Podaruj tym, których kochasz skrzydła,
by mogli latać, korzenie aby wracali
i powody, aby zostali.
i powody, aby zostali.
(Dalajlama)
Wczorajszy, niedzielny poranek zaskoczył mnie miłymi niespodziankami... Pierwsza z nich to bociany... Jakże byłam zdziwiona gdy zauważyłam, że na wykoszonej łące lądują te dwa wielkie ptaki... W mojej okolicy ich się nie spotyka... Byłam uradowana ich widokiem...
Bocian biały jest dużym ptakiem, który występuje na otwartych, wilgotnych terenach... Jest ptakiem owado-mięsożernym... Pokarmu poszukuje głównie na łąkach, pastwiskach, bagnach, a po żniwach również na polach uprawnych... Łąka została wykoszona dwa tygodnie, trawa jest wysuszona i wygląda jak najeżone pole po żniwach... Bociany prawdopodobnie sądziły, że znajdą tutaj pożywienie... Niestety, chodziły i nic nie znalazły... Po około dwudziestu minutach błyskawicznie odleciały...
Lubię róże bo to królowa wszystkich kwiatów... To szlachetne rośliny ozdobne, które są cenione od wielu wieków... U mnie rosną w dwóch miejscach... Jednym z nich jest warzywnik... Na jednej rabacie rośnie około trzydzieści krzaków... Pięknie się prezentują... W czerwcu i lipcu nie brakuje słońca, a one go kochają... Uwielbiają też ciepło i zaciszne miejsca, jednak upały sprawiają, że szybko przekwitają ale w tym roku ich kwitnienie jest bardzo obfite...
Drugą miłą niespodzianką było pojawienie się sarny "Basi" z swoim koźlęciem... Porównałam zdjęcia koźlęcia ubiegłorocznego i tegorocznego... Okazuje się, że ten (ze zdjęcia) jest dużo mniejszy od ubiegłorocznego... Patrząc na niego odnoszę wrażenie, że jest smutny i brakuje w nim werwy, życia... Zastanawiam się dlaczego jest taki mały i jaka jest tego przyczyna... Może być ich kilka: upalne lato, mniej pokarmu u Basi, zbyt wysokie trawy na łące i nie nadąża za matką, chmary komarów, które jego i Basię boleśnie kąsają...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę miłego, słonecznego tygodnia...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Wspaniale Ci zapozowały nasze poczciwe boćki, ale też i koźlę, i róże starały się jak najpiękniej wypaść na fotografiach. Piękny poranek, nic tylko zatrzymać czas na takiej wspaniałej chwili... Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, nic tylko zatrzymać czas na takiej wspaniałej chwili.
UsuńPozdrawiam:)
Lusiu jak zwykle uczta dla oczu. Przepiękne fotki bocianów i Twoich przyjaciół Basi i jej dzieciątka, a róże masz prześliczne. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Janeczko.
UsuńPozdrawiam:)
Wspaniały post! Przepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńU nas bocianów mnóstwo, ale nie udało mi się jeszcze zrobić takich pięknych zdjęć. Cieszę się że koźlątko Basi żyje, ale rzeczywiście upały, susza i chmary owadów dają się wszystkim we znaki:(
Podziwiam Twoje róże!
Pozdrawiam Lusiu:)
Troszeczkę zazdroszczę bocianów ponieważ u mnie nie są widywane.
UsuńPozdrawiam:)
Ojej, ale śliczności! Basia z dzieckiem, bociany... I te róże! Niesamowicie piękne. Lusiu, masz cudowne widoki w ogrodzie i okolicy. Zazdroszczę. U mnie tylko jeże, wiewiórki i różne ptaszki leśne. Ale... odwiedza nas duży zielony dzięcioł. Jest piękny, ale bardzo płochliwy. Serdeczności :-)
OdpowiedzUsuńU mnie pierwszy raz zobaczyłam dwa dudki. Pojawiły się i znikły. Teraz częstymi gośćmi są drozdy, szpaki i kosy. Podjadają jagodę kamczacką i borówki amerykańskie.
UsuńPozdrawiam:)
Hehe, ale cwaniaczki. Niech im idzie na zdrowie :-)
UsuńPiękny miałaś poranek w niedzielę. Bociany, Basia z koźlątkiem i te przepiękne róże. Martwię się o koźlątko. Oby przetrwało te upały i nabrało sił.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam :-)
Niedzielny poranek był bardzo piękny.
UsuńPozdrawiam:)
beautiful nature
OdpowiedzUsuńThanks:)
UsuńAch!!! Jakimi pięknościami nas dzisiaj uraczyłaś :) Nie wiem co mnie bardziej zachwyca bociany, cudne róże czy sarny :) Pięknie... tak sielsko, cudownie i letnio.
OdpowiedzUsuńKiedyś napisałaś, że zastanawiałaś się nad przerwaniem prowadzenia bloga - bardzo się cieszę, że tego nie zrobiłaś, dzisiaj poczułam tę radość po tysiąckroć :)
Przez długi czas byłam nękana przez hejterów. Otrzymywałam niestosowne komentarze.Podtrzymywaliście mnie na duchu. Dzięki Wam przetrwałam.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
I mnie wszystko zachwyca. Taki poranek to błogosławieństwo.
OdpowiedzUsuńMoja imienniczka Basia śliczna i jej koźlątko także.
A róże, ach wzdycham. Uwielbiam je. Akurat wczoraj zmieniłam wystrój salonu" z różanego na żółty - letni. Różany był od połowy maja. Róże na obrazie, w dodatkach. Kiedyś może pokażę.
W Twoim ogrodzie aż 30 krzaków :) Prześliczne są te na zdjęciach.
Nadrabiam po powrocie z Grecji zaległości, a obowiązków i różnych spraw też mi nie brakuje...
Pozdrawiam Cię baaardzo słonecznie.
Basiu, te róże rosną w warzywniku. Mam też te piękne kwiaty w innej części ogrodu.
UsuńBasiu, miałaś cudowny urlop.
Pozdrawiam serdecznie:)
Prawdziwą ucztę dka iczu miałaś podczas niedzielnego poranku. W mojej miejscowości są dwa gniazda bocianów, ale jedno jest puste. Mam badzieję,ze maluch wkrótce nabierze więcej ciałka. Róże masz cudowne, u mbie po opadach deszczu i silnym wietrze, prawie wszystkie płatki obleciały.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Boćki są takie śliczne, uwielbiam je! A sarenka przeurocza:) Wspaniałe róże!
OdpowiedzUsuńPiękne zwierzęta.
UsuńPozdrawiam:)
Kochana
OdpowiedzUsuńCudne są te Twoje swojskie reportaże z przyrodą, zwierzątkami, kwiatami w roli głównej:)
Pozdrawiam najserdeczniej:
Bardzo dziękuję.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Fotografias fantásticas e de grande beleza, aproveito para desejar uma boa semana.
OdpowiedzUsuńAndarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
O prazer dos livros
Kocham bociany. To taki nasz polski, piękny widok. Szkoda, że zazwyczaj podziwiam je tylko z okien autobusu, bądź innego pojazdu. No, chyba że pojadę na wieś do Młodej(kilka razy wspominałam o niej na blogu, tam mam bociany pod oknem, bo uwiły sobie gniazdko na słupie przy domu i od lat do niego przylatują. Co prawda po ubiegłorocznym pożarze stodoły(uwierzysz, że strażacy ochotnicy sami podpalali stodoły w powiecie, aby nabić licznik akcji?) wujek obawiał się, czy boćki do nich trafią(od ich gospodarstwa zaczyna się wieś, a stodołę było widać z daleka), na szczęście ptasi GPS działa lepiej od ludzkiego. Koziołki są śliczne, mam nadzieję, że ten będzie się zdrowo chował. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKarolinko!
UsuńBociany to wyjątkowo mądre ptaki. Potrafią trafić do swoich gniazd. Koźlę jest prześliczne ale mam wrażenie, że trochę słabe.
Pozdrawiam:)
Witaj Łucjo. Masz ogromne szczęście widzieć tak piękną przyrodę.
OdpowiedzUsuńMogę ją podglądać bardzo wcześnie rano lub późno wieczorem.
UsuńPozdrawiam:)
Piękne klimatyczne fotografie. Może sarenka jest chorowita a może smutne spojrzenie to taka uroda sarnich oczu . Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie mogę w tym roku zrozumieć zachowania Basi. W ubiegłym roku Kubuś cały czas jej towarzyszył a teraz ten maluch pojawia się sporadycznie a ona sama spaceruje po łące.
UsuńPozdrawiam:)
Beautiful pictures !!!!!
OdpowiedzUsuńWe have some storks around here too !!!!
Have a nice day !
Anna
Thanks, Anna:)
UsuńLovely roses, Lucja. Especially red-white one!
OdpowiedzUsuńThe deer kid is so cute.
Greetings!
You're right, Nadezda. Deer's baby is very sweet.
UsuńHugs and greetings:)
Piękny post i cudowne zdjęcia przyrody!
OdpowiedzUsuńLusiu, mam zaległości w komentowaniu bo moje komputer odmówił posłuszeństwa!
Pozdrawiam
Znam ten problem z komputerem. Mój był w przeglądzie podobno u bardzo dobrego informatyka i wrócił w gorszym stanie.
UsuńPozdrawiam:)
Great birds. it would be nice to see them sometimes
OdpowiedzUsuńThese birds also like me very much.
UsuńGreetings:)
So cute!
OdpowiedzUsuńThank you very much.
UsuńUwielbiam Twoje" swojskie" posty- tyle w nich piękna...
OdpowiedzUsuńRóże jak z baśni, a bociany i Basia z Synkiem to najprawdziwsze cudeńka.
Bardzo dziękuję, Basiu:)
UsuńTaki widok z okna to istny raj:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńReniu, takie widoki mogę obserwować jedynie w sobotę i niedzielę.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Rivalizan en belleza el reino animal y elo vegetal.
OdpowiedzUsuńMuy buena entrada.
Besos
Piękne zdjęcia zrobiłaś Lusiu i bocianom i Basi :)
OdpowiedzUsuńTwoje róże są zachwycające, można podziwiać bez końca.
Przesyłam uściski.
Cigüeñas y rosas, una interesante y bella mezcla en esta serie. El venado, sin embargo, parece estar enfermo.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
Łucjo, jak ja lubię taki cudny, sielski klimat. Urocze są Twoje soboty i niedziele. A zwierzęta chyba już się przyzwyczaiły, że wtedy warto pozować, bo będą uwiecznione na zdjęciach ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Takie pranki lubię najbardziej :).
OdpowiedzUsuńPor aquí hay muchas cigüeñas. Las rosas están preciosas. Besos.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście boćki sprawiły Ci miłą niespodziankę:)
OdpowiedzUsuńU mnie raczej się nie pojawiają, albo bardzo, bardzo rzadko.
Serdecznie pozdrawiam:)
Wspaniałe spotkanie z bocianami i sarnami. A róże - oczu nie można oderwać takie piękne. Zauważyłam, że tego roku są bujne ale faktycznie szybko przekwitają. U nas jest piekielna susza. i pewnie jest to powód przekwitania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia <3 taki widok zawsze raduje. U moich rodziców nie raz mogą spotkać boćka (blisko ma gniazdo) a nawet sarenkę. Niestety fotografią nie ma co się chwalić posiadać jedynie telefon, bez zbliżenia płochliwe zwierzątka nie uwiecznię :). Jednak już sam ich widok raduje usze i jakoś tak dzień staje się piękniejszy. Kwiatuszki wszystkie również nastrój poprawiają. Wszytko jednak ucierpiało z powodu upałów. Lipiec trochę ratuje bo chłodno i deszczowo. Jednak znów mi szkoda wszystkich, którzy wakacje zaczęli.
OdpowiedzUsuńThank you Lucja. Perfect photos. Pleasure to watch.
OdpowiedzUsuńBeautiful flowers and great photos. Thank you Lucja.
OdpowiedzUsuńI ślicznie!
OdpowiedzUsuńNie mogę się napatrzeć. Cudne boćki. Mam wielki sentyment do tych ptaków.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, te boćki cudowne ❤ Lusiu nurtuje mnie to od dawna skad wiesz ze to Basia, ma jakis szczególny znak? Niesamowite jest to że wraca.
OdpowiedzUsuń