Podróżujemy więcej niż kiedykolwiek,
ale choćbyśmy poświęcili degustacji całe życie,
skosztujemy zaledwie okruchów delicji
rozsypanych po Bożym stole.
(Paul Johnson)
Mam słabość do takich pięknych miejsc jak skanseny... Słabość tak wielką, że nie zamierzam tego ukrywać... Uwielbiam je odwiedzać i w tym pędzie życia lubię choć przez chwilę zatrzymać, zastanowić się i pomyśleć o tym co było i już nie wróci... Jakiś czas temu, planowaliśmy wyjazd do Muzeum Wsi Opolskiej ale zawsze coś stawało nam na przeszkodzie...
W końcu, w którąś, tegoroczną, lipcową sobotę zaplanowaliśmy wyjazd do Opola... Tutaj w podopolskich Bierkowicach, na liczącym 10 ha terenie zgromadzono budynki z regionu opolskiego, oleskiego, namysłowskiego i nyskiego... Na miejscu byliśmy 30 minut przed otwarciem kasy... W spokoju wypiliśmy przedpołudniową kawę, zjedliśmy domowe ciasto i przyszedł czas, że przed nami zostały otwarte drzwi skansenu...
Wybraliśmy trasę dłuższą, dwugodzinną... Oczywiście, zarezerwowaliśmy sobie więcej czasu niż przewiduje przewodnik... W takim miejscu nie lubimy się spieszyć... Ehh, jak wspaniale tam się spaceruje wśród cienistych, dorodnych drzew i bujnej zieleni... Pośród skansenowych ścieżek panuje cudowna cisza... Jakby czas się zatrzymał... Tak, to co oglądamy jest prawdziwą wsią sprzed lat... Zabytki zgromadzone na wolnym powietrzu przedstawiają życie ludności zamieszkującej tereny nad Odrą w okresie od XVIII do XX wieku...
Zaglądamy do spichlerza z Grudyni Małej z 1773 roku... To właśnie tam oglądamy rzeźby Jana Koloczka i obrazy Marie Kodovskiej... Wędrując ścieżkami skansenu napotykamy zagrodę z chałupą z Dąbrówki Dolnej z 1827 roku, spichlerzem i stodołą z XIX wieku... Coraz bardziej zachwycam się tym miejscem... Mam wrażenie, że w tych chatach trwa zwyczajne, wiejskie życie... W zagrodzie wesoło pobekują owce i barany, słyszę brzęczenie pszczół i trzmieli... W powietrzu unosi się zapach koszonej trawy i suszonego siana... Na drzewach dojrzewają jabłka...
W większości obiektów są przewodnicy, którzy mają je pod swoją opieką... Opowiadają o nich z nieopisaną pasją... Na zadawane pytania odpowiadają z ogromną radością, mało tego z wyjątkową przyjemnością... Muzeum zaprasza od połowy kwietnia do połowy października... Po tym okresie obiekty są zamknięte i pozostaje spacer między zagrodami...
W zabytkowych wnętrzach i obejściach wspaniale wyeksponowano różne detale, zapomniane, i nieznane już przedmioty... Na terenie skansenu jest karczma, kuźnia, budynek szkolny, spichlerze, kapliczki, studnie, wiatraki, kościół, chaty chłopskie, zagrody wiejskie, pasieka, młyn wodny, stodoły... Koło zagród chłopskich są ogródki z różnobarwnymi kwiatami, ziołami, warzywami... One były wizytówką gospodyni i widoczne były już drogi wiejskiej... Ogródki ogrodzone są sztachetowym lub wyplatanym z wierzbowych gałęzi płotem... Na takim płocie suszyły się gliniane garnki i dzbany... Przy drodze we wsi stoi dzwonnica... Jej zadaniem było bicie na alarm w razie pożaru, służyła również wg wierzeń do rozpędzania chmur burzowych ściąganych przez demony...
Pragnę przekazać garść faktów na temat Muzeum Wsi Opolskiej... Na dawnym poligonie, 6 km na zachód od centrum Opola utworzono skansen w 1961 roku... W kolejnych latach poszukiwano obiektów, umacniano i upiększano teren... Wykopano 700 -metrowy kanał wodny, który okrąża cały skansen... Umieszczono nad nim pięć mostków i młyn wodny... Usypano sztuczne wzniesienia na których ustawiono wiatraki... W 1970 roku skansen udostępniono zwiedzającym... Na jego terenie znajdowało się wówczas 19 obiektów...
Wśród drzew stoi piękny, drewniany kościół z Gręboszowa z 1613 roku... Jego fundatorem był ewangelicki baron Cyprian Koltuliński, ówczesny właściciel wsi... Kościół zbudowany z modrzewiowych bali o konstrukcji zrębowej...
Jest i budynek szkolny, w którym Pani przewodnik (doskonała w każdym calu) zachęca do pisania ptasim piórem, opowiada o życiu wiejskiego nauczyciela i o uczniach z tamtych lat... Jest też kuźnia i pan kowal, który uprawia zawód rozpowszechniony w dawnej przeszłości...
Powoli kończymy zwiedzanie... Zaczynamy być głodni... Wiadomo, na świeżym powietrzu apetyt rośnie... I tutaj kolejne miłe zaskoczenie, po okazaniu biletu pozwolono nam wyjść do samochodu po kosz z jedzeniem... W tak pięknym otoczeniu zrobiliśmy sobie maleńki piknik...
Zachęcam do odwiedzenia skansenu wsi opolskiej... To znakomite miejsce do odpoczynku na łonie natury, gdzie na pięknym, rozległym terenie zgromadzono ponad 50 obiektów obrazujących architekturę śląskiej, dawnej wsi...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Uwielbiam skanseny ;) Pięknie!
OdpowiedzUsuńTo świetnie. Jesteś kolejną osobą, która uwielbia skanseny.
UsuńPozdrawiam:)
W skansenie można poczuć magie dawnych lat :) Lubię takie klimatyczne miejsca :)
OdpowiedzUsuńBeatko,
Usuńw tych skansenowych chatach, przed laty toczyło się życie prawdziwych ludzi.
Pozdrawiam:)
Piękne miejsce, jak to dobrze, że mamy możliwość poznania warunków życia naszych przodków. Ja również lubię zwiedzać zamki i skanseny.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.:))
Cecylio
Usuńnie sądzisz, że tęsknimy za tym co stare i co już przeminęło?
Ja mam takie odczucia.
Pozdrawiam:)
Piękne i bardzo relaksujące miejsce. Zaciekawily mnie stare ule. Nie dziwi mnie, napis zwiedzanie 2 godziny a trasa na 1 godzinę 😊
OdpowiedzUsuńGosiu,
Usuńbardzo lubię stare pasieki. Są takie niebanalne, mają różne kształty, zrobione są z pni drzew. Jestem nimi zachwycona. W skansenie faktycznie są dwie trasy. Niebieska godzinna i czerwona dwugodzinna.
Pozdrawiam:)
What a fabulous wooden village!
OdpowiedzUsuńFiona!
UsuńThis is an air museum. There are old houses, mills, churches.
Greetings.
Wonderful when there are such places. Great and important. Thanks for the wonderful photos.
OdpowiedzUsuńSuch museums, testify to our past.
UsuńGreetings.
Awesome village. Very important place. Superb photos.
OdpowiedzUsuńThis is a very beautiful, old village.
UsuńGreetings.
Jak to miło przenieść się w odległą przeszłość, spacerować w ciszy i spokoju, podziwiać...
OdpowiedzUsuńJak pewnie już wiesz, uwielbiam takie miejsca. Tutaj mogę spacerować w ciszy i spokoju.
UsuńMogę podziwiać sprzed gospodarstwa domowego jakiego już dawno nie używa się.
Pozdrawiam:)
Ja również mam słabość do skansenów:)))to już chyba mój bzik:)))piękne zdjęcia i świetny opis:)))Dziękuję za miłą wycieczkę i serdecznie pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńWiem Reniu, że masz słabość do takich miejsc. Ty przecież w swoim domu stworzyłaś mini skansen.
UsuńPozdrawiam:)
Jak to daleko ode mnie...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, masz talent ...
Są takie jakie powinny być, oddają rzeczywistość,
ale okiem artysty, kogoś kto patrzy na świat takim artystycznym okiem...
Serdeczności :-)
Skanseny przypominają nam o dawnej przeszłości. Opowiadają jak zyli mieszkańcy sawnej wsi.
UsuńPozdrawiam:)
Też lubię zaglądać. Pamiętam w Tokarni, ostatnio w bliskiej okolicy nieopodal zabytkowego Tumu, w Toruniu i Łowiczu, jednak najbardziej zapadł mi w pamięci ten w Sanoku, jest chyba największy jaki zwiedzaliśmy i taki wielonarodowościowy. Czuć historię.
OdpowiedzUsuńByłam w Tokarni i w Sanoku. Podoba mi się każdy z oglądanych skansenów. Dla mnie to bardzo interesujące miejsca.
UsuńPozdrawiam:)
To są właśnie moje klimaty. Nie potrafię dziś złożyć nawet kilku składnych słów przez ten upał, ale przeczytałam i obejrzałam z uwagą. Dziękuję Lusiu za wycieczkę w to cudowne miejsce:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Wiem Aniu,
Usuńjak na Ciebie działają te upały. Mimo to odwiedziłaś mój blog i zostawiłaś komentarz.
Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam:)
So beautiful and rustic. Are those thatched roofs??
OdpowiedzUsuńYes, they are thatch. Straw huts.
UsuńGreetings:)
Lovely buildings from the ancient times <3
OdpowiedzUsuńYou're right Riitta. Beautiful old buildings.
UsuńGreetings.
Rzadko spotyka się skanseny, w których w chatach są ,,opowiadacze". Świetny sposób na poznanie historii :)
OdpowiedzUsuńW kilku skansenach aby nie chodzić z jakąś grupą wycieczkową. Wykupowaliśmy indywidualnie przewodnika. To jest dosyć droga rzecz. W innych skansenach sami zwiedzaliśmy i najczęściej przez okna oglądaliśmy izby i inne pomieszczenia. Na szczęście coraz częściej w poszczególnych obiektach są przewodnicy opowiadacze, którzy opiekują się: jednym, dwoma, trzema obiektami. I to jest świetna sprawa.
UsuńPozdrawiam:)
Lubię skanseny za ich zwykłe pokazywanie historii. Jeśli jeszcze jest ktoś, kto umie o tym dobrze opowiedzieć, moje lubienie takich miejsc wzrasta. A gdy patrzę na zdjęcia chat, prawie czuję ten lekko zatęchły zapach starego drewna. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKatarzyno, dziękuję za odwiedziny i komentarz.
UsuńZaskoczyłaś mnie. Nigdy nie czułam zatęchniętego zapachu. Owszem, jest zapach impregnowanego drewna.
Pozdrawiam:)
W Bierkowicach bywam dosyć często i za każdym razem coś innego mnie zachwyca. Pięknie uchwyciłaś to magiczne miejsce ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem. Często odwiedzam miejsca już poznane i zawsze odkrywam coś nowego.
UsuńPozdrawiam:)
Przecudne miejsce! Przypomina mi wieś i gospodarstwo moich dziadków, u których spędzałam w dzieciństwie wakacje :). Najbardziej zachwyciła mnie kapliczka - bajeczna!
OdpowiedzUsuńW skansenie były jeszcze inne kapliczki. Większość z nas ma podobne wspomnienia z bywania u dziadków.
UsuńPozdrawiam:)
Jak tam pięknie Łucjo! I zdjęcia - prześliczne! Bardzo lubię skanseny - dziękuję za tak miły spacer z Tobą:) Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię skanseny i staram się odwiedzać je w miarę wolnego czasu.
UsuńPozdrawiam:)
podoba mi się ten cytat :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Muzuem to najgorsze wspomnienia mam z Kościołem, w kórym są rzeźby rączek dziecięcych upamiętniające śmierć najmłodszych mieszkańców, którzy wyciągali te rączki do rodziców. brr, zawsze sie tego balam :(
Wiem o czym piszesz. Tam były nie tylko rączki. Nie chcę o tym myśleć.
UsuńPozdrawiam:)
Bardzo tam pięknie. Uwielbiam takie klimatyczne miejsca. Uwielbiam płotki. hehe Ileż zdjęć mogłabym tam zrobić. Ty zrobiłaś naprawdę wspaniałe. Nie jest to tak daleko, mam nadzieję, że kiedyś odwiedzę to miejsce. Miłego dnia, ściskam. :))
OdpowiedzUsuńAgnieszko
Usuńja też jestem maniaczką fotograficzną. Jak wiesz, na blogu staram się ograniczać ilość zdjęć. Zazwyczaj publikuję od 25 - 35 zdjęć.
Pozdrawiam:)
Ależ tam pięknie i sielsko. ..
OdpowiedzUsuńSerdeczności: )
Też mam takie odczucia.
UsuńPozdrawiam:)
Dziękuję za cudowną wycieczkę po tym pięknym skansenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Cieszę, że się podoba.
UsuńPozdrawiam:)
Witam!
OdpowiedzUsuńNa Opolszczyźnie nigdy nie byłam.
Ale polecam dwa inne takie urocze miejsca, tj: na Kielecczyźnie Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni i niedaleko mnie Skansen w Wygiełzowie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Morgano,
Usuńznam te skanseny. Oba są bardzo piękne i chętnie je odwiedzam.
Pozdrawiam:)
Cudny jest ten skansen. Domy drewniane mają coś niepowtarzalnego w sobie. Tęsknię do prawdziwych wsi.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, Aniu. Jest cudny!!!!
UsuńPozdrawiam:)
Es precioso Lucia, me encantaría conocerlo. Muchos besos y gracias.
OdpowiedzUsuńUn gran paaeo por ese mundo rural, en el que las casas de madera es la mayor atracción de tu reportaje.
OdpowiedzUsuńQue tengas un buen día.
Besos
W takich miejscach można naprawdę odpocząć. Chyba, że są przepełnione turystami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W ciągu tych trzech godzin spotkaliśmy kilka osób. Dopiero gdy wychodziliśmy ze skansenu turyści zaczynali się pojawiać.
UsuńPozdrawiam:)
Miejsce, z którym łączy mnie i żonę wiele miłych wspomnień. Oboje studiowaliśmy w Opolu, a skansen był ulubionym miejscem spacerów. Do tego jeszcze wtedy funkcjonowała tutaj regionalna karczma z dobrym jedzeniem. Moje zdjęcia z tego miejsca mam zapisane na dysku, pewnie kiedyś wystawię, ale nie teraz, po Twojej pięknej relacji.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Och Wiesławie!
UsuńTen skansen dla Was to bardzo sentymentalne miejsce. Domyślam się, że często tam wracacie by powspominać. Karczma jest przed skansenem i prawdopodobnie podają regionalne potrawy. A co do Twoich zdjęć i relacji to zawsze są doskonałej jakości.
Bardzo daleko mi do Ciebie.
Pozdrawiam:)
Niezwykle interesujące miejsce, w którym można poznać kulturę, obyczaje i codzienne życie ludzi mieszkających w tych rejonach wieki temu. Lubię drewnianą architekturę, ale z podziwem oglądam ceglane czy kamienne domy z tych samych epok albo i starsze. Drewno ma jednak swój urok :-) Serdeczności Lusiu!
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię architekturę drewnianą, chociaż kamienne i ceglane domy też bardzo lubię. W naszym kraju raczej nie są spotykane. Oczywiście, że drewno ma swój nieopisany urok.
UsuńPozdrawiam:)
Johnson ma poniekąd rację,ale... Znasz może jedną z humoresek SF Lema. Tą o takim małym urządzeniu wtykanym do ucha, które podpowiada swemu użytkownkowi takie czy inne madrosci?
OdpowiedzUsuńNo własnie... To był taki bardzo modny w latach 60 i 70 (powidoki Sartre'a?) nurt filozoficzny. Niczego do końca nie poznamy, nic nie zwiedzimy, mozemy być tylko w jednym maleńkim wycinku czasu i przestrzeni czyli... praktycznie nigdzie. Zatem czy istniejemy czy nie większego znaczenia nie ma.
I znów wydaje się to mądre,aleto złudzenie.
Sami jesteśmy tylko drobnym odpryskiem Boga, ale za to najistotniejszym na świecie, każdy człowiek jest takim najistotniejszym odpryskiem. W kazdym jednym miejscu jest odprysk całego wszechświata.
A skansenów specjalnie nie kocham. Mam to szczęście ze większość pokazywanych tam rzeczy miałem we własnych rękach, widziałem u Prababci (jednej czy drugiej) dotykałem, obsługiwałem i żyłem pośród tego. Moze jak moje dzieci dorosną to skanseny ich zainteresują, ale wtedy to ja (mam nadzieję) będę ich przewodnikiem.
Może nie uwierzysz ale fascynowałam się literaturą SF, powieściami i opowiadaniami Lema. Mam sporo jego powieści. On pisał tak różnorodnie. Hmm, podoba mi się Twoje rozumowanie"jesteśmy tylko drobnym odpryskiem Boga".
UsuńMy przecież jesteśmy stworzeni przez Boga.
Wszystkie rzeczy spotykane w skansenach spotykałeś u swoich Babć i tylko jednego nie rozumiem. Nie pragniesz oglądać tych eksponatów w skansenach? W moim przypadku gdy zobaczę coś z przeszłości od razu mam skojarzenia, odświeżają się moje wspomnienia. A co Twoich/Waszych Chłopców jestem pewna, że mając takich Rodziców zostaną świetnie ukierunkowani.
Serdecznie pozdrawiam:)
Ze skansenami chodzi po prostu o unieruchomienie, wyrwanie z kontekstu życia.
UsuńTak samo jak nie lubię ogrodzonych prętami zabytków, ale już np. wyeksponowanie murów z okresu rzymskiego w wiedeńskim metrze to bardzo, albo dzieci biegające po złomach w Maroku czy Algierii.
Chciał bym zeby w skansenach były dostępne np cepy bym mógł pokazać jak się nimi młóci, albo jak podawać snopek na wóz, jak rozpalić w piecu itp. setki gospodarczych czynności które znam a których nje mam jak przekazać. Ba nawet nie mam jak pokazać moim chłopcom jak się kosi (bo trawa w ogródku zawsze nisko "ogolona" kosiarką). Dlatego wolę warsztaty i mocno ubolewam ze większość skansenów jest jedynie wystawami.
Rozumiem Macieju!
UsuńZ całego serca pragniesz swoim Synom pokazać jak wyglądało kiedyś prawdziwe wiejskie życie. Jakimi narzędziami posługiwali się Dziakowie. Jak kosili a potem młócili zboże. Jak Babcia doiła krowę a potem robiła masło, ser. Jestem pewna, że raczej tego nie znają. Jest wiele czynności z dawnych lat, które obecnie wydają się nierealne. Ot, choćby zwykłe pranie.
Macieju, ja jestem pewna, że mądrość Twoich Synów jest dla Was najważniejsza i nie spoczniesz.
Będziesz chciał zainteresować ich pracą naszych przodków, tak aby mieli wyobrażenie jak wyglądało n.p. pranie. Teraz wystarczy wsypać proszek do szufladki, wlać do kolejnej zmiękczacz, otworzyć pralkę i wrzucić posegregowane białe lub kolorowe pranie. Nastawić na odpowiednią temperaturę i rodzaj prania wg metek, włączyć i czekać...
Przypuszczam, że w skansenach na warsztatach uczą, prezentują wiele interesujących rzeczy. My raczej w tym czasie nie odwiedzamy takich miejsc ponieważ jest sporo rodziców i dzieci ale i dorosłych. Ci ostatni też nie znają pracy na roli, prac domowych, roli kuźni....
Serdecznie pozdrawiam:)
Hi Lucja-Maria! A great old place. Is the photo number 19 of Dove's Bird Nest box? Best regards
OdpowiedzUsuńPrzepiękny skansen.
OdpowiedzUsuńDziękuję, że mogłam go z Tobą zwiedzić.
:-)
Mnie też zachwycił.
UsuńPozdrawiam:)
Twój tekst jest cudowny i zawsze to powtarzam :). Piszesz z ogromną pasją, dzięki Tobie i ja mogę się zachwycić miejscami, w których nigdy nie byłam. Dziękuję za tyle piękna, które nam przekazujesz.
OdpowiedzUsuńSkanseny są wyjątkowe, to takie żywe pamiątki z historii. Zadziwiające, że jeszcze niedawno życie tak różniło się od współczesnego.
Pozdrawiam :).
Masz rację Patrycjo. Skanseny to żywe pamiątki z historii.
UsuńPozdrawiam:)
Pięknie utrzymany skansen, wygląda tak realnie. Nawet warzywnik :) - nadal się je zakłada w takim układzie także na mazowieckich wsiach. Urzekła mnie studnia i jak zwykle strzechy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDoroto,
Usuńodwiedziłam wiele skansenów i wszystkie są bardzo zadbane. Cieszę się, że żyli kiedyś ogromni pasjonaci i dzięki nim możemy podziwiać skanseny.
Pozdrawiam:)
Unas imágenes estupendas...un saludo desde murcia....
OdpowiedzUsuńCóż za wspaniałe miejsce, bardzo lubię takie wiejskie klimaty. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Marylko!
UsuńJak też uwielbiam takie klimaty. Tęsknimy za tym co było i już nie wróci.
Pozdrawiam:)
Łucjo..aż oczy bolą od gapienia się..Przeurocze!
OdpowiedzUsuńWaszku, dziękuję.
UsuńPozdrawiam:)
Beautiful !!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAnna
Thanks, Anna:)
UsuńWybieramy się do Rogowa Opolskiego, muszę popatrzeć na mapę, bo miejsce pokazujesz piękne!!!
OdpowiedzUsuńGdy będziesz w Rogowie Opolskim to jeszcze kilka kilometrów na drogę 46 i bardzo łatwo dojedziesz do skansenu. Możesz jechać z Rogowa na Opole chyba drogą 45 ale wtedy wpakujesz się w południowe miasto (Opole). W Opolu są objazdy i będziesz trochę kluczyła.
UsuńPozdrawiam:)
To jest moje dzieciństwo, to część mojej młodości - te chaty, sprzęty, ule zagrody; w moich stronach nieco w innym stylu, ale zawsze swojskie. Pozdrawiam Łucjo
OdpowiedzUsuńTomaszu,
Usuńmasz piękne wspomnienia. Oczywiście, każdy region naszego kraju miał inne budownictwo.
Pozdrawiam:)
Lubię, takie klimatyczne miejsca,gdzie czas się zatrzymał. Skansen bardzo uroczy i zadbany,pięknie tam jest.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
W naszym kraju takie muzealne miejsca są otoczone szczególną opieką.
UsuńNajczęściej pracują tam ludzie, którzy to kochają i dbają jak o swoje domostwo.
Pozdrawiam:)
Minä rakasta näitä kuvia Hyvin hoidettu pihapiirit Kiitos tästä ihanasta postauksesta
OdpowiedzUsuńPaljo terveisä sateisesta suomesta :)
Drugie zdjęcie niczym kadr z Samych Swoich :D
OdpowiedzUsuńMasz rację Aniu. Tylko brakuje jeszcze suszących się koszul.
UsuńPozdrawiam:)
Przepiękne miejsce ! Drewniane chatki przywracają moje najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa spędzanego w domu Dziadków !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Masz piękne wspomnienia Elu. Nigdy nie mieszkałam w takiej chatce. Moi Dziakowie mieli dosyć duży dom. W jednej jego części mieszkali Dziadkowie a w drugiej Rodzice z nami (ja i mój Braciszek).
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Kocham takie miejsca. mają swój czar, tu czas stoi w miejscu...
OdpowiedzUsuńByłam dawno temu z młodzieżą szkolną. Rewelacyjne miejsce.
OdpowiedzUsuńW ubiegłym roku planowałyśmy z Córką. Nie zdążyłyśmy :(
Byłyśmy jeszcze w maju w Pławniowicach i to są ostatnie moje zdjęcia z Anią...
Łucjo droga, wzruszyłam się. Jutro mija pół roku, jak nie ma Mojej Córeczki wśród nas tutaj...
Wybacz, ze to wszystko napisałam...
Uwielbiamy skanseny, ale z racji tego że to nie są miejsca dla wózkowiczów trudno nam się je zwiedza :/ kiedy zwiedzamy z przewodnikiem wchodzimy do obiektów na zmianę, to trochę kiepski system bo nie udaje nam się usłyszeć wszystkiego... w zeszłym roku byliśmy w ogromnym skansenie na Słowacji i bardzo mi sie podobało że dostaliśmy przewodnik i zgodnie ze wskazówkami z niego podążaliśmy między budynkami, wieczorem doczytaliśmy w necie wszystko co nas interesowało. dla mnie najlepszy system bo nikogo nie opóźniamy, nikomu nie przeszkadzamy a na każde miejsce możemy poświęcić wystarczającą ilość czasu
OdpowiedzUsuńnie miałam nawet pojęcia że w okolicach Opola jest tak piękne miejsce, zawsze gdy po takich podróżuję wracam wspomnieniami do częstych wizyt u moich dziadków z dzieciństwa, oni mieli małą drewnianą chatkę, z takim piecem glinianym? - tego nie jestem pewna, ale na pewno nie był kaflowy - można było na nim spać, zawsze się o to kłóciliśmy kto dostąpi tego zaszczytu... u dziadków na wsi zawsze było dużo dużo atrakcji i wcale nie dziwię się Wam Lusiu że z radością przedłużaliście pobyt w tym miejscu, z Twoich zdjęć widać że jest to piękne miejsce aż chce sie tam wybrać :) i cudny wiersz czy jak kto woli cytat na początku "okruchów delicji rozsypanych po Bożym stole"
uściski Lusiu