Każda podróż ma swoje zalety.
Kiedy odwiedzasz lepiej rozwinięte kraje,
możesz dowiedzieć się jak poprawić swój własny.
A kiedy los zaprowadzi Cię do biedniejszych,
nauczysz się go doceniać.
(Samuel Johnson)
Przez dwa dni podziwialiśmy Palermo, miasto tysiąca twarzy, eklektyczne, głośne, bardzo eleganckie... Z jego architektonicznym pięknem, tradycjami, ludźmi, przyciąga i oczarowuje nie tylko mnie ale i ludzi z całego świata...
Mając jeszcze dwa dni do odlotu, postanawiamy pojechać do Neapolu... Pociąg czy prom, tylko przez chwilę zastanawiamy się nad wyborem transportu... Po intensywnym zwiedzaniu miasta, i poznaniu kolejnych jego uroków, przy wysokiej temperaturze warto jednak odetchnąć na promie... Tym bardziej, że ceny i rozkłady jazdy są bardzo porównywalne... Jesteśmy zdecydowani na kabinę, nie wchodzą w rachubę rozkładane siedzenia (pullmany)...
Przed godziną osiemnastą jesteśmy na nabrzeżu portowym, ponieważ jest przed sezonem nie ma problemu wykupieniem kabiny... Będziemy płynąc Tirrenią di Navigazione... Wchodzimy na prom, w recepcji dostajemy numer kabiny... Zostawiamy nasze podręczne bagaże i idziemy coś zjeść w barze... Okazuje się, że wszyscy są potwornie głodni i trzeba stać w długiej kolejce... Wycofujemy się...
Idziemy na pokład aby zrobić wieczorne zdjęcia... O tej porze jest jeszcze bardzo gorąco, około 30°C... Niespiesznie kierujemy się do klimatyzowanej kabiny... Robimy sobie kolację, mamy ze sobą bułki, pomidory, serki topione, polskie kabanosy i butelkę soku pomarańczowego... Punktualnie o dwudziestej, prom wypływa... Spoglądam przez okno na Palermo budzące się do życia nocnego... Biorę prysznic i ze zmęczenia padam na koję...
Noc minęła o wiele za szybko... Około piątej rano zaczynało świtać... Powoli wstawało słońce, dzień budził się do życia... Niebo z każdą chwilą przybierało barwy żółte jak na obrazach Wiliama Turnera...
Na horyzoncie zaczyna majaczyć wyspa Capri... Wstaliśmy wcześniej by podziwiać wschód słońca nad Wezuwiuszem... Na morzu co chwilę przepływały jakieś statki transportowe, promy... Trasa była dosyć ruchliwa... Zafascynowani wstającym dniem, opuściliśmy kabinę i wyszliśmy na pokład... Morze było spokojne, niemal idealna tafla wody... W powietrzu unosił się delikatny zapach słonej wody... Zalegającą ciszę wypełniały jazgocące mewy i odgłosy płynących gdzieś daleko statków...
Wezuwiusz był coraz bliżej... Jest jednym z największych symboli Kampanii, Zatoki Neapolitańskiej, który wznosi się na wysokość 1281 m n.p.m. dziś kojarzony jest z wielkiego wybuchu w 79 roku, podczas którego zniszczył antyczne miasta: Pompeje i Herkulanum...
U jego stóp rozciąga się potężna aglomeracja Neapolu licząca 5 milionów mieszkańców... W dali widoczne jest wzgórze Vomero i zamek Sant'Elmo... Z każdą minutą podziwiałam piękno starówki, dachy kamienic i kopuły kościołów...
Zbliżamy się do portu, który jest drugim co do wielkości portem przeładunkowym w kraju... Nasz prom powoli przybija do nabrzeża... Jest 6, 30 rano, jeszcze tylko musimy oddać bagaż do przechowali i wyruszamy zwiedzać miasto, wcześniej wypić espresso i zjeść cieplutkie cornetto (rogalik)...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Cruises are great. Especially in such scenery. Greetings.
OdpowiedzUsuńCruises are a fantastic form of traveling.
UsuńGreetings.
Zawsze podziwiam Twoje fotorelacje i zachwycam się Twoją pasją podróżowania:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Reniu.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Jippii, cruise. Awesome. And those landscapes, WOW.
OdpowiedzUsuńIt was a great cruise.
UsuńGreetings, Matti.
Ależ piękna przygoda Lusiu, dziękuję za możliwość wędrowania razem z Tobą :)
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Bardzo mi miło, Ewuniu.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Wezuwiusz wygląda bardzo imponująco od strony zatoki Neapolitańskiej... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWezuwiusz wygląda bardzo imponująco patrząc na niego nie wydaje się być groźny.
UsuńPozdrawiam:)
Uwielbiam Neapol. Raz byłam i sie zakochałam.
OdpowiedzUsuńWpadnij i do mnie.
Mnie też podoba się Neapol.
UsuńTym razem odświeżyłam swoje wspomnienia.
Pozdrawiam:)
Viendo estas imágene, dan ganas de realizar un viaje en un Crucero....a ver siya de una vez me decido.
OdpowiedzUsuńBesos
Piękna podróż bo i miejsca wyjątkowe, dzięki Tobie możemy bywać...
OdpowiedzUsuńBasiu, faktycznie podróż była bardzo przyjemna.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Hello dear Lucia!
OdpowiedzUsuńThe beautiful cruise, an unforgettable adventure on the water,
thanks for sharing!
A weekend as pleasant as possible!
I embrace you and thank you for your visit!
Thank you, Elena:)
UsuńΠολύ ωραία κουαζιέρα και υπέροχες οι φωτογραφίες σου!
OdpowiedzUsuńΈχω πάει σ΄αυτά τα μέρη και χάρηκα που τα ξαναείδα!
Πολλά φιλιά
How wonderful to ave been on that cruise.
OdpowiedzUsuńThank you very much, Margaret:)
UsuńTeż wybrałabym prom. Poruszałam się w ten sposób pomiędzy wyspami greckimi :)
OdpowiedzUsuńteż uważam, że prom jest świetną formą podróżowania.
UsuńPozdrawiam:)
Uma bela viagem, aproveito para desejar a continuação de uma boa semana.
OdpowiedzUsuńAndarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
O prazer dos livros
Kochana
OdpowiedzUsuńJestem, wróciłam:)
Piękna podróż i dużo ładnych zdjęć:)
Pozdrawiam milutko:)
Cieszmy mnie Twój powrót i optymizm:)
UsuńNice cruise ! And pictures !!!!
OdpowiedzUsuńHave a nice weekend !
Anna
Thanks, Anna:)
UsuńDear Lucia Maria - It is a lovely cruise under the dramatic spacious sky. Beautiful sea-scape. I especially like it that you captured each moment when the world getting brighter and brighter. Have happy days ahead.
OdpowiedzUsuńYoko
It was a beautiful cruise. I was delighted with the rising day.
UsuńGreetings, Yoko:)
A beautiful cruise with beautiful scenery and view.
OdpowiedzUsuńThanks, Nancy:)
UsuńAleż tam pięknie. Z Palermo kojarzy mi się osoba Anny German.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Hmm, Palermo zawsze kojarzyło mi się ze słońcem i mafią.
UsuńPozdrawiam:)
Oj super wycieczkę mieliście Łucjo, zazdroszczę tego wschodu słońca nad Wezuwiuszem :-) Pozdrawiam gorąco :-)
OdpowiedzUsuńUn viaje muy bonito. Besitos.
OdpowiedzUsuńCudny rejs. W Neapolu byliśmy a z niego płynęliśmy na wyspę Capri.
OdpowiedzUsuńOdżyły nasze włoskie wspomnienia.
Znam promy, wolę je od wycieczkowców - zwłaszcza ze względu na towarzystwo i... maniery na pokładzie (te na wycieczkowcach, są z półki za wysokiej jak na mój gust). Bardzo fajny pomysł na przygodę.
OdpowiedzUsuńBardzo kusi mnie taki sposób zwiedzania. Mam jednak chorobę morską...
OdpowiedzUsuńWidoki z takiej perspektywy, są na pewno zupełnie inne.:)