Jak nie kochać jesieni, jej barw purpurowych,
Szarych, żółtych, czerwonych, srebrnych, szczerozłotych.
Gdy białą mgłą otuli zachodzący księżyc,
Gdy koi w twoim sercu codzienne tęsknoty.
Jak nie kochać jesieni, siostry listopada,
Tego co królowanie blaskiem świec rozpocznie.
Co w swoim majestacie uczy nas pokory.
Tego, co na cmentarzu wzywa nas corocznie.
(Tadeusz Wywrocki)
W sobotni poranek Jerzy Petersburski jr. zapraszał do odbycia spaceru w malowniczym terenie Rezerwatu Doliny Eliaszówki w Czernej... Jest to niewielka miejscowość uroczo położona wśród podkrakowskich dolinek... Ze wszystkich stron otoczona lasami rezerwatu Eliaszówki... Tutaj znajduje się Sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej i św. Rafała Kalinowskiego... To miejsce słynie z przepięknych terenów widokowych... Jadąc do Czernej, droga jest urozmaicona... Raz wznosi się w górę to znów opada w dół... I tak jest aż do samego klasztoru Karmelitów Bosych... Podjeżdżając pod wzgórze, po prawej stronie widzimy ciekawe ruiny. To musiał być kiedyś ogromny most zawieszony nad strumieniem Eliaszówki...
Tak, to był ogromny most wzniesiony na wzór rzymskich akweduktów... Był trzynastoprzesłowy... Przerzucony nad potokiem Eliaszówka... Łączył dwa wzgórza... Został wybudowany przez eremitów i został przez nich nazwany Anielskim... Tutejsza ludność nazwała go diabelskim mostem. Ta nazwa przyjęła się... Teraz możemy podziwiać pozostałości Diabelskiego Mostu sprzed ponad 300 lat... A jak faktycznie wyglądał? możemy zobaczyć go na akwareli Zygmunta Vogla z 1787 roku... Czyż nie był piękny?
Droga pnie się coraz wyżej... W końcu dochodzimy do zabudowań klasztornych... Na terenie klasztoru znajduje się zabytkowa studnia, którą wykopali bracia zakonni w wapiennej skale... Ją też uwiecznił Vogel na jednej ze swoich akwarel...
Klasztor i kościół na planie krzyża łacińskiego ufundowała Agnieszka z Tęczyńskich Firlejowa... W kościele znajduje się XVII wizerunek Matki Bożej Szkaplerznej... Jest to kopia Matki Bożej Śnieżnej z Santa Maria Maggiore w Rzymie zwanej Salus Populi Romani (Ocalenie Ludu Rzymskiego)...
Na wzgórzu zwanym Bełk o wysokości 430 m n.p.m. wśród wyniosłych drzew bukowych znajduje się 14 Stacji Drogi Krzyżowej... Sceny pasyjne niezwykle pasujące do tego miejsca.... Rzeźby są autorstwa Alfreda Kotowskiego. To miejsce jest wyjątkowe. Cisza, spokój. Wspaniale miejsce na kontemplację i przemyślenia. A wokoło zalesione, wielobarwne wzniesienia...
Lubię jesienne spacery... A w Czernej szczególnie bo to jest miejsce niezwykle relaksujące, prawdziwa oaza ciszy i spokoju... Spacerując podziwiam jesienne obrazy... Drzewa zachwycają przepięknymi kolorami... Czerna to miejsce magiczne, niesamowite, piękne i atrakcyjne pod względem przyrody... Tutaj odpoczywam od zgiełku dnia codziennego do którego przyjeżdżam z ogromną radością...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Ja Ci równie gorąco dziękuję za fantastyczne zdjęcia. Piękne zdjęcia i miejsce urocze.
OdpowiedzUsuńMogę patrzeć i spacerować i delektować się.
Mażenko, muszę to powiedzieć.
UsuńMoje zdjęcia nigdy nie oddadzą piękna tego miejsca.
Spacer wśród wspaniałej roślinności jest wspaniałym relaksem.
Pozdrawiam
Z daty wpisu wnioskuję, że nie widziałaś bardzo ciekawej rzeczy, która mnie bardzo zaskoczyła w tym miejscu w ten weekend. Postanowiłem obejrzeć to miejsce, gdy przeczytałem o nim na Twoim blogu. I wiesz co znalazłem w ruinach koło mostu? List. List od dziewczyny/kobiety, która pisze do jakiegoś faceta, że go kocha. Nie wiem tylko dlaczego nazywa siebie w nim "królową śniegu", bo królowe śniegu na pewno tak nie piszą. Gdyby do mnie jakaś dziwczyna tak napisała.... Postąpiłem zgodnie z prośbą tej dziewczyny, czyli zostawiłem ten list w spokoju. Ciekawe czy ten facet kiedyś się tam pojawi i to przeczyta. Czyżby to był początek nowej romantycznej tradycji? Z całą pewnością pasuje to do tego miejsca :)
UsuńWitaj!
UsuńSzkoda, że nie napisałeś swojego imienia. Sprawiłeś mi ogromną radość swym komentarzem!
Zaskoczyłeś mnie tym listem. Czyżby nowy zwyczaj? Wkładanie listów w szczeliny muru, przypomina mi składanie wiadomości w Jerozolimie w Mur Zachodni. Tamte listy kierowane są jednak do Jahwe.
W wielu krajach arabskich widziałam wiązane do gałązek drzew wstążki, szmatki...To też było skierowanie do ukochanej osoby, aby przetrwała ich miłość...
Zastanawiam się czy ten chłopak wie, że jest tam list skierowany do niego? Wiem, mnie się to bardzo spodobało.
Takie to romantyczne i zarazem piękne.
Serdecznie pozdrawiam
W takim razie przedstawiam się, jestem Rudy :). Myślę, że ten chłopak o tym nie wie. Żałuję, że nie miałem przy sobie aparatu, żeby zrobić zdjęcie tego listu. Ale miał on chyba wydźwięk pożegnania, był smutny. Jeśli będziesz miała jeszcze kiedyś czas i ochotę na wycieczkę w tamtą stronę, to napisz czy ten list nadal tam jest. Jestem ciekawy, sam może też się wybiorę za jakiś czas.
UsuńWitaj Rudy!
UsuńMoże i lepiej, że nie miałeś przy sobie aparatu... Mając zdjęcie tego listu, byłbyś podekscytowany, ciągle wracałbyś do tej sprawy... Może próbowałbyś nawet odszukać tę dziewczynę?
Czy ja mam ochotę na wycieczkę w tamtą stronę? Ja ciągle mam ciągoty na różne wyjazdy, uwielbiam poznawać nowe miejsca. Lubię też wracać już do tych znanych.
W Czernej byłam w 2010 r też o tej porze. No może ciut wcześniej... Wtedy było bardziej zielono.
Marzę by zobaczyć to urokliwe miejsce zimową, słoneczną porą...Oczywiście, że tam zejdę. Ciekawi mnie ta mała kaskada. Może będzie zmarznięta? Sprawdzę czy jest jeszcze wspomniany list. Jeżeli będzie napiszę na blogu...
Dziękuję za odwiedziny i bardzo sympatyczny komentarz.
Przesyłam Tobie moc pozdrowień.
Nawet bez zdjęcia jestem podeksytowany tym listem, poruszył mnie. Myślisz, że ta dziewczyna zasługuje na to, żeby pomóc jej dotrzeć z tym listem do tego chłopaka? Może założysz oddzielny wątek " List królowej śniegu z ruin Diabelskiego Mostu" ?
UsuńOj mój Drogi!
UsuńWidzę, że wsiąkłeś na całego. Zauważam w Twoim komentarzu nutkę ekscytacji i dużą dozę romantyzmu.
Ja nie znam tego listu i nie wiem co z niego wynika. Może Ty prędzej chcesz dotrzeć do tej dziewczyny poprzez chłopaka?
Powiem Ci, że może i podjęłabym wątek " Listu królowej śniegu"...Z drugiej strony, to boję się czy nie wchodzę butami w intymność tych dwojga?
Serdecznie pozdrawiam
Masz rację, wsiąkłem na całego :) Ten list jest oprawiony w ramkę i zaczyna się od prośby do tych którzy go znajdą, żeby go nie niszczyli. Chyba więc królowa śniegu chciała, żeby ten chłopak kiedyś znalazł ten list. Jak myślisz?
UsuńPrzypuszczam, że Królowa Śniegu dziewczyna/kobieta wyjątkowo nieśmiała, o niezwykłej osobowości, marzy by list trafił w ręce chłopaka o podobnych walorach...Ona wyraźnie kogoś szuka.Ona chce zainteresować swoją osobą kogoś innego, nieznajomego...
UsuńTo nie jest wyznanie miłosne złożone swojemu chłopcu, którego zna...List nie jest do niego adresowany!!!!!
Wybacz, ale to nie są czasy dziewiętnastowieczne. Teraz, jeżeli kogoś pokochasz wysyłasz mu impulsy. Obecnie jest wiele możliwości by przekazać to w bardzo delikatny sposób...
Muszę Ci to powiedzieć, że ta sprawa i mnie coraz bardziej intryguje...Biję się z myślami. Jak ja bym postąpiła, gdybym taki list znalazła. Czy zdobyłabym się na jego przeczytanie? Czy zwyciężyłaby ciekawość co jest tam napisane?
Gdybym go znalazła dwa tygodnie temu, na 95 % nie przeczytałabym...
A teraz? Wiem, że tak.
Pozdrawiam
A co tam, chyba jednak straszny romantyk ze mnie :). Mieszkam niedaleko, więc podjechałem tam po pracy. List nadal tam jest. Nie miałem aparatu, bo to była spontaniczna decyzja, ale spisałem treść listu. Sama oceń.
UsuńLIST
Proszę tych, którzy tu przybędą, żeby zostawili ten list na miejscu. Być może osoba, do której jest adresowany kiedyś się tu pojawi i go przeczyta.
To zupełnie szalony pomysł, że mógłbyś chcieć tu wrócić i że ten list przetrwa do tego momentu, ale chciałam żeby tu na Ciebie czekał. Dlaczego go napisałam? Sama nie wiem, być może to forma autoterapii, a może chciałam żebyś wiedział, żebyś uwierzył... Tak wiem, to gest niepasujący do "królowej śniegu", ale to miejsce jest dla mnie częścią "pocztówki z Bukowna".
Ktoś, kogo cenisz powiedział kiedyś: kochaj i bądź kochany, bo to największa radość w życiu. Zapomniał dodać, że czasem bywa również największym przekleństwem.
Wszystko już się wydarzyło, wszystko zostało już powiedziane, wszystko zostało już skończone. Nic co powiem lub zrobię tego nie zmieni, podjąłeś już decyzję. Może dlatego gdy mnie tu nie ma, właśnie w tym miejscu wreszcie uwierzysz. Kocham Cię.
I choć bardzo często zamykam oczy w nadziei, że gdy je otworzę okaże się, że Ciebie nigdy nie było i że ból zniknął, to jednak zapamiętam ten letni dzień, w którym przez chwilę wydawało się, że prawdziwa miłość jest możliwa.
Mam nadzieję, że dobrze to napisałem. Bazgram jak kura pazurem i sam po sobie nie mogłem się doczytać :). I co o tym sądzisz? Jestem ciekawy Twojego zdania. Ja się rozmarzyłem, choć smutny to bardzo list :)
Pozdrawiam
Rudy
O,nie ten list...całkowicie zdołował mnie.
UsuńCo to za dzień? przecież nie 13, ani piątek. Przeczytałam pięć bardzo smutnych postów...Z trzech dowiedziałam się, że wirtualne znajome idą na onkologię. Na operację.
A teraz jeszcze list dziewczyny...Tyle w nim pesymizmu, ale i wiele prawdy.
Prawdziwa miłość istnieje!
Największa radość: kochać i być kochanym!
Czasem miłość jest największym przekleństwem!
Teraz bardzo trudno rozgryźć mi tą dziewczynę. Na co ona liczy? chłopak przeczyta list i do niej wróci? Pewnie, że może wrócić, ale nie z miłości... I co jej to da?
Oboje muszą poczuć mrowienie w żołądku. Strzała amora musi przebić oba serca.
Wybacz, Ty zbyt mocno zaangażowałeś się i rozmarzyłeś.
To widać na odległość !!!
Serdecznie pozdrawiam
Przeczytałaś list, więc rozumiesz dlaczego mnie poruszył, zwłaszcza, że znalezienie go w takim miejscu, w ruinach furty Diabelskiego Mostu, było takie zaskakujące. Być może masz rację, że należy pozostawić tą sprawę własnemu losowi. Jeśli przeznaczenie tak będzie chciało to zaprowadzi tego chłopaka w to miejsce, by mógł odnaleźć ten list.
UsuńCzy się rozmarzyłem? Jasne. Kto by nie chciał, żeby go ktoś tak kochał jak ta dziewczyna tego chłopaka.
Dzięki, że mogłem podzielić się z Tobą tym odkryciem.
Pozdrawiam,
To ja Tobie pragnę gorąco podziękować, że obdarzyłeś mnie takim zaufaniem.
UsuńPowierzyłeś mi swoją piękną, romantyczną, tajemnicę z ruin Diabelskiego Mostu...
Korespondencja z Tobą, to ogromna przyjemność. Cieszę się, że było mi dane wirtualnie poznać Ciebie...
Pozdrawiam
the monastery is lovely, but those beautiful woods, trees, falls and ferns take the prize. :)
OdpowiedzUsuńTex, the area is extremely beautiful monastery.
UsuńThank you very much.
Oh my goodness, what gorgeous views you have captured here!
OdpowiedzUsuńI especially love the path through the trees.
So peaceful.
Yes Lisa!
UsuńWalk among beautiful trees and silence, it is a great pleasure.
Thank you very much.
Nie dość, że piękną jesień pokazałaś, to oprowadziłaś nas po ciekawych miejscach. Szkoda, że z diabelskiego mostu tak mało zostało. Zdjęcia są cudowne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGigo, to miejsce jest wyjątkowe.
UsuńTutaj można się wyciszyć, zrelaksować, pooddychać świeżym powietrzem.
Pozdrawiam
Miejsce to faktycznie jest wyjątkowe pod każdym względem, zarówno duchowym jak i krajobrazowym.Widoki dech zapierają, kolory dopełniają reszty wrażeń. Obraz Matki Bożej Śnieżnej jest cudowny! Szkoda, że tego mostu nie odbudowano...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Też żałuję, że tylko tyle zostało. To był piękny most.
OdpowiedzUsuńSądzę, że za kilkanaście dni, jeżeli nic się nie zmieni z pogodą, będzie tam jeszcze piękniej.
Pozdrawiam
Mieszkasz też w fajnym miejscu ja też mam w pobliżu takie widoki. Odpowiedziałam na komentarz u siebie. Coś mi się z systemem pitoli 5 razy dziś startowałam z komputerem a mam go jeszcze 2 lata na gwarancji a tu już coś siada. Jakby mnie nie było znaczy, że się sknocił. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBajszo, do Czernej mam około 70 km. Autostradą to niewiele, a potem już lokalna drogą.
UsuńTak to jest z tymi komputerami. Mnie się sknocił po gwarancji. Musieliśmy kupić nowy.
Rozumiem. To jest bardzo dobra sprawa, informacja. Nie ma Cię na blogu, to komputer się schrzanił.
Czasem martwię się o kogoś z blogowiczów, i okazuje się, że słusznie. Jest chory. teraz jest taka grypowa pora.
Serdecznie pzodrawiam
Que colores tan bonitos, el otoño también es precioso. Besitos.
OdpowiedzUsuńjesień tak, listopad nie, a akwedukt przypomina nasz, piękna wędrówka u Twojego boku, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńTak, może ten z jak jedzie się do Lewina?
UsuńJeżeli to ten to jest bardzo piękny.
Serdecznie pzodrawiam
Piękna ta jesień u Ciebie , ale i tak wolę lato...
OdpowiedzUsuńKrysiu, ja też!!!!!!
UsuńPozdrawiam
So great fall photos you've taken! The forest is so beautiful now, and you have taken such beautiful pictures of it.
OdpowiedzUsuńMarit, forests are particularly beautiful in autumn.
UsuńEspecially when they are deciduous.
Byłam tam kilkakrotnie, niestety latem... cudowne miejsce, ja zawsze musiałam zahaczyć o źródełko miłości (czy ono jeszcze istnieje), nigdy nie dotarłam jednak do ruin mostu, moze dlatego że z wózkiem nie wszędzie można dotrzeć, ale dziękuję, piękne zdjęcia pozwoliły mi choć na chwilę poczuć tamten mikroklimat i pomarzyć o jakiejś małej wycieczce. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOczywiście, że jest źródełko w kształcie serca. Zawsze zabieram z niego wodę.
UsuńOsoby, które mają trudności z dojściem do niego, mogą pobrać z kruka przed grota Eliasza. (na zdjęciu)
Masz rację, tam jest wyjątkowy klimat, dlatego lubię tam przyjeżdżać.
Serdecznie pozdrawiam
I za to uwielbiam jesień! Cudowna kolorystyka! Miejsce też cudowne! Pozdrowienai wieczorne zostawiam :)
OdpowiedzUsuńOskko!
UsuńGdyby była taka przez cały swój okres. To też jestem za jesienną porą.
Pozdrawiam
Cuda jesień, cudna! Ta ruda ścieżka wśrod drzew - zachęcająca do wędrówki! Byłam tam i bardzo miło to wspominam. Pozdrowienia Łucjo!
OdpowiedzUsuńAniu, tych pięknych miejsc z każdym dniem będzie więcej.
UsuńWystarczy popatrzeć na drzewa. Są jeszcze bardzo zielone, a przecież rosną na wzgórzu...
Pozdrawiam
Dziękuję za piękną wycieczkę:)Ciekawe dlaczego ludzie nazwali most Diabelskim? Nasuwa mi się dość ponura myśl...:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)))
Widzisz, jedna z legend opowiada, że co roku odbywa się zjazd diabłów. Z kolei inna mówi, ze zakopany jest tutaj wielki skarb składający się ze złota, srebra i diamentów. Tego skarbu strzeże diabeł.
UsuńTe legendy tak utwierdziły się w głowach tutejszych mieszkańców, że most został Diabelskim.
Pozdrawiam
Amazing! I really like these photos.
OdpowiedzUsuńGreetings
Tossan, thank you very much.
UsuńSuch wonderful autumn glory!
OdpowiedzUsuńYes, the glory of the fall!
UsuńCertes l'automne est une belle saison pour le plaisir des yeux avec ses merveilleuses couleurs, mais en ce qui me concerne elle me rend mélancolique... les jours diminuent, il fait humide et froid parfois... Ma saison préférée est le printemps où tout est renaissance...
OdpowiedzUsuńCependant je vous remercie pour l'ensemble de vos merveilleuses photos et les mots qui les accompagnent. Une jolie publication.
Gros bisous
Oj, kochać, kochać, jesień jest przepiękna. Cudowne miejsce odwiedziłaś. Co się stało z mostem? Kto go zburzył? 300 lat to nie tak dużo, jak na tak porządną budowlę. Podejrzewam, że nie przetrwał II wojny? Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńDoranmo, bardzo lubię takie miejsca. Chętnie zawsze się tam udaję...
UsuńA co do mostu? zbudowany około 1690 roku, zaczynał popadać w ruinę już 1843 r. Potem zawaliło się jedno z przęseł.
Dlaczego w tym czasie nie odbudowano go? Może nie było już tak wspaniałych fundatorów. Chociaż w pobliskich Krzeszowicach w pałacu mieszkał sławny ród Potockich.
Serdecznie pozdrawiam
Ładny zbiór zdjęć jesieni!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Michael, bardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam
Życie jest za krótkie. Siedzisz na miejscu, bo praca, bo obowiązki i nagle odkrywasz jak piękny jest świat "dwa kroki" od Ciebie. Odkąd tu "przychodzę" zaskakujesz mnie co krok, choć niejedno już widziałam. Piękne widoki jesiennego lasu z lotu ptaka też zaskakują. Wszystko mi się podoba, chociaż nie zawsze o tym umiem napisać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Droga Ewo!
UsuńKto jak kto, ale Ty już nie powinnaś mówić, że nie potrafisz o czymś napisać.
Nie będę Ci prawić komplementów, bo zostanę posądzona o...
Powiem Ci bardzo szczerze, że my oboje z Erykiem jesteśmy zbyt emocjonalni. Decyzje o wyjazdach podejmujemy bardzo szybko. Żadna też trudność wstać o godzinie 3-ciej, spakować prowiant, kawę...I wyjazd.
Do dyspozycji mamy sobotę i niedzielę. Najgorsze, gdy pada deszcz. Wtedy nas nosi.
Serdecznie pozdrawiam
j'adore cet ancien pont en ruine et aussi cette grotte oratoire
OdpowiedzUsuńHej ŁUCJO :))
OdpowiedzUsuńAleż potrafisz dobrać wiersze do zdjęć i stworzyć piękny nastrój :)
Ps. Byłam na Twoim drugim blogu ale nie wiem jak się zapisać do obserwatorów taki ze mnie ancymon komputerowy :(
Pozdrawiam i miłego dnia Tobie życzę Ilona
Ilonko, już Cię zapisałam. Sprawiłaś mi wielką niespodziankę.
UsuńSerdecznie pozdrawiam
...ależ piękne jesienne wybarwienia i jakże pięknie komponują się z ruinami...
OdpowiedzUsuńKreślę pozdrowienia!
Meg, drzewa zaczynają się wybarwiać. A już wyglądają pięknie.
UsuńPozdrawiam
Piękny, spacer piękne miejsce, piękne zdjęcia. Teraz świat ubrał się takie fantastyczne kolory, warto te chwile uwieczniać na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, dziękuję.
Za to piękno kocham jesień. Bardzo chętnie robię zdjęcia takim miejscom.
UsuńTrochę za wcześnie pojechałam do Czernej. Większość drzew jest jeszcze zielone. Byłam tutaj dwa lata temu gdy przebarwiały się drzewa bukowe.
Nieziemskie zjawisko.
Serdecznie pozdrawiam
Ciao Lucja Maria, między doliny i wzgórza, które pokazał nam leżą wspaniałe skarby sztuki i naturalne!
OdpowiedzUsuńUśmiechnięta dni!
Sciarada, cieszę się, że odwiedzasz mój blog.
UsuńPozdrawiam
meine liebe Lucja Maria-)))
OdpowiedzUsuńdeine Bilder sind mal wieder FABELHAFT!!!Ein richtiger traum-))))
danke für deinen lieben kommentar,ich hatte probleme mit meinem internet,
viele küsse schicke ich dir
Christa
My Dear Christa!
UsuńAlso ich bin sehr glücklich, so sehr, dass du mir geschrieben!
Ich bin schon über dich zu beruhigen.
Ich bin glücklich.
Lucia
Jesienią, natura przemienia i pyszne kolory pokazać.
OdpowiedzUsuńDrzewa zaczynają tracić swoje liście na pobyt zupełnie nagi z początkiem zimy.
Kontemplować sezonowych zmian w przyrodzie jest piękne widowisko.
Buziaki
http://ventanadefoto.blogspot.com.es/
Ventano, złota, piękna jesień jest bardzo miła dla oczu.
UsuńNiestety gdy przychodzą szare, deszczowe dni, to nie jest już tak przyjemnie.
Pozdrawiam
Rzeczywiście urokliwe miejsce. Szczególnie jesienią, kiedy czerwienią się liście na drzewach, widoki są piękne. Ta miejscowość warta obejrzenia nie tylko na Twoich fotografiach. Cóż, za daleko mieszkam. Może kiedyś..., może. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMasz rację. Rezerwat Doliny Eliaszówki jest wyjątkowy.
UsuńFaktycznie, dla Ciebie to jest dosyć daleko.
Powiem, że czasem może zdarzyć się przypadek i odwiedzisz ten piękny zakątek.
Pozdrawiam
Byłam zachwycona tym miejscem. Przepiękne sanktuarium.
OdpowiedzUsuńMoniko, masz rację. To miejsce jest wyjątkowe.
UsuńPozdrawiam
autumn has begun showing her color!! i just adore the trees, the woods and the path covered in leaves. a magnificant image!!
OdpowiedzUsuńThis looks very autumn period.
UsuńA place is amazing. Beautiful spiritual spell.
Jeszcze nie miałam przyjemnośc odwiedzić miejsca ale z Twoich opowiadań jest magiczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Łucjo:-)
Doroto, w naszym kraju jest wiele niezwykłych miejsc. Życia nam braknie by chociaż część z nich zobaczyć.
UsuńPozdrawiam
Ale piękna wycieczka do pięknego miejsca!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne są Twoje zdjęcia i mocno zachęcają do odwiedzenia tej uroczej okolicy. Trochę to jednak daleko ode mnie :-)
Pozdrawiam serdecznie!
Ewo, to miejsce jest odległe od twojego miejsca zamieszkania.
UsuńKraków masz stąd na wyciągnięcie ręki, około 20 km...
A tu już braknie urlopu.
Pozdrawiam
You have so many beautiful shots here, the trees changing colour, the waterfall, the red-leaf lined path, the white birch forest, all so wonderful!
OdpowiedzUsuńRosemary, thank you very much. This place is amazing.
UsuńHere you can silently pray and meditate.
Witaj
OdpowiedzUsuńMieszkam niedaleko, byłam. Jest tam jedyna, niepowtarzalna atmosfera, duchowe uniesienie...
Pozdrawiam cieplutko z przemokniętej Małopolski :)
A to mnie zaskoczyłaś, że mieszkasz w pobliżu tego magicznego miejsca.
UsuńMasz rację, panuje tam niezwykła atmosfera.
Pozdrawiam
Mieszkam w Alwerni :) nie czytałaś o moim mieście na blogu?
UsuńBeautiful natural landscapes and I also like the architecture.
OdpowiedzUsuńCarver, I also I like the scenery and sacred objects.
OdpowiedzUsuńNiektóre zdjęcia wyglądają, jak reprodukcje obrazów- przecudnie. Aż mam ochotę podkraść na tapetę :)
OdpowiedzUsuńGosiu, przecież już dawno pisałam, że zawsze możesz brać.
UsuńPozdrawiam
Parece um lugar de sonho!
OdpowiedzUsuńLindas fotos!
beijo
Hi Lucy,
OdpowiedzUsuńThese photographs are beautiful. Love the signs of fall everywhere. The poem at the beginning is beautiful too (I used google translate) :)
Thanks so so much for visiting my blog and encouraging me with your lovely comments.
I am so grateful :)
With love
geetlee
Geetlee, thank you very much!
OdpowiedzUsuńJak ten czas zasuwa.wydaje mi się ,ze dopiero niedawno wklejałam zdjęcia z wiosennej Czernej a tu już piękne ozłocone buczyny.Tam ma się poczucie jakby czas spowolnił , jednak pory roku nieubłaganie przemijają i następują jedna po drugiej. Muszę koniecznie zdążyć tam przed śniegami :-)
OdpowiedzUsuńW Czernej ostatnio byłam zimą. Niestety, nie była to zbyt piękna pogoda.
UsuńZa kilka może kilkanaście dni buczyny pokryją się złotem.
Dziękuję za odwiedziny.
Serdecznie pozdrawiam
Ale śliczne zdjecia , jesień swój urok tez ma prawda? Pieknie tu u Ciebie ...pozdrawiam dziękuje za życzenia urodzinowe:)
OdpowiedzUsuńMarciu, bardzo dziękuję.
UsuńSerdecznie pozdrawiam
Przyznaje jesień bywa piękna! Ale ja czekam już na wiosnę! I na letni wypad gdzieś dalej z O. z miasta G. na d morzem B. :):):)
OdpowiedzUsuńU nas dziś pada i pada. Ale może i dobrze, bo wody za mało jest?
No przysłoniła. I co ja poradzę. Najważniejsze, że ja Jej nic nie przesłoniłem. I ma słońce w głowie, we włosach zapach oceanu..... a w duszy piękno i zagadkowość...
A u Otyli dobrze jest. I ma ciągle uśmiech na twarzy. Naturalny a nie wklejony.
Poza tym czuję się świetnie:)
Wojtku, ja też czekam na wiosnę.
UsuńNiestety tych pór nie przeskoczymy. Miejmy nadzieję, że nie będą przygnębiające.
Pozdrawiam
Lucia, the photo of Station 14 is very nice, as the others are of colorful wood, paths with red leaves, very quiet places!
OdpowiedzUsuńWelcome Nadezdo!
UsuńThank you for the 14 picture.
Łucjo, piękna jesień u Ciebie. Patrzę i ładuję akumulatory, bo na Warmii leje cały dzień. Super. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJestem bliźniaczką, Liścik odebrałam i odpisałam Buziaki
OdpowiedzUsuńŁucjo, te fotografie i kolory jesieni uchwycone w obiektywie Twojego aparatu wyglądają jak malowane :) O tej porze roku, to wspaniałe miejsce na piesze wycieczki, podczas których, można podziwiać barwy jesieni :)
OdpowiedzUsuńŚciskam i pozdrawiam
Wspaniałe zdjęcia, piękne, kolorowe, radosne. Zatrzymam je sobie w pamięci na pochmurne dni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Piękne miejsca, takie widoki zawsze zachwycają. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHi Lucia!
OdpowiedzUsuńWhat lovely place you show on your excellent pictures! It's so nice in the wood in Autumn at least when it's not raining and blowing!
Thanks for your nice comments on my blog! Don't you have a lot of birds in Poland? I love to watch them and take photos of them.
Have a nice week! Greetings Pia in Sweden
Ależ cudowne zdjęcia Łucjo.Taką jesień kocham całym sercem. Serdeczności słoneczne.
OdpowiedzUsuńSuch beautiful fall images - lovely!
OdpowiedzUsuńxo Catherine
Great pictures Lucia landscapes and waterfalls are beautiful, well photographed, compliments.
OdpowiedzUsuńThanks for your kind words on my blog.
Greetings Irma