wtorek, 29 stycznia 2019

Jaskinia Choranche - Francja







Jeśli będziesz żyć w zgodzie z naturą,
nigdy nie będziesz ubogi.

(Seneka Młodszy)








Speleologów, geologów, archeologów, grotołazów a także turystów od lat przyciągają  jaskinie pełne tajemnic i dziwnych zjawisk... One również oferują podróż w świat historycznych i przyrodniczych ciekawostek... Bardzo lubię poznawać ten piękny, podziemny świat, w którym nie brakuje stalaktytów, stalagmitów, heliktytów... Ich wnętrza bardzo  mocno oddziałują na moją wyobraźnie... Poznałam kilka tych niezwykłych miejsc... Dzisiaj pragnę przedstawić jedną z najpiękniejszych, być może najciekawszych jaskiń jakie dotychczas widziałam,  jaskinię Choranche  zwaną cudem Europy...

We Francji, w wapiennym, wysokim masywie górskim Vercors położonym w zachodniej części Alp Zachodnich znajduje się siedem jaskiń udostępnionych do zwiedzania, a jedną z nich jest Choranche... Vercors utworzono największy francuski rezerwat przyrody z bogatą florą i fauną, który jest  jednym z najpopularniejszych regionów we Francji gdzie można odkrywać podziemny świat, świat magiczny, fascynujący i zaskakujący... 

Masyw ma bardzo zróżnicowaną rzeźbę terenu... Jego płaskowyże poprzecinane są głębokimi wąwozami, w których znajdują się liczne wodospady i właśnie jaskinie...

Z Grenoble jedziemy  autostradą A 49... Do jaskini Choranche jest około 60 km... Trasa wznosi się coraz wyżej i wiedzie wśród olśniewających, wapiennych masywów skalnych... W końcu dojeżdżamy na duży parking w pobliże kasy biletowej... Zwiedzanie jaskini odbywa się z przewodnikiem w ustalonych godzinach...







Dojście do jaskini zajmuje około 10 minut...  Wejście do groty znajduje się u stóp klifu skalnego Presles o wysokości 300 metrów i tworzy naturalny cyrk ze stromymi ścianami... Temperatura we wnętrzu jest stała i wynosi 10°C...

Idziemy kilkanaście metrów bardzo wąskim korytarzem, by znaleźć się w  ogromnej komnacie (Salle principale) o średnicy około 60 metrów 18 metrów wysokości... Moim  oczom  ukazuje się jezioro ze szmaragdową wodą... Jest niesamowite... Jak się później okaże, jest więcej takich turkusowych rozlewisk wodnych...   Tutaj bowiem  mieszają się wody dwóch podziemnych rzek... 








Jest druga połowa XIX wieku... Francję ogarnia długotrwała susza... Brakuje wody... Jeden z mieszkańców pobliskiej wioski wyrusza w góry by tam szukać źródełka... Jak to zwykle bywa, przez przypadek odkrywa maleńkie wejście do  jaskini... Po odrzuceniu kilku kamieni dochodzi go szum  płynącej rzeki i duże jezioro...

Szwajcar Oscar Descombaz około 1890 roku postanawia iść w głąb jaskini i zbadać... Jest pionierem w badaniu tej i innych jaskiń znajdujących się w masywie Vercors... 








Jestem oczarowana pięknem jaskini Choranche... Jeszcze nigdy nie widziałam tysięcy cieniutkich stalaktytów (makarony) mających nawet 3 metry długości a ich średnica waha się między 5 a 10 mm... Powstają one od 70 mln lat, czyli od czasów kiedy na ziemi żyły dinozaury...

Niektóre formy naciekowe wyglądają jak koronkowe firanki, delikatne kwiaty, albo świece... Jaskinia ma niepowtarzalny klimat i zachwycają kolumnami stalaktytów i stalagmitów... Tutejsze galerie są świetnie oświetlone, dzięki czemu możemy podziwiać cuda jaskini jedno po drugim... Od tego piękna nie można oderwać oczu, to bajeczna symfonia makaronów odbijających się nieruchomych taflach wody...







Jaskinia Choranche jest wyjątkowa dzięki wspaniałej i bardzo bogatej szacie naciekowej... Została otwarta dla zwiedzających w 1967 roku... I chociaż jest to prawdziwy cud przyrody, na szczęście turystów było niewielu... Trasa jest świetnie przygotowana, wyposażona w specjalne chodniki i oświetlenie...  Podczas całej trasy idziemy  wzdłuż podziemnych rzek, których wody są krystalicznie czyste...

Formy naciekowe pokrywają całe powierzchnie stropu, ścian sal i korytarzy... Mają fantastyczne kształty i spore rozmiary... Stalaktyty rosną w dół i zwisają nad głowami... Rosną z prędkością około 1 mm na rok... Od dołu  znacznie wolniej rośnie stalagmit... Połączony stalaktyt i stalagmit to stalagnat...






W jaskini Choranche możemy zobaczyć Odmieńca jaskiniowego, gatunek ślepego płaza ogoniastego... Jest on endemitem podziemnych wód jaskiń krasowych... Występuje jedynie w Europie i pochodzi z Alp Dynarskich... Jest to niezwykłe, rzadkie i bardzo dziwne stworzenie nazywane stworem z horrorówwodnym smokiem lub salamandrą jaskiniową...

Uważam, że są bardzo nieprzyjemne... Łyse, całkowicie pozbawione wzroku i bardzo wrażliwe na światło... Są drapieżnikami ale nie groźnymi dla człowieka... Żywią się drobnoustrojami... Mają podobno bardzo dobrze rozwinięty zmysł słuchu i powonienie...

Tych mistrzów przetrwania spotkałam w Jaskini Postojna w Słowenii...  Potrafią przeżyć bez pożywienia nawet dwanaście lat, a dożywają nawet 100 lat...

W latach 60 - ych XX wieku został sprowadzony do tutejszej jaskini w ramach programu ratowania gatunku... Nazywany jest "żywą skamieliną", ponieważ jest jednym z najstarszym z gatunków na świecie...


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...










poniedziałek, 28 stycznia 2019

Kościół Wniebowzięcia Matki Bożej - La Grave Francja







Przebaczając doznaną krzywdę, można zmienić wroga w przyjaciela,
człowieka zepsutego w szlachetnego.
Jakże piękny i pocieszający jest ten triumf,
i jak swoją wielkością przewyższa wszystkie najstraszliwsze
zwycięstwa zemsty!

(S.Pellico)








U podnóża Alp Wysoki na skraju przepięknego Parku Narodowego Écrins, który został założony w 1973 roku z inicjatywy alpinistów i organizacji ekologicznych, leży mała wioska La Grave... Park położony jest w dwóch departamentach: Alpy Wysokie i Isere...

Chociaż nie zdobywam szczytów alpejskich,  to jednak bardzo lubię podziwiać największy łańcuch górski Europy... Dzięki bardzo licznym kolejkom linowym dostaję się dosyć wysoko i mogę cieszyć się tutejszą ciszą i spokojem... Podziwiam ogrom gór i staram się zrozumieć moc natury... Napawam się widokami postrzępionych szczytów górskich, wielkimi przestrzeniami nieskażonej niczym przyrody,  jęzorami lodowców, krystalicznymi jeziorami, których jest sporo w w tych ogromnych górach ...

Do La Grave jechaliśmy z Grenoble drogą krajową 1091... Ta urocza górska wioska położona jest u podnóża masywu Meije, na wysokości 1450 m n.p.m... La Grave zachowała swój charakter, a więc są tutaj: strome, wąskie uliczki, kamienne domy, łupkowe dachy i drewniana, typowa alpejska architektura... Ta górska wioska ma bogatą przeszłość historyczną... Za czasów Cesarstwa Rzymskiego tędy prowadziła droga do Grenoble...

Na szczycie wzgórza są dwa budynki religijne: kościół Wniebowzięcia Matki Bożej i kaplica pokutna z XVII wieku, w której znajdują się cenne dzieła sztuki religijnej... Niestety, w tym dniu były one dla nas niedostępne...








Z parkingu, asfaltowa dosyć wąska droga ostro pnie się w górę... Cały teren na którym znajduje się kościół Wniebowzięcia Matki Bożej, cmentarz i Kaplica Penitentów (Białych Pokutnic Zakonu Matki Bożej z Gonfalons) otoczona jest dosyć wysokim kamiennym murem... 

Kościół zbudowany z miejscowego kamienia w XI wieku w stylu romańsko-lombardzkim... W XVI wieku częściowo zniszczony w czasie wojen religijnych, katolików z protestantami... Jednak szybko odbudowany... Kościół  Wniebowzięcia Matki Bożej jest najstarszym zabytkiem sakralnym  w kantonie... 






Od południa do kościoła prowadzi doskonale zachowany prosty, półkolisty portal romański... Wnętrze kościoła cechuje prostota i skromność... Świątynia zbudowana na planie prostokąta... Jest sporych  rozmiarów i posiada trzy nawy oddzielone od siebie okrągłymi, masywnymi kolumnami... Niektóre z nich ozdobione są kapitelami...

Wewnątrz możemy zobaczyć świetnie zachowane sklepienie kolebkowe, łukowe i żebrowe.. Miejsce usytuowania ołtarza podkreśla półkolista absyda, wyglądająca jak potężny półwalec, nakryty połową stożka... Z podziwiam patrzę na  doskonale zachowaną średniowieczną, bardzo piękną romańską absydę... Nawet szept był doskonale słyszalny co pokazuje jej wyjątkową akustykę... Ten kościół jest niezwykły chociaż ta wyjątkowość nie jest widoczna na moich zdjęciach... Cisza, spokój idealne miejsce na rozmowę z Bogiem oraz na  kontemplację własnych  myśli...

Wodzę oczami po świątyni i  w bocznym ołtarzu dostrzegam figurę Matki Bożej z Dzieciątkiem... Podchodzę do Niej i okazuje się, że  pochodzi z XVI wieku...





Wokół kościoła stary, trochę zaniedbany cmentarz... Stąd jak z tarasu widokowego ogląda się masyw i lodowce La Meije... Moją uwagę przyciąga kształt prostych, drewnianych krzyży, na których znajduje się trójkąt lub koło... Przypuszczam, że znaki te symbolizują krąg wyjątkowości Boga i Trójcę Świętą... Groby są skromne, tym samym mówią o pokorze i niepewnych warunkach życia w wysokich  górach...








Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę miłego, słonecznego tygodnia...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...







Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...