To, gdzie się jest, znaczy, czym się jest. Im głębiej owo miejsce przenika jaźń, tym bardziej się wzmacnia więź owym miejscem.
Wybór miejsca nigdy nie bywa przypadkiem, to wybór czegoś, czego się pragnie.
"Pod słońcem Toskanii" Frances Mayes
Mam takie miejsca, do których nieodparcie lubię wracać... Nic na to nie poradzę... Po prostu lubię i już... Tak było i z Cortoną... Musiałam tutaj wrócić i nasycić się jej pięknem... Większość odwiedzających Cortonę, uważa, że rozsławił ją film i książka Frances Mayes Pod słońcem Toskanii.... Niewątpliwie, jest to zasługa filmu...
Mnie była już wcześniej znana za sprawą dwóch malarzy, którzy się tutaj urodzili... Pierwszy to Luca da Cortona, malarz wczesnego renesansu... W Kaplicy Sykstyńskiej namalował fresk Testament i śmierć Mojżesza, i freski w katedrze Orvieto... Pamiętam jak wpatrzona w te freski.... Nie mogłam oderwać od nich oczu... Jego obrazy oglądałam w Galerii Uffizi, i w National Gallery w Londynie... Drugi, Pietro da Cortona malarz barokowy... Podziwiałam jego freski w Pałacu Pitti we Florencji...
A wracając do Cortony... To niewielkie, niezwykle urokliwe, średniowieczne miasteczko położone około 50 km od Florencji... Jego historia sięga czasów Etrusków... Pierwsze ślady ich osadnictwa w tym miejscu pochodzą z VIII w. p.n.e.
Jadąc do Cortony już z daleka widzieliśmy kościoły, dzwonnice i przycupnięte do wzgórza szare, kamienne domy oplecione masywnym, wysokim murem... Droga pnie się do góry wśród tarasowo położonych poletek z drzewkami oliwnymi i winoroślą... Zatrzymujemy się na dużym parkingu przed murami miasta... Z zachwytem patrzę na solidną budowlę powstałą 2800 lat temu a teraz porośniętą kępami kaparów... Z parkingu podziwiamy rozległą panoramę dużego fragmentu rozległej doliny... Pora wyruszyć na spacer po mieście... Wchodzimy przez potężną bramę o wyjątkowo masywnych murach by potem poruszać się wyjątkowo wąskimi uliczkami w górę, w dół i znowu w górę i dół...
Wąskie uliczki wznoszą się dość stromo... Dobrze, że lubimy chodzić bo coraz bardziej wzrasta poziom trudności... Nie dosyć, że uliczki są wąskie i strome to na dodatek bardzo krótkie... Przy nich stoją wysokie, kamienne domy... Mam wrażenie, że idę wąwozem... Mimo, że świeci słońce to zaułki i uliczki są zacienione... Mijam stare, średniowieczne domy wzmocnione drewnianymi belkami... Fundamenty pochodzą z czasów etruskich i rzymskich... Spacerując zauważam, że powoli otwierane są niewielkie sklepiki z lokalnym winem, makaronami, serem, ziołami, mydłem... Lubię do nich zaglądać by kupić ot tak kilka plasterków prosciutto albo kawałek świeżego chleba i trochę gorgonzoli lub prostokąt pizzy... Potem przysiąść na schodach lub na murku i podziwiać uroki tego miejsca...
Leniwy spacer po uliczkach Cortony jest dużą przyjemnością... Oglądam nisze wypełnione herbami, płaskorzeźbami lub innymi ozdobami powieszonymi na ścianach domów... Przy ścianach ustawione liczne donice z kwitnącymi kwiatami, ziołami... Wstępujemy do niewielkiej restauracyjki usytuowanej przy głównym placu miasteczka aby coś zjeść... Mam ochotę na penne z tradycyjnym sosem pomidorowym... To mi wystarczy... Smakuje wybornie... Eryk zamawia jeszcze pieczonego kurczaka z zielonym groszkiem z sałatą i chlebem... Podobno też jest pyszne...
Tym razem nie wchodzimy do katedry ani Muzeum Diecezjalnego. Odwiedzamy natomiast Muzeum Etruskie... Spacer z przerwami trwa kilka godzin bo Cortona to wyjątkowe miasteczko... To był piękny dzień... Stąd nie chce się wyjeżdżać... Kolejny raz spełniły się moje marzenia...
Liczę na Waszą wyrozumiałość i gorąco przepraszam, że ostatnio rzadko odwiedzam Wasze blogi... Niestety, kolejny już raz mam problemy z komputerem... Prawdopodobnie muszę kupić nowy sprzęt... Z ogromnym trudem udało mi się opublikować dzisiejszy post...
Wonderful pictures. Thank you for showing!
OdpowiedzUsuńHugs and nice weekend
Crissi
Crissi, thank you very much:)
Usuńit definitely holds a great deal of appeal in food, culture and beauty!
OdpowiedzUsuńTex, this is a very romantic place.
UsuńGreetings.
I love your photos from Italy, Lucia! The grapes and flowers looks great. It must be a wonderful place to visit.
OdpowiedzUsuńHave a nice wceekend
Marit, thank you very much:)
UsuńLusiu wspaniałe, wspaniałe, wspaniałe miejsce. Tech chetnie pby tam została. Jest cudownie, po prostu brak słów. Czuje to ciepło a zarazem chłód murów i tek kwiaty w rożkach oknach, w murku. Zieleń inaczej wygląda w róznych miejscach. Tam jest taka charakterystyczna . Zachwycam sie , jest cudownie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze problemy z komputerem "się" rozwiażą szybko.
Pozdrawiam serdecznie
Kaziu, we Włoszech jest wiele takich urokliwych miasteczek.
UsuńMyślę, że nie ominie mnie zakup nowego.
Napisanie komentarza, to już wielka trudność.
Pozdrawiam:)
Uwielbiam takie toskańskie miasteczka na wzgórzu z domami z kamienia, wąskimi uliczkami i kwiatami tu i tam. Ponadto widok z nich na tereny wokół są cudowne i za to kocham Toskanię. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam leniwie spacerować wąskimi uliczkami.
UsuńA potem usiąść w ogródku kawiarnianym i patrzeć na mijanych turystów, którzy z uśmiechem na twarzy podziwiają mijane obiekty...
Pozdrawiam:)
I jak tu nie kochać takich miejsc? Ja też nie mogłam się oprzeć tej mieszance swojskości i uroku starych murów nie dziwię się Twojemu zauroczeniu.
OdpowiedzUsuńTo są bardzo klimatyczne miejsca. Nawet nieotynkowane domy mają swój urok i czar...
UsuńMieszkałaś we Włoszech więc na każdym kroku chłonęłaś te malownicze kliamaty.
Pozdrawiam serdecznie:)
Pięknie,pięknie:)))cudowne widoki:)))uwielbiam te wąskie uliczki:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam kręte, wąskie, z kocimi łbami..
UsuńCudowności:)
Widziałem film i zostawił mnie miłość teren.
OdpowiedzUsuńPocałunki
Ventano,
Usuńmam film i książkę. Więc sięgam po nie dosyć często.
Pozdrawiam:)*
Zakochalam sie w Cortonie, jeszcze zanim zobaczylam film. A dzieki ksiazce Francis Mayes trafilismy do niewielkiego przykoscielnego muzeum, z wiekimi dzielami sztuki!
OdpowiedzUsuńPrzecudne hibiskusy Lusiu!
Serdecznosci sle !
Ja też jestem zachwycona pięknem tego miasteczka.
UsuńMuzeum Diecezjalne odwiedziłam za pierwszym razem. Też byłam zachwycona...
Przecież tutaj można zobaczyć prawdziwe skarby sztuki toskańskiej... Cudowne obrazy „Zwiastowanie” i „Madonna z dzieciątkiem” Fra Angelico, „Opłakiwanie” Luca Signorelli,”Madonna w chwale”Bartolomeo della Gatta, Ekstaza św. Małgorzaty z Cortony – Giuseppe Crespi...
Czy można marzyć o czymś jeszcze? Resztę można zobaczyć w pobliskiej Florencji.
Pozdrawiam serdecznie:)
Upeita korkeita rakenuksia ja raunioita kapeita katuja ihana kaupunki Rakastan tätä paikkaa
OdpowiedzUsuńKiitos jakamiseta Terveisin :)
Łucjo, znów przepiękne miejsce, uroczy spacer. Te wąskie uliczki rzeczywiście przypominają kamienne wąwozy, dają przyjemny chłód w upalne dni. Trochę przypomina mi się architektura małych prowansalskich miasteczek.
OdpowiedzUsuńNie znam tej słynnej książki ani filmu, wolę podróżować w wyobraźni albo czytając włoskie eseje Iwaszkiewicza, Herberta. Kiedyś może uda mi się trochę pobyć pod italskim niebem, a jak nie, to będę powtarzać argumenty Tadeusza rozmawiającego z Hrabią i wyśmiewającego te jego cyprysy i italskie lazury ;-)
Wiem ile czasu zajmuje przygotowanie takiego wpisu i tym bardziej doceniam, że dokonałaś tego przy kłopotach z komputerem. Serdecznie pozdrawiam :-)
Masz rację Ado. Prowansja i Toskania są bardzo podobne. To fenomeny turystyczne, które przyciągają rzesze turystów. Obie te krainy mają małe, bardzo urokliwe miasteczka, cudowne wina, wspaniałe przesycone słońcem jarzyny, cudowne sery. A co do roślin? wszystkie są piękne i te rosnące na naszej ziemi i te na italskiej. Tadeusz wyśmiewał ale też je oglądał:
Usuń"Widziałem w botanicznym wileńskim ogrodzie
Owe sławione drzewa rosnące na wschodzie
I na południu, w owej pięknej włoskiej ziemi;
Któreż równać się może z drzewami naszemi?
Pozdrawiam serdecznie:)
Och Droga Ado,
Usuńw moim przypadku wklejenie zdjęć i napisanie kilkanaście zdań zajmuje mi niewiele czasu.
Nie jestem obdarzona darem pisania więc moje posty są proste i krótkie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Aunque he visionado varias veces la película, no sabía que era en Cortona y también desconocía que era el lugar de nacimiento de esos pintores que citas.
OdpowiedzUsuńUna ciudad como otras muchas de gran encanto de la Toscana.
Un abrazo.
oh too much yummyness!! looks like a wonderful place, filled with romance!!!
OdpowiedzUsuńThis is a very charming picture.
UsuńGreetings.
Beautiful country. Very nice series !
OdpowiedzUsuńThanks!
UsuńLucia, es precioso, me encantaría visitarlo. Gracias y besos.
OdpowiedzUsuńCudo...cierpię z tego powodu, że nie mogę wyjeżdżać z powodu obowiązków domowych...Więc Ci dziękuję, ża Twoje piękne opowieści, piękne zdjęcia, za klimaty, które kocham...Zamykam oczy i marzę i kolejny raz zadaję pytanie, czy może kiedyś i ja?????
OdpowiedzUsuńCzasem tak jest, że nie można wyjeżdżać z domu. Są pewne obowiązki.
UsuńOch Basiu, moje posty są takie jakie są. Nie każdy jest szczęśliwcem i ma dar pisania.
Prowadzenie bloga jest dla mnie terapią.
Pozdrawiam serdecznie:)
Miło mi było zwiedzić kolejne niezwykłe miejsce. Prześliczne zdjęcia i barwna opowieść.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam serdeczności.
Ewo, cieszę się, że zachwyciła Cię Cortona.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Cudowne miejsce aż dech w piersi zapiera patrząc na tak piękne zdjęcia a co dopiero widzieć to i spacerować tam.Wiem jak to jest gdy coś nie działa.Życzę szybkiej usunięcia usterki oraz miłego dnia.
OdpowiedzUsuńHalszko,
Usuńod października mam problemy z komputerem. Najgorsza sprawa, że wpół zdania gaśnie i obraz robi się czarny. Wszystko należy zaczynać od początku.
Pozdrawiam:)
Lubię takie miasteczka. Mam wrażenie, że całe wybrzeże Morza Śródziemnego jest nimi usiane. Ograniczone możliwości zabudowy i warunki klimatyczne, wymuszają określony styl. Mnie on bardzo odpowiada ale... żeby nie było tak stromo. Ciągle mam przede oczami Toledo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Och Toledo, w porównaniu z Cortoną jest "pikusiem"
UsuńChodziłam uliczkami Toledo. Są wąskie, brukowane, też mają kocie łby prowadzą w górę by po chwili opaść w dół. Tutaj cały czas prowadzą ostro w górę. Dopiero główna ulica jest prowadzona po równi.
Pozdrawiam:)
Swojsko tam. Lubie takie miasteczka, bardzo lubie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię.
UsuńPozdrawiam:)
Wspomnienia masz superanckie:)
OdpowiedzUsuńTak? to bardzo się cieszę!!!!
UsuńPozdrawiam:)
A perfect place to do a movie....
OdpowiedzUsuńGreat pictures !!!
Have a nice weekend !
Anna
Thank you very much, Anna!
UsuńJak tam pięknie Lusiu, chętnie zjadłabym takie winogrono wprost z krzaka. Buziaki, pozdrawiam.Ja pędze do pracy.
OdpowiedzUsuńW Italii wszystko mi smakuje i winogrona, pomidory, pasty, pizze i oczywiście lody
UsuńPozdrawiam serdecznie:).
Piękne miasteczko, tylko nie na moje nogi, chyba że ktoś nosiłby mnie w lektyce. Urokliwe są te wszystkie ozdoby, które upiększają ściany domów.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej soboty.
Mnie też się podobają reliefy na ścianach, freski, kapliczki.
UsuńPrawdziwe cudowności. Nie lubisz chodzić? to może wyjazd windą?
Pozdrawiam:)
Piękne zdjęcia i miasteczko Uwielbiam zwiedzać ale krótkie trasy.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agatko.
UsuńPozdrawiam:)
Uwielbiam ten klimat włoskich miasteczek.Wąskie uliczki, które wiodą nas w nieznane.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za to, że ciągle mnie wprowadzasz w cudowny świat :)
Pięknego weekendu Ci życzę
Ja też bardzo lubię klimat toskańskich miasteczek.
UsuńSą takie urokliwe.
Pozdrawiam serdecznie:)
Przepiękna jest Toskania. Cortony akurat nie znam, więc jestem Ci wdzięczna za te zdjęcia i tekst. Ale uwielbiam Sienę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
BELLA TOSCANA!!!!
UsuńOj lubię to miejsce, to niebo, ten zapach....cudowne zdjęcia ...
OdpowiedzUsuńWiem, że lubisz to i inne miejsca.
UsuńPozdrawiam:)
Lusiu, dziękuję za widoki z mojej ulubionej Toskanii ! Miło było pobłądzić wąskimi uliczkami chociaż wirtualnie !
OdpowiedzUsuńLusiu, przeczytałam Twój komentarz na blogu u Tess. Wyobraź sobie że widziałam szopa przy moich karmnikach dla ptaków. Niestety był już zmrok i nie udały się zdjęcia. Byłam zaskoczona wizytą takiego gościa. Przeszukałam internet i dowiedziałam się że na zachodzie Polski żyją szopy które uciekły z prywatnych niemieckich hodowli. Nie wiem jak to się stało że ten jeden zawitał do mnie na Wschód.....
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej słonecznej niedzieli :)
Elu, zaskoczyłaś mnie tym szopem. Niesamowite stworzenie. Oglądane jedynie w zoo.
UsuńNie wiem czy chciałabym aby zamieszkał w pobliżu mojego domu.
Pozdrawiam:)
Lucia, these views are breathtaking, and I just love those narrow streets.
OdpowiedzUsuńAlso, I am getting very hungry just looking at all of this delicious food.
You have a wonderful weekend, sweet friend! xo.
Niesamowite wrażenia i przeżycia. Klimatyczne zdjęcia i smak w wyobraźni czuję. Świetnie zrobiony post! Gratuluję i pozdrawiam :) Krzysztof :-)
OdpowiedzUsuńBeautiful place...your photos are gorgeous! Lovely views, wonderful architecture and good food. Thank you so much for sharing.
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce! Zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńCzarowny spacer po pięknym mieście. Uwielbiam Toskanię i ksiązkę " Pod niebem Toskanii". Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj marcowo
OdpowiedzUsuńJestem, jestem... Dzisiaj nareszcie mogę odpowiedzieć na Twoje słowa. Nie zapomniałam o Tobie.
Twoje zdjęcia wywołują tęsknotę za wiosna.
Dlatego mam nadzieję, że nareszcie zrobi się cieplej i jaśniej. Brakuje mi ciepła, kolorów, zieleni.... A tak naprawdę to nie lubię marznąć i nakładać na siebie kolejne warstwy. Tak, tak...Zima była dla nas łaskawa i mrozów nam oszczędziła. Ja jednak marzę już o bieganiu boso po trawie.
Na nadchodzący tydzień życzę wiele optymizmu, wiele miłych spotkań przy kubku ciepłej herbatki i samych pozytywnych wspomnień.
Już czekam na Twoje wiosenne słowo
Ściskam mocno przesyłając uśmiech.
Obejrzałam całe miasto, ciekawa zabudowa , a widoki są obłędne. Grube mury pamiętają wieki. Uliczki są wąskie ale na tym polega urok takich miejsc. Mieszkać tam nie chciałabym, bo pokonywanie pieszo niektórych fragmentów miasta byłoby uciążliwe. Robi wrażenie widok z ulicy na panoramę niżej położonego terenu. pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitaj, Łucja-Maria.
OdpowiedzUsuńDziała dobre uczucie.
Dziękujemy za odwiedzenie zawsze.
Życzę Wam wszystkiego najlepszego.
Pozdrowienia.
Z Japonii, ruma ❃
Pięknie, dech zapiera!!!! Pozdrowienia Lusiu!
OdpowiedzUsuńWonderful landscapes, architecture and flowers. The food also all looks delicious. Looks like a great place to explore.
OdpowiedzUsuńPiękne, klimatyczne miejsca!
OdpowiedzUsuńDo nich zawsze warto wracać, bo za każdym razem odkrywa się coś nowego, innego, bliskiego sercu.
Pozdrawiam!
Cudowny spacer odbyłem wędrując Twoim śladem w tym pięknym mieście. Wszystko, co napisałaś jest prawdą. Bardzo lubię takie miejsca z klimatem i nie ma co się dziwić, że tam znów powróciłaś.
OdpowiedzUsuńPięknie wszystko pokazałaś na zdjęciach.
Pozdrawiam.
Boskie widoki... I te cudne, wąskie, kamienne uliczki...
OdpowiedzUsuńBardzo piękne miejsce, bardzo fajnie jest spacerować takimi wąskimi uliczkami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cudne kamienne kamienice i domy, wspaniałę widoki, az sie rozmarzyłam, zeby tam być i spacerować po tych wąskich uliczkach pełnych niespodzianek....:)
OdpowiedzUsuńBeautiful view! It's a very interesting place to be visited!
OdpowiedzUsuńMagiczny spacer po pięknym mieście kolejna wycieczka zaliczona serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękujemy za cudowny spacer po tak uroliwym miejscu! Co do wąskich , stromych uliczek to ja mam do nich ogromną słabość . Ściskamy gorąco :)
OdpowiedzUsuńWąskie, strome uliczki robią wrażenie. Chciałabym po nich pospacerować. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie miasteczka! Tam trzeba się zgubić, zgubić, odnaleźć i znowu zgubić! Zapachniało mi latem u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńAleż Kochana nie wyobrażasz sobie jaką mi przyjemność sprawiłaś tym wpisem:)
OdpowiedzUsuń"Pod słońcem Toskanii" jest jedną z moich najbardziej ulubionych książek.No może zaraz po "Ani z Zielonego Wzgórza":)
Nawet nie byłabym w stanie powiedzieć ile razy do nich powracałam i zapewne jeszcze nie raz powrócę:)
Tak domyślasz się zapewne jaką przyjemnością jest dla mnie sycić oczy tymi pokazanymi TU widokami.
Zwłaszcza, że niestety w tak przepastnym archiwach zdjęć z podróżowania brata, nie ma tam Toskanii.
Moim marzeniem jest znaleźć się tam kiedyś, może....................?
Moc podziękowań i serdecznych pozdrowień Ci posyłam.
Takie wspomnienia to skarb :)
OdpowiedzUsuńMogłabym się spakować,pojechać tam i zamieszkać bez zastanowienia....ależ pokazałaś wyjątkowo piękne zdjęcia.Odkąd obejrzałam film "Pod słońcem Toscani"marzę o tym miejscu,już prawie marzenia sie spełniły bo miałam pojechać na warsztaty kulinarne,niestety moja choroba na to nie pozwoliła.Może w tym roku sie uda.Kto wie?
OdpowiedzUsuńEhhh... Oderwać się tak od codzienności i przenieść się w miejsce ze zdjęć... Jakie by to było piękne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWędrowałam z Tobą, cała przyjemność po mojej stronie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam !
Cudow
OdpowiedzUsuńKocham toskanskie klimaty i z chęcia wrocilabym tam natychmiast.
OdpowiedzUsuńŁ ucjo, Twoje posty sa bardzo bogate nie tylko w zdjecia, zawsze dodajesz. idealnie pasujacy cytat lub wiersz, podejrzewa, że masz artystyczno human i wstyczne w ykształcenie.
Poza tym masz mnóstwo wiernych czytelników.
Pozdrawiam serdecznie.
Siena i Cortona no i może San Giminiano to miejsca, które mi się marzą, i które wierzę, że jeszcze kiedyś odwiedzę. Trzymam kciuki za sprzęt. Ja ostatnio mniej bywam na blogach z braku czasu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOh wow dear Lucia, such beautiful places to explore,the vistas, lovely narrow winding streets, stone and ochre rendered walls and the gardens and vineyards, your images are a dream to me. I loved the film "Under Tuscan Skies", have you seen the film "Letters to Juliet", starring Vanessa Redgrave and Amanda Seyfried? I am sure you would enjoy it.
OdpowiedzUsuńLove and hugs dear friend.
xoxoxo ♡
Nie dziwię się, że musiałaś tam wrócić. Cortona czaruje.
OdpowiedzUsuń