poniedziałek, 29 kwietnia 2024

Kwietniowe migawki z mojego ogrodu

 








Świecie nasz

Daj nam wiele jasnych dni

Daj nam w jasnym dniu oczekiwanie

Daj ugasić ogień zły

Daj nam radość której tak szukamy

Daj nam  płomień stal i dźwięk

Daj otworzyć wszystkie ciężkie bramy

Daj pokonać każdy lęk

Daj nam radość blasku i odmiany

Daj nam cień wysokich traw

Daj zagubić się wśród drzew poszumu

Daj nam ciszy czarny staw

Daj nam siłę krzyku śpiewu tłumu

Daj nam wiele jasnych dni

Daj nam w jasnym dniu oczekiwanie

Daj ugasić ogień zły

Świecie nasz świecie nasz

Chcę być z Tobą w zmowie

Z blaskiem twym siłą twą

Co mi dasz odpowiedź

(Marek Grechuta)







Kończy się kwiecień, więc pora na podsumowanie tego, co działo się w moim ogrodzie... Ten miesiąc okazał się prawdziwym szokiem... Muszę się przyznać, że całkowicie mnie zaskoczył... Nie spodziewałam się takiego kwietnia... Z jednej strony zaznaliśmy namiastki lata i zimnej, z deszczami i przymrozkami jesieni...

Pierwsza dekada miesiąca była wyjątkowo bardzo ciepła, o ekstremalnie wysokich temperaturach, jak na tę porę roku...  Słupki rtęci przekraczały 25°C, lokalnie nawet 28°C... Przyroda zaczęła szaleć, nabrała tempa do rozwoju, do życia... Wszystko zaczęło się już w marcu... Wiele roślin w ogrodzie zakwitło wcześniej niż zwykle i to o kilka tygodni... W pierwszej dekadzie kwietnia zakończyły swe kwitnienie hiacynty, żonkile, narcyzy, mirabelki, śliwy, wiśnie... 

W całej okazałości zakwitły magnolie nazywane "królowymi wiosny"... To było totalne dla mnie zaskoczenie... W tym roku sezon na te przepiękne rośliny w wielu ogrodach  rozpoczął się wyjątkowo wcześnie... Można je było do woli podziwiać i zachwycać się nimi...

Aż trudno uwierzyć, że jest to najstarsza roślina kwitnąca na naszej planecie... Ślady lasów magnoliowych znaleziono na Arktyce w skamielinach sprzed 50 milionów lat... 

Kolejną piękną rośliną, która cieszyła oczy była wiśnia piłkowana, często nazywana jest wiśnią japońską... Pomimo swojej drugiej, potocznej nazwy, roślina pochodzi z Chin... Jej kwiaty zebrane są w liczne niby baldachy i gęsto pokrywają drzewo...










Nietypowo zakwitła miesiącznica czyli judaszowe srebrniki... Ma bardzo ładne kwiaty w fioletowym kolorze ale jej największą ozdobą są przegrody nasienne, które wyglądają jak srebrne blaszki...

Kamasja też przyspieszyła swe kwitnienie.... Należy do wiosennych kwiatów cebulowych zakwitających bardzo późną wiosną... W tym roku autentycznie mile mnie zaskoczyła... Zakwitła znacznie wcześniej i na dodatek bardzo obficie... Kamasje w naturze rosną  na wilgotnych łąkach USA i Kanady... To wyjątkowo urodziwa roślina, która uwodzi słodkim zapachem i delikatnymi kwiatostanami...

Serduszka okazała zachwyciła mnie romantycznymi kwiatami...  To niezwykle efektowana roślina, która ozdobi każdy ogród... Serduszki znane są z pięknych kwiatów w kształcie serc z ociekającą łzą...

Wyjątkowo wcześnie zakwitły azalie wielokwiatowe i różaneczniki... Tych krzewów nie trzeba nikomu  przedstawiać... Każdy zna ich przepiękne kwiaty w przeróżnych kolorach... Zakwitają od końca kwietnia do maja...








Jednak największym zaskoczeniem były kwitnące bzy i jabłonie... Ja naprawdę nie pamiętam aby w pierwszej dekadzie kwietnia coś takiego się zdarzyło... Uwielbiam bzy od zawsze... Czekam na nie i na ich czarowny zapach  z utęsknieniem... Chyba nie ma piękniejszego widoki niż kwitnienie lilaka..

W czasie spaceru po ogrodzie i podziwiałam kwitnące jabłonie... Wyglądały zjawiskowo otulone obłokami subtelnych i zarazem delikatnych kwiatów...

Obiecałam sobie cieszyć się zawsze wraz ze wschodem słońca, każdego ranka na nowo...  Dostrzegać przyszłość, ale nigdy nie poświęcać dla niej teraźniejszości... Przyjmować miłość, ilekroć spotkam ją na drodze, i przenigdy nie odkładać niczego, co może mnie uradować...

(Paulo Coelho)






Kwietniową porą ogród jest pełen skrzydlatych mieszkańców... Nagminnie odwiedzają karmniki i w dalszym ciągu najchętniej zjadają  słonecznik... W dalszym ciągu w ogrodzie rozkładam jabłka... Kosy, szpaki i kwiczoły są ich największymi smakoszami... Wszystkie ptaki są niezwykle ruchliwe i zrobienie zdjęcia jest prawie niemożliwe... Po łące codziennie spaceruje parka: bażant i kurka... Gdy tylko odsunę firankę aby zrobić zdjęcie, kurka błyskawicznie chowie się w trawie...









Byłam pewna, że pieris japoński nazywany też andromedą japońską jest w pełni odporny na przymrozki... Jego liczne, drobne, pachnące kwiaty w kształcie dzwoneczków zostały zmrożone przez wczesnowiosenne przymrozki...

Nazwa pieris wywodzi się z mitologii greckiej... Przepiękna księżniczka Pieris wraz ze swoimi ośmioma siostrami nazywanymi Pierydami, córkami króla Tracji Pierosa, ruszyły na pojedynek w śpiewie z córkami Zeusa... Na swoje nieszczęście zostały pokonane, a następnie zamienione w sroki bądź inne ptaki... Niepowtarzalne krzewy pierisów, nazywane tak od imienia trackiej księżniczki, niewątpliwie zasługują na ten królewski rodowód...








Po gorącym, wręcz letnim początku kwietnia, w drugiej dekadzie miesiąca przeżywaliśmy niezwykle silne ochłodzenie ze śniegiem, deszczem i przymrozkami... Było bardzo zimno... Pierwsza noc była nie najgorsza, tylko - 2 °C i kwiaty były tylko przyrudziałe i rano zrobiłam zdjęcia... Kolejna i następna noc to  - 6°C... Winorośl, różaneczniki, kwiaty jabłoni, azalii, zalążki śliw, wiśni zrobiły się brązowe... Teraz znów mamy ciepło... Jednak czekają nas jeszcze "zimni ogrodnicy" i "zimna Zośka"... Mam cichą nadzieję, że tym razem nam odpuszczą...


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...

Życzę pięknego, słonecznego, długiego weekendu...

Serdecznie wszystkich pozdrawiam...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...