Ludzie wybierają różne drogi, szukając szczęścia i spełnienia;
to, że nie spotykasz ich na swojej drodze, nie znaczy, że błądzą.
(Jackson Browne)
Wielokrotnie mówiłam, że jestem zauroczona Holandią... Ten kraj najczęściej kojarzy się z wiatrakami, tulipanami, serami i chodakami... Zapomniałam wspomnieć, że to idealny kraj dla rowerzystów, kraj wspaniałych śledzi matias, piwa i czekolady... Ponieważ zaliczam się do smakoszów sera postanowiliśmy odwiedzić jeden z takich rynków...
W tym kraju istnieją cztery bardzo ważne, stare z tradycjami rynki w: Hoorn, Gouda, Edam i Alkmaar... Dopiero podczas trzeciego wyjazdu do Holandii udało się nam pojechać do Alkmaar... Stolica żółtego sera, to bardzo piękne, zabytkowe miasto o 1000 letniej historii... Alkmaar znajduje się w typowym krajobrazie holenderskiego polderu... Stare Miasto otoczone jest fosą zwaną "singel".
Otóż w sercu tego miasta, od 600 lat od maja do września w każdy piątek od godz. 10 - 12,30 odbywa się unikatowy spektakl, który przyciąga tłumy turystów z całego świata... To co oglądamy na Waagplein, to prawdziwa sztuka, to artystyczny balet z ogromnymi kręgami sera, które ułożone są na specjalnych nosidłach... Przewoźnicy sera noszą tradycyjne stroje w białym kolorze, na głowach mają słomkowe kapelusze z kolorowymi wstążkami... W spektaklu biorą udział cztery grupy, cechy... W skład każdego wchodzi 7 mężczyzn, z liderem na czele... Cechy mają swoje kolory; żółty, czerwony, zielony, niebieski.
Sery przystrojone zielonymi gałązkami, ułożone są na ogromnym placu... Handlowcy i inspektorzy określają jakość sera, tutaj negocjuje się ceny... Kiedy dochodzi do zawarcia transakcji sprzedający i kupujący przybijają ręce na zgodę... Sery zanoszone są do Waag... Tam są ważone przez zaprzysiężonych mistrzów... Wokół Waagplein ustawione są proste stragany... Tutaj sprzedaje się tradycyjne holenderskie wyroby... Panie sprzedające sery ubrane są w tradycyjne stroje ludowe. Mają kolorowe sukienki z fartuszkami a na głowach obowiązkowo czepki... Wyglądają prześlicznie... W wielu miejscach spotykamy Holendrów, ubranych w regionalny strój... Będąc w Holandii po prostu nie można nie kupić wspaniałego gatunkowo sera niderlandzkiego... A jest w czym wybierać i muszę przyznać, że bardzo trudno zdecydować się...
A gdy trochę zgłodniejemy należy spróbować przepysznych naleśników Pannenkoeken z syropem... Są przyrządzane inaczej niż nasze... Jednak smakują wybornie, są cudowne, rozpływające w ustach... W małych sklepikach sprzedawane są przepysznie przyrządzone śledzie, makrele, łososie, węgorze... Bułka z którąś z ryb jest obłędna... Już dla niej warto przyjechać do Holandii... Smakują jak niebo... w buzi... Już na samo wspomnienie cieknie mi ślinka... Pychotka...
Można godzinami spacerować po wąskich uliczkach... Co krok zatrzymywać się na kawę i fenomenalną czekoladę... Tutaj chyba każdy jest zrelaksowany ponieważ wszędzie otaczają nas pogodni, uśmiechnięci przemili i bardzo uprzejmi Holendrzy...
I wiele razy słyszę: take it easy - nie przejmuj się... Ja nie przejmuję się, ja jestem szczęśliwa, że mogę tutaj być...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie...
Ciekawe ,
OdpowiedzUsuńże ich sanepid nie ma pretensji do sprzedaży na świeżym powietrzu.
Pięknie to wszystko wygląda i apetycznie :-)
Oczywiście, że niema pretensji. To wszystko jest dla ludzi.
UsuńTo jest normalny kraj.
Pozdrawiam
Ślicznie pokazałaś atmosferę miasto i opisałaś "serową" imprezę. Bardzo lubię sery i z pewnością miałabym problemy z wyborem najlepszego, bo wszystkie są pyszne. Ja byłam sporo temu w Edamie i też mi się tam podobało. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż mieliśmy pojechać do Edamu, ale tam jest targ chyba we wtorek a my mieliśmy inne plany. Ja też uwielbiam sery.
UsuńPozdrawiam
how very quaint! and i love cheese!
OdpowiedzUsuńTex, I love cheese!
UsuńWonderful pictures from your fine country, it's so fun to see the mood and images from other cultures.
OdpowiedzUsuńGood weekend from Marit of Norway.
I am very glad that you visited my blog.
UsuńHave a nice weekend.
ŁUCJO :)
OdpowiedzUsuńAle smakowity post , jak również ciekawy tyle wspaniałych gatunków sera :)
Jeszcze chodaki niesamowite :)
Ślę wieczorne pozdrowienia Ilona
Ilono, od tamtejszych serów można dostać oczopląsu, a jakie pyszne...
UsuńPrzywieźliśmy duży zapas, niestety skończyły się dawno.
Pozdrawiam
So Nice Holland!!......love your post!! .....have a Nice weekend.....love Ria...xxx
OdpowiedzUsuńRia, the Netherlands is beautiful.
UsuńThank you.
Great photos, again and again! You take so many great pictures from all over Europe. Have a nice evening!
OdpowiedzUsuńMarit, I love my country and I post pictures, but I also love Europe.
UsuńRegards
I ładne i apetyczne!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńWonderful! Colorful and interesting photos!
OdpowiedzUsuńBrigitta!
UsuńThe Netherlands is a beautiful and colorful.
Regards
Thank you for the tour of this charming place. I love cheese so I'd have to sample a lot of the wares. I love the windmill in the first shot and also the sailboat.
OdpowiedzUsuńCarver, cheeses are the finest ... Hundreds of types!
UsuńThey are delicious.
Po co takie posty piszesz i apetyt ludziom robisz? Polskie, żałosne naśladownictwo, nie ma z żółtymi serami nic wspólnego. Prawie;) Czy w Holandii solone śledzie też się rozłażą po wymoczeniu? Uciekam stąd, bo już zaczynam gderać. Jedyne czego holendrom nie zazdroszczę, to język. Ale jak się człowiek przyzwyczai. Stara architektura wciąż ciągnie wzrok, nawet w Rydze można ją spotkać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
No właśnie. Też tego nie rozumiem. Kupuje ser gouda a on teraz wiem, nie jest ani w 1/10 podobny do tego sera. Nie wiem czy śledzie słone się rozłażą. Oni mają cudowne matiasy, które rozpływają w ustach. Ewuś, a kawa czekoladki? tego się nie zapomina.
OdpowiedzUsuńJa też zaczynam robić się zrzędą, bo u nas w jedzeniu jakby coraz więcej było chemii.
O architekturze na razie nie wspominam. Wiesz, że na jej punkcie nam...słabość.
Pozdrawiam
O święcie sera piszesz, to i ja kulinarnie nieco. Uwielbiam śledzie, lecz ostatnio, dostępne w Polsce, są zupełnie niejadalne. Przestaję cokolwiek rozumieć. Komu przeszkadzały śledzie solone z beczki? Komu przeszkadzały śledzie marynowane BEZ CUKRU??? Te ostatnio dostępne, są wyłącznie środkiem wymiotnym.
UsuńPa:)
My też uwielbiamy śledzie. Spacerując cały dzień po Alkmaar zajadaliśmy się śledziami. Powiem Ci, że na drugie śniadanie kupowaliśmy sobie bułkę ze śledziem. Jest z dodatkami; cebulką, ogórkiem przypuszczam, że w curry...jego smaku nie potrafię opisać.
UsuńMiód. Ostatnio czytałam, że śledzie ala matiasy są wybarwiane chemiczne. Oni już całkowicie przeginają pałę z tą chemią.
Oczywiście, że przywieźliśmy kilka paczek śledzi, niestety nie można ich zbyt długo trzymać bo są bez konserwantów. Autentycznie.
Co to znaczy jedzenie bez konserwantów, to jest prawdziwy smak, aromat. dzisiaj jedliśmy swoją szynkę.
Pycha.
Pa:)
W sprzedaży detalicznej, "prawdziwe" śledzie nie istnieją;(
Usuń:)
Zgadzam się z Tobą. To jakieś wymoczki prawie niejadalne.
UsuńPozdrawiam
Hehe nam wszystkim sery nie podchodzą :D Ale my, mężczyźni patrzymi dużymi oczami na wiatraki, a dziewczyny - na kwiatki :D Pozdrawiamy gorąco :D
OdpowiedzUsuńDlaczego Wam nie podchodzą sery żółte? Wy nie lubicie, Evan też nie przepada?
UsuńCzy to regionalne? Na wiatraki patrzycie, to to jeden maleńki na obrazku?
Wyślijcie dziewczyny do Holandii ale ...w maju!
Pozdrawiam
Do miłośników sera nie należę i żadnego sobie nie przywiozłam. Mi również Holandia kojarzy się z wiatrakami i chodakami. Oczywiście chodaki przywiozłam i mam schowane w szafce z pamiątkami z podróży. Piękne zdjęcia i świetna relacja, miło było powspominać.
OdpowiedzUsuńJa też za pierwszym razem przywiozłam chodaki.
UsuńZrobiłam z nich dekorację.
Pozdrawiam
Precioso, feliz fin de semana. Besos.
OdpowiedzUsuńWow!!!!! Wunderschöne Fotos!!!
OdpowiedzUsuńLiebe Grüße und ein schönes Wochenende,
Eva
Vielen Dank.
UsuńUwielbiam te relacje z podróży , to nie tylko uczta dla wzroku ale również daje się wyczuwać smak i zapach miejsc , które odwiedzasz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za ciekawe komentarze. Często korzystam z Twoich uwag.
P.S. Część Berberów ma błękitne oczy dokładnie jak z tego powodu co niebieskoocy Polacy. To wszystko przez tych okropnych Wandalów.
To przez Wandalów? Dotarli aż do Afryki?
UsuńMoże?
Pozdrawiam
Holandia jest cudowna, sery mają wspaniałe, szkoda, że w Polsce nie mamy takich tradycji, a przecież krowy jakby podobne i mleko też podobne dają. Byłem w Alkmaar, targ można znaleźć dosłownie po węchu. Wspaniałe doznania smakowe i zapachowe. Jestem serożercą. Szczególnie lubię sery pleśniowe, ale twarde też kocham (zarówno te długo jak i krótko dojrzewające). A nasze polskie sery... no cóż, te regionalne są całkiem OK, ale te robione metodą przemysłową to masakra. Jak zwykle Polakom najlepiej wychodzi oszukiwanie... to chyba jeszcze pozostałość po komunie. Ale serowy post cudowny :))))
OdpowiedzUsuńAndrzeju, wolę nie myśleć co jemy:)
UsuńPozdrawiam
Ja też jestem zauroczona Holandią i bardzo żałuję, że nasi znajomi już tam nie mieszkają. Byłam też na takim święcie sera. Cudowna spawa. Post przepiękny!
OdpowiedzUsuńAniu, ten kraj jest wyjątkowy.
UsuńPozdrawiam
¸.•°✿⊱╮
OdpowiedzUsuńFascinante!!!! Uma preciosidade.
Bom fim de semana, amiga!
Beijinhos.
Brasil.
¸.•°✿⊱╮
✿ °•.¸
What a beautiful, quaint looking place! I would love to go there and wander about, and of course sample all that delicious looking cheese!
OdpowiedzUsuńIndie!
UsuńThe Netherlands is beautiful.
Bardzo ładne zdjęcia, które miały nas z Holandii.
OdpowiedzUsuńMichael, dziękuję.
Usuńpodoba mi się Holandia ... i ich obyczaje...
OdpowiedzUsuńzastanawiam się jakbym wyglądała w takim ludowym ich ubranku ? hihi
Asiu, przypuszczam, że pięknie!
UsuńPozdrawiam
Narobiłaś mi smaku na ser Łucjo tym postem, oj narobiłaś.
OdpowiedzUsuńNie miałam takiego zamiaru. Chciałam pokazać ciekawostkę, tradycję.
UsuńPozdrawiam
Wiatraki.. Nadają takiej magii :) No i jest to też kraj - depresja, poniżej poziomu morza hehe :) No tutaj podziwiam Holendrów za tą nieustanną walkę z żywiołem :) Naprawdę to kraj tęgich umysłów :) A sera żółtego nie uwielbiam, wole twarożek :D Wspaniale prowadzisz ten blog Łucjo, naprawdę świetna robota, i pewnie czasochłonna :) Dziękujemy wszyscy tu zebrani! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco ;)
Evan, codziennie jem twarożek. Uwielbiam Holandię i cudownych Holendrów.
UsuńWidzisz, prowadzę blog w wolnej chwili.
Wygląda tak, jak wygląda.
Serdecznie pozdrawiam
Piękne miejsce! Ja tam widzę małą Wenecję! :) Widzę, że lubimy to samo Łucjo! Chętnie pospacerowałabym takimi uliczkami a i z sera było by co wybierać. Pychotka! :) Dziękuję za super (jak zawsze!) wycieczkę! :) ciepłe pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńOskko, czułabyś się jak ryba w wodzie.
UsuńTy uwielbiasz wodę i jej piękno!
Pozdrawiam
j'adore les barques à fromage
OdpowiedzUsuńAlkmaar is a lovely place and is not far away from where I was born. I haven't bin theire a lot of years. Time to go back some day.
OdpowiedzUsuńHave a wonderful weekend Lucja-Maria.
And this interesting?
UsuńBorn near Alkmaar?
This is fantastic!
Un post fantastico, fotografie stupende, piene di colori fantastici, complimenti!! Mi ha colpito il trasporto del formaggio in barca, favoloso!!Un felice week end a te...ciao
OdpowiedzUsuńGrazie!
UsuńCheese and biking are two of my favorite things. You are lucky to have such a lovely place to enjoy them.
OdpowiedzUsuńMary, I really like both.
UsuńRegards
Wybór serów niesamowity, też miałabym problem z jaki wybrać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Talibro, to tylko namiastka. Tam można dostać oczopląsu,
UsuńA jakie pyszne...
Pozdrawiam
LUSIU - wszystkie zdjęcia są piękne ale to pierwsze jest tak malownicze że powiesiłabym sobie nad komputerem i co raz to spogladała w celu wyciszenia emocji ... to zdjęcie emanuje takim spokojem, pewnością ż świat mimo gonitwy zawieruchy dziwnych zdarzeń, trwa w posadach i trać będzie a nasze losy jak ziarna albo jak ryby dobre są, gdy innym dobro dają ... ech - coś dzisiaj mam taki refleksyjny nastrój ... pozdrawiam niedzielnie Lusiu
OdpowiedzUsuńWidzisz Haniu, a ciągle mam przed oczyma ten przepiękny kraj i wspaniałych zawsze uśmiechniętych, służących pomocą ludzi.
UsuńInna to społeczność.
Pozdrawiam
Dość dawno odwiedziłem Holandię jako trener lekkiej atletyki,
OdpowiedzUsuńale od pierwszego dnia jeździłem wypożyczanymi rowerami
i zaszokowała mnie uprzejmość kierowców samochodów,
którzy w każdej sytuacji ustępowali rowerowi pierwszeństwa
przejazdu.
Pozdrawiam
LW
Ilość rowerów w tym kraju jest oszałamiająca.
UsuńChociaż widziałam przypietą samą ramę do mostu...
To mały kraj... gdy tutaj jesteśmy nie korzystamy z rowerów.
Można je wypożyczyć w wielu miejscach.
Pozdrawiam
Fundujesz nam fajne wycieczki. Często oglądam zdjęcia z różnych miejsc w internecie i te nie są mi całkiem obce. Internet, to świetna rzecz, można podróżować wirtualnie i oglądać fotografie. Serdecznosci na DOBRY WEEKEND.
OdpowiedzUsuńJa też potwierdzam, internet to wspaniała rzecz.
UsuńSerdecznie pozdrawiam
Piękna ta Holandia,ale mnie się żle kojarzy...
OdpowiedzUsuńPamiętam perypetie, jakie miała Twoja córeczka.
UsuńPozdrawiam
O, mój Boże!!! Ale bym chciała tam się znaleźć!!!
OdpowiedzUsuńZimorodku, jeżeli bardzo mocno wierzysz, to wiedź, że marzenia spełniają się!
UsuńPozdrawiam
Kiedyś znajomy 60- letni Holender, Peter, którego uczyłam języka polskiego, przywiózł mi w prezencie poza kilkoma gałązkami storczyków również kawał żółtego sera. Jednak mi nie smakował, bo był niesamowicie twardy i miał dziwny smak. Możliwe, że kupił taki, który jemu smakował, a niekoniecznie innym.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci, że masz tyle czasu, ochoty i pieniędzy do tak częstych krótkotrwałych wyjazdów.
Pozdrawiam serdecznie.
Ten wyjazd nie był aż tak krótkotrwały. W sumie 12 dni.
OdpowiedzUsuńOchotę na wyjazdy to my mamy zawsze i wciąż.
I ciągle nam mało.
A ser twardy, to może Parmezan, albo Grana Padano, chociaż to nie holenderski.
Pozdrawiam
They do like their cheese! Your photos are as lovely as paintings.
OdpowiedzUsuńOh, Lady Fi!
UsuńThank you very much.
wow... thanks for a great trip...
OdpowiedzUsuńfunny wooden shoes))
xoxo, Juliana | PJ’ Happies :) | PJ’ Ecoproject
The shoes are very interesting, called clogs.
UsuńObrazy jak nie z tego świata, raczej z bajki. Jakże to wszystko jest zbliżone do natury. Prawdziwe żółte sery, długodojrzewające i tradycyjną formą sprzedaży.Miasteczko urocze w słodkich kolorach. Czyta się Twój wpis lepiej aniżeli przewodnik. Dzięki za przyjemne doznania przy lekturze Twojego posta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ahoj!
Holandia kojarzy się mnie,jako bajeczna kraina,w której mieszkają bardzo życzliwi ludzie.
OdpowiedzUsuńEch te sery,skosztowałabym ich wszystkich:))
Piękne fotki.Pozdrawiam serdecznie.