W czasie każdych wojaży, tych bliższych czy dalszych zwiedzam okoliczne kościoły i sanktuaria... Lubię to i nigdy mnie to nie nudzi... Znam osoby, które mają fobie sakralne i muzealne... Doskonale rozumiem, że nie wszystko jest piękne i nie wszystko musi się każdemu podobać... Czasem się zastanawiam jak można przejść obojętnie obok kunsztownej budowli przylepionej do skały?
W pasmie górskim w Alpach Wschodnich, w północnych Włoszech jest masyw Monte Baldo... Tutejsze góry opadają stromymi ścianami do niezwykle malowniczych dolin... Na wschodniej ścianie Monte Baldo znajduje się klif z widokiem na Adygę... I tutaj, jakby zawieszone między niebem a ziemią, na skalnej półce swoje miejsce, znalazło Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej... Otoczenie koroną alpejskich szczytów sprawiło, że w nazwie Sanktuarium pojawiło się słowo - "Korona" - della Corona...
Samochód zostaje w niewielkiej wiosce Spiazzi... Do sanktuarium idziemy pieszo... Tutejsze piękno zachwyca a majestatyczne krajobrazy, dosłownie zapierają dech w piersiach... Jesteśmy w urzekającym ale nieznanym terenie... Droga sama nas prowadzi... Mijamy kolejne Stacje Drogi Krzyżowej... Dziwna jest ta Droga bo wiedzie cały czas w dół a nie w górę jak to jest zazwyczaj... Rzeźby z brązu są naturalnej wielkości... Przy wejściu do Sanktuarium umieszczona jest kopia cudownej figurki Matki Bożej Bolesnej, trzymającej w objęciach zdjęte z krzyża ciało Chrystusa... Mijamy ostatnią Stację, zza zakrętu ukazuje się niezwykły widok... Jak nie docenić takiej maestrii? Czyż nie jest to godne podziwu? Wyobraźcie sobie ten widok w naturze...
Na stromej ścianie skalnej, niczym na niedostępnym balkonie, przyklejonym do zbocza góry, z widokiem na przepaść, na wysokości 774 m n.p.m. znajduje się Sanktuarium Madonna della Corona... Kawałek historii raczej musi być tutaj wpleciony... W tym miejscu, już od 1200 roku istniała pustelnia... Podobnie jak w Meteorach eremici wchodzili po drabinach linowych... Wiek później zbudowano niewielki kościółek... Wg legendy pewnej nocy, na skraju przepaści pojawiło się intensywne światełko... Nawet mieszkańcy w wiosce je dostrzegli... Jak się okazało, była to figurka Matki Bożej Bolesnej... A skąd przybyła? w cudowny sposób z Rodos kiedy Sulejman Wspaniały po sześciomiesięcznym oblężeniu w 1522 roku zdobył wyspę... Jak zahipnotyzowana wpatruję się w niewielką, kruchą świątynię... Moją uwagę, przykuwa wysoka wieża, różowa fasada kościoła i ogromna, wapienna skała...
Do świątyni prowadzą strome schody... Wnętrze wygląda zjawiskowo, jest jasne, zaskakuje prostotą i skromnością... We wszystkim zachowano umiar i delikatność... Nie ma złoceń i tych wszystkich przepysznych zdobności... Dominuje kamień i brąz... Zaskakujące, że po lewej stronie i w absydzie jest lita skała... Sanktuarium zespolone jest ścianą góry... Swój wzrok i serce kieruję w stronę PIETY, widzę ból miłującej Matki... Ciało Jej Syna, Jezusa spoczywa na Jej ciele... Maryja smutno spogląda na umęczone Ciało Syna... Spokój i panująca cisza sprawiają, że świątynia jest dobrym miejscem do medytacji, kontemplacji... Pieta w oryginalny sposób została umieszczona w koronie cierniowej... Otacza ją pięć grup anielskich...
W dolnej części sanktuarium są pomieszczenia z wotami, pamiątkami, obrazami... Ważnym wydarzeniem dla sanktuarium były w kwietniu 1988 roku, odwiedziny Jana Pawła II... Czas pobytu w Sanktuarium Madonna della Corona dobiega końca... Z żalem opuszczam świątynię... Jestem zadowolona, że tutaj dotarłam i spełniło się moje marzenie...
Lusiu, jak ja się cieszę że dzięki Tobie mogę podziwiać takie fantastyczne miejsca!!!
OdpowiedzUsuńNieamowite wrażenie!!! Nie wiem czy odważyłabym się tam przebywać na dłużej, ciągle myślałabym że klasztor się osunie lub spadną na niego okruchy skalne:(
Wnętrze takie jakiego oczekiwałabym po wszystkich miejscach kultu - jasne i ascetyczne.
Dziękuję że mnie tam zabrałaś:) Pozdrawiam cieplutko:)
Aniu,
UsuńSanktuarium Madonna della Corona zrobiło na mnie ogromne wrażenie.Patrząc na niego ma się wrażenie, że jest orle gniazdo założone na półce skalnej.
Jeżeli masz lęk wysokości to rozumiem Ciebie ale tam jest bardzo bezpiecznie.
W pewnym momencie idzie się tunelem wykutym w skale. Ja też bardzo lubię takie świątynie jak Sanktuarium Madonna della Corona.
Pozdrawiam serdecznie:)
Rzeczywiscie-niezwykle miejsce. Uwierzysz, ze nigdy o nim nie slyszalam? Dziekuje za zdjecia, opowiesc, moze kiedys uda sie zobaczyc na wlasne oczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo Lusiu)
Kasiu,
Usuńjest jeszcze wiele niezwykłych miejsc, o których nigdy nie słyszeliśmy.
Pozdrawiam serdecznie:)
Widok świątyni "przyklejonej" do skały sprawia niesamowite wrażenie. Jest to wspaniałe miejsce godne zobaczenia. Piękne zdjęcia i ciekawa opowieść.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nino, i na mnie widok tej świątyni zrobił ogromne wrażenie.
UsuńKiedy go zobaczyłam, to od razu przypomniał mi się monastyr na stromych zboczach Wadi Qelt w Ziemi Świętej.
Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj Lusiu! Sam nie wiem co napisać... Po raz kolejny zabrałaś mnie we wspaniałą podróż! Cudowne miejsce! Przepiękne sanktuarium. A najpiękniejsze jest to, że tam nasz kościół nie dzieli się na ten krakowski (który zawsze popieram) i ten toruński (który prowadzi do nienawiści i którego nie jestem w stanie zrozumieć). Serdeczności Lusiu! Oby życzliwość zapanowała nad chaosem i nienawiścią!
OdpowiedzUsuńAndrzeju!
UsuńI ja mam taką nadzieję, że życzliwość zapanuje nad chaosem i nienawiścią!
A co do Sanktuarium? jest usytuowane w magicznym miejscu, na skalnym urwisku Val d'Adige, bierze swą nazwę z korony gór, które go otaczają. Zjawiskowe miejsce i równie takie otoczenie.
Pozdrawiam serdecznie:)
I am so deleted by your trip... Madonna della Corona is fabulous!
OdpowiedzUsuńThank you for shering:))
Inger Marie, you're right. Sanctuary of the Madonna della Corona looks phenomenal.
UsuńIt is located in the mountains at an altitude of 750 m n.p.m.
Greetings:)
I am glad to hear that the poppy seed is sown:))
UsuńInger Marie!
UsuńToday sown meconopsis (Himalayan poppy)
I hope that they will grow seedlings.
Greetings:)
Sanktuarium Madonna della Corona zrobiło na mnie ogromne wrażenie LUSIU przepięknie opisany post pierwszy raz w życiu widzę takie cudo a jakby zobaczyć na wlasne oczy żyć i nie umierać wnętrze sanktuarium niespotykane dziękuję że moglam razem z Tobą brać udzial w wycieczce serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWandziu,
UsuńSanktuarium Madonna della Corona zrobiło na mnie ogromne wrażenie.
Kiedyś eremici zakładali pustelnie w niedostępnych miejscach by uszczeć się przed pielgrzymami. Czasem zastanawiam się dlaczego teraz tego nie czynią?
Pozdrawiam serdecznie:)
Niesamowity widok. Jaką jesteś szczęściarą, że mogłaś to oglądać, a my dzięki Tobie również tam zawędrowaliśmy. Dziękuję, że zawsze dzielisz się wrażeniami. Pozdrawiam:):):):)
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję:)
UsuńWow ! another refreshing post...!
OdpowiedzUsuńIt brings so much joy when I click open your posts ever since I began following your blog, Lucia :) and this post also is not an exception. Beautiful pictures, nice style of writing and the layout of the blog is exemplary. No wonder you have so many followers who pour out wonderful comments the moment your post appears online !
Beautiful !
Oh Rajiv, so many compliments.
UsuńThank you very much.
Greetings:)
Kolejna ciekawa wycieczka Lusiu, przypomina mi prawosławny klasztor w Czarnogórze - Monaster Ostrog :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
klasztor w Czarnogórze - Monaster Ostrog? Nie znam tego miejsca.
UsuńJuż zapisuję do notesika. Może kiedyś go zobaczę.
Pozdrawiam serdecznie:)
Muszę przyznać, że sanktuarium wygląda nieziemsko:)
OdpowiedzUsuńI takie jest. Nieziemskie:)
UsuńUwielbiam odwiedzać świątynie, rzeczywiście nigdy się nie nudzę. Każda z nich ma swój urok, ale ta jest niezwykła, nawet o niej nie czytałam wcześniej. Wspaniale dzielisz się swoim darem podróżowania i pielgrzymowania.
OdpowiedzUsuńWiem Basiu, że lubisz odwiedzać świątynie. Dzielisz się przecież z nami tym co zobaczysz. Odwiedzam miejsca sakralne, jednak czasem żałuję, że nigdy nie poznaję ich w czasie pielgrzymowania. I chociaż byłam na dosyć długiej wycieczce w Izraelu i poznawałam miejsca święte, to od tamtego czasu marzę, by odbyć pielgrzymkę do Ziemi Świętej.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Cóż za niezwykłe miejsce! Usytuowanie, to zawieszenie w przestrzeni - robi ogromne wrażenie. Same zdjęcia wywołują zawrót głowy :) Domyślam się, że to było nieziemskie przeżycie i cieszę się, że mogłaś spełnić marzenie i zobaczyć na własne oczy to piękne miejsce. Mogę tylko powtórzyć za poprzednikami - dobrze, że dzielisz się tym wszystkim! Serdecznie Cię pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAdo, bardzo długą chwilę stałam upojona widokiem. Wpatrywałam się w budowlę i zastanawiałam się czy to nie sen. Dopiero po pewnym czasie uświadomiłam sobie, że jednak nie, że to się dzieje naprawdę. Ciekawość gnała mnie dalej. Już chciałam wiedzieć co jeszcze zobaczę...
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Beautiful photos and view! Tha nature is very pretty.
OdpowiedzUsuńI wish you a nice evening, Lucia!
Marit, thank you very much:)
Usuńa most stunning setting! the cliffside perch is amazing! the valley is most beautiful.
OdpowiedzUsuńUm lugar maravilhoso com belas peças de arte sacra.
OdpowiedzUsuńUm abraço e boa semana.
Co tu komentować. To nieprawdopodobne. Przeżyłaś wspaniałą przygodę.
OdpowiedzUsuńToday,to the magic of your images , joins the magic voice of Andrea Bocelli, tenor .
OdpowiedzUsuńKisses
Położenie Sanktuarium jest wręcz niesamowite. Widok na nie z dołu zapiera dech w piersiach. Dojście z pewnością było męczące, ale warto było zobaczyć i sam kościół i widoki wokół. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńVerdaderamente impresionante su ubicación, pegado bien que está un lugar sin duda a visitar, pero por el momento lo visito a través de ti.
OdpowiedzUsuńUn abrazo.
Es un lugar muy lindo. Besos.
OdpowiedzUsuńAmazing! Thanks for sharing
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce, kto by pomyślał, że oprócz gór i skał znajduje się tam i inna budowla. Łucjo, zdjęcia jak zwykle wspaniałe jak i opis.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
jakie zdjęcia niesamowite! kocham takie widoki! dziękuję Ci za to:)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce, cudowne położenie świątyni, też nie mogłabym przejść obok niej obojętnie:)
OdpowiedzUsuńCudowne, znakomite aż przemawiają te zdjęcia. Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwe "orle" gniazdo. Widoki zachwycające. Ty zawsze nas zabierasz w takie ciekawe miejsca :)
OdpowiedzUsuńGigantic Pictures - fantastic - stunning - I love this song. Andrea Bocelli sings wonderful!
OdpowiedzUsuńhugs and kisses
Crissi
Coś niesamowitego!
OdpowiedzUsuńJuż zachwyciłam się osadą, położoną tak wysoko, wśród gór, a potem to sanktuarium.
Jakie piękne perełki znajdujesz, potem odwiedzasz i w postach przekazujesz nam swoje wrażenia.
Dzięki za zdjęcia, za słowa...
Dzięki Tobie jestem bogatsza, o niesamowitą wycieczkę:-)
Wygląda nieziemsko. Po prostu pięknie.
OdpowiedzUsuńA ta pieta przecudna.
Pozdrawiam:)
Cudowne... najbardziej urzekło mnie to zdjęcie przedstawiające kotlinkę z miastem, a wokół góry. Włochy są piękne. Forza Italia! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńComo pode o homem construir tão magnífica obra assim num penhasco? Eu adorei esse santuário! Parabéns por partilhar! Sou fã de suas imagens! Meu forte abraço!
OdpowiedzUsuńPominąć takie sanktuarium to nie mieści się w głowie... Jest nieziemsko piękne i zachwycające!!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji oglądania takich niesamowitych świątyń zawsze się zastanawiam, czy to rzeczywiście wybudowali ludzie? I sama sobie odpowiadam, że na pewno mieli wsparcie od Boga.
OdpowiedzUsuńUściski.:)
Marvellous shots!
OdpowiedzUsuńWspaniała Swiątynia i wspaniałe miejsce jej wzniesienia. Też zastanawiam się zawsze jak coś tak pieknego zostało zbudowane w takim miejscu, uroczym i niedostępnym...Ale człowiek jest mądry i pomysłowy, już kiedyś zbudował piramidy:)
OdpowiedzUsuńZachwycające miejsce, podziwiam wszystkie miejsca, do których docierasz:)
Pozdrawiam serdecznie.
Impresionante Vía Crucis y más impresionante santuario integrado dentro de la inmensidad de la montaña. Te confieso que nunca podré ir a conocerlo pues el vértigo me impediría disfrutar de la visita, así que agradezco doblemente tu reportaje.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
What a great temple on the beautiful mountains! Just gorgeous.
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńo BOŻE - JAKIE CUDNEEE
OdpowiedzUsuńSANTA MARIA
MATER DEI
ORA PRO NOBIS
...
Zamarłam. Cudowne miejsce! Tyle perełek jest na świecie.:)
OdpowiedzUsuńTrochę przypomina to miejsce Meteory w Grecji.
Pozdrawiam Cię ciepło!
Such a gorgeous area with this amazing church clinging to the rock. The statues and art work are delightful.
OdpowiedzUsuńthat is wild how it is tucked in there so close to the mountains. what a architecture. truly amazing! so glad you did share with us. thank you. ( :
OdpowiedzUsuńHow beautiful.
OdpowiedzUsuńDiana
Lusiu wspaniałe marzenie, jestem pod ogromnym wrażeniem tego miejsca, też byłabym zachwycona taką wyprawą :)
OdpowiedzUsuńściskam
Rozumiem Twoją miłość do Włoch, mam podobnie, tyle, że miłością bezwarunkową darzę Grecję i jej mieszkańców.Zakochana po uszy , nieuleczalnie, do końca swoich dni :)
OdpowiedzUsuń