wzgórz... Oj, dobrze, że jestem zaopatrzona w wygodne "plaskate" obuwie...Tutejsze brukowane, w niektórych miejscach z kocimi łbami uliczki dają się trochę we znaki... Mimo tych małych utrudnień spacer jest czarujący...
Uliczki w wielu miejscach tworzą labirynt... Są kręte, schodkowe, ciasne... Czasem są tak wąskie, że może przecisnąć się jedna osoba... Uliczki są miejscem spotkań... Signore wynoszą stoliki na uliczkę, piją aromatyczna kawę, plotkują, rozmawiają, śmieją się... Ot, biesiadują sobie...Tak jak we włoskich miasteczkach, tak i tu w gorącym słońcu suszy się wszędobylskie pranie...Wisi na sznurach fasad domów, na podwórkach, i nawet na wąskich uliczkach... Na parapetach okien wśród pelargonii śpią lub wylegują się koty... Fasady domów wyglądają czasem na zaniedbane, nieprzystępne...za nimi kryją się maleńkie ukwiecone podwórka na których można zobaczyć owocujące drzewa pomarańczy, donice z bazylią, rozmarynem i tymiankiem...
To małe miasteczko, ma bardzo bogatą historię i wiele ciekawych zabytków... Tym należy poświęcić kolejny post... Dla obrony przed piratami Medyceusze wybudowali potężną fortyfikację... Przy wejściu do portu stoi Linguella Tower... Na nabrzeżu Fort Falkon i Fort Stella... W końcu przychodzi czas pożegnania... Żal stąd odpływać... To miejsce mocno zapada w pamięć...
Witam nowe osoby odwiedzające mój blog...
Bardzo dziękuję za miłe komentarze...
Życzę miłego tygodnia, zostawiam serdeczne pozdrowienia...
Hi, my dear LUISA!
OdpowiedzUsuńNice post!
I like the pictures you have posted so much!
Have a beautiful Saturday and a pleasant spring!
Hug and kiss!
Your girlfriend from Romania
MARIA
So beautiful. I'd like to visit that place! Happy Sunday!
OdpowiedzUsuńTo miasteczko jest przepiękne. Takie unikatowe, malowniczo wijące się uliczki są urzekające. Nic dziwnego, że angielski król Edward VIII i jego małożnka, wybrali je na miejsce swoich wakacji. Zapraszam na mój drugi blog:" Urokliwe miejsca kultu ".
OdpowiedzUsuńLiebe Lucy-Maria,
OdpowiedzUsuńdas sind wieder grossartige, wunderschöne Bilder, die einem mit ihrem Sonnenschein und ihren Farben Lust auf Wärme und Sonne machen...
Liebe Grüsse aus der Schweiz
Hans-Peter
Aż chce się zagubić w tych uliczkach. Są urocze.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie jest popatrzeć na takie piękne miejsca kiedy za oknem zimno i bardzo ponuro:)))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńQue beleza!!Tu sempre nos encanta!! beijos,chica e linda semana!
OdpowiedzUsuńPiękne, ale dziś najbardziej tego nieba mi potrzeba.
OdpowiedzUsuńWow!!
OdpowiedzUsuńWhat fantastic place....
Wonderful serie
Hugs
W.
Rzeczywiście bardzo urokliwe miejsce.
OdpowiedzUsuńCzy niebo zawsze tam takie błękitne?
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
...kolor nieba przyciąga...nie dziwię się, że ludzie, którzy żyją pod takim błękitem są szczęśliwymi...
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
I jak zwykle z przyjemnością przeczytałam i obejrzałam
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego wyobrażałam sobie, że miejsce zesłania Napoleona musi być paskudne i bardzo nieprzyjemne. Tymczasem, to co pokazujesz jest absolutnym przeciwieństwem moich wyobrażeń. Ta wyspa jest cudna. Teraz już wiem, dlaczego w końcu Napoleona przenieśli na św.Helenę. Chociaż zbyt szybko nie pozbędę się wyobrażeń z dzieciństwa, to muszę przyznać, że Elba jest pięknym miejscem. No i te uliczki wąziutkie i strome. Budynki z zielonymi okiennicami i kwiaty, wszędzie kwiaty. To wszystko o czym napisałaś .... Muszę tam pojechać! Koniecznie!
OdpowiedzUsuńZdjęcia stromych "schodkowych" uliczek, znakomite:)))
Pozdrawiam:)
Nie rozpisuję za bardzo, bo zaczęłabym jęczeć z zachwytu;)
Pięknie, ciepło i słonecznie...
OdpowiedzUsuńDlaczego nie u nas ?
Piękne miasteczko. Gdy patrzyłam na błękitne włoskie niebo, przypomniała mi się scena z "Pana Tadeusza", gdy Tadeusz przeciwstawiał polskie niebo niebu włoskiemu. Pomyślałam, ze nie zniosłabym ciągłego martwego błękitu nad głową.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Przepięknie!... idealne miejsce dla mnie :) Uwielbiam słońce, małe uliczki i pogaduszki z koleżankami przy kawce . Lubię siedzieć w kawiarnianych ogródkach, przyglądać się przechodniom, odgadywać kim są , o czym marzą ....czas płynie wolno, nie trzeba się nigdzie spieszyć, pędzić nie wiadomo za czym...marzenia, marzenia, marzenia....Buziaki Ina
OdpowiedzUsuńPiękne widoki!
OdpowiedzUsuńgorgeous blue sea and sky. but i love the town streets and homes, too!
OdpowiedzUsuńCudowne klimaty.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Bardzo lubię te kolorowe, lekko bałaganiarskie kamieniczki, no i ta niebieściutka woda, dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńFantastyczne miejsce, oj pamiętam. Kolory, słońce i nastój...
OdpowiedzUsuńHello dear friend, Lucia!
OdpowiedzUsuńLovely images ... sky blue sea
gorgeous and seagulls, I liked a lot!
Have a nice evening and a light week!
Much, much love hold you!
Kisses.
*ELENA*
So herrliche Bilder Lucja-Maria!
OdpowiedzUsuńEine wunderschöne Woche und viele Grüße
Crissi
Oi Lucja
OdpowiedzUsuńUm lugar encantador! as ruas estreitas e a casas coloridas dá um aspecto interessante e bonito.E as flores enfeitando as janelas é algo que quase nao vemos aqui.
Obrigada ,achei Elba muito linda!
deixo meu abraço
Very beautiful! Thanks for sharing!
OdpowiedzUsuńWspaniała opowieść i piękne zdjęcia oddające klimat tamtego miejsca. Miło było obejrzeć. Droga Łucjo wygrałaś w moim candy aksamitki. Proszę Cię o kontakt. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak zwykle raczysz nas piękną opowieścią.Mój 13 letni syn uwielbia podobnie jak ja Historię a jednym z jego ulubionych postaci historycznych jest Napoleon.Wie o nim więcej,niż niejeden dorosły.Od lat męczy nas o wycieczkę śladami Napoleona.W tym roku chcę go zabrać do Francji,z którą jesteśmy związani zawodowo i przy okazji podróży służbowej,chcę pokazać mu parę miejsc.Niestety Korsyka,Elba,Św Helena nie leżą na naszej trasie ale bardzo chciałabym mu je pokazać.A co do Elby to dzięki Tobie dowiedziałam się,że łączą sie z nią Medyceusze,nie wiedziałam o tym.Dzięki Tobie znowu sie czegoś ciekawego dowiedziałam.
OdpowiedzUsuńPięknie Elbę pokazałaś na zdjęciach. Też tam spacerowałam i podziwiałam, ale nie mam miłych wspomnień z tej wyspy. Byłam tam w ostatnim dniu przed wyjazdem do domu. Było potwornie gorąco. Ja po powrocie do domu dostałam bardzo wysokiej temperatury, prawie 40 stopni. Trzymało mnie to 5 dni. Lekarz stwerdził, że to był udar cieplny. Miłe wspomnienia i przykre wspomnienia mam więc z tej wyspy . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce i warte odwiedzenia, chciałabym kiedyś tam pojechać. Jak zwykle pokazałaś nam wspaniałe zdjęcia. Czekam na koleje relacje, chciałabym coś więcej się dowiedzieć o Elbie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWspaniały opis i cudowne zdjęcia - zresztą jak zawsze! Twoje posty są wspaniałe, takie ciepłe i naturalne! Co do Elby... mógłbym tam mieszkać, wspaniały klimat i piękna roślinność. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńEs muy linda. Besos.
OdpowiedzUsuńBeautiful collection of photos!
OdpowiedzUsuńA perfect gallery! congratulations
Witaj, tak pieknie piszesz, do tego śliczne zdjęcia.....No cóz, nie wychodząc z domu trafiłam na Elbę:))
OdpowiedzUsuńElba e Napoleão! Gratíssima por conhecer a linda ilha onde exilou-se Napoleão. Só conhecia o nome agora conheço as imagens belíssimas da linda Itália e ainda ao som de linda melodia! Adorei tudo! Lucy Maria, obrigada pela sua presença em meu blog! Linda semana para ti! Beijos!
OdpowiedzUsuńYour pictures are magnificent -- the blue of the sky and water is amazing. I also like the bright colors of the buildings. It has been very cold and gray here today. Thank you for bring some warm sunshine our way.
OdpowiedzUsuńZdjęcia są wspaniałe - błekit nieba i wody jest niesamowity. Chciałbym również, że jasne kolory budynków. To było bardzo zimno i szaro tutaj dzisiaj. Dziękuję za przynieść kilka ciepłych promieniach słońca naszej drodze.
What kindness of Elba, so nice!
OdpowiedzUsuńHave a great springtime week :)
What beautiful shots of such a gorgeous place!
OdpowiedzUsuńStanowczo za mało podróżuję!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Zakochałam się w tych obrazkach, a Włochy kocham od zawsze, nawet jako mała dziewczynka uczyłam się ich języka... jest taki akcentowy... ach!!! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńChciałoby sie tam pojechać... Serdeczności Łucjo :-)
OdpowiedzUsuńNie było mnie chwilę na blogach,ale wracam i zaczynam nadrabiać zaległości.Wchodzę do Twojego świata Łucjo i dziekuję za te mozliwości.które tutaj nam dajesz.A u mnie nawet wiosna daleko...za oknem tylko zwały śniegu,,chociaz z dnia na dzień zmniejszają swoja objętość.
OdpowiedzUsuńSerwujesz nam kolejną porcję przepięknych zdjęć i ciekawych opisów :) Fantastyczne miejsce :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBeautilful pictures!
OdpowiedzUsuńI wish you a nice monday!
Wyspa Elba, zamiast potępienia dla Napoleona, w chwili obecnej, jest idealnym miejscem na wakacje.
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia mnie podziwiać to piękne miejsce
Buziaki
http://ventanadefoto.blogspot.com.es/
Sehr schöne Bilder.
OdpowiedzUsuńIch wünsche dir eine gute Woche!
Crissi
Lucia dear, such a beautiful post and a beautiful place to visit, oh, I love the azure sky and sea, the colours of the houses, the narrow streets, I can imagine the fragrance of orange blossoms, geraniums and herbs. Thank you for sharing your photographs, such a romantic place.
OdpowiedzUsuńLove and hugs desr friend
xoxoxo ♡
Uwielbiam klimat takich miejscowości. Tylko pozazdrościć wspomnień. Pięknie pokazałaś tę wyspę, nie miałem pojęcia, że tam jest tak ładnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Łucjo bardzo dziękuję za ten piękny spacer z przewodnikiem, serdeczności zostawiam.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie przestałam zachwycać się poprzednim postem i tymi cudownymi tulipanami, a TU taka wspaniała podróż.Pięknie i bajecznie.
OdpowiedzUsuńAle wiesz nawiązując do cytatu, mam w swojej pamięci tak przeogromną ilość tych pięknych chwil, że trudno jest je wszystkie zatrzymać i pomieścić :))))))
Ale one są i nie odchodzą:)))
Pozdrawiam serdecznie.
Gorgeous and so colorful! I adore the window with the shutters!
OdpowiedzUsuńŁucjo. Ciebie warto wysyłać na takie wycieczki, bo relacje z nich robisz doskonałe. Z przyjemnością ogląda się fotografie./ Chciałabym być zesłana do takiego cudnego miasteczka na wyspie. A mojego ojca zesłano tylko na Syberie i gdzie tu sprawiedliwość. Dziękuje za miłe słowa na moim blogu, nie zasłużyłam, to tylko wykorzystanie programów, które mam w komputerze. Całuski dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńNo fajne okolice!
Klimat śródziemnomorski. Chyba najzdrowszy jaki może być. Chodzić takimi krętymi uliczkami jest wspaniale. Podobne widziałem we Francji w Carcassonne. Tylko były płaskie. Na pewno chciałbym tam pojechać.
Póki co to planujemy z O. z miasta G. nad morzem B. włóczęgę autkiem po Chorwacji nad Adriatykiem. Ale to dopiero we wrześniu:)
Piękne fotki, oddają kilikmat takich misteczek z portami morskimi.
Pozdrawiam Vojtek
piękny spacer, wspaniałe wspomnienia i takie same miejsce
OdpowiedzUsuńLusiu czytając twój post i oglądając zdjęcia można przenieść się tam i oczami wyobraźni to wszystko zobaczyć :) tak wspaniale to przekazałaś
ściskam serdecznie Justyna
Ciekawe czy wyspa byłą taka piękna gdy przebywał na niej Napoleon :)A poważnie mówiąc, wspaniałę zdjecia, niemal w stu procentach oddają urok tego miejsca, jakże romantycznego.. :) Patrzę i widzę zaciszne zakątki w głowie, z bawiącymi się dziećmi i zakochanymi bładzącymi przy pełni księżyca:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Jakie urocze, piękne kolorowe i ciepłe miasto . Zauroczyły mnie domki i to , że rosną tam agaway i oleandry ( mam te kwiaty w donicach ) wiadomo uwielbiają ciepło . Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńSpacer po wyspie i urokliwym miasteczku,a do tego cudowny Enio Morricone. Tak łatwo przenosisz nas w te cudowne miejsca,pełne smaków i cudnej przyrody.
OdpowiedzUsuńNa wszystkich zdjęciach przyciąga mnie lazur nieba,może to przypadek,zbieżność zdjęć,ale niebo nad wyspą jest piękne.
Wiesz co Łucjo trzeba mieć niezłą kondycję biegając po tym miasteczku,same schody i wzniesienia,ale widoki są cudne,pozdrawiam serdecznie:)
Dziekuję Łucjo za wspaniałą wycieczkę
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za wizytę. To już komentowałem.
OdpowiedzUsuńTrudno o lepsze wakacje i z dala od centralnego europejskiego zgiełku.
Vojtek
bardzo lubię wąskie, kamienne uliczki .... jednak... sznury z bielizną nie dodają im uroku...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko Lusiu
An amazing place and I'm delighted by this wonderful set of images, well done!
OdpowiedzUsuńLéia
O tak! znam to miejsce! Cudowne! Dziękuję za przypomnienie pięknych chwil!
OdpowiedzUsuńque j'adore ces ruelles aux façades colorées
OdpowiedzUsuńPodróżować nawet wirtualnie z takim przewodnikiem, to czysta przyjemność. Chciałabym kiedyś móc zobaczyć te urokliwe miejsca.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Czyste bajeczne miasteczka. Natomiast zachodzące słońca sprawia, że sa jeszcze piękniejsze.
OdpowiedzUsuńSuper wirtualna wycieczka.
Pozdrawiam. :)
Lucia, you have seen a lot interesting places! I didn't know about this island, I thought Napoleon loved in another place. Nice photos and story!
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńPiękne okolice, ale moim marzeniem jest zwiedzenie dogłębne naszego malowniczego kraju :)
Serdeczności zostawiam :)
My dear friend Lucia
OdpowiedzUsuńThank you very much for your kindly words!
The same rejoice in your blog, because it is full of travel and nice photo!!!
You're the writer!!!!
Wonderful island!
Closely colorful, the neighbor on the street ...
I send you many kisses
I forgat, the video with Moricone is very nice, calm!!!
OdpowiedzUsuńGreat place ... you made me thinking of summer :) Greetings, my friend !
OdpowiedzUsuńWpedzilas mnie tym postem Droga Lucjo w wielkie kompleksy.Ja wiem,ze toglupie co pisze.Ale zdjecia Twoje sa przecudnej urody.Wogole jestes wielka estetka.Bardzo ci dziekuje za takie mile dla mnie slowa.Mam takie jakies zawstydzenie,ze Ty jestes dla mnie taka zyczliwa osoba.Nie wiem nawet czy na to wszystko zasluguje.Ja wchodze bardzo czesto na twojego bloga i czytam i kontempluje wszystkie twoje wpisy.I tak sobie marze o podrozach ktorych niestety nigdy nie odbede.Kocham cie za to !Wybacz zbytnia poufalosc.Ale ja tak czuje i sie tego nie wstydze.PozdrawiamHalina
OdpowiedzUsuńPiękne widoki i piękna muzyka,. Dzięki za przypomnienie mi Moriccone, swego czasu przepadałam i słuchałam non stop.
OdpowiedzUsuńTo miasteczko jest przepiękne. Takie unikatowe, malowniczo wijące się uliczki są urzekające nie wiem co dopisać jestem pod wrażeniem
OdpowiedzUsuńPo prostu dech zapiera, jak cudnie!
OdpowiedzUsuń