Nic nie jest tak cenne jak prawdziwy przyjaciel,
ani bogactwo, ani najwyższa władza....
Eurypides
Do Berlina pojechaliśmy przed w majowym, długim weekendem ...W naszych planach było zobaczenie m.in. jednego z symboli tego miasta, Zamku Charlottenburg... Największej i najpiękniejszej, zachowanej rezydencji Hohenzollernów...
Jest to historycznie najbardziej znacząca budowla w zachodniej części miasta... Patrząc na nią, zachwyciła mnie jej jasna elewacja i barokowa architektura... Śmiało mogę powiedzieć, że to imponujący rozmach pruskich królów... W oczy rzuca się jego wielkość i dwa ogromne skrzydła... Zamek może być już znany... Pokazywałam go gdy pisałam tutaj o Parku Charlottenburg... Dopiero na godzinę 10 - tą mieliśmy wcześniej zamówione bilety... To one określają godzinę wejścia... Z każdą minutą na dziedzińcu przybywało coraz więcej więcej turystów... Wśród oczekujących na zwiedzanie byli również Tybetańczycy...
* Ogrody Charlottenburg *
* Ogrody Charlottenburg *
Na dziedzińcu stoi pomnik króla Prus Fryderyka I... Na czas wojny został ukryty na dnie Tegeler See... Dzięki temu możemy go dzisiaj oglądać... Zamek wieńczy ogromna kopuła... Na jej szczycie znajduje się wiatromierz w postaci pozłacanej figury przedstawiającej boginię Fortunę... Tuż za pomnikiem znajduje się wejście do najstarszej części zamku... Wchodząc do komnat wiedziałam, że tutaj zobaczę największą po Francji, Galerię Romantyzmu z wieloma obrazami m.in. Caspara Davida Friedricha...
Zwiedzanie rozpoczynamy od małego pomieszczenia w którym znajduje się makieta zamku... A kiedy wchodzę na komnaty meklemburskie oczy wychodzą mi z orbit... Wszędzie kipi bogactwo i przepych... Z wrażenia dostaję zawrotu głowy... Nadproża są pięknie rzeźbione. Sufity są dekorowane arabeskami... Mimo, że jest to letnia rezydencja, podziwiam wspaniałe kominki, meble królewskie, rokokowe, klawesyn Sophie Charlotte, wspaniałą chińską i japońską porcelanę, fantastyczne freski... Wszędzie znajdują się liczne obrazy malarstwa XVIII wiecznego... Zwiedzając zamki, pałace, dworki, muzea... może i trochę przejaskrawiam to co widzę, ale ja autentycznie podziwiam pracę dawnych budowniczych, artystów, stiukatorów... Jest i druga sprawa, uwielbiam poznawać nowe zamki i inne tego typu budowle...
W komnatach podziwiam doskonałe gobeliny, oryginalne żyrandole, komody, popiersia znaczących osobistości dworskich... Dla mnie budowa tego zamku ma romantyczne wątki... Zbudował go dla swojej ukochanej i pięknej żony Sophie Charlotte z Hanoveru, elektor Fryderyk III. Jednak to często w życiu bywa, po pewnym czasie małżeństwo nie było już takie szczęśliwe jak na początku... Miała to być rezydencja na wzór Wersalu, Króla Słońce... Była ulubioną, letnią rezydencją Charlotty...Tu znajdowała ciszę, spokój i ukojenie w bólu po stracie synka... Zmarła w młodym wieku na zapalenie płuc... Miała tylko 37 lat... Fryderyk nazwał zamek jej imieniem, Charlottenburg...
Dochodzimy do Gabinetu Porcelany...To co widzę, jest szokujące... Imponująca, zachwycająca kolekcja chińskiej i japońskiej porcelany...Tysiące przedmiotów... A z ciekawostek? Tutaj, w największej z komnat znajdowała się Bursztynowa Komnata... Przypuszczam, że każdy o niej słyszał. Kiedy zobaczył ją car Piotr Wielki tak bardzo się nią zachwycił, że król Prus Fryderyk Wilhelm podarował mu ją w 1716 roku. A kiedy Niemcy weszli do Leningradu, zabrali ją i wywieźli do Królewca... Jakie są jej dalsze losy, tego nie wiemy do dnia dzisiejszego... Moją uwagę przykuwa bogato zdobiona kaplica dworska... Trochę to dziwne bo standardy protestanckie wręcz zakazują takich zdobień, przepychu i bogactwa... Zwiedzanie sal historycznych kończymy na apartamentach Charlotte...Udajemy się na piętro ale o tym kolejnym poście...
Bardzo dziękuję za liczne odwiedziny i pozostawione komentarze...
Pozostawiam serdeczne pozdrowienia...
Nigdy jeszcze nie byłam w Berlinie, ale myślę, że najwyższa pora się tam wybrać. Berliński Wersal wygląda prawie jak Wersal. Też tam wiele przepychu. Dzięki za pokazanie go i pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńCiągle przesuwałam wyjazd do Berlina. Jednak w tym roku zdecydowałam się aby w końcu zobaczyć Muzeum Pergamonu... Dobrze zrobiłam u nas w tym czasie było zimno i deszczowo. W Berlinie świeciło słonce.
UsuńPozdrawiam:)
a mi jak zwykle kolorystyka przypadła do gustu... nie wiedziałam, że niebieski kolor tak ładnie wygląda np. na Wersalu ... Lusiu a to na ścianach to obrazy czy kilimy ?
OdpowiedzUsuńJoasiu, na ścianach umieszczono gobeliny...Jest to tkanina dekoracyjna, jednostronna, która naśladuje obraz. Jest bardzo podobna do arrasu ale znacznie mniejsza...Gobelin zawiera motywy figuralne, roślinne, zwierzęce, pejzażowe...
UsuńKażda z komnat jest w innym kolorze i wszystko jest bardzo gustownie urządzone...
Pozdrawiam:)
Så underbart vackert!
OdpowiedzUsuńHe estado dos veces en Berlín y no lo he visitado por dentro, no sé porqué razón, pero lo que está claro que me lo he perdido, seguro que hubiese disfrutado.
OdpowiedzUsuńUn abrazo
Imponujące dane Lucia.Naczynia jest spektakularny.
OdpowiedzUsuńKrólowie życia z tego luksusu, bo nie mają nic robi, masz to wszystko zrobić :)) Jestem wciąż zmęczona po podróży na Vespa;))
pocałunek.
Lauro, taka rola królów...Żyli w przepychu, luksusie.
UsuńIch poddani cierpieli biedę.
Pozdrawiam:)
once again, the interior is so overly ornate, i'd have to go outside to catch my breath!
OdpowiedzUsuńDo not like the splendor? I like it.
UsuńI have a dream to live in this huge castle.
Yours :)
Łucjo, bardzo lubię Twoje posty, bo nie wychodząc z domu i nie ruszając się sprzed monitora można dzięki Tobie odbyć krótką, lecz bardzo ciekawą wycieczkę! :)
OdpowiedzUsuńNie byłam jeszcze nigdy w Berlinie, ale bardzo mi się podobają komnaty, które zwiedziliście. Pomyśleć, że tak pięknie kiedyś dekorowano wnętrza - jest na co popatrzeć.
Miłego wieczoru!
Owszem, wnętrza są bogato dekorowane.
UsuńNiestety, w audioprzewodniku, nie podano kosztu całego zamku.
Myślę, że cena przyprawiłaby każdego o zawrót głowy...
Sam Galeria obrazów jest w tej chwili bezcenna, a porcelana?
Zastanawiam się czy byłybyśmy szczęśliwe w takim zamku a na dodatek przy boku byłby niekochany mężczyzna?
Czasem można pomarzyć i na tym niech się wszystko kończy.
Pozdrawiam:)
Cudownie pokazałaś nam pałac Charlottenburg.
OdpowiedzUsuńKomnaty są cudowne, a Gabinet Porcelany jest wspaniały!
Bursztynowa Komnata ciągle jest poszukiwana - ciekawe, czy kiedyś ją znajdą?
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Bursztynowa Komnata ciągle jest poszukiwana...czy zostanie kiedykolwiek odnaleziona? Prawdopodobnie nie. To jest jedna z największych tajemnic, zagadek II wojny światowej...
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
...Mity, legendy , bajania, tajemnice, że zagadka, że spłonęła, że znajduje się itd.
Usuń...oczywiście Bursztynowa Komnata według legendy (!) może znajdować się np. w MRU (lubuskie) i w wielu innych "naznaczonych" miejscach…najprawdopodobniejsza jest jednak wersja że w ogóle nie opuściła Królewca...
Serdeczności:)
Od lat wiele osób poszukuje Bursztynowej Komnaty. Jest podobno w tej chwili warta 0,5 mld $. Jest wiele hipotez gdzie się znajduje.
UsuńW St.Petersburgu wykonano wierną replikę komnaty, którą nazwano ósmym cudem świata...Można tam pojechać i zobaczyć...
Pozdrawiam:)
...swego czasu temat przerabiałam w tą i nazad:) więc go znam, z Komnatą jest podobnie jak ze Skarbem Templariuszy:)...poszukiwacze są i będą, bo legenda wciąż żyje...a replika komnaty rzeczywiście jest w St. Petersburgu, nawet widziałam ją w TV:)Może kiedyś pojadę obejrzeć to cudo na żywo...
UsuńSerdeczności:)
Ja też się wybieram do St.Petersburga...
UsuńJednak wyjazd ciągle jest przesuwany...
Może kiedyś...
Pozdrawiam:)
Eurypides miał rację. Piękny pałac i tyle cennych informacji. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZbyszku, trudno oddać piękno wnętrz tego zamku w jednym czy dwu postach...
UsuńCieszę się, że chociaż w małym skrócie mogę pokazać to wyjątkowe miejsce.
Serdecznie pozdrawiam:)
¸.•°❤❤⊱彡
OdpowiedzUsuńSuper lindo... como um conto de fadas.
Boa semana!
Beijinhos do Brasil.
°❤❤⊱彡
Piękny ! Byłam dawno, a na Twoich zdjęciach wygląda jeszcze ładniej i dostojniej. Uwielbiam galerie malarstwa, tak krok za krokiem oglądać to co się widziało w albumie na małej reprodukcji :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię odwiedzać galerie malarstwa. Całe szczęście, że na bilecie określona jest tylko godzina wejścia a nie dodatkowo jeszcze wyjścia...Ja tutaj się całkowicie zatraciłam...
UsuńPozdrawiam:)
Ogrom, przepych, piękno, aż sobie głośno westchnęłam oglądając zdjęcia z Gabinetu porcelany a potem z Kaplicy - coś niesamowitego, wręcz niewyobrażalnego, czekam na kolejną część
OdpowiedzUsuńściskam serdecznie
Justynko, mnie też to miejsce zachwyciło. Wiesz, że jestem maniaczką zamkową, pałacową...Tutaj wiele przedmiotów przykuwało całkowicie uwagę.
UsuńZrobienie zdjęcia też nastręczało trudności. W komnatach byli inni ludzie, którzy także fotografowali, oglądali...
Serdecznie pozdrawiam:)
Nie dziwię się królowej Charlott,że lubiła ten pałac i gromadziła w nim takie piękne przedmioty.Sama chętnie przygarnęła bym parę z nich:)))
OdpowiedzUsuńLusi kolejna wycieczka z Tobą daje moc wrażeń,dziękuję.
Cieplutko pozdrawiam:)
Tak, Charlotte uwielbiała to miejsce...Rzadko zdarzało się by kobiety (królowe) tamtych epok były szczęśliwe.
UsuńJa też chętnie przyjęłabym takie cacka...Przypuszczam, że nie stać nas na kupno takich rzeczy...
Pozdrawiam:)
Piękny zamek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo piękny.
UsuńPozdrawiam:)
Grand interiors!
OdpowiedzUsuńTerrific captures, i like this virtual tour!
Interiors are very beautiful. I like them to know not only virtually.
UsuńRegards:)
Jest cudowny, po prostu przepiękny. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMnie też się bardzo spodobał. Jest wspaniały.
UsuńPozdrawiam:)
Ogrom przepychu, ale wygląda pięknie :) Kolejna wspaniała fotograficzna wycieczka, dzięki! :) I nawet Mnisi podróżują tak daleko! :) Pozdrawiam bardzo serdecznie :))
OdpowiedzUsuńMnie też zaciekawili. Rozmawiałam z nimi. Mówili, że przyjechali z Indii.
UsuńOczywiście, każdy miał w swojej torbie tablet. Z wielkim zainteresowaniem robili zdjęcia...
Pozdrawiam:)
Mnie zachwyciła kolekcja porcelany, aż dziwne, że przetrwała do dzisiaj i nikt tego nie rozszabrował ?
OdpowiedzUsuńJa osobiście wątpię czy dobrze czułabym się, mieszkając w salach o podobnym wystroju- może tak, jak Charlotte zachorowałabym na płuca ?????
To bogactwo przytłacza mnie...
W Charlottenburg pierwszy raz zobaczyłam takie ogromne ilości porcelany.
UsuńZwiedzanie zamku przypadło mi do gustu. Zamieszkanie w nim? racze nie, komnaty są zbyt przytłaczające...To, że Charlotte zachorowała na płuca to nie wina zamku...To były czasy, że wiele osób dopadała to groźna choroba.
Pozdrawiam:)
...porcelana, kolory i te korony cesarskie...
OdpowiedzUsuńMasz rację. Zachwycające.
UsuńPozdrawiam:)
Piękny zamek ale największe wrażenie zrobił na mnie Gabinet Porcelany. Cudowna kolekcja, wspaniale się prezentuje. Miłego dnia życzę :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i relacja. Zamek jest imponujący. W Berlinie, jak i w ogóle w Niemczech nie byłam, choć mam całkiem blisko od miejsca zamieszkania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniu, pisałaś mi przy poprzednim poście, że do Niemiec masz blisko...
UsuńW takim razie dlaczego nie jedziesz?
Nie napiszę Ci , że będziesz żałować. Każdy lubi co innego oglądać, zwiedzać... Spróbować jednak warto.
Pozdrawiam:)
Też widziałam ten zamek ale niestety tylko z zewnątrz bo gonił mnie czas. Teraz widzę ile straciłam, dobrze, że Berlin blisko.Nawet mnichom się spodobało:)
OdpowiedzUsuńCzasem tak jest. Przejeżdżasz koło jakiegoś zabytku i brakuje czasu. Potem nie ma okazji aby go zobaczyć. Też wielokrotnie tak miałam...
UsuńMnisi byli zachwyceni, przecież to całkowicie inna architektura, roślinność, kultura...
Pozdrawiam:)
Piękny pałac, którzy uczą, z bardzo szczegółowo.
OdpowiedzUsuńpocałunek
http://ventanadefoto.blogspot.com.es/
Ventano, ten zamek jest bardzo piękny. Ma świetne wyposażenie wnętrz.
UsuńPozdrawiam:)
Ja niestety nie miałam okazji tam być i zwiedzić zamek......ale widzę że warto - może kiedyś się jeszcze uda pojechać w tym kierunku.Pięknie w tym zamku......pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMario, jeżeli tylko będziesz w pobliżu to odwiedź to miejsce. Warto. Jest bardzo piękne.
UsuńPozdrawiam:)
Lucia, it's very interesting post!
OdpowiedzUsuńThis Palace is so rich, more inside of course. I love furniture, porcelain, curtains, fireplace..
The story of Amber Room was strange, and now the new brand Amber Room is reconstructed in Catherin II Palace in St. Petersburg suburbs.
The fate of the Amber Room are very puzzling.
UsuńSo I've heard that in the Palace of Catherine the chamber is reconstructed.
Regards:)
Łucjo, dobrze, że nie było zakazu fotografowania i mogłaś na zdjęciach uwiecznić to, co Cię najbardziej zachwyciło.
OdpowiedzUsuńCzytałam chyba dwie powieści przygodowo- historyczne na temat poszukiwań Bursztynowej Komnaty. Oby ją kiedyś znaleziono, bo szkoda, aby takie cudo miało przepaść na wieki w jakichś sztolniach w Sudetach.
Serdecznie pozdrawiam.
Byłam zachwycona możliwością fotografowania i filmowania. Oczywiście należało uiścić dodatkową opłatę. To nie było takie ważne...
UsuńCzy uda się odnaleźć Bursztynową Komnatę, tego nikt nie wie.
Zobaczyć ten cud? To byłoby COŚ!!!
Pozdrawiam:)
Byłem pod wrażeniem, że widziałem powiedzenie Eurypides przyjaźni.
OdpowiedzUsuńPrawdy. Dobry przyjaciel jest, że większość szlachetnych może mieć każdy człowiek.
Pozdrowienia
Michael, cytaty Eurypidesa są bardzo cenne.
UsuńPozdrawiam:)
amazing collection, Lucia. Loved the display of blue potteries..goregeous blog!! Thanks for sharing...
OdpowiedzUsuńGreetings from India.
I also fell in love Chinese and Japanese porcelain.
UsuńRegards:)
Komnaty są niesamowite, aż kipią z przepychu :) piękna fotorelacja. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńW komnatach panuje bogactwo i przepych!
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
...ma w planach zamek, w tegorocznych planach, oby się udało je zrealizować...mam tak blisko, a jednocześnie daleko:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Ps...jesteś pierwszą blogowiczką, która używa poprawnej nazwy czyli zamek, a nie pałac:)
MEG, z całego serca życzę Ci abyś zrealizowała swoje plany.
UsuńMasz przecież bardzo blisko do Berlina...
A co do Charlottenburg ? oczywiście jest to zamek, który był rozbudowywany przez Fryderyka I
Serdecznie pozdrawiam:)
...nie dziękuję, żeby nie zapeszyć:)
UsuńMiłego weekendu:)
Będę trzymać kciuki!
UsuńŻyczę miłego weekendu:)
Precioso, me encanta. Besos.
OdpowiedzUsuńDo prawie niczego nie mogę się "przyczepić", prawie niczemu przypiąć łatki. Większość pokazanych rzeczy, czy komnat jest wspaniała. Przepysznie urządzona , wypełniona unikatowymi dekoracjami, obrazami, bibelotami. Niepowtarzalna!
OdpowiedzUsuńJest jedna , jedyna sala, której wygląd mi nie odpowiada. Może nie jest to jedna sala? To sala z chińską porcelaną. Nie wiem, czy taki wystrój zaprojektowano od początku jej istnienia, czy wymyślono to współcześnie. Dla mnie ta sala wygląda jak sklep z wyrobami porcelanowymi. Jak można podziwiać wyroby wielkości talerza czy wazy, umieszczone pod sufitem? Pokój wygląda jak wyłożony chińską porcelaną, której detali zdobniczych nie da się zobaczyć. Przecież to było, a właściwie jest, rękodzieło, finezyjnie zdobione, delikatne i piękne.
Może nie chodzi o pokazanie jakości a ilości ozdób i zasobności zamku?
Przyszłam do Ciebie Lusiu i skrytykowałam jedną salę. Wcale nie chciałam, ale mnie ta dziwnie umieszczona porcelana, zdenerwowała, jak wieszanie w Zamku Królewskim W Warszawie obrazów pod sufitem. Kto je zobaczy?
Co dało się zauważyć na samym początku, to różnica w wyglądzie tego zamku a pokazywanym w maju chyba, Sanssouci. Tu nie ma natłoku rzeźb na fasadzie.
Sądzę, że wycieczka w takie miejsce musiała budzić sporo miłych i zaskakujących emocji.
Pozdrawiam:)
Ewuś, czy wiesz, że ja w pierwszej chwili też sądziłam, że znalazłam się w składzie z chińską i japońską porcelaną?
UsuńW tej jednej bardzo dużej komnacie zrobiłam kilkanaście zdjęć...Wazy poukładane były na stolikach, kominku...
Talerzyki, dzbanuszki na licznych półkach. Eksponatów były tysiące.
Duże i małe...W tej komnacie urzekły mnie freski na suficie. Nie pokazywałam ich w poście...I tak już zamieściłam zbyt wiele zdjęć...
Jak wiesz to był czas fascynacji Chinami i Japonią. Kupowano porcelanę, meble z laki, lalki i wiele innych rzeczy...
Oczywiście, że Nowy Pałac w parku Sanssouci jest całkowicie inny niż Charlottenburg...
ten jest delikatniejszy, subtelniejszy...
Serdecznie pozdrawiam:)
Tak , wiem, był taki czas. Chętnie zobaczyłabym tę porcelanę dokładnie.
UsuńPozdrawiam:)
Cudowna wycieczka, bardzo lubię Berlin. Muszę znów tam zagościć :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńMnie też się Berlin bardzo spodobał...
UsuńWiele razy jechaliśmy Berlinering ( obwodnicą Berlina) i zastanawiałam się kiedy wreszcie poznamy to miasto...
Dobrze, że go poznałam chociaż troszeczkę.
Pozdrawiam:)
Incredibly gorgeous!!!
OdpowiedzUsuńGreat pictures, Lucia.
SIRPA, thank you very much!
UsuńOj maja ludziska czas i pieniądze tak się po świecie włóczyć i takie cuda oglądać. Cudne zdjęcia! Aż mnie ponosi, ale może gdzie w sobotę ruszę. ;)
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)))
Lubię Berlin, bywam stosunkowo często, bo mam blisko, ale Twoje zdjęcia mają w sobie to coś, coś, co oddaje jakby duszę miejsca, rzeczy, kwiatu, obiektu, który fotografujesz...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Łucjo i moc serdeczności przesyłam, j.
Kolejny interesujący obiekt. Świetne zdjęcia wnętrz. Z przyjemnością bym tam zajrzał, o ile kiedyś dojadę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W Berlinie byłam i mam miłe wspomnienia. Zamek widziałam daaaawno, więc trochę obraz zatarty. Dzięki za odświeżenie umysłu:))
OdpowiedzUsuńThanks for showing us these beautiful places. Looks like you had beautiful blue skies for your visit.
OdpowiedzUsuńfantastic shots. i loved the exterior that shows off the architecture with the pleasant blue skies in the background. i visited this place but could not manage to enter inside, so your interior shots were highly interesting for me. thank you for sharing
OdpowiedzUsuńCzy jest coś przyjemnieszego niż kubek dobrej kawy po ciężkim dniu i długiej nocy ? Tak , wizyta z tą czarowną cieczą u Ciebie Lusiu :). Dziękuję za wycieczkę po Berlińskim Wersalu...., który jest przepiękny, wytworny i pełen przepychu...przytłoczył mnie nieco pokój z porcelaną, jest piękna, ale jak dla mnie zbyt dużo jej w jednym pomieszczeniu, mam problemy ze skupieniem wzroku i odczuć :)...strasznie ciekawa jestm osobistych komnat Charlloty, czekam z niecierpliwością na kolejny post :) Serdecznie pozdrawiam :) Ina
OdpowiedzUsuńFascynujaca relacja.... Nie znam Berlina a wiec dla mnie bylo to przezycie czegos nowego. Takie miejsca powalaja na kolana, z drugiej strony wkrada sie zawsze cichutka mysl, ze ten przepych byl zarezerwowany tylko dla kilku osob. A reszta?... Ale i tak dziekuje za te wycieczke!!!
OdpowiedzUsuńIncredibly gorgeous!!!
OdpowiedzUsuńGreat pictures, Lucia.
Odpowiedz
Tervehdys ruotsista.
och - miożna dostać zawrotu głowy od tych wspaniałości. Te złota, błękity, ten przepych formy, doskonalość kształtów ... eeech - tylko podziwiać ..
OdpowiedzUsuń-------------
LUSIU - mniej mnie na zaprzyjaźnionych blogach bo stawiam pierwsze kroki na blogspocie ...
wpadnij zobaczyć, bardzo mi zależy na uwagach i wrażeniu wytrawnej blogspotowiczki. Nie wiem, co bęedzie na WP, czy nie zrobią nam przykrego kawału, czy pewnego dnia nie otworzę i zamiast swojego szablonu nie znajdę wykazu postów i daty w wielkich kolorowych kwadratach. Wtedy będę przygotowana ...
adres:
http://szpakowedrzewo.blogspot.com/