Vive memor, quam sis aevi brevis...
Żyj, pamiętając, jak krótkie jest twoje życie...
(Horacy)
Są dni pełne słońca, radości, szczęścia i uniesień... Są także takie jak dzisiejszy listopadowy dzień, pełne refleksji, zadumy i smutku... Przychodzę na cmentarz gdzie są moi Bliscy, przychodzę by pobyć z Nimi... Jan Twardowski w swoim wierszu przypomina:
Żal że się za mało kochało
Że się myślało o sobie
Że się już nie zdążyło
Że było za późno
Moi Bliscy odeszli jakiś czas temu, jednak Ta utrata wciąż zasmuca, sprawia ból i jest źródłem nieuśmierzonej tęsknoty... Oni żyją w moim sercu, we wspomnieniach... Za ich ziemski trud, miłość, starania, mogę im ofiarować: wdzięczność i pamięć...
Odejście najbliższych sercu osób budzi refleksję nad własnym życiem, jego sensem, przebiegiem i znaczeniem...
Niestety, życie ma swój początek i swój koniec... Wiem, że tylko ode mnie zależy, co ocalę i o czym będę pamiętać...
Wiem, że do końca swoich dni będę pamiętała o swoich Bliskich...
Wiem, że do końca swoich dni będę pamiętała o swoich Bliskich...
Maleńka chwilka jak oka mgnienie
zabrała wszystko nic nie zostało
zabrała ze sobą radość cierpienie
jakby wszystkiego jej było mało.
To wieczność będzie jej główną siłą
ona to życiu nadzieję daje
chwila zadumy nad bliskich mogiłą
nad tym co mija i co zostaje.
My wspominamy choć pamięć zawodzi
Wasze uczynki potknięcia i twarze
głośno rozmawiać dziś się nie godzi
modlitwę szeptaną przyjmijcie w darze...
Tym którzy od nas już odeszli
ten dzień pamięci się należy
jasny płomień znicza w podzięce wam damy
i bukiet kwiatów co na grobie leży.
(Renia Sobik)
Beautiful and sensitive images!
OdpowiedzUsuńHave a nice weekend!
Hugs and greetings♥
Days of the Dead are special days.
UsuńOn this day I visit my relatives in the cemetery.
Thank you so much, Sirpa:)
Przepiękny post a zdjęcia takie do wiecznego zapamietania.Jak zwykle elegancko i przepięknie. Teksty okolicznościowe też bardzo wzruszajaco napisane.Lusiu ja to się tak cieszę jak ty coś do mnie napiszesz ,że sobie nie wyobrażasz.Ostatnio bardzo dużo ludzi czytało te moje pożal się Boże posty ale podobno nie potrafia pisać komentarzy Ale ci sie przyznam ,ze wcale mnie to nie martwi.Lepiej mniej ale z szczerego serca.Serdecznie pozdrawiam ciebie i twego Eryka Trzymajcie sie zdrowo.
OdpowiedzUsuńZawsze czytam posty u Ciebie lub na innych blogach ale nie zawsze zostawiam komentarze.
UsuńMam nadzieję, że wszyscy zrozumieją. Przyczyną nie jest lenistwo lecz zalecane ograniczenia bywania przed komputerem. Halinko, bardzo dziękuję za odwiedziny i za komentarz.
Serdecznie Cię pozdrawiam:)
ŻAL I TĘSKNOTA ... zakładka w sercu, MIEJSCE KTÓREGO NIKT INNY NIE ZAJMIE .. na zawsze, po kres, będę pamiętała ...
OdpowiedzUsuńHaniu, tęsknota za Bliskimi jest najtrudniejsza do zniesienia.
UsuńMuszę Ci się przyznać, że oboje czujemy się osamotnieni i nie możemy się odnaleźć.
Serdecznie pozdrawiać:)
Hermosas flores para el recuerdo.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
Podobno nie umieramy tak długo, jak długo żyjemy w czyjejś pamięci. Przytulam do serca Lusiu
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Karolinko!
UsuńKiedy wspominamy zmarłych, kiedy odwiedzamy na cmentarzu, palimy znicze i modlimy się, wtedy trwa pamięć o naszych najbliższych.
Serdecznie pozdrawiam:)
Piękne słowa Lusiu! Pamiętajmy... I cieszmy się każdą chwilą spędzoną z tymi, którzy są dla nas ważni. Serdeczności!
OdpowiedzUsuńOczywiście, liczy się każda chwila, którą można spędzić z bliskimi – póki jeszcze są tutaj. Te chwile dla nas były wyjątkowe, również dla Rodziców. Mieszkaliśmy obok siebie a Oni cieszyli z każdego spotkania, z każdych odwiedzin, które były każdego dnia.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Beautiful writing and pictures. Fortunately is memories. hugs
OdpowiedzUsuńThank you very much, Anne:)
UsuńI właśnie ta żywa pamięć jest piękna.
OdpowiedzUsuńBasiu, pamięć jest piękna ale tęsknota nie do zniesienia.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Spieszmy się kochać ludzi
OdpowiedzUsuńbo tak szybko odchodzą.
Smutne to, ale nadzieja zawsze jest taka, że się jeszcze spotkamy.
Piękne słowa i cudowne zdjęcia! Mam nadzieję że i o nas będzie ktoś pamiętał.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lusiu:)
Very beautiful words. No one takes our memories. Hugs.
OdpowiedzUsuńPieknie napisane i zilustrowane :)
OdpowiedzUsuńNie bylam i nie bede na grobach moich bliskich, za daleko,ale pamietam, od paru dni pale w domu swieczki.... nigdy w ciagu roku tego nie robie, a w tych dniach jakos mi to pasuje.
Memories are important. Good and peaceful evening.
OdpowiedzUsuńHello dear Maria Lucja!
OdpowiedzUsuńBeautiful pictures and emotional words for those who we lost and they aren’t with us.
Everyday i think of my mum as we lost her 6 years ago,and I miss her very much.
Have a happy November!
Dimi...
Piękny, wzruszający post !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Muy bellas flores, como recuerdo de aquellas personas que han formado parte de nuestra vida y un día partieron.
OdpowiedzUsuńBesos
Nasi Bliscy , którzy odchodzą uświadamiają nam jak nasze życie jest krótkie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Beautiful.. I felt sting in my eyes..
OdpowiedzUsuńThe red rose is exquisite. Have a fabulous weekend
OdpowiedzUsuńI tak powinno być.
OdpowiedzUsuńBo wszyscy bliscy, niezależnie od tego czy są TU czy TAM są przecież z nami.
Dziękuję Łucjo.
Maravilloso. Un abrazo.
OdpowiedzUsuńZawsze powinno być miejsce w sercu i pamięci ,dla naszych bliskich którzy odeszli.
OdpowiedzUsuńBardzo osobisty post, wzruszający.
Pozdrawiam serdecznie Łucjo.
Pięknie napisałaś . Wspomnienia o bliskich są ważną częścią naszego życia. Dopóki pamięć o nich żyje, tak i żyją Oni... w naszych sercach.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne słowa płynące z głębi serca otulone fantastycznie dobranymi zdjęciami...
OdpowiedzUsuńTo taki właśnie czas...
Moc uścisków przesyłam :)
Piękny post Łucjo.
OdpowiedzUsuńDopóki pamiętamy o tych co odeszli, dopóty żyją...
Jeśli o nich zapomnimy odejdą...
Pozdrawiam:)*
Łucjo, piękne słowa w Twoim poście. Bliskich, którzy nas kochali i my Ich kochaliśmy, nigdy nie zapomnimy, bo zawsze będą w naszych myślach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ładne słowa. Dzięki wspomnieniom umarli dalej żyją. Co prawda w naszej pamięci, ale póki ich wspominamy, zawsze będą obecni pośród nas.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pierwszego listopada od kilku lat (od odejście mojego Taty) spotykamy się z najbliższymi razem. Początkowo był to bardzo smutny czas, dziś smutek się rozwiewa pozostaje radość ze wspólnego przebywania razem, co nieczęsto nam się zdarza. Tym sposobem Tata nas scala w ten szczególny dzień.
OdpowiedzUsuńPiękny post, mnie emocje nie pozwalają pisać o stratach, mimo upływu lat, ciągle takimi pozostają. Czytam, że u Ciebie jest podobnie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze w końcu mój komentarz się zapisze, bo miałam z tym problemy.
Pozdrawiam cieplutko.:))
Piękny post i przepiękne zdjęcia. Bardzo tęsknię za rodzicami mimo wielu już lat, że tylko wiara i nadzieja, że kiedyś się spotkamy, że tak musi być sprawia iż ta tęsknota jest mniejsza. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńAż miło popatrzeć na zdjęcia pełne słońca, prawdziwe wspomnienie lata :)
OdpowiedzUsuńTy wiesz Łucjo, jak nadal cierpię.
OdpowiedzUsuńJutro moja Ania skończyłaby 36 lat...
Piękne słowa. Piękny post.
OdpowiedzUsuń