Tam, wśród licznych grzbietów górskich
cmentarze prastare,
porośnięte młodą trawą
lub olchowym gajem
Tam w łemkowskim dzikim kraju
wciąż tlą się płomyki
kilku zniczy zapalonych
przez małe świetliki.
Beskid Niski EMCI
W Beskidzie Niskim zostawiłam swoje serce... Już za pierwszym razem oczarował mnie swym urokiem... Na każdym kroku z zachwytu zapierało mi dech w piersiach... Z każdą chwilą ten region stawał się coraz bardziej ciekawszy i piękniejszy... A przede wszystkim, bliski... Pragnę tam ciągle wracać...To nie są żadne slogany... Za każdym razem poznaję coś niezwykłego, inspirującego, niewiarygodnego, zaskakującego... Moje wyjazdy możliwe są jedynie w letnie weekendy. Dni są wówczas długie, i przeważnie słoneczne... Chociaż z tym słońcem różnie bywa... Wyjeżdżając z domu wszystko wskazuje, że będzie cudowna, słoneczna pogoda... Na miejscu zastajemy jej załamanie... Tak było i tym razem... Z Nowego Sącza dostaliśmy się na drogę Nr 28 w kierunku Jasła...
Kilkaset metrów przed wsią Szymbark skręciliśmy ostro w prawo... Przez dłuższy czas droga prowadzi doliną, wzdłuż prawie wyschniętego potoku... Lato tego roku jest suche więc i wody brakuje... Cały czas otacza nas zieleń lasów grabowych porastająca łagodne stoki... Droga pnie się coraz bardziej w górę...W końcu dostrzegamy obiekt naszego zainteresowania... Wśród wysokich drzew stoi samotna cerkiewka... Zatrzymujemy się u podnóża wzgórza... Szutrową drogą zmierzamy do naszego obiektu...
Cerkiewka greckokatolicka Narodzenia Bogarodzicy położona jest w przysiółku Wólka... Zbudowana prawdopodobnie w 1790 roku... Jest konstrukcji zrębowej, podbita gontem. Nad frontową częścią korpusu nadbudowano wieżę z pozorną izbicą wzniesioną również w konstrukcji zrębowej... Wieńczy ją cebulasty hełm ze ślepą latarnią... Obecnie mieści się tutaj kościół katolicki... Jestem mile zaskoczona. Teren wokół cerkiewki jest uporządkowany... Trawy wykoszone... Jak się później dowiadujemy, to zasługa emerytowanego dyrektora zespołu szkół, Pana Jana Spólnika.. Mieliśmy to szczęście poznać go później w Szymbarku w kolejnym uroczym miejscu, w kościółku drewnianym w którym urządził małe muzeum ...
Tuż obok, w lesie zauważam fragmenty starego cmentarza łemkowskiego... Ścieżka prowadzi mnie do kilku starych nagrobków z żeliwnymi ogrodzeniami, połamanymi kamiennymi krzyżami... Patrzę z nostalgią na przykłady ludowej kamieniarki... Nad głową szumią drzewa... To one, szeleszcząc opowiadają mi historię tej ziemi, ziemi przesiąkniętej krwią... Powoli nadciągają chmury robi, się szarawo... Być może to one wywołują u mnie głęboką zadumę nad sensem przemijania...
Przez chmury wyjrzało słońce... Przysiadam na ściętych pniach drzewnych... Podziwiam tu i ówdzie rosnące łąkowe kwiaty, suszące się w stogach siano, które nadal układane jest w tradycyjne kopce na drewnianych stelażach...Wstaję by przejść się po łące, zioła cudownie pachną, bączki, pszczoły i jakieś inne owady latają... Mogłabym tak bez końca wędrować po zielonych, pachnących łąkach... Wdychać zapach koszonej trawy i suszonego siana w którym są zioła, koniczyna, kwiaty... Patrzę na zachwycające krajobrazy, chłonę ciszę i spokój... Zachwycam się zielonymi leśnymi połaciami... Żegnam samotną cerkiewkę... Pora jechać dalej...
Hallo Lucy-Maria, das Video ist wunderschön, ich höre gerne religiöse Musik!
OdpowiedzUsuńSchönen Abend und liebe Grüße aus der Ferne
Crissi
Crissi, ich bin sehr zufrieden.
UsuńVielen Dank.
Grüße:)
Śliczna cerkiewka, taka trochę mistyczna... Szkoda, że o stary cmentarz nikt nie dba. Powinni go odrestaurować, albo przynajmniej zabezpieczyć przed dalszą dewastacją. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńNa tej niezwykłej ziemi jest wiele takich cmentarzy.
UsuńSerce krwawi gdy widzi się pozostałości domostw, fragmenty piwniczek, stare, opuszczone sady, z domów resztki fundamentów...Kiedyś to były wsie tętniące życiem. To kawał smutnej historii...
Ta ziemia czeka...Cały czeka na nowych turystów by poznali jej piękno. Mnie zachwyciła...
Pozdrawiam:)
mi si sono colmati gli occhi di luce, di pace, di serenità
OdpowiedzUsuńogni volta che guardavo una fotografia e leggevo la descrizione mi emozionavo, quei piccoli fiori che spuntavano fra le erbe... e quelle immagini misteriose di una morte sospesa nei vecchi cimiteri...
tutto davvero bellissimo! Grazie MariaLucia, sono ritornata dal mio viaggio e mi sono ricordata di te, una dolce creatura mi aspettava nella lontana terra di Polonia per condividere e farmi conoscere tutta la bellezza dei suoi luoghi
un abbraccio molto affettuoso
Ventis
Napełniłem oczy światło, spokój, spokój
za każdym razem, I spojrzał na zdjęcie i czytam opis I emozionavo, te małe kwiatki które szturchnął wśród ziół... i te tajemnicze obrazy zawieszone śmierci w starych cmentarzy...
naprawdę ładne! Dzięki Hubert, wróciłem z podróży i przypomniałem sobie możesz, słodka istota czekał na mnie w ziemi polskiej do dzielenia się i poznać piękno jego miejsca
bardzo czuły uścisk
Cieszę się, że już wróciłeś. Tak w polskiej ziemi czeka na Ciebie słodka istota.
UsuńDziękuję, że nie zapomniałeś.
Przesyłam pozdrowienia.
Ciao!!!
bardzo barwnie opowiadasz. Szymbark znam, bywałam tam u koleżanki. Nigdy jednak o tej cerkwi nie słyszałam, gdzieś mi umknęła, a szkoda. Na pewno tam pojadę, aby zobaczyć ją na własne oczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Nie jestem zdziwiona, że Ci umknęła. Zjazd z głównej drogi jest niezauważalny. Dostrzegłam go...w lusterku.
UsuńDobrze, że w tym czasie na drodze nie było samochodów i można było wycofać.
Pozdrawiam:)
Ziemia ta piękna, ale historia ludzi tu niegdyś mieszkających-straszna. Łza się zakręciła, gdy czytałam napis na kamieniu "nagrobnym" rodziny Banickich.
OdpowiedzUsuńPrzejeżdżałam tylko przez te tereny, podziwiałam tylko z okna samochodu widoki.
Nie chciałam nawet wysiąść, jest tam energia rozpaczy, żalu, bólu, cierpienia.Nie mogłam, nie miałam siły, aby to odczuwać, przeżywać. Tak czasem mam- zboczenie "zawodowe".
Historia ludzi tutaj mieszkających to wieczna tułaczka.Od wieków mieszkali i nadal mieszkają Łemkowie. Jakby na przekór wielkiej historii, która ich stąd przeganiała w odległe miejsca, ale też pozwalała wracać...
UsuńPo wojnie, władze komunistyczne za rzekomą pomoc UPA przymusowo ich wysiedliły w bydlęcych wagonach... Tym razem bez prawa powrotu. Po latach zostali zrehabilitowani.
Docieram na takie cmentarze. Zapalam świeczkę a drzewa szumiąc, opowiadają mi historię tego miejsca...
Pozdrawiam:)
Tak wiem, że ludność Łemkowską zrehabilitowano... (musztarda po obiedzie )Dziękuję za świeczki-a nie kwiatki. Światło ma moc. Lusiu mieszkasz w rejonie, gdzie masz blisko w góry i do naszych sąsiadów za miedzą. Ja mam wszędzie daleko z tej północy.Serdeczności :)
UsuńTak, "musztarda po obiedzie". Wielu z nas uważa, że Ci ludzie mówiący po "rusku" musieli należeć do band UPA...Czy 260 km to jest blisko? Coraz lepiej jedzie się w tamte tereny. Autostrada A-4 biegnie aż do Tarnowa a stamtąd to już około 80-100 km.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Łucjo toć i ja byłam w Beskidzie Niskim w ostatnią niedzielę i cerkiewki oglądałam.
OdpowiedzUsuńMogiłę pomordowanych Żydów z Nowego Żmigrodu odwiedziłam- 1200 osób.....
Łemków nie mordowano, ale przesiedlono. Akcja Wisła to echo wydarzeń- mordów na Polakach, na Wołyniu..... i działalności UPA w czasie i bezpośrednio po wojnie ! Nie ma skutku bez przyczyny.
Jeżeli masz chęć zajrzyj- http://zrakiemwtle-zofijanna.blogspot.com/2013/03/tesknota.html
Serdecznie pozdrawiam
Zofijano, ja nie piszę, że Łemków mordowano ale przesiedlano, paląc ich chyże...
UsuńOczywiście, że z wielkim zainteresowaniem zobaczę Twój post...
Pozdrawiam:)
W taki sam sposób spłonęły polskie schroniska w Czarnohorze.
UsuńPalono, bo wszelkie budynki stanowiły schronienie dla UPA.....
Z pewnością ucierpieli niewinni ludzie, którzy z UPA nie mieli nic wspólnego....., i budynków i cerkiewek też szkoda....
Beskid Niski jest zawsze sercu bliski. Czy widziałaś wczoraj kwitnące dziewięćsiły ?
Moc serdeczności
Tak, czytałam o schroniskach. Dzieje tamtych terenów ostatnio, stały się moją wielką pasją.
UsuńMając jeden czy dwa dni do swojej dyspozycji, staram się chodzić po łąkach Beskidu Niskiego.
Dopiero tutaj poznaję rośliny, które dziwnym trafem ostały się. Dziewięćsiły, mięta, macierzanka, oregano... spotykana jest tutaj w naturalnym środowisku.
Ślę Ci moc serdeczności.
Szymbark jest również na Pomorzu. Znajduje się w nim skansen i dom do góry nogami.
OdpowiedzUsuńTereny cudne! Ziemia ta wiele widziała...
Tak czytałam, że jest również Szymbark na Pomorzu.
UsuńPozdrawiam:)
OCH - JAKI PIĘKNY WPIS ... słońce ... zapach drewna ... zapach świętości ...
OdpowiedzUsuńTaki spokój , radość życia ...
Tak, na tej Ziemi można znaleźć wytchnienie od tłoku, zgiełku i pośpiechu. Wg mnie magiczne miejsce.
UsuńPozdrawiam:)
Dziękuję,
OdpowiedzUsuńLW
Mnie, to miejsce, wydało się smutne z powodu zapomnianego cmentarza. Jednocześnie żywe z racji istnienia tej cerkiewki. Żal było czytać napis dot. rodziny Banickich.
OdpowiedzUsuńPiękne krajobrazy Lusiu.
Pozdrawiam:)
Ewuś, jakoś nie mam szczęścia do pięknej słonecznej pogody. Prawdę mówiąc dla mnie to nie jest takie ważne. Nie jadę tutaj dla zdjęć. Jadę by pobyć w niezwykłej krainie, pooddychać świeżym powietrzem, porozmawiać z tutejszymi, bardzo miłymi ludźmi.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Witaj Lusiu :)
OdpowiedzUsuńWróciliśmy właśnie z wyprawy po Lemkowynie.. i miła niespodzianka u Ciebie na Nas czekała.. :)
Tak, to piękna świątynia jest :) Zarazaem rzec b ostatnia łemkowska światynia w stronę Golic - poza cerkwia gorlicką oczywiście. W tym przysiółku mieszkali Lemkowie, dalej nie sięgali :)
Piękne zdjęcia :)
Pozdrawiamy ;)
Zazdroszczę. Macie dużo czasu. Możecie wędrować ja mogę liczyć jedynie na weekendy. Teraz piękne, słoneczne zdarzają się rzadko...Tak wiem, że w tym przysiółku mieszkali Łemkowie. Opowiadał nam o tym wyjątkowy człowiek, Pan dyrektor Jan Spólnik.
UsuńPozdrawiam:)
Przepiękne zdjęcia :) Bardzo uchwycił mnie za serce Twój post. Jestem właśnie po długo, długo planowanej wędrówce.. :)
OdpowiedzUsuńI mam pytanie o wiersz, który umieściłaś - czy jest on publikowany na jakimś blogu? :) Masz mój adres e-mail, odp proszę :)
Ten wiersz napisał Pan Ludwik Parney. Jego pseudonim: EMECI. Był publikowany w Poemie.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Wspaniałę, piękne zdjęcia - znam te tereny jak włąsną kiezeń ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo dziękuję za odwiedziny.
UsuńŻałuję, że nie znam Twego imienia.
Pozdrawiam:)
the little church is really neat, but i love the woods it is set in.
OdpowiedzUsuńI also like the little church.
UsuńIt is beautifully situated among the forests.
Greetings.
To piękne tereny, będące świadkami wielu wydarzeń. Niemi świadkowie to te krzyże i cmentarze. Gdzie są ich potomkowie, niesamowita ta tablica "pamięci" i podpisy. Czy kiedyś zabliźnią się rany? Jak jestem w takim miejscu, to wydaje mi się, że słyszę głosy, rozmowy w dolinach i jakiś smutny wiatr.. w oczach łza..
OdpowiedzUsuńA tam tak pieknie!
Czy rany się zabliźnią, zależy to tylko od nas.
UsuńUrzekła mnie ta kraina. Chętnie tam wracam.
Serdecznie pzodrawiam:)
Your photos are wonderful! I like the creek... I like the water generally speaking. :)
OdpowiedzUsuńGood night! And more kisses!
Juliana, thank you very much!
UsuńTak to było na ziemiach gdzie ścierały się narody i kultury... Mam podobne odczucia jak Ty kiedy patrzę na ruiny ludzkiej egzystencji o czym wspominałam niedawno w poście o Ostródzie, można tu rozważać przyczyny i skutki, szukać winnych i ofiar lecz mnie mimo wszystko zawsze napawa smutkiem widok opuszczonych i zdewastowanych cmentarzy. Co gorsze wciąż słyszymy o podobnym braku poszanowania dla naszych miejsc pochówku za wschodnią granicą ale my też mamy niejedno na sumieniu.
OdpowiedzUsuńZe smutkiem patrzę na fragmenty, fragmenciki domostw, na opuszczone cmentarze...
UsuńMimo tego, coś ciągnie mnie w tamte strony. Mnie też niepokoi profanowanie naszych miejsc pochówku, stawianie pomników bandzie UPA...Narodowcy są w każdym kraju. W każdym... Zastanawiam się dlaczego w tych ludziach jest tyle nienawiści i dlaczego są tacy żądni krwi...Przecież to są młodzi ludzie.
Serdecznie pozdrawiam:)
Szkoda, że cmentarz tak podupadł. Ale ma przez to swój niepowtarzalny urok.
OdpowiedzUsuńTakich cmentarzy jest wiele. Są prawie w każdej wsi...
UsuńPozdrawiam:)
esos cementerios encierran una gran belleza, lugares muy hermosos has sacado en este post, un abrazo.
OdpowiedzUsuńPrzyczyna druk krzyże połamane rozrzucone na podłodze.
OdpowiedzUsuńPocałunek
http://ventanadefoto.blogspot.com.es/
Tak, te krzyże zniszczył czas. To smutna historia.
UsuńPozdrawiam:)
Zawsze wprowadzają mnie w nastrój spokoju takie stare cmentarze:Piękny świat nam pokazujesz:)))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńReniu, mnie też. A gdy myślę o tych ludziach. Serce mi łzawi.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Wspaniała cerkiew, szkoda tylko że o cmentarz nikt nie dba. Co jakiś czas odwiedzam okolice Nowego Sącza i następnym razem chętnie odwiedzę cerkiew.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
Hmm, to stary cmentarz. Nawet nie wiem czy żyją w tej wsi jeszcze Łemkowie by mogli zaopiekować się grobami.
UsuńMoże przyjedzie ktoś od czasu do czasu, zapali świecę, położy polne kwiaty...
Serdecznie pozdrawiam:)
piękny, czarowny świat. Tylko tam zastaniemy takie widoki, ciszę i bliski kontakt z naturą. Pięknie położony jest ten kościółek a i otoczenie wyjątkowe.
OdpowiedzUsuńBeskid Niski - chciałbym tam znów pojechać.
Pozdrawiam.
Tak to jest czarowny świat. Mnie tutaj wszystko zachwyca. Cicho szemrzący potok, szum drzew, gdzieś w oddali gdakanie kur, brzęczenie pszczół...To jest to co tak bardzo lubię...
UsuńPozdrawiam:)
Miejsca te sa wyjątkowe...Pozostały tylko nieme groby...
OdpowiedzUsuńMiejsca wyjątkowe, pozostały tylko nieliczne mogiły...
UsuńPozdrawiam:)
lubię szlaki architektury drewnianej, takie małe cerkiewki czy kościoły posiadają taki ciepły klimat, są wielkie same w sobie, nie potrzebują monumentalnych rozmiarów, nie potrzebują przepychu by co roku odwiedziły je setki czy tysiące turystów, cóż male i skromne też bywa piękne ;)
OdpowiedzUsuńo cmentarzu nie piszę bo bez sensu byś mi też musiał odpowiadać tak jak wszystkim powyżej, ale to jest przykre bardzo przykre...
Lusia ogromne uściski ślemy z aktualnie deszczowej warszawy
ps. u nas powolutku wszystko stabilizuje się, tata wraca powoli do zdrowia, Binio wrócił do szkoły, i na zajęcia czyli szara spokojna codzienność
Tak się cieszę, że Twój Tatuś wraca do zdrowia. Domyślam się jak bardzo przeżywaliście Jego chorobę...Wiem, jak bardzo zamartwiałaś się tym niepewnym czasem. Dobrze, że idzie ku lepszemu... Gabryś wrócił do szkoły, dobrze...Będzie przynajmniej między dziećmi.
UsuńBuziaki zostawiam:)
Lucia Maria, seu post sempre é especial e muito lindo! Os lugares que você nos mostra são incríveis. O cemitério é para mim um lugar sagrado, mas muito triste! Um grande abraço, Lúcia!
OdpowiedzUsuńlovely images and such a cute title!!
OdpowiedzUsuńVery beautiful place to explore. Your photograph is always excellent.
OdpowiedzUsuńTak jak wszyscy Łucjo zachwycam się zdjęciami.
OdpowiedzUsuńA ten kościółek to prawdziwa perełka.
Serdeczności.
Stokrotko!
UsuńNa tej niezwykłej ziemi takich perełek jest wiele...
Pozdrawiam:)
Beautiful and lovely photos!
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia... przewija się przez nie zaduma...i mistyczność
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Lusiu
Asiu, zaduma i smutek.
UsuńPozdrawiam:)
Bardzo ładna ta cerkiewka i jak zawsze piękny wpis. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMnie się też spodobała. Żałuję dwóch rzeczy; padający deszcz zamglił zdjęcia, wnętrze było zamknięte.
UsuńPozdrawiam:)
...piękne cerkiew, a jaka okolica, coś dla wytchnienia duszy...
OdpowiedzUsuńMasz rację. Okolica, cerkiew, krajobrazy zachęcjące do odwiedzenia tego miejsca.
UsuńPozdrawiam:)
Uwielbiam Lusiu twoje wędrówki i zdjecia.Piękna cerkiew i cudowne widoki.Żal tylko tak zniszczonego cmetarza.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHalszko, bardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam:)
Kochanie , tylko Ty umiesz wyszukiwać takie perełki, tak pięknie o nich pisać i pokazywać cudowne zdjęcia. Gdy zaglądam do Ciebie, mam wrażenie, że wchodzę do innego świata, lepszego, pięknego...takiego z którego nie chce się wracać do rzeczywistości. Lusiu :)(:
OdpowiedzUsuńIno, zawstydzasz mnie...Lubię podróżować, poznawać nowe miejsca, często wracam do takich, które widziałam ale mają to coś co mnie do nich przyciąga.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
HMMM NO CO MAM POWIEDZIEĆ SUPER ZAPRASZAM NA KWIATY POLNE PONOĆ LUBI JE OTYLKA TO MA I ZAPRASZAM DO MNIE KAMA
OdpowiedzUsuńKamilko, zawsze z wielką radością wpadam do Ciebie.
UsuńPozdrawiam:)
Wczoraj oglądałam program Roberta Makłowicza o tych terenach tylko po drugiej stronie granicy- na Słowacji. Tam zachowali się Łemkowie, bo naszych wysiedlono podczas akcji Wisła, jak było wyryte na jednym z pomników.
OdpowiedzUsuńKocham takie klimaty: cerkiewki, opuszczone i zaniedbane cmentarze.
Serdecznie pozdrawiam.
Lubię oglądać Makłowicza ze względu na podróże.
UsuńAniu, ja też pokochałam takie miejsca.
Pozdrawiam:)
Tereny są mi znane. Kiedyś spędziliśmy tu połowę lata, na kolonii zuchowej. Jednak w miejsce tej pięknej kapliczki nie dotarliśmy, a szkoda, bo rzeczywiście warto tu zajrzeć, bo i kapliczka interesująca i cmentarzyk stary wart obejrzenia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńLotuś, trudno poznać każdy zakamarek danej miejscowości. Od tego czasu też wiele się zmieniło.
UsuńPozdrawiam:)
Na tych starych opuszczonych,cmentarzach widzimy jak upływa czas.Wszystko zarasta,zostają tylko grobowce.Ja kiedy gdzieś jechalam ,to rozpoczynałam zwiedzanie od pobytu na miejscowym cmentarzu.I juz wszystko wiedziałam o ludziach zamieszkujących te miejsca,jakie mieli zawody,czy byli biedni czy bogaci.Nawet moje dzieci były niezadowolone -mówiły znowu idziemy na cmentarz?Ja kocham stare cmentarze.Beskid Niski i całe Bieszczady to ziemia bardzo jeszcze dziewicza.Tyle tam tajemnic.Piękna jeszcze dzika przyroda i miejsca gdzie nikogo nie spotkasz.A to Polska wlaśnie:)
OdpowiedzUsuńCmentarze na tamtych ziemiach mają w sobie nutkę tęsknoty, smutku, i...żalu.
UsuńPozdrawiam:)
Hello dear Lucia!
OdpowiedzUsuńBeautiful places you visited!
Thanks for sharing my dear Lucia!
Have a beautiful week my dear!
With the same love embrace you!
Kisses.
*ELENA*
*ELENA*, thank you very much!
UsuńNie znam tego miejsca...dziękuję Łucjo za wpis.
OdpowiedzUsuńOskko, przecież nie możemy znać wszystkiego.
UsuńKażdy z nas ma swoje ulubione miejsca do których z wielką radością powraca.
Pozdrawiam:)
You have once again taken such beautiful pictures, Lucia.
OdpowiedzUsuńOld graves are thought-provoking...
Happy week!
Hugs!
Sirpa, thank you very much!
UsuńTez zakochana jestem w Beskidach od zawsze na zawsze.
OdpowiedzUsuńFajnie opisałaś wypad :-)
Pozdrawiam Lusiu
Dorotko, kiedyś uważałam, że Beskidy, to małe górki.
UsuńNade wszystko kochałam Tatry. Teraz po bardzo poważnym złamaniu nogi doceniam piękno Beskidów. A Beskidu Niskiego w szczególności.
Pozdrawiam:)
Just lovely!
OdpowiedzUsuńGreat colors and great imagens. Uma fotoreportagem
OdpowiedzUsuńthe perfect trip. A hug my friend
Tossan, my friend.
UsuńThank you for your kind words.
Greetings.
Piękne miejsca, wspaniałe zdjęcia:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńu mnie deszcz w lesie i piekne ptaki spiewaja potem leopold staff i piosenkarz stan borys kochać i tracić i piosenka o deszczu i żółtych kwiatach Myslovitz - W deszczu maleńkich żóltych kwiatów
OdpowiedzUsuń2013.09.11 09:01:21 | opublikowany | kamilablog1 | wszystkie | komentarze: 2
Myslovitz - W de
Dobrze Kamilko, posłuchałam piosenek.
UsuńPozdrawiam:)
Witaj Łucjo:) Piękna kolejna opowieść:) Cerkiewka cudna... Okolice piękne i tym bardziej żal w sercu, gdy czyta się o historii ich mieszkańców.. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńZnam historię tych ziem. Różnie bywało. My też nie byliśmy święci. Mimo wszystko, czas powinien zagoić rany.
UsuńPozdrawiam:)
grechuta i myslowidz kraków i deszcz kama
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Marka Grechutę. Byłam, słuchałam.
UsuńPozdrawiam:)
Lusiu, piękne miejsce, na zadumę , czas się zatrzymał...
OdpowiedzUsuńUściski ślę :)
Ilona
Pogoda też stworzyła aurę tajemniczości, smutku...
UsuńW pewnym momencie zaczął padać deszcz.
Pozdrawiam:)
Miło było posłuchać i popatrzeć:) pięknie...
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pozdrawiam:)
Usuńwiatr i blizniak znak blizniaka zapraszam do mnie cmok kama
OdpowiedzUsuńWiesz, że jesteśmy obie spod znaku Bliźniąt?
UsuńPozdrawiam:)
Siostrzyczko♥ cos w środku ściska gdy czytamy o takich miejscach, ten Krzyż...ten pomnik...w ciszy milczymy i szepcemy modlitwę...oddychamy pięknem i historią tych ziem. Jako mała ( hihihi pomyłka - jako młoda dziewczyna , dziecko bywałam w tych stronach w sanatoriach ( Rymanów, Iwonicz) ale niewiele pamiętam, może tylko ten spokój wszechobecny i tęsknotę za domem..
OdpowiedzUsuńcałusy
d.
a wiesz mój dobry kolega tez b. lubi Beskid NIski, śmieje się ,że jest teą inna nazwa tych stron : Beskid Błotny...
ściskam z uśmiechem
A cerkwie z reguły budowano za miastem , na wzgórzu w otoczeniu drzew, które były naturalnym piorunochronem... mistyczne są te drewniane, łemkowskie kościółki
UsuńDorciu Kochanie!
UsuńNasze miasta, miasteczka i wioski zmieniają się w bardzo szybkim tempie. Przypuszczam, że nie poznałabyś już swojego, dawnego Iwonicza, Rymanowa...
Zaciekawiłaś mnie nazwą Twojego kolegi, Beskid Błotny...Skąd taka nazwa? Owszem jest tutaj dużo potoków, strumyczków, źródełek ale błota?
Może jeszcze mało widziałam...
A co do budowy drewnianych kościółków, cerkiewek? Zazwyczaj budowane były na wzgórzach w otoczeniu drzew, dębowych, lipowych...Te drzewa ochraniały te cudowne budowle przed uderzeniem pioruna...
Teraz po wielu wiekach drzewa stanowią zagrożenie.
Częste nawałnice łamią konary jak zapałki ty samym niszczą kościółki.
Mocno Cię całuję.
Buziaki.
Pa:)
Ta cerkiew jest maleńka. Żałuję, że nie mogłam zobaczyć jak wygląda wewnątrz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Pokazałaś przepiękną małą cerkiewkę. Jest prześliczna...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie mogłam zobaczyć jej wnętrza. Uważam, że i tak wiele widziałam...
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
te zdjęcia są cudowne...
OdpowiedzUsuńDziekuję.
Usuńśliczne zdjęcia
OdpowiedzUsuńByłam pewna Lusiu że skomentowałam ten link,ale jednak nie.Chyba za dużo wzięłam na swoje barki i mam ogromne tyły.Zmiany w kuchni i porządkiw niej,remont w sklepie i porządki wokół sklepu,pokój córki do zmian,zaprawy i jeszcze pewne zobowiązanie którego się podjęłam 4-5 razy dziennie i mam koszmar.Nie wyrabiam.Co do Twojego posta,od wielu lat marzę o zwiedzeniu cerkwi i drewnianych kościółków na wschodzie,wiesz jak kocham budownictwo drewniane.Ale na razie pozostaje to w sferze planów.Miejsce magiczne....ale bardziej wzruszyły mnie groby niż kościół.U mnie w moim mieście rodzinnym jest stary cmentarz z przed wieku,ostatnio chowano tam w latach 60-tych.A pierwsze groby ?Gdzieś 1800 rok.Nigdy nikt nie mógł zrozumieć dlaczego lubię to miejsce,dlaczego jako dziecko chodzę po nim godzinami.A ja czytałam nagrobki i myślałam o tych ludziach,jakie mieli życie,jak zginęli i czy ktoś o nich pamięta.Szczególnie wzruszały mnie groby z lat wojny.Nigdy nie zapomnę grobu kobiety,która zmarła kilka dni po wyzwoleniu naszego miasta...zastanawiałam się godzinami,co się jej stało...jak ciężko było umierać w momencie zwycięstwa....a może klęski?Kurcze znowu spowodowałaś u mnie zwierzenia...ale mnie bardzo poruszają takie nekropolie.....i zawsze myślę,że chcieliby aby o nich tylko pamiętać!!!
OdpowiedzUsuń