niedziela, 7 lutego 2016

Lillehammer, miasteczko u podnóża skoczni narciarskich


Szczęście w życiu nie polega na tym,
żeby być kochanym.
Największym szczęściem jest kochać.

(Sigrid Undset)




Lillehammer leży w samym sercu Norwegii... Jest niewielkie  miasteczko ale  malowniczo położone  nad  rzeką  Lagen  i  nad  największym  jeziorem Mjøsa  w Norwegii... W 1994 roku było stolicą Zimowych Igrzysko Olimpijskich, dzięki temu zyskało ogromną popularność... Znajdują się tutaj skocznie narciarskie, na których odbywają się zawody Pucharu Świata...

Lillehammer prawa miejskie otrzymało na początku XIX wieku... Jego założycielem był najprawdopodobniej tutejszy sklepikarz Ludvig Wiese...





Główna ulica Storgata to najczęściej niskie, jednorodzinne budynki drewniane, różnego koloru... Właściwie nie wyróżniające się niczym szczególnym... Już po pierwszym dniu pobytu w Norwegii wiedziałam, że nie będzie tutaj architektury typu podhalańskiego czy alpejskiego...  W krajobraz Norwegii, jak i Lillehammer wpisane są charakterystyczne czerwone domy z białymi oknami i nie rzadko białymi okiennicami... W samym sercu miasta, w parku miejskim ozdobionym licznymi rzeźbami, fontannami, pomnikami, kwiatami  przyciąga uwagę  niewielki, neogotycki, protestancki kościół z przylegającym do niego cmentarzem...





Jedna z moich ulubionych pisarek Sigrid Undset mieszkała w  Lillehammer... To świetna okazja by zobaczyć i zwiedzić jej dom... Tutaj pokazano gdzie  żyła i   tworzyła noblistka... Odbyłam krótki spacer po ogrodzie, w kawiarence napiłam się kawy... Niestety, w księgarni nie zrobiłam żadnych zakupów... Sigrid Undset  wyszła za mąż za norweskiego malarza. Mieli trójkę dzieci... Sigrid Undset przeszła na katolicyzm... Małżeństwo zostało rozwiązane,  ponieważ Kościół katolicki nie uznał jego rozwodu z poprzednią żoną...  Sigrid Undset w 1928 roku otrzymała Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury... Sigrid Undset od najmniejszych lat interesowała się historią, sagami nordyckimi, malarstwem i botaniką... Umarła w 1949 roku na wylew krwi do mózgu... Została pochowana w pobliskiej wiosce...

I chociaż Undset napisała wiele powieści, to ja,  swojej biblioteczce mam tylko cztery;
- Krystyna córka Lavransa,
- Olaf, syn Auduna,
- Krzak gorejący,
- Katarzyna z Sieny,




Z Lillehammer związana jest piękna legenda o dwóch Birkebeinerach... Saga  o Håkonie opowiada, jak podczas walki pomiędzy królem Sverrem a biskupem Oslo, dwaj zwolennicy króla ocalili życie następcy tronu, dwuletniemu Håkonowi, wykradłszy go przeciwnikom... Ci  szyderczo nazwali swoich wrogów "Birkebeiner" czyli "brzozie nogi" ponieważ nosili brzozowe nagolenniki. Zimą 1205 roku, ta dwójka przebyła przez góry otaczające Lillehammer, w których spędzili prawdopodobnie dwie noce...


Romantyczny obraz przedstawia dwóch zwolenników króla, którzy uginając się pod ciężarem zbroi, jadą na nartach podczas burzy śnieżnej, trzymając małego księcia w ramionach... W Lillehammer odbywa się coroczny bieg upamiętniający to wydarzenie...







Skocznia narciarska znajduje się na zboczu góry...  Na górę można  wyjechać wyciągiem krzesełkowym, ciekawszą alternatywą jest spacer górską ścieżką lub wyjazd  samochodem... W tym czasie  młodzi sportowcy trenowali na longboardach...  Ze względu na swoją budowę longboardy osiągają znacznie większe prędkości niż zwykła deska... To taki "uliczny surfing". Longboard staje się bardzo popularnym sportem... Co pół godziny droga była przejezdna... Komplet skoczni składa się z dwóch igelitowych obiektów... Skoczni normalnej K - 90 oraz dłuższej K -123, której rekordzistą jest Simon Ammann... Każdy może usiąść na belce startowej i poczuć się jak Adam Małysz...





Mimo mżawki i pochmurnej pogody, miałam ochotę  na spacer po brzozowym lasku i po wonnych, ukwieconych łąkach znajdujących się po przeciwnej stronie skoczni... Pierwszy raz widziałam takie ogromne połacie kwitnących granatowo-niebieskich i różowych łubinów, łany bodziszka, rumianków... W tym kraju na każdym kroku można stanąć oko w oko z dziką przyrodą... I to właśnie ona jest jednym z najważniejszych atutów tego kraju...


98 komentarzy:

  1. Lillehammer is very beautiful place. Greetings.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. You're right. Lillehammer is very beautiful place.
      Greetings:)

      Usuń
  2. Hello Lucia!

    Wonderful photos from Lillehammer! I have been there once in the skijump hill, and it's very beautiful around there. Lovely flowers too!

    I wish you a nice evening

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marit,
      Norway charmed me with blooming flowers.
      Your nature is very beautiful.
      Greetings:)

      Usuń
  3. Lovely photos of summer!!
    Have a nice week!
    Greetings.

    OdpowiedzUsuń
  4. Excelente trabalho.
    Um abraço e bom fim de semana.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Norwegię przede wszystkim za przyrodę, ale i lubię tamtejsze miejscowości z prostymi domami i czasami z trawą oraz kwiatami na dachu. Lubię też książki Sigrid Undset. Skocznię z pewnością maż chciał widzieć, ale i ty miałaś co podziwiać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihihi Grażynko mogę zapytać skąd wiedziałaś, że Eryk niemal cały czas poświęcił skoczni, muzeum narciarskiemu i zakupie jakiś bibelotów w firmowym sklepie. Ja w tym czasie spacerowałam po lesie brzozowym, oglądałam tamtejsze stare, drewniane budownictwo i spacerowałam po ukwieconych łąkach.
      Zdzwoniliśmy się na górnym parkingu.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  6. Beautiful photos, from beautiful place. Greetings.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ widoki:)))nic nie mogę napisać poza tym że jest cudnie:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, kwitnące łubiny, bodziszki, rumianek i soczysta zieleń sprawiły, że godzinami mogłabym chadzać po tych łąkach.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  8. Malownicze miejsce, fajnie je przedstawiłam Lusiu :-) Pozdrawiam i życze miłego tygodnia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Norwegia - kraj fascynującej przyrody. Jeżeli kochasz kontakt z przyrodą, to tutaj poczujesz się jak w raju.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  9. Lusiu ciekawe miejsce kolejny raz spedzilam miło czas relaksujac sie czytaniem i ogladaniem pieknych zdjęć serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wandziu, tutaj bujna przyroda zachwyca na każdym kroku. A ilością łubinow byłam wprost zszokowana.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  10. Oglądam skoki narciarskie w sezonie zimowym ! Powiem szczerze transmisje pokazywane przez TV nie oddają piękna tego miejsca !! Cudne kolorowe widoki !! Lusiu, dziękuję za wspaniała fotorelację z Twojej podróży !
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, zima podziwiasz wszystko pokryte śniegiem. Ja tez czasem zerkam na transmisje narciarskie. Eryk jest fanem tego sportu. Ech, on jest fanem prawie każdego sportu.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  11. Niesamowite! nazwę znam z zawodów zimowych a tam przecież życie trwa cały rok!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Lillehammer życie sportowe trwa cały rok.
      Zimą trenują na nartach, latem na longboardach.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  12. Precioso lugar para el deporte de invierno, pero más hermoso aún visto así poblado de flores por todas partes.
    Un abrazo,

    OdpowiedzUsuń
  13. Lillehammer kaunis paikka luonnon läheinen vihreä kesällä ja paljon luonnon kukkia
    Terveisiin Hyvää alkavaa viikkoa.

    OdpowiedzUsuń
  14. Łucjo, dziękuję za kolejny norweski spacer! Norwegia głęboko zapadła nam w serca i cieszy każde o niej słowo, każde piękne zdjęcie.. Miasteczko cudne! A łubiny.. Przypomniały jak piękne jest lato:) Dobrego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Aniu, Norwegia głęboko zapadła nam w serca.
      Jest taka piękna.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  15. Pokazałaś dziś inne oblicze tego sportowego miasta. A łubiny uwielbiam! Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maksie, ja też bardzo kocham łubiny. Przypominają mi kwiaty z Babci ogródka.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  16. Dziękuję za piękny spacer :-) Miasteczko kojarzę tylko z powodu skoczni a teraz widzę że jest wyjątkowo malownicze i warte odwiedzenia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lillehammer mnie trochę zaskoczyło. Sądziłam, że będą tam domy trochę podobne do tych z polskich gór albo Alp. Tak jest całkowicie inne budownictwo.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  17. Uwielbiam norweskie miasteczka, są takie kolorowe i zadbane. Nawet te malutkie są po prostu przepiękne! Dziękuję Lusiu za wspaniałą wycieczkę, nigdy nie byłem w Lillehammer! Serdeczności, miłego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bardzo lubię norweskie miasteczka, są takie kolorowe i zadbane.
      Cudownie się tam czuję.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  18. Jakże te wpisy u Ciebie szybciutko powstają :) nie nadążam z czytaniem. :) Singrid zaczęłąm czytać Krystynę, córkę Lawrensa, ale chyba nie trafiłam we właściwy moment bowiem musiałam oddać nie skończywszy do biblioteki. Wiele osób bardzo sobie chwali tę pisarkę, sama Dąbrowska pisała o niej z zachwytem. Jakież piękne łubiny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Maria Dąbrowska powiedziała o "Krystynie córce Lawransa" Sigrid Undset - jest to dzieło, którego się nie czyta, ale się w nie wjeżdża niby w kraj, z którego potem nie chce się wyjeżdżać...
      Mam kilka książek Sigrid.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  19. Łucjo, dziękuję. Norwegię kojarzę zawsze z zimą, a to przez skoki i biegi. Nie zdawałem sobie sprawy, ze jest tam tak kwieciście, pięknie.Oj , pszczoły maja tam na pewno raj. Pozdrawiam, Tomasz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tomaszu, w Norwegii byłam na początku lipca. Byłam zaskoczona ilością różaneczników, azalii, łubinów, polnych kwiatów i soczystością zieleni.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  20. I Love the joy than supply the plants in your images.

    Kisses

    OdpowiedzUsuń
  21. Hay unas flores preciosas. Gracias.

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękny spacer, piękne miejsce i przepiękne zdjęcia. Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wspaniały spacer! Mnie to miasteczko właściwie od zawsze kojarzy się ze sportami zimowymi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie to tej pory też się tak kojarzyło.
      Gdy zobaczyłam te ogromne ilości kwiatów, odtąd nawet zimową porą będę widzieć te łany łubinów.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  24. Cudnie tak spacerować wśród łubinów,rumianków i bodziszków.Zdjęcia piękne.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  25. Sprawiłaś nam bloggerom wspaniałą możliwość wirtualnego pospacerowania po tym małym mieście.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że spodobał Ci się wirtualny spacer po Lillehammer.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  26. Pięknie tam, w tej powodzi kwiatów...

    OdpowiedzUsuń
  27. Miejsce, jak namalowane. Sportowcy tonący w kwiatach, to jest coś.

    OdpowiedzUsuń
  28. Beautiful landscapes and flowers !!!!
    Have a nice week !!!
    Anna

    OdpowiedzUsuń

  29. Essa cidade é tão florida!!!!
    Imagino o perfume dessas flores no ar.

    Boa semana!
    Beijinhos.
    ❤ه° ·.

    OdpowiedzUsuń
  30. When I hear of Lillehammer, I think of winter, but it is so pretty in summer too! What an interesting history! I love those green roofs too!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lillehammer is always associated with winter.
      During the summer it is also very beautiful.
      Greetings:)

      Usuń
  31. Hi Lucia, thanks for the visits to my blogs and the cool comments you write there. I like visiting your blog very much because like others I feel good reading the posts and viewing the pictures. Your blogs emits positive energy, no wonder you get lot of visits and comments. No doubt your's is one of the best blogs that I follow !
    I actually wanted to congratulate you personally but did not see a 'contact me' tab or email id on your blog. As you can see I have added one on my blogs in case anyone wants to write to me and I do get many communications from my blogger friends via email.
    Awesome blog !
    Thanks and best of luck :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Jak widać na zdjęciach jest tam bardzo kwieciście latem. Za sprawą Małysza polubiłem transmisje sportowe pokazujące skoki narciarskie, więc miejscowość jest mi znana, ale bardziej z zimowymi krajobrazami. Podobają mi się te czerwone drewniane domy.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach Wy mężczyźni. Wam Lillehammer zawsze kojarzy się z Małyszem, rekordzistą skoczni z Karlem Geigerem i mistrzem świata Andreasem Koflerem.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  33. Pierwsze zdjęcie i wkraczamy znowu w piękne miejsce na ziemi... te łubiny :)))
    Całkiem spore to miasteczko i tyle ciekawych rzeczy się tam dzieje,takie klimatyczne i przyjazne dla ludzi:)
    Pozdrawiam cieplutko Lusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, byłam zaskoczona ilością łubinów w tym kraju. Towarzyszył nam niemal przez całą podróż po Norwegii.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  34. LIlehammer in summer looks delightful!

    OdpowiedzUsuń
  35. No właśnie. Ja tak bardzo kocham piękno, kocham przyrodę a zwłaszcza brzozy których również TU nie zabrakło.
    Może dlatego, (mimo różnych przeciwności losu) jestem człowiekiem bardzo, bardzo szczęśliwym:)
    Norwegia jest jedynym miejscem do którego brat corocznie powraca.W tym roku w lipcu będzie to chyba szósty raz. A dzięki temu i ja mam możliwość zachwycania się jej urokiem.
    Bardzo cieplutko i serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och Juto!
      Bardzo kocham przyrodę bo czuję się jej częścią. Przyroda to jedna z najpiękniejszych rzeczy we wszechświecie.
      Gdybym tylko mogła też bym każdego roku odwiedzała Norwegię. To kraj fascynującej przyrody.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  36. Z twojego postu o Lillehammer dwie rzeczy przywołały wspomnienia mojego dzieciństwa i wczesnej młodości. Pierwsza to łubiny na polach, druga to książka "Krystyna córka Lawransa". Dziękuję, dziękuję...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inko, dookoła wodospady, rwące potoki, jeziora i łąki pełne łubinu i rumianków,i drobniutkie fioletowe kwiatki bodziszków rosnące jak bukiety.
      Prawdziwe cudo.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  37. O, proszę! Nie wiedziałam, że Sigrid Undset tam mieszkała - "Krystyna" to jedna z książek mojej wczesnej młodości (teraz dopiero zauważyłam, że podobnie wypowiada się autorka komentarza powyżej, to ciekawe, bo i ja łubiny też właśnie wspominam z dzieciństwa :) Pozdrowienia i dziękuję za wycieczki w trzy strony świata, które dziś dzięki Twoim wpisom mogłam sobie wyobrazić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sigrid Undset mieszkała w Lillehammer. W jej domu jest muzeum, kawiarenka i księgarnia z jej powieściami. Nie kupiłam żadnej. Wszystkie były po norwesku.
      A co do łubinów? Uwielbiam je. Rosły w ogródku mojej Babci i z sentymentu posiałam je na łące przy Małym Lasku.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  38. Beautiful views as always!I feel like I am jumping over the slope!Exciting! Thank you!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh Dear Tomoko,
      I'm very happy and thank you for your nice comment.
      Greetings.

      Usuń
  39. Ze wszystkich uroczych miejsc najbardziej zauroczyły mnie...łubiny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, łubiny darzę szczególnym sentymentem.
      Pozdrawiam>

      Usuń
  40. Lubię do Ciebie zaglądać, bo zawsze jest u Ciebie mnóstwo kwiatów. Piękne są kwiaty w Twoim wydaniu. Od razu milej się robi na sercu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, kwiaty, przyroda to moje kolejne "skrzywienie".
      Gdziekolwiek jestem zawsze fotografuję wszelaką roślinność.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  41. Lillehammer u Ciebie dziś z piękniejszej perspektywy, zawsze widzimy białe zatłoczone, a ciebie ciche, spokojne a przede wszystkim kolorowe miasteczko, te kwiaty dodają takiego uroku,
    ps. czy Ty bądź Eryk siadaliście na belce? pytam bo ja bałabym sie ;)
    uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justynko,
      wyobrażasz sobie aby mój Eryk nie siadł na belce? On by sobie tego nie wybaczył. I chociaż bardzo lubię muzea to tym razem ja wybrałam spacer po łąkach a Eryk poszedł do tutejszego narciarskiego muzeum.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  42. Jaki u Ciebie wspaniały powiew świeżej zieleni i kwiatów! Jak ja się już stęskniłam za tymi wszystkimi kolorami... Lillehammer w Twoim opisie jest piękne i w dodatku z historyczną i sportową tradycją! Nie byłam jakoś wcześniej świadoma tego tego, że już w XIII wieku ludzie przemieszczali się na nartach! Widzę też, że załapałaś się tam na współczesne zawody longboardu - nawet nie wiedziałam, że są już organizowane tak poważne zawody w tej dyscyplinie :)

    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bardzo stęskniłam się za wszystkimi kolorami, za wiosną, kwiatami...
      Pozdrawiam.

      Usuń
  43. Hello. Stunning images. Donald Duck artists, Don Rosa has made the Lillehammer Olympics story. The story is called Duckburg Lillehammer.

    OdpowiedzUsuń
  44. Lovly image from Lillehammer, the OL-city in Norway back in 1994.
    I diving throuth this city when I am going home to western-Norway...always great city to visit:)
    Hav a nice evening:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lillehammer is a very beautiful town.
      Winter sporting capital.
      Greetings.

      Usuń
  45. Piękne miasteczko, z bogatą historią i na dodatek ze skoczniami narciarskimi. Chciałabym się poczuć jak Adaś Małysz, ale za żadne skarby nie usiadłabym na desce startowej, bo może zapaliłoby się zielone światło i ktoś by mnie z niej zepchnął.
    Cudowne te łubiny.
    Gorąco pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lillehammer to piękne miasteczko, z bogatą historią i na dodatek ze skoczniami narciarskimi.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  46. such pretty colors and flowers....nice to see such beauty on my white, winter day!!!

    OdpowiedzUsuń
  47. Ładna legenda, piękne miasteczko i piękne fotki. Nic dodać, nic ująć.
    Pozdrawiam serdecznie.
    http://pomysly.blog.onet.pl/2016/02/11/plecionki-i-tutki-z-papieru/

    OdpowiedzUsuń
  48. Przepiękna fotorelacja...uwielbiam łubiny.
    Przeniosłam się w świat, którego nie znam....podoba mi się ogromnie drewniana zabudowa, to co u nas zupełnie znika.
    A Sigrid Undset to i moja ulubiona pisarka...."Krystynę....." czytałam już dwa razy i może jeszcze kiedyś do niej wrócę.

    "Olafa....." chciałabym przeczytać.
    A jeżeli nie czytałaś jeszcze "Krzaka gorejącego" poszukaj na allegro "Gymnadenię" to pierwsza część cyklu "Nadzieja" :http://natanna-mojezaczytanie.blogspot.com/2012/09/cykl-nadzieja-gymnadenia-sigrid-undset.html
    W sumie to szkoda tego jej malarza....dzisiaj może ten problem byłby rozwiązalny....
    Pozdrawiam Cię Łucjo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  49. Chyba jednak wolę letnią wersję tego miasteczka i nawet skoczni, choć lubimy oglądać skoki narciarskie.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  50. Przyroda jest tam niesamowita,a kwitnące łubiny przypominają lato. Miasteczko bardzo ładne :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Po mojej wizycie na skoczni w Zakopanem stwierdzam, że skoczkowie muszą być naprawdę odważnymi ludźmi! :)
    Informacje o miasteczku bardzo ciekawe, ile to świata czeka na odwiedzenie, to głowa mała...

    OdpowiedzUsuń
  52. witaj w klubie miłośników Sigrid Undset

    OdpowiedzUsuń
  53. Miasto to znam jedynie z oglądania skoków narciarskich w telewizji. Ale tam pokazują jedynie skocznię. Nie wiedziałem, że całe miasto jest piękne i godne uwagi. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  54. Mam bardzo dużo pracy, piszę i piszę i końca nie widać, książka jest na tapecie. Przegapiłam najnormalniej w świecie ten wpis, tak drogi mojemu sercu. Dlaczego zapytasz? Bo w 1994 r byłam na Igrzyskach Olimpijskich w Lillehammer. Oglądałam zawody jako zona prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego, byliśmy w Hammar gdzie startowali łyżwiarze,hokiści, staliśmy pod skocznia, byliśmy na otwarciu wspaniałym na świeżym (-27 ) bardzo swieżym powietrzu. Mieszkaliśmy w domkach pod skocznia, które później zostały sprzedane miejscowym. Domki były proste, wygodne, drewniane z drewnianymi łóżkami i prostym wyposażeniem. Ponieważ koło naszego domku trzeba było przejść idąc na trasy biegowe gotowałam gary zupy i gdy wracali częstowałam nimi wszystkich, herbata była w ilościach dowolnych serwowana. Pamiętam zdarzenie o którym chce napisać. W 1994 byłam prezesem Polskiego Związku Badmintona z Lillehammer leciałam bezpośrednio do Glasgow na Mistrzostwa Świata , nasza ekipa miała tam dolecieć bezpośrednio. Jako kierownik otrzymałam pieniądze na wyjazd a było tego 5.500 GBP funtów brytyjskich, a w naszym domku drewnianym nie był sejfu ani nic, a recepcja tych wszystkich domków nie chciała słyszeć o przechowaniu takiej kwoty. Odesłano mnie do banku na Storgattan, poszliśmy, długo tłumaczyłam dlaczego potrzebuje skrytkę. Pani odpowiedziała, ze nie ma i koniec. Poprosiłam jej szefa i nic nie mówiąc pokazałam plik pieniędzy, i wiesz co? zadziałało, powiedział, że jest jeszcze jedna wolna! Pytał później dlaczego mam gotówkę a nie kartę kredytową, ale to był 1994 r karty ledwo zaczęło wchodzić na nasz rynek, a gotówkę wydano mi bez problemu, tylko ja miałam stracha że wszyscy o niej wiedzą, dlatego chciałam przechowywać ją w banku! Tak pamiętam Lillehammer, a poza tym sfotografowałaś most, po prawej stronie po jego przejechaniu amerykanie postawili drewniany hotel, na 400 miejsc, hotel był później zdemontowany, a Lillehammer było tak inne w czasie igrzysk od tego które pokazujesz, dziękuję za te piękną wycieczkę z kwiatami w tle, wtedy był mróz tęgi i bardzo dużo śniegu!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli rozpoznasz siebie na zdjęciach i nie chcesz być na tym blogu, proszę poinformuj mnie o tym.
Ja bardzo szybko usunę te zdjęcia..

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...