Styczniowy poranek. Gasną już latarnie,
przemarznięte niebo w bladawych prześwitach,
szary dzień za chwilę czerń nocy rozgarnie,
rzeczywistość wchodzi nie stawiając pytań.
Zwykły poniedziałek, strofy rozegrane,
na ekranie myśli przewija się zima,
pytasz o czym piszę... to dobre pytanie,
wiersz zasnął w niedzielę, dzisiaj chłodny klimat.
Styczeń minął mi w zastraszającym tempie... Mam wrażenie, że uciekał dosłownie przez palce... Ale, czy kiedykolwiek było inaczej? Chyba z wiekiem czas upływa mi coraz szybciej... Przypuszczam, że nie tylko mnie... Minut, dni ani lat rozciągnąć się nie da... Od dawna zastanawiam się co zrobić by czas nie przepływał mi niepostrzeżenie... Ucieczka od monotonii? Od dawien dawna nie pozwalam by apatyt na życie, codzienność, entuzjazm, spontaniczność zostały zdominowane przez codzienność... Wprowadzam w swoim życiu maleńkie zmiany... Wiem, że nie dokonam cudów, ale robię wszystko, czego jeszcze nie robiłam...Tym samym mam nowe doświadczenia, nowe wspomnienia, które nie pozwalają mi jednak zatrzymać czasu, ale pomagają odczuwać, że płynie on powoli...
Mam zasadę i powtórzę za Earlem Nightingale - Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.
Skończył się styczeń a zatem pora na zaprezentowanie na blogu comiesięcznych bukietów... Jeszcze dwa tygodnie temu w domu panował niepowtarzalny, świąteczny klimat... Była rozświetlona choinka, dekoracje bożonarodzeniowe, stroiki, świece... Dom naprawdę ożywał bez względu na pogodę panującą za oknem... Dodatkowym elementem dekoracyjnym, jak zawsze były gwiazdy betlejemskie i żywe kwiaty... Choć dni są coraz dłuższe, minie jeszcze kilka tygodni, zanim wiosna obudzi się do życia...
Zatem w domu pojawił się świetny antydepresant na pochmurne dni... Były to moje, uwielbiane, najpiękniejsze, pogodne, słoneczne żółte tulipany... Mam do nich ogromną słabość... Zawsze wprawiają mnie w dobry nastrój... Niewiele jest kwiatów, które występują w tak licznych kolorach i różnorodnych formach: papuzie, pełne, pojedyncze, karbowane, podwójne... W dobie dobrze rozwiniętej techniki szklarniowej, sezon tych wspaniałych kwiatów rozpoczyna się już w grudniu i trwa do końca maja...
Oprócz żółtych i pomarańczowych tulipanów, były też goździki, róże i eustomy... W styczniu w sprzedaży pojawia się cudowna roślina o bajecznych kwiatach... Jest to Campanula portenschlagiana czyli dzwonek dalmatyński... Niewątpliwą zaletą tej byliny są przeurocze kwiaty o dzwonkowatym kształcie, które przybierają formę sztywnych dzwoneczków... Podczas kwitnienia gęsto skupione kwiaty, tworzą czarującą dekorację... Ta prześliczna bylina pochodzi z górskich obszarów Europy Południowej, głównie Alp i Półwyspu Bałkańskiego... Dzwonek dalmatyński drugi człon swojej nazwy zawdzięcza krainie Dalmacji, gdzie występuje głównie na górskich zboczach... Każdego roku kupuję tę urokliwą roślinę o intensywnym fioletowym kolorze...
Otrzymuję informacje o problemach z aktualizacją i komentowaniem na moim blogu... Być może Blogger znowu kombinuje... Bardzo proszę o wzmiankę czy rzeczywiście dzieje się coś takiego?
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę cudownego, słonecznego nowego tygodnia...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Flowers are guaranteed to brighten up every day life. All the best - David
OdpowiedzUsuńOf course. Flowers bring joy, they give oxygen not only to our lungs but also to our soul
UsuńHugs and greetings:)
Hi Lucja-Maria!They are so beautiful!
OdpowiedzUsuńThank you very much, Anne:)
UsuńZawsze czekam na Twoje bukiety...a potem się delektuję.
OdpowiedzUsuńDzwonek ( dostałam ) pięknie kwitnie, a stefanotis ( też dostałam) w ciągu jednego dnia zrzucił wszystkie pąki, a było ich mnóstwo, pewnie musi przeżyć zderzenie chowu szklarniowego z rzeczywistością.
Basiu!
UsuńWiem jak bardzo kochacie (Ty i Mąż) kwiaty i lubicie się nimi otaczać. Bardzo często kupione kwiaty zrzucają pąki bo faktycznie jest to zderzenie chowu szklarniowego z rzeczywistością. Moje bukiety nie są zbyt efektowne ale świeże kwiaty to jednak nie tylko piękny wygląd. Mają wpływ na nasze samopoczucie, emocje i umysł. Chyba nie ma osoby, która nie uśmiechnęłaby się na widok pięknego bukietu. Ich widok jest przyjemny dla oczu, sprawia, że lepiej się czujemy.
Ściskam Cię mocno i serdecznie pozdrawiam:)
Prawda. Właśnie dziś kupiłam bukiet goździków, całkowicie w pąkach, żeby zobaczyć czy zdołają rozkwitnąć, taki eksperyment.
UsuńJak zawsze pięknie u Ciebie :).
OdpowiedzUsuńU mnie też był już bukiet tulipanów ale w białym kolorze :).
Oj, tak czas zdecydowanie za szybko leci. Spodobał mi się cytat.
Agnieszko!
UsuńPamiętam z ubiegłego roku Twój sentyment do białych tulipanów. Wiem, że ze względu na alergię nie kupujesz innych kwiatów do domu. O tak. czas pędzi jak szalony.
Pozdrawiam serdecznie:)
No i od razu zrobiło się piekniej:) Dziękuję i życzę dobrego tygodnia:)
OdpowiedzUsuńLucynko!
UsuńOd zawsze kochałam kwiaty. A świeże, to najpiękniejszy dodatek w każdym domu. Ich zapach otula wnętrze niczym mgiełka perfum. Wprowadzają do domu życie i kolor. Bez nich wnętrze wydaje się puste, czegoś w nim brakuje.
Przesyłam Ci moc serdeczności:)
The Flowers are beautiful.💖Specially tulips and fresias💖
OdpowiedzUsuńI love tulips and whenever they appear on sale they always visit my home. I eagerly await the garden ones.
UsuńHugs and greetings:)
Hi just wanted to say I have trouble with updates and coments from your blog..Hope blogger will fix it soon👍..
OdpowiedzUsuńDear Anita!
UsuńI didn't know about this problem on my blog.
Maybe Blogger is up to something again.
All the best - Łucja
Bardzo ładny wiersz, zwykły poniedziałek będzie znowu jutro i nawiązujac do Twojego wpisu , już trzeci luty, a dopiero był styczeń. Wnet będzie wiosna. Twoje bukiety już ją wprowadziły.
OdpowiedzUsuńElu!
UsuńZ pewnością zauważyłaś w swoim ogrodzie wiele oznak zbliżającej się wody.
Ta dziwna aura bardzo mnie niepokoi. Oby nie powtórzy się historia z przymrozkami z ubiegłego roku.
Pozdrawiam serdecznie:)
cudowne :O
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)
UsuńWitaj Lusiu!! ja również zawsze czekam na Twoje bukiety. Wprowadziły już nadzieję, że wkrótce będzie wiosna. Czas tak pędzi, że ani się spostrzeżemy, a tulipany zakwitną w ogrodach. Twoje są piękne. Ja lubię wszelkie ich kolory i formy, bo jak piszesz odmian jest bardzo dużo. Cieszę się, że do łask wróciły goździki. Tak bardzo je lubię. Też udało mi się kupić dzwonek. Każdego roku się za nim rozglądam. Dziękuję za radość jaką dałaś oczom i serdecznie pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńDroga Janeczko!
UsuńUwielbiam goździki i bardzo często goszczą w moim domu. Nie przywiązuję uwagi, że komuś kojarzą się z PRL-em. W tamtym czasie dostępne były chyba tylko w dwóch kolorach: różowe i czerwone. Też czekam na czas kwitnących tulipanów w ogrodzie. Wtedy żal mi je zrywać i też kupuje w kwiaciarni. Uwielbiam dzwonki dalmatyńskie za te efektowne kwiaty i dlatego zawsze muszę mieć je w domu.
Przesyłam Ci moc serdeczności:)
Cualquier ramo de los que has publicado, me vendría bien para poner en la mesa de mi salón.
OdpowiedzUsuńMuy bellas fotos. Un abrazo.
Dear Antonia!
UsuńI suppose that in your country you have many beautiful flowers from which you can compose wonderful bouquets.
I send you warm greetings:)
Your bouquets are beautiful, such wonderful colours they certainly brighten up winter days.
OdpowiedzUsuńWishing you good days in February.
All the best Jan
https://thelowcarbdiabetic.blogspot.com/
Dear Jan!
UsuńThank you very much.
I also wish you wonderful, sunny days in February.
Bardzo współgra ze mną ta zasada dotycząca czasu 🩶 Piękne bukiety. Aż mi się zachciało jakiś stworzyć 💐
OdpowiedzUsuńNiezmiernie cieszy mnie, że z Tobą współgra zasada dotycząca czasu.
UsuńPrzesyłam Ci moc serdeczności:)
Beautiful flowers to cheer you up !
OdpowiedzUsuńI'm like you...Time seems to go faster as we get older...
Have a cozy week !
Anna
Dear Anna!
UsuńUnfortunately, time passes much faster with age. But there is nothing we can do about it.
Sending you lots of hugs and warm greetings:)
Mnie również styczeń minął bardzo szybko, chyba tak jest, że im starszym się jest, tym szybciej czas leci...a że leci mi bardzo szybko, to co to jest potem...hehe Ostatni tydzień przespałam, tak silne przeziębienie i nadal to pokonuję, nawet nic nie robiąc, czas leci szybko. Ogromnie podoba mi się Twoje podejście do życia, taki post, który dodaje mi...no nie wiem, jakiegoś pozytywnego kopniaka.:) Przepiękne zdjęcia, cudowne kwiaty. Dziękuję Łucjo za tę chwilę radości, za twoje wsparcie, za to, że jesteś taka kochana. Zdrówka, dużo dobra dla Ciebie i Twoich ukochanych. <3
OdpowiedzUsuńWitaj Agnieszko!
UsuńBardzo ucieszył mnie Twój komentarz. Dziękuję za odwiedziny na moim skromnym blogu. Życzę Ci w kolejnych dniach dużo zdrowia. Infekcje wirusowe nie odpuszczają. Wokół słyszy się tylko o grypie, przeziębieniu a wszystko z powodu braku słońca i nieciekawej, zmiennej pogody. Z powodu brzydkiej pogody siedzimy głównie w pomieszczeniach, rzadziej je wietrzymy, dlatego łatwiej się zarażamy.
Przesyłam Ci moc serdeczności i serdecznych pozdrowień:)
Piękne i urokliwe. Chyba zacznę też dbać o bukiety w domu, przyjemniej na sercu. Zaprzestałam, bo mam kota w domu... może zmądrzał po latach. Zobaczymy. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tyle miłych słów. Kociaki zawsze były w moim rodzinnym domu. Oczywiście całkowicie rozpieszczone. My ze względu na częste wyjazdy nie mieliśmy nigdy kociaka. A co do kotków, to podobno są jak małe dzieci ciekawe wszystkiego i ponoć potrafią narozrabiać i należy pousuwać ich widoku kwiaty i przedmioty tłukące. Potrzeba skakania u kota jest całkowicie naturalną potrzebą. Wg mnie my musimy się do tego dostosować.
UsuńPrzesyłam serdeczne pozdrowienia:)
Ja też mam ogromną słabość do tulipanów. To wyjątkowo wdzięczne kwiaty, a ich gama kolorów i odmian naprawdę potrafi zachwycać.
OdpowiedzUsuńW ogóle mam wrażenie, Lusiu, że w Twoim domu jest istna kwiaciarnia. Ale to, że lubisz się otaczać kwiatami świadczy tylko o Twojej wrażliwej duszy i umiłowaniu piękna. Doceniam to ogromnie.
Serdecznie Cię pozdrawiam i odpowiadając na Twoje pytanie, nie widzę żadnych zawirowań z możliwością pozostawienia komentarza :)
Iwonko!
UsuńW swoim przepięknym ogrodzie posiadasz najbardziej ekstrawaganckie gwiazdy ze świata tulipanów. Są niezwykle dekoracyjne, a gdy rozkwitną przyciągają uwagę swymi niezwykłymi kwiatami. Muszę Ci się przyznać, że z niecierpliwością czekam na Twoje relacje z wiosennego ogrodu.
Ucieszyła mnie Twoja wiadomość dotycząca zawirowań na moim blogu. Znikające komentarze nie tylko u mnie, to jest stara sprawa.
Przesyłam Ci moc serdeczności:)
Tulipany górą. Pięknie wiosennie masz. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWow, very beautiful flowers. A joy to look at.
OdpowiedzUsuńPreciosos adornos florales con tulipanes y claveles.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
Witam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWirtualna wizyta u Ciebie, to comiesięczne święto.
Twoje kwiaty mówią jaką pogodną i dobrą masz duszę i serce.
Tak, czas szybko i nieubłaganie ucieka. Musimy nadrobić ten stracony czas i pocieszyć się sobą i pięknem wokół nas. Pozdrawiam - Małgorzata N.
Tulipany kojarzą mi się z wiosną a ich wielość odmian jest fascynująca. Mimo iż w kalendarzu jeszcze do wiosny daleko, ale czytając ten wpis od razu tak cieplej się robi i zdecydowanie radośniej. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńLusiu za oknem jesień zamiast zimy a u Ciebie wiosna w rozkwicie! Bukiety są wspaniałe, bardzo mi się podoba to co napisałaś o przeciekaniu czasu przez palce, masz rację że trzeba nad tym panować albo przynajmniej próbować, zawsze jest to jakiś postęp. Ja mam teraz bardzo zły okres bo po przebytej infekcji nie mogę dojść do siebie, strasznie się męczę, po prostu zmuszam się do wszystkiego, bo chociaż choroba minęła to jej skutki są katastrofalne. Ale nie trzeba się poddawać to lepsza forma wróci (mam nadzieję). U mnie Twój blog aktualizuje się na bieżąco, wiem bo czytałam Twoje posty chociaż nie komentowałam bo miałam problem nawet z zebraniem myśli. Pozdrawiam Cię serdecznie, niech paskudne choroby z daleka omijają Twój dom!
OdpowiedzUsuńOj,zapachniało wiosną za sprawą Twoich przepięknych bukietów.Tak bardzo pragniemy kwiatowego szaleństwa w wiosenny czas.Pięknie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMnie czas odkąd jestem na emeryturze - mam wrażenie -płynie wolniej, bo nieśpiesznie. Ale to wrażenie, bo on płynie swoim tokiem niezależnie od tego, czy będziemy pędzić czy iść w tempie żółwia. Każdy dzień stał się dla mnie niedzielą. Czasami zastanawiam się, czym sobie na to zasłużyłam i czy jak to w piosence nie przyjdzie kiedyś za to zapłacić :)
OdpowiedzUsuńNie będę się jednak nad tym zastanawiała, staram się żyć ze wszystkich sił i czerpać z tego, co los mi ofiaruje, a daje wiele (choć czasami też coś zabiera, a to troszkę zdrowia, a to ....- ok dość wynurzeń).
Tulipany też lubię ogromnie. Patrzę na nie zawsze z przyjemnością. Niestety w styczniu najpierw byłam podziębiona i nie wychodziłam, potem wyjeżdzałam (więc bez sensu było kupowanie kwiatów, kiedy mnie tu nie było), a teraz znowu zaraz wyjeżdzam. Ale po powrocie czeka mnie przerwa w podróżowaniu na parę dni to kupię sobie bukiet. Takie pomarańczowe, karbowane, podwójne bardzo by mi pasowały. Nadałyby ciepła mojemu nowemu wystrojowi saloniku (nowemu bo z nowym większym dywanem :)
Pozdrawiam ciepło
Masz rację! Z takimi cudami natury jest przyjemniej przetrwać taki szary czas. U mnie nastrój wprowadza kwitnące kalanoe. Byle do wiosny! Pozdrawiam Lusia:)))
OdpowiedzUsuńGuardo tutti questi bei fiori e mi sembra che la primavera sia già arrivata.
OdpowiedzUsuńFelice mese di febbraio un abbraccio
enrico
Mi comentario anterior no lo veo, estará en spam. Besos.
OdpowiedzUsuńWow, widzę, że u Ciebie kwiaty goszczą jeszcze częściej niż u mnie :) Taka mała rzecz, a cieszy! Masz sprawdzony sposób na tulipany, aby jak najdłużej stały i pięknie się prezentowały? Wczoraj niestety poszedł na kompostownik mój urodzinowy bukiet róż, na szczęście w salonie mam jeszcze inną wiązankę, więc napawam się nią, ilekroć tam jestem.
OdpowiedzUsuńTak, potwierdzam, mam u Ciebie problemy z komentowaniem, to samo u Mo. zresztą :(
Nie mam żadnego sposobu na przedłużenie życia tulipanów, róż, goździków. Wyobraź sobie, pewnego (wcześnie rano) dnia dostałam od Eryka przepiękne róże, wieczorem wszystkie płatki leżały na serwecie. Miałam pójść do kwiaciarni i zrobić raban. Skończyło się na tym, że zadzwoniłam i powiedziałam co o nich sądzę.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)