A że pan Bóg ją stworzył, a szatan opętał,
Jest więc odtąd na wieki i grzeszna i święta.
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec...
( Julian Tuwim )
Leonardo da Vinci najdoskonalszy przedstawiciel renesansu... Uważam, że jest jednym z największych malarzy wszech czasów.... Przypuszczam, że każdy o nim słyszał... Człowiek o wymiarze ponadczasowym, geniusz... Jeden z najbardziej utalentowanych ludzi jakich wydała ziemia...
Za najszlachetniejszą dziedzinę sztuki, uważał malarstwo... Kiedy oglądałam jego obrazy, z ogromnym podziwem patrzyłam na to co stworzył... Były to dzieła bardzo subtelne... Używał wyjątkowo delikatnych kolorów... Miałam szczęście zobaczyć trzy obrazy sławnych kobiet, Wielkiego Leonardo; Monę Lisę, La Belle Ferronniere i Damę z gronostajem... Te trzy kobiety namalowane przez da Vinci, mają dziwną atmosferę zadumy, zamyślenia, piękna i tajemniczości...
Paryski Luwr skrywa najcenniejszy, najsławniejszy obraz w świecie, Monę Lisę... Na jego temat napisano tak wiele, że moje wrażenia niewiele znaczą... W pomieszczeniu, w którym znajduje się opancerzony obraz, gromadzą się ogromne tłumy... Trudno się do niego dopchać... Każdy przybywający do Muzeum chce zobaczyć kobietę o mistycznym, tajemniczym uśmiechu... Ten uśmiech jest znakiem rozpoznawczym... Ja też podczas dwóch wizyt w Luwrze, stałam przed nią i zastanawiałam się dlaczego i skąd bierze się dla niej takie uwielbienie... Szczerze powiem, że widziałam obrazy piękniejszych kobiet... Niektórzy uważają, że są to rysy samego Leonardo, inni twierdzą, że jest to jakiś transwestyta... Udowodniono, że to Lisa, żona bogatego, florenckiego kupca... Obraz od jego nazwiska, nazywany jest również La Gioconda... Nie jest duży... Jego wymiary to około 77 x 53 cm...
A kiedy weszłam do kolejnej sali, gdzie umieszczone są inne obrazy Leonardo, stałam jak zahipnotyzowana przed obrazem La Belle Ferronniere... Czyż nie jest to przepiękna kobieta? Szkoda, że nie skupia na sobie takiej uwagi jak Mona Lisa... Zwiedzający zatrzymują się na sekundę i przechodzą obojętnie dalej... Postacią z obrazu jestem zachwycona... Ciekawiło mnie kim była ta kobieta? otóż, była ona kochanką Ludovico Sforzy il Moro... Nazywała się Lukrecja Crivelli... Urodziła mu syna... Obraz też jest niewielki 60 x 45 cm.
Nareszcie na Wawel powróciła "Dama z gronostajem"... Po przeszło dwóch latach nieobecności w kraju i wojażowaniu po różnych galeriach świata... Nigdy na żywo nie oglądałam tego sławnego obrazu Leonardo da Vinci... Bardzo chciałam go zobaczyć... I dopiero teraz, w listopadzie, zrealizowało się moje marzenie... Mogłam zobaczyć jeden z najcenniejszych obrazów w zbiorach polskich... Obraz umieszczony jest w zachodnim skrzydle na II piętrze zamku wawelskiego ... W bardzo skromnym pokoju, który należał do drugiej żony Zygmunta I Starego, Bony Sforzy... W komnacie oprócz Damy z gronostajem, mnie i Eryka, nie było nikogo... Nie dlatego, że nie było chętnych... Odwiedzający komnatę jednak bardzo pobieżnie oglądali to arcydzieło i wychodzili...
Zastanawiam się dlaczego nie wzbudziło w nich zainteresowania? Ilość wejść jest przecież limitowana i rozłożona w czasie... Mogliśmy do woli patrzeć na obraz... Byłam zdziwiona i trochę zaskoczona kiedy zobaczyłam jaki jest mały... Sądziłam, że jest większy... Hmm, miałam inne wyobrażenia o jego wielkości... Jego wymiary to, około 55 x 41 cm. Wg mnie, to najpiękniejsza kobieta przedstawiona przez Leonarda... Kim była? to Cecilia Gallerani... Miała 15 lat, kiedy została kochanką Ludovico Sforzy... Urodziła mu dwóch synów... Obraz bardzo często nazywany jest "Dama z łasiczką"... Jeszcze przez rok możemy oglądać go w apartamencie wawelskim... a potem ma wrócić do Muzeum Czartoryskich w Krakowie...
Hi, hi niektórzy twierdzą, że Leonardo był gejem i jego modele też ale sporo czasu minęło i teraz już nikt tego raczej nie udowodni. Mój znajomy cudownie kiedyś przebrał się za damę z łasiczką i wierz mi był bardzo ponętny - hi, hi - ja chyba też jestem lekko zboczona uwielbiam szalonych mężczyzn. Już po strachu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa temat Leonarda, krąży dużo różnych wiadomości. Mnie one nie interesują. Uwielbiam go jako wybitnego, nieprzeciętnego artystę.
UsuńPozdrawiam
Obrazy piękne ale być w Luwrze bezcenne :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności Ilona
Pierwszy raz gdy byłam w Luwrze wyszłam po wielu godzinach jak pijana.
UsuńTak byłam oszołomiona tym co zobaczyłam.
Teraz już wiedziałam co chcę zobaczyć i tam podążałam. Oczywiście,że miałam wiele godzin na chłonięcie tego piękna jakie się tam znjduje.
Pozdrawiam
Leonardo, malował piękne kobiety.
OdpowiedzUsuńMoniko, nie tylko piękne kobiety...
UsuńNic dziwnego, ze ludzie dają Ci wyróżnienia za prowadzenie bloga. Nad taka notką trzeba się napracować i zebrać materiały,a my mamy gotowca, do powtórzenia wiadomości. Dziękuje Ci dobra kobietko. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLotuś, ale ja nie muszę zbierać żadnych wiadomości. Zdjęcia mam wszystkie na Picasa 3.
OdpowiedzUsuńGdy przyjdzie mi coś napisać, nie muszę ich szukać.
A tekst...jestem obiektywna i nie będę wypowiadać się na ten temat.
Serdecznie pozdrawiam
Lovely shots - I'm a great fan of Leonardo's.
OdpowiedzUsuńMarit,
UsuńI am also a fan of Leonardo.
Lusia, jak Ty mnie zadziwiasz i cieszysz!!!
OdpowiedzUsuńKiedy pierwszy raz zajrzałam na Twojego bloga, pomyślałam, że znalazłam kogoś kto lubi to co ja, z każdym postem coraz bardziej mnie w tym utwierdzasz. Te same odwiedzane miejsca, te które ty widziałaś a ja wciąż o zobaczeniu ich marzę, zdjęcia które czasem wydaje mi się że sama robiłam...
Dziś znów poruszyłaś moje serce... o malarzach renesansu pisałam egzamin pisemny na studia, i choć moim "ukochanym" był Michał Anioł to twórczość Leonarda również bardzo lubiłam... jak cały renesans.
Uwielbiam tu zaglądać!!! I dziękuję Ci za to. pozdrawiam Justyna
Justyno, tak się cieszę, że znalazłam pokrewną duszę.
UsuńNiewiele jest osób, które potwierdzają to co robimy.
A my z Erykiem , gdy tylko mamy wolny dzień i jest pogoda sprzyjająca podróży, wyruszamy.
Justynko, znam cudowną osobę, którą również fascynuje Michał Anioł...
Wie o nim wszystko, podąża jego śladami.
Ja też jestem nim zauroczona. Niestety, w moim przypadku zbyt dużo jest rzeczy, które mną zawładnęły.
Pozdrawiam
La Dama del armiño, que linda pintura. Besitos.
OdpowiedzUsuńHerrliche Gemälde!
OdpowiedzUsuń♥Crissi♥
Crissie, du hast Recht.
UsuńDas sind schöne Bilder und wunderbare Frau.
Haben Sie einen schönen Abend.
...zapewne poczułaś dreszczyk...chciałabym na żywo obejrzeć Dzieła Leonarda, chciałabym zobaczyć na żywo ten światłocień tak charakterystyczny dla jego obrazów...myślę, że dla fotografów sztuka Leonarda w tej materii winna, a może i stanowi inspirację.
OdpowiedzUsuńKreślę pozdrowienia!
Meg, oczywiście, że poczułam dreszczyk emocji.
UsuńZ sali w której są obrazy Leonarda, chodziłam jak w transie.
W Luwrze można robić zdjęcia, ale bez lampy. a to jest duży problem z jakością.
Pozdrawiam
It must have been so wonderful to be able to see these.
OdpowiedzUsuńThis is a wonderful post, and I thank you so much for sharing it here.
Wishing you a beautiful day!
Lisa, the images are beautiful.
UsuńWoman's miraculous renaissance.
Leonardo Da Vinci was a wonderful person. It's amazing all the things he invented. His paintings are world famous, and they are so beautiful. Have a nice evening!
OdpowiedzUsuńMarit, I agree with you.
UsuńLeonardo was a genius in every field of art, technology ...
an extremely gifted man.
OdpowiedzUsuńTeresa, an outstanding, talented man.
UsuńSo interesting! So wonderful!
OdpowiedzUsuńBrigitta, thank you very much!
UsuńNie widziałam żadnej kobiety Leonarda. Znam obrazy , o których piszesz, ale to zapewne nie to samo.
OdpowiedzUsuńW czasach kiedy żył Leonardo, kobiety nie używały tylu kosmetyków co obecnie. Inne były kanony urody kobiecej, inna była moda. Może i ja kiedyś je zobaczę na własne oczki?
Pozdrawiam:)
Te "kobiety Leonarda", oczywiście;)))
UsuńWidzisz ewo, ja też znałam obrazy Leonarda...Powiem Ci bardzo szczerze, znać a zobaczyć to całkiem coś innego.
UsuńW przypadku Mony Lisy, nie masz zbyt wiele czasu by przyglądać się jej z bardzo bliska. Wiem , że z takiej odległości nie ogląda się obrazów.
W tym przypadku bardzo chce się poznać szczegóły. Niestety, oddziela Cię sznur a przepustowości turystów pilnują osoby z ochrony.
Natomiast dwa inne obrazy masz prawie na dotknięcie ręki i to jest cudne przeżycie.
Ewo, ze szczerego serca, życzę Ci byś mogla zobaczyć jeszcze wiele innych cennych obrazów bardzo znanych malarzy.
Serdecznie pozdrawiam
Ewo, wybacz, że imię Twe napisałam małą literą.
UsuńMam straszne, okropne przyzwyczajenie, nigdy nie czytam napisanych postów ani komentarzy.
Przepraszam
To tak jak ja kiedyś. Do tej pory muszę się pilnować, bo maszyna to nie człowiek.
UsuńPozdrówka:)
bardzo cieszę się twoimi wpisami ciepłymi jesteś kochana masz talent do pięknego prowadzącego bloga buźka.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agatko!
Usuń...Otwartymi oknami zmierzch nadchodzi wonny.
OdpowiedzUsuńW kącie, w mroku pracowni, pająk, snując sidła,
Zakurzonej machiny połamane skrzydła
Łączy z głową młodzieńca o ustach Madonny.
"Kamień, w wodę rzucony, wywołuje kręgi.
Głos jest falą powietrza". (Z Leonarda księgi
Werset, pismem odwrotnym nakreślone wiersze).
I myśl jest falą, która słowo trąca pierwsze...
Nieskończoność - płynąca w kręgi coraz szersze,
Czoło nasze owiewa oddechem potęgi.( Słomiński).
POzdrawiam
Edwardzie, wspaniałe wiersze.
UsuńBardzo dziękuję.
Serdecznie pozdrawiam
Nie widziałam ich nigdy na żywo, do naszego muzeum przyjeżdżają nieraz na miesiąc obrazy naszych mistrzów, jakoś nie byłam tym zainteresowana, przecież znam te obrazy. Ale jak przeczytałam to co napisałaś to stwierdziłam, że warto się tam wybrać i spojrzeć na nie z bliska.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Oczywiście, że warto wybrać się do muzeum. Zobaczenie obrazów na "żywo" z bliska , to całkowicie coś innego niż oglądanie w internecie.
UsuńA gdy jest jeszcze możliwość zrobienia zdjęć, to w domu jeszcze wiele razy można do nich wracać a wrażenia odzywają na nowo...
Pozdrawiam
Leonardo Da Vinci powiedział,że piękno rzeczy śmiertelnych mija, lecz nie piękno sztuki i miał rację.
OdpowiedzUsuńSłów mi brakuje,żeby wyrazić co czuję ...oglądam portrety pięknych Kobiet...czytam i spełniam ciche marzenia (tak się składa,że nie miałam okazji zwiedzać Luwr od wewnątrz).To musi być niezwykłe uczucie oglądać dzieła namalowane przez samego Mistrza.
Tak, to niezwykłe uczucie.
UsuńTY masz blisko do Paryża. Zawsze możesz tam pojechać.
Pozdrawiam
To jest niesamowite widzieć dzieła sztuki muzealne tych wielkich geniuszy malarstwa.
OdpowiedzUsuńpocałunek
http://ventanadefoto.blogspot.com.es/
Tak zobaczyć obrazy wielkich malarzy, to wielkie przeżycie.
UsuńPozdrawiam
wg. mnie te trzy damy są bardzo do siebie podobne... tak jakby dotyczyły jednej osoby...
OdpowiedzUsuńjednak też bardzo lubię te obrazy... niestety znam je tylko z publikacji... na własne oczy nie widziałam...
buziak
Asiu, może to tak wyglądać, że te trzy damy są do siebie podobne
UsuńJednak to trzy całkiem inne osoby.
Pozdrawiam
Powiem krótko: szczerze Ci zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńZimorodku, też je kiedyś zobaczysz.
UsuńŻyczę Ci z całego serca.
Pozdrawiam
mnie też "nasza" podoba się najbardziej, choć to Mona Lisa jest tą najsłynniejszą, czy przez uśmiech, czy przez to, że jak twierdzą niektórzy, promienie się na niej nie zatrzymują, czy też po ostatnich badaniach ma aż 30 cieniuteńkich warstw... mnie zdumiewają te konstrukcyjne zamysły Leonarda Da Vinci
OdpowiedzUsuńJo, więc mamy podobne zdanie na ten temat.
UsuńSerdecznie pozdrawiam
I love the paintings of Leonardo da Vinci.When I was in Florence, saw the house where he lived and worked. He was genius, not only artist but the architect, mathematician, planned bridges. There is one his painting 'Madonna' in Hermitage, St. Petersburg. Very interesting, thank you, Lucia!
OdpowiedzUsuńNadezdo, also saw Leonardo's stone house.
OdpowiedzUsuńI heard that St. Petersburg is the image of da Vinci.
Cudowne zdjęcia! Będę w grudniu w Krakowie i na pewno na Wawelu.Leonardo da Vinci i Michał Anioł to geniusze, w każdym calu. Jestem zauroczona
OdpowiedzUsuń"Damą z łasiczką". Piękna kobieta. Serdeczności
Haniu, zdjęcia Damy z łasiczką są robione z plakatów.
UsuńWewnątrz komnaty jak i na całym Wawelu, jest całkowity zakaz fotografowania.
Serdecznie pozdrawiam
Gdy w Luwrze zobaczyłam pierwszy obraz mistrza Leonarda, miałam ochotę klęknąć przed nim z zachwytu. Była to Madonna z dzieciątkiem, nieduży obraz w pięknej złoconej ramie. Nawet wydawało mi się, że rama była szersza od obrazu. Już kiedyś pisałam, że do Mona Lisy trudno się dopchać, a jeszcze trudniej zrobić zdjęcie z fleszem, bo to zabronione. Damy z gronostajem nie widziałam, jedynie jej reprodukcję.
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru.
Tak, wiem o który obraz chodzi. Ja jestem oczarowana Madonną w grocie.
UsuńLeonardo przedstawił symbolikę krzyża, poprzez układ rąk: Jezusa, świętego Jana, anioła Urgiela i Madonny.
Każdy obraz Leonarda ma ukrytą symbolikę, niestety nie wszystkie zostaly odczytane.
Dama z gronostajem była w Muzeum Czartoryskich na ul św. Jana w Krakowie, ale odkąd muzeum jest w remoncie Dama przebywa na Wawelu. W ostatnim czasie podróżowała. Prawdopodobnie Muzeum będzie otwarte w czerwcu 2013 r i Dam wróci na śwoje miejsce.
Pozdrawiam
I have been to the Louvre in Paris and watched the precious paintings of Leonardo with complete awe...The smiling face of Madonna was mesmerizing indeed :)
OdpowiedzUsuńLovely photographs and they made me nostalgic, Lucja.
Thanks for sharing this beautiful blog...
Panchali,
Usuńin Paris, you can see a lot of your fellow countrymen.
I'd love to visit this wonderful city full of monuments.
Wonderful photographs and art.
OdpowiedzUsuńCarver, thank you very much.
UsuńPozazdrościć , sama chętnie bym te 3 damy obejrzała...
OdpowiedzUsuńMoja córka gdy była mała, taka jeszcze w przedszkolu, zobaczyła pewnego razu reprodukcję "Damy z łasiczką" i wykrzyknęła: "Mamo, ja znam ten obraz! To jest "Pani z wydrą!" :-)
OdpowiedzUsuńI'm not a fan of Mona Lisa. Da Vinci have, for me, more beautiful paintings.
OdpowiedzUsuńHave a nice evening and thanks for the visit.
Anna
No i popatrz Łucjo jak to się człowiek może pomylić, kiedy osobiście czegoś nie doświadczy. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale gdyby mnie ktoś spytał o wielkość tych obrazów, to pewnie uważałabym, że są znacznie większe, a tu proszę, całkiem nieduże. Z drugiej strony, może gdyby były dużo większe, nie byłyby tak atrakcyjne, bo jak to mówią - małe jest piękne:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i przepraszam za taki żartobliwy ton.
Leonardo da Vinci mistrz nad mistrzami. Zachwycam się jego wszechstronnym talentem. Obrazy piękne, to na pewno za sprawą namalowanych na nich kobiet.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Piękne i bardzo podobne do siebie.Piękno w sztuce i literaturze jest wieczne,a kunszt takiego artysty na miarę największych szczytów.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Miałam również szczęście obejrzeć trzy portrety. Mona Lisa podobnie jak na Tobie nie wywarła na mnie dużego wrażenia. Może inaczej byłoby, gdybyśmy obejrzały oryginał, a nie kopię z szybą z pleksi. Ale chyba nie. Damę z łasiczką widziałam w Warszawie, gdzie występowała na gościnie. Natomiast najbardziej podoba mi się La Belle Ferronniere ma przyciągający uwagę wzrok. Cieszę się Twoim podejściem do Leonardo, jakie może mieć znaczenie jego orientacja seksualna dla wielkości uprawianej sztuki :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie ma to jak zobaczyć na własne oczy obrazy wielkich mistrzów. Gdy pierwszy raz byłam w Luwrze byłam oszołomiona ilością dzieł sztuki, które mnie otaczały. Gdy ostatnio byłam w Luwrze nie wiem dlaczego obraz podlegał szczególnej ochronie i oprócz elektronicznych zabezpieczeń było cała masa ochroniarzy i całkowity zakaz robienia zdjęć. Wszędzie można było robić zdjęcia oprócz tego jednego pomieszczenia, myślałam, że mnie coś trafi - a ja tu przyjechałam z dobrym aparatem cyfrowym. Jeśli pogoda i chęci dopiszą to chciałabym się wybrać w przyszłym tygodniu do Krakowa na Wawel, gdyż listopad jest miesiącem darmowego zwiedzania czterech wyznaczonych przez ministerstwo zamków królewskich.
OdpowiedzUsuńZachwycające są wszystkie trzy kobiety Leonarda!
OdpowiedzUsuńPiekny post!
Witaj Łucjo! Wszystkie trzy kobiety są piękne.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLeonardo na pewno namalował nie tylko te trzy kobiety co podbijają świat swoim pięknem prezentacja po muzeum piękna serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLeonardo był nie tylko właścicielem niezliczonych talentów, ale miał tez dobry gust:)))
OdpowiedzUsuńDziękuje serdecznie za wyróżnienie!!!
Pozdrawiam serdecznie:)
Wszystkie kobiety piękne,ale Mona Lisa i tak największy wzbudza zachwyt.I chyba największą skrywa tajemnicę
OdpowiedzUsuńJak się rozpoznaje prawdziwe arcydzieło? Ano po tym, że można na nie patrzeć i patrzeć bez końca i nigdy to patrzenie się nam nie znudzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ahoj!
The Great Leonardo, Master of all Knowledge, wonderful post, i love this prodigious Man. Hugs, have a great weekend.
OdpowiedzUsuńAs suas perguntas são muito apropriadas, pois as outras duas mulheres, na minha opinião, são mais interessantes. La Belle Ferronniere é cheia de mistério, pode nos levar a uma viagem, pela pose e olhar. E a Dama de Arminho é a mais bela, eu penso assim. A escultura é maravilhosa.
OdpowiedzUsuń