niedziela, 7 września 2025

Tossa de Mar, średniowieczne miasteczko na Costa Brava

 








Marzenia są jak gwiazdy.

Możesz nigdy ich nie dotknąć, ale jeśli podążasz za nimi, 

doprowadzą cię do przeznaczenia.

(Paulo Coelho)










Tossa de Mar to miasteczko  magiczne, niepowtarzalne... Położone na pięknym wybrzeżu Costa Brava w Katalonii... Znane z bogatej historii, zachwycających plaż, zapierających dech piersiach widoków... Atrakcyjną częścią tego historycznego miasta jest Villa Vella (Stare Miasto) z jej dwunastowiecznymi murami obronnymi i oryginalnymi wieżami...

Od kiedy zobaczyłam je po raz pierwszy na blogu * Wkraj'a * było moim wielkim marzeniem by je zobaczyć... Na kwiecień miałam zaplanowany wyjazd do Barcelony... Od razu zrobiłam korektę w naszych planach i tym samym udało mi się zobaczyć Tossę de Mar...

Zatrzymaliśmy się na parkingu w pobliżu (Plac Narodów Bezpaństwowych) Plaça  de les Nacions Sense Estat... Na rondzie przy wjeździe do miasta, moją uwagę przykuła rzeźba  autorstwa Antonio Aranda - Benvinguda al visitant (Witamy Gościa)... Rzeźba wyłożona kamieniami o różnych odcieniach, przypominająca łuski na jakimś wielokształtnym morskim stworzeniu...

W czasie spaceru miasteczko oferuje urzekającą podróż przez wieki, gdzie każda brukowana uliczka i pomnik opowiadają historię dawnych cywilizacji... Historia Tossy de Mar jest odległa i sięga paleolitu... Rzymianie w I w p.n.e. zaczęli się tutaj osiedlać i założyli miasto o nazwie Turisaa... Ruiny jednej z ich willi, Villa Romana deles Ametllers, znajdują się  w centrum miasta... Można zobaczyć wspaniałe mozaiki, termy, stiuki, fontannę...

Zostawiam za sobą rzymskie miejsce i skręcam w ulicę La Guardia... Tam docieram w do miejskiego mikrokosmosu wąskich uliczek z tawernami, małymi sklepikami, zaułkami otoczonymi białymi domami  z kwiatami w  glinianych donicach... 

Przez miasto płynie potok Tossa... Niegdyś był źródłem wody pitnej dla mieszkańców... Teraz woda pochodzi ze źródeł głębinowych... Przy Palma Avenue znajduje się niewielki park a w nim rzeźba Remendadora - (Naprawiaczka) poświęcona kobieta naprawiającym sieci... Rzeźba z brązu jest autorstwa Josepa Puig'a... Na jednej z głównych ulic miasta  stoi rzeźba z marmuru - Posejdon i nimfa Toosa... Została wykonana przez lokalnego artystę Bonaventurę Ansón'a...








Jednym z uroków tego malowniczego miasteczka są wąskie, brukowane uliczki, które kryją wiele ciekawych sekretów... Wędruję powoli przez miasto... Fasady tutejszych domów przyciągają wzrok  niezwykłymi detalami architektonicznymi, kolorowymi okiennicami, ciekawymi drzwiami, kapliczkami, detalami zdobniczymi...

Docieram do Plajta Gran (Dużej Plaży), która rozciąga się na długości 370 metrów i szerokości 80 metrów, z grubym złotym piaskiem...











Stojąc na Dużej Plaży podziwiam  zwrócony w stronę morza pięciometrowy posąg Minerwy autorstwa Frederica Marès'a... Rzymska bogini  wojny i mądrości, przedstawiona jest z charakterystycznymi atrybutami wojownika, takimi jak hełm, tarcza i włócznia... Stąd też rzuca się w oczy średniowieczna twierdza oraz mury obronne...

Sercem Tossa de Mar jest właśnie Vila Vella, dobrze zachowane średniowieczne Stare Miasto otoczone kamiennymi murami... Te fortyfikacje pochodzą z XII wieku... Ulica Passeing del Mar pnie się dosyć ostro w górę gdyż na stromych zboczach Cap de Tossa ulokowała się Vila Vella... Przy drodze Testimoni, kolejny pomnik Bonaventury Ansón'a... Rzeźba  z brązu symbolizuje zmianę pokoleniową ucieleśnioną w postaciach: dziewczyny i starszego mężczyzny...Na tabliczce jest też fragment wiersza Bonaventury Ansón'a:

Dziesięć hartowanych stalowych haczyków
Ogień potu, zimno słonej wody,
Skrzydła tworzą wiosła
Ze swojej łodzi, srebrna mewa.

Powyżej znajduje się aksamit szafirowy
Przeszedł promień słońca.
Gdy odchodzi w noc,
Zabierają mnie do mojego łóżka.










Wchodząc na historyczną starówkę przez łukowatą bramę, odniosłam wrażenie, że tutaj czas się zatrzymał... Spokojny spacer po Vila Vella niezmiennie zachwycał zmysły... Kamienne mury otaczają sieć wąskich, brukowanych uliczek, a przy nich typowe dla obszaru Katalonii domostwa... Całe otoczenie ma  romantyczny, malowniczy charakter, który zaprasza do powolnego spaceru i odkrywania niezwykłego piękna...

W latach 50.XX wieku Tossa de Mar była jedną z wielu maleńkich, nadmorskich wiosek niemających infrastruktury, ani możliwości przyjmowania zagranicznych turystów... Amerykańska wytwórnia filmowa Metro-Goldwyn-Mayer wysłała tutaj obsadę filmu Pandora i Latający Holender... Tym samym rozsławiono niewielką wioskę rybacką... Obecność takich aktorów jak Ava Gardner i James Manson wywołała ogromne poruszenie w Hiszpani i oczywiście w wiosce... Krążyły plotki o romansie bogini kina Avy z Marco Cabre, który również zagrał w tym filmie... Kierowany zazdrością, piosenkarz Frank Sinatra, ówczesny partner Avy Gardner, bez namysłu przybył do Tossa de Mar... Pamięć o gwieździe żyje w Tossa de Mar, gdzie uhonorowano ją pomnikiem, który stoi na niewielkim Placu Avy Gardner...




W latach 1930 -19136  Tossa de Mar przyciągała artystów różnych dziedzin i o różnym pochodzeniu... Byli tutaj: Marc Chagall, André Mason, George Kars, Rafael Benet, Oskar Zügel... Francuski malarz Marc Chagall był tak zachwycony jakością światła, jakie zastał w Tossa de Mars, że nadał hiszpańskiemu miastu przydomek Błękitny Raj... Spędził tutaj lato 1933 i 1934 roku, tworząc obraz Niebiański skrzypek... Podarował go miastu i można go oglądać  w Muzeum Sztuki... 











Vila Vella czyli Stare Miasto to jedyne zachowane średniowieczne miasto na wybrzeżu katalońskim, które zostało  wzniesione między XII a XIV wiekiem w celu obrony przed najazdami piratów z Afryki Północnej... W XV wieku, w okresie świetności miasto szczyciło się osiemdziesięcioma domami... W najwyższym punkcie zbudowano zamek, który obecnie nie istnieje a na jego miejscu powstała latarnia morska... 

Spacerując wąskimi brukowanymi uliczkami, naprawdę można poczuć ducha dawnych czasów i historyczny klimat tego miejsca... Vila Vella przyciąga miłośników historii, ale także romantyków i fotografów...











Vila Vella w 1931 roku została uznana za Pomnik Narodowy ponieważ wspaniale przetrwała próbę czasu... Na obwodzie murów obronnych zachowało się w doskonałym stanie siedem cylindrycznych wież... Najbardziej znane to: Wieża Joanny z widokiem na zatokę; Wieża Zegarowa przy wejściu na plac apelowy, Wieża Maurów na szczycie wzgórza...

W czasie spaceru po Starym Mieście poznaliśmy trzy prześliczne, bardzo miłe kirgiskie dziewczyny... Właściwie to one nas zagadnęły gdy usłyszały, że rozmawiamy w nieznanym im języku... Były takie otwarte, uśmiechnięte, bardzo openharted... Ich stroje kolorowe były stylizowane  na tradycyjne... W czasie rozmowy dowiedzieliśmy się, że studiują medycynę we  Francji... Wolny czas wykorzystują na poznanie nowych miejsc w Europie...

Tossa de Mar zachwyciła mnie swoim położeniem, architekturą,  średniowieczną starówką... Jest kwintesencją hiszpańskiego uroku i relaksu... To idealne miejsce na spokojny wakacyjny wypoczynek, w otoczeniu przyrody i pięknych krajobrazów...


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę pięknej, letniej niedzieli niosącej relaks i wypoczynek...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...



3 komentarze:

  1. Też pamiętam wspomnienia Wkraja z Tossa de Mar, pamiętam też że chociaż nie lubię kurortów to relacja Wiesia brzmiała i wyglądała bardzo zachęcająco.
    Tossa de Mar kojarzy mi się niestety z hardą głośnych turystów co sprawia, że ta część katalońskiego wybrzeża nigdy nie leżała w kręgu moich turystycznych zainteresowań. Jednak po relacji Wiesia i teraz Twojej widzę, że mogłabym znaleźć w Tossa de Mar coś dla siebie a piękna, najstarsza część miasteczka na pewno ma mnóstwo uroku. I zapewne kilka kroków od zaludnionych plaż można odnaleźć te spokojniejsze i bardziej klimatyczne. Bardzo się cieszę, że spełniłaś marzenie o Tossa de Mar. Moc serdecznych pozdrowień.

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam tam niecałe dwadzieścia lat temu, miasteczko nie było szczególnie zatłoczone, choć był to koniec kwietnia, co mogło mieć pewien wpływ na ilość gości, no i początek XXI wieku, gdzie podróżowało się dużo, choć nie tak dużo jak dziś. Pamiętam tę najstarszą część miasteczka, kamienną, tak odmienną od reszty. Ale pierwsza rzecz, jaką zobaczyłam to były pozostałości fortyfikacji obronnych, które wówczas wzięłam za pozostałości zamku średniowiecznego. Podaje wiele ciekawostek, o których nie wiedziałam, jak ta o Marcu Chagalu. Czytała jego biografię i albo nie było tam tej informacji, albo ją przegapiłam, a jak wiesz sztuka zawsze bardzo mnie interesowała. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Jeśli rozpoznasz siebie na zdjęciach i nie chcesz być na tym blogu, proszę poinformuj mnie o tym.
Ja bardzo szybko usunę te zdjęcia..

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...