niedziela, 29 listopada 2020

Klasztor w Czernej, pierwszy śnieg, I Niedziela Adwentu - 2020

 

* Źródło *







Ludzie odkładają marzenia na półkę albo dlatego,

że uważają je za niewykonalne,

albo łudzą się, że zrealizują je w przyszłości.

(Richelle Mead)








W ostatnią niedzielę października odwiedziliśmy Klasztor Karmelitów Bosych w Czernej... Czerna to niewielka wieś w województwie małopolskim ze średniowieczną metryką... Położona na wzgórzu z wapiennych skał, bo to już jest  Jura Krakowsko-Częstochowska... Nad wsią dumnie wznosi  się klasztor karmelicki...  Byłam tutaj kilkakrotnie i zawsze to  dla mnie jest wyjątkowe miejsce, gdzie panuje niepowtarzalna atmosfera... W czasie spaceru towarzyszy nam cisza, spokój, cudowna przyroda, gdyż kompleks klasztorny jest położony  wśród pięknych, zalesionych wzgórz...

W tutejszym kościele klasztornym znajduje się Sanktuarium Matki Bożej SzkaplerznejŚwiętego Rafała Kalinowskiego...

Zatrzymujemy się na dużym, darmowym parkingu i kierujemy się do Sanktuarium... Przechodzimy przez bramę klasztorną z marmurowym portalem i z herbem karmelitów bosych... Naprzeciw wejścia do kościoła, na zboczu znajduje się ogromny ogród skalny i ołtarz polowy... Jeszcze wyżej jest punkt widokowy z którego można zobaczyć cały klasztor...







Na dziedzińcu ujęcie Źródła świętego Eliasza z motywem serca, woda wypływa z dzioba kruka, zaś w tle znajduje się grota, w której stoi Eliasz...

Na klasztornym podwórku, studnia wykuta w litej skale w latach 1644 - 1651... Jej głębokość wynosi 21, 5 metra, a średnica 2 metry... Studnia wspierana jest przez osiem kolumn, obudowana kopułą i kryta gontem...

Wejście do kościoła prowadzi przez marmurowy portal nad którym widnieje herb Tęczyńskich - Topor oraz łaciński napis, który tłumaczymy: Sam Bóg szuka samotnego miejsca. O szczęśliwa samotności, o jedyna szczęśliwości...

Kościół w Czernej wzniesiony na rzucie krzyża łacińskiego, bez bocznych kaplic, z trzema ołtarzami... Wnętrze świątynia bardzo jasne, piękne i takie jak lubię, wyjątkowo skromne...








Kościół jest orientowany, z krótkim, jednoprzęsłowym prezbiterium, transeptem i dwuprzęsłową nawą... Dekoracja stiukowa delikatna i skromna... We wnętrzu, we wczesnobarokowych ołtarzach zastosowano czarny marmur dębnicki... W ołtarzu głównym obraz przedstawiający Anioła karmiącego świętego Eliasza na puszczy, namalowany przez Tomasza Dolabellę, nadwornego malarza króla Władysława IV... Ołtarze boczne przedstawiają: Matkę Bożą Szkaplerzną i świętą Teresę od Jezusa... W ołtarzach antepedia (ozdobne osłony przedniej części ołtarza) z rytą... 

Łaskami słynący obraz Matki Bożej Szkaplerznej, namalowany na miedzianej blasze, wzorowany jest na bizantyjskiej Madonnie Salus Populi Romani (Ocalenie Ludu Rzymskiego), czyli Matka Boska Śnieżna...

Wychodząc z kościoła, w korytarzu po prawej stronie znajduje się Kaplica świętego Rafała Kalinowskiego... W ołtarzu, obraz świętego namalowany przez Jerzego Kumalę... W środku prezbiterium ołtarz - sarkofag podpierany przez dwa klęczące anioły, które trzymają doczesne szczątki św. Rafała, a skrzydłami podtrzymują mensę...









Ten jesienny dzień  był wyjątkowo piękny, wprost idealny na spacer w malowniczym miejscu jakim jest ten kompleks klasztorny...  Na uczczenie 350 rocznicy istnienia klasztoru, na stoku wzgórza wzniesiono stacje Drogi Krzyżowej... Kaplice wybudowano z pińczowskiego kamienia w latach 1986 -1990... Czernieńską Kalwarię tworzy 15 monumentalnych stacji... Cała ekspozycja liczy 30 trójwymiarowych figur o wysokości 2 metrów...








Ścieżki klasztorne przy których powstała Droga Krzyżowa wznoszą się raz w górę, to znów opadają... W końcu wychodzimy na szczyt wzgórza, skąd zejście prowadzi   w dół  do ostatniej stacji - Zmartwychwstanie Chrystusa...

Tutejsze lasy bukowe naprawdę wyglądały zjawiskowo... Pokonujemy kolejne wzniesienie... Wszystkie dróżki usłane są dywanami z liści, które przyjemnie szeleszczą pod naszymi nogami... Potężne, wysmukłe buki towarzyszą nam cały czas... Drzewa zachwycają elegancką i dostojeństwem... A nad naszymi głowami cała paleta jesiennych, cudownych barw... Teraz już tylko mogę wspominać spacer z tego niedzielnego popołudnia... Prawdopodobnie na drzewach nie ma już żadnych kolorowych liści... 







Ten niedzielny spacer zapadnie mi na długo w pamięci... Było wyjątkowo ciepło, świeciło słońce, liście spadały z drzew tworząc złoty dywan pod naszymi nogami... Zrobiłam sporo zdjęć bo w tym dniu słońce tworzyło przepiękne kompozycje między kolorowymi koronami drzew... Miałam też czas na chwile refleksji w tutejszym kościele...









Nocą spadł pierwszy śnieg... Ucieszyłam się, gdy go zobaczyłam za oknem... Wszystko pokryte było bielą... I chociaż nie przepadam za zimą to jednak taki widok był przeze mnie oczekiwany, muszę przyznać, że był magiczny... Gałęzie drzew i krzewów pokrył puszysty, lekki śnieg... On tworzył piękno, prawdziwe piękno, które zapiera dech w piersiach...







Podczas śniadania znów spojrzałam w okno... Po łące biegały trzy sarny, wśród nich była oczywiście "Basia"... Dało się zauważyć, że zwierzęta są zaprzyjaźnione chociaż ta tegoroczna sarenka i koziołek nie są mi znane... Kosy i sikorki też przyfrunęły na śniadanie... W karmnikach mają ziarna słonecznika a na gałązkach powieszone są kulki tłuszczowe...








Dzisiejszą niedzielą rozpoczynamy Adwent - czas radosnego i pobożnego  przygotowania na spotkanie z przychodzącym Panem... Jest to okres przygotowania do świat Bożego Narodzenia...  Nie jest to już jednak okres pokuty, jak kiedyś... Zatem:

 Gaudete in Domino - Radujcie się zawsze w Panu!


Bardzo dziękuję za odwiedzenie i pozostawienie komentarzy...

Życzę zdrowego, szczęśliwego tygodnia i radosnego Adwentu...

Serdecznie wszystkich pozdrawiam...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...