Wiosna, wiosna zawitała

 

Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną

na klombach mych myśli sadzone za młodu

Pod słońcem co dało mi duszę błękitną

i które mi świeci bez trosk i zachodu.

Rozdaję wokół mój uśmiech, bukiety

rozdaję wokoło i jestem radosną

wichurą zachwytu i szczęścia poety

co zamiast człowiekiem powinien być wiosną.

( Kazimierz Wierzyński)

Każda pora  roku niesie ze sobą piękno... Jednak muszę przyznać, że wiosna zdecydowanie jest moją ulubioną porą roku... Długo przeze mnie wyczekiwana w końcu zawitała i uraczyła  nas promieniami słonecznymi... Uważana jest za czas nowych narodzin, nowych początków, dłuższego dnia... Dzieją się prawdziwe cuda: kwiaty rozkwitają, z zimowego snu budzą się owady, powracają ptaki zimujące w ciepłych krajach, budują gniazda i składają jaja... 

Pierwszym znakiem zwiastującym nadejście wiosny są przebiśniegi... Ich łacińska nazwa Galanthus co oznacza  mlecznobiały kwiat... Te niezwykłe delikatne kwiaty pojawiają się niezależnie od pogody, przebijają się nawet przez zmarzniętą ziemię...Według mnie to obowiązkowe rośliny w ogrodzie... Bez nich możemy przecież możemy przegapić nadejście wiosny! 

Krokusy to jedne z pierwszych kwiatów zwiastujących wiosnę... Gdy zakwitają, przynoszą ze sobą eksplozję kolorów i zapowiadają cieplejsze dni i przebudzenie natury... To jedne z najwcześniejszych  wiosennych kwiatów, dostarczające masy pyłku owadom... Posadzone w większej ilości zachwycają swoim urokiem i niepowtarzalnym wdziękiem...

Wiosna zawitała... Jak co roku świat obudzi się do życia i wszystko stanie się piękniejsze, weselsze i pełne energii...

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...

Życzę pięknego, wiosennego weekendu...

Serdecznie wszystkich pozdrawiam...